Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Rudaa

Zamieszcza historie od: 14 września 2012 - 22:16
Ostatnio: 23 stycznia 2025 - 16:48
  • Historii na głównej: 84 z 132
  • Punktów za historie: 28558
  • Komentarzy: 167
  • Punktów za komentarze: 707
 

#64466

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ostatnia historia, bo na szczęście to już właściciel byłego mieszkania które wynajmowaliśmy.

Kilka punktów z umowy najmu:
1. bez naszej obecności nie wolno wchodzić właścicielowi do mieszkania. Można jedynie po wcześniejszym kontakcie i wyłącznie w naszej, jako wynajmujących, obecności.
2. termin płatności za czynsz do 15 dnia każdego miesiąca
3. okres wypowiedzenia ze wzg na niewywiązanie się z treści umowy to jeden miesiąc
4. wypowiedzenie umowy drogą mailowo oraz pisemnie na adres najmu pod rygorem nieważności

Właściciel na co dzień mieszka poza Polską. Przyjeżdża okazjonalnie.

12 dzień ostatniego miesiące naszego najmu. Właściciel przyjeżdża obejrzeć mieszkanie. Chodzi, szuka i zagląda. Stwierdza ostatecznie że on coś musi jeszcze na nas zarobić (dokładnie to jego słowa!) i że będzie musiał coś z kaucji odliczyć. Na nasze stwierdzeni że nic nie jest uszkodzone ani zniszczona nie reaguje.

Po przeanalizowaniu zawartości forów internetowych stwierdzamy, że odzyskanie kaucji przez nas od niego po okresie najmu to kilka lat w sądach plus to my musimy udowodnić że ją niesłusznie zabrał.

Podejmujemy decyzję, że nie płacimy za ostatni miesiąc i że uregulowany zostanie z kaucji.

28 dnia przewozimy większość rzeczy do nowego mieszkania. Pierwszy raz nocujemy już w nowym mieszkaniu. Tego samego dnia późnym wieczorem otrzymujemy sms od właściciela o treści: "Nasze imiona i nazwiska oraz informacja że z dniem 28 wypowiada nam umowę najmu". No trudno i tak do 31 mamy więc co nam za różnica.

Na drugi dzień jedziemy po resztę naszych rzeczy. Otwieram drzwi kluczem na górze, ale na dole nie mogę przekręcić klucza. Ktoś otwiera drzwi z drugiej strony a naszym oczom ukazuje się nie w pełni odziany właściciel mieszkania.

Co się okazało? Miał głęboko gdzieś cała umowę i wysłał nam sms-a z wypowiedzeniem i natychmiast sobie je zrealizował. Tzn. mimo że umowa obowiązywała do końca miesiąca wszedł do mieszkania i tam nocował. Na nasze pytania co on tu robi i że jeśli nie opuści mieszkania to wezwiemy policję poleciały tylko Panie lekkiego obyczaju w ilości zatrważającej. Ostatecznie udało nam się przez pośrednika od tego mieszkania dogadać że zabierzemy swoje rzeczy i jeszcze wieczorem tego samego dnia się rozliczymy.

Ale to już osobna piekielna historia.

wynajmowane mieszkanie

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 209 (361)

#63217

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka tygodni temu odebrałam telefon od nieznanego mi numeru. Pani na początek zapytała czy rozmawia z Panią Anielką - potwierdziłam. A następnie się przedstawiła że dzwoni z ING i chce mnie zaprosić na jakieś tam spotkanie na którym przedstawią jakąś super ofertę dotyczącą mojej przyszłości.

Wysłuchałam jej w milczeniu, a następnie zapytałam skąd mam mój nr? Czy nie przypadkiem z portalu Olx.pl, który jest jedynym miejscem gdzie używam nicku Anielka (na imię mam zupełnie inaczej). I na jakiej podstawie wykorzystała moje dane? Ze jest to niezgodne z prawem wykorzystywanie danych osobowych i ostatnio nawet o tym w telewizji mówili.

Pani nie wiedziała co odpowiedzieć, więc się rozłączyłam.

Sprawę zgłosiłam do olx podając jednocześnie nr telefonu z którego dzwoniła.

Obiecali skontaktować się z ING...

call_center

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 448 (484)

#62616

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolejny raz ta sama blond Pani z okienka w urzędzie pocztowym.
Wysyłałam spory przedmiot, ale sprawdziłam w cenniku w internecie koszt wysyłki plus w regulaminie wymiary i uzbrojona w tą wiedzę poszłam na pocztę.

Pani w okienku stwierdziła że do zapłaty prawie 24 zł. Ja zdziwiona pytam dlaczego, skoro na stronie mi wyliczyło 16 zł.

Pani stwierdza że to ponadgabaryt.
To pytam na jakiej podstawie, bo w regulaminie jest że ponadgabaryt liczy się gdy suma boków przekracza 250 cm lub wysokość przekracza 150 cm. Pani się zastanawiała gdzie ma sprawdzić jak to jest z tym ponadgabarytem, bo ona nie ma dostępu na komputerze do czegoś tam, bo jej informatyk nie dał. Pyta koleżankę. Chyba ta jej potwierdziła moje słowa.
Żeby sprawdzić wielkość paczki Pani wzięła swoją 20 cm linijkę i zaczęła mierzyć. Okazało się że wysokość to 80 cm, a suma nie przekracza 200 cm.

Łaskawie zmieniła mi kwotę do zapłaty z 24 zł na 16 zł.

To ja się zastanawiam na jakiej podstawie stwierdziła sobie ponadgabaryt? Co ciekawe rzeczona Pani pracuje na tej poczcie od około 2 lat...

poczta

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 476 (560)
zarchiwizowany

#62614

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wystawiłam na gummtree przedmiot. Cena niewielka-20 zł. Piszę do mnie Pani smsa:

"witam wezme prrzedmiot dla córki. Pani wysyła priorytetem gdy otrzymam paczke wtedy robie przelew i zwracam za wysylke".

Moja odpowiedz:

witam. wysyłka wyłacznie po wpłacie na konto lub przez allegro. inne opcji nie ma.

Pani odpowiedz:

"Jak pani zaraz tak odrazu z opcjami wyskoczyla to zycze powodzenia'.

Aż nie wiem jak to skomentować. Rozumiem jakby prosiła o wysyłkę za pobraniem. No ale że ja jej wyśle, ona odbierze a potem dopiero się zdecyduje żeby mi zapłacić? No a jak się nie zdecyduje?

internety

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 271 (351)
zarchiwizowany

#61302

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Łatwo ludziom oceniać innych nie znając ich sytuacji i powodów działania.

Wracałam jakiś czas temu tramwajem do domu. Była jakoś po południu, a my blisko pętli, więc nie za dużo osób w tramwaju. Siedziałam niedaleko motorniczego.
Tramwaj zatrzymał się na przystanku. Podeszła do mnie Pani z wózkiem i dzieckiem i pyta: Czy mogłaby Pani mi pomóc?

Odpowiedziałam jej: Przykro mi, ale nie mogę.

Kobieta zaczęła nalegać, że to tylko parę stopni. I coś jeszcze marudzić ze starszą kobietą stojącą obok.

W końcu wyszedł motorniczy i jej pomógł.

A co gdyby on nie wyszedł? Kobieta zrobiłaby mi awanturę, że jej nie pomogłam? Pewnie babcie obok, by się dołączyły co by zrugać młodą, leniwą dziewczynę, która nie chce pomóc.

A jaka jest prawda, rozwijając zdanie z początku?

Mam stwierdzoną dyskopatię lędźwiową. Nie wolno mi w ogóle nic nosić powyżej kilku kilogramów. W dodatku w tym czasie miałam "atak" choroby i ledwo się ruszałam. A to wszystko mimo tego, że jestem młoda.

Także szanowne mamy i nie tylko, jeśli ktoś Wam kulturalnie odmawia, to ma ku temu powód, a nie robi tego tylko żeby Wam na złość zrobić.

tramwaj

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 11 (71)
zarchiwizowany

#61124

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Często słyszałam historię o tym że ktoś chciał komuś pomóc, ale spotkał się tylko z niewdzięcznością. Dotychczas mnie się to nie przytrafiło. Do wczoraj.

15 lipca wystawiłam do oddania buty-sandały. Zgłosiła się kobieta, której na nich bardzo zależało, ale była z innego województwa więc w grę wchodziła wysyłka.

Opowiedziała mi swoją historię i przedstawiła trudną sytuację. ("Hej czy te sandały aktualne?jestem w ciężkiej sytuacji odzieżowej mam 1parę spodni bluzkę itd po jednym ogólnie noszę rozmiar L/XL 38/40 nr obuwia 38 kuj pom okolice Złotnik kuj w str Inowrocławia wysyłka pocztą???jaki paczka?")

Zgodziłam się na wysyłkę i powiedziałam że dodam jeszcze ubrania i jakieś rzeczy dla dzieci ale ona musi pokryć koszt wysyłki -13 zł. Zaproponowałam, że możemy dla jej pewności przez allegro to załatwić gdzie mam sporo komentarzy.

Przystała na to, ale po 24 lipca, bo musi pojechać do miasta, a mieszka kawałek.

Zgodziłam się zaczekać. Odezwałam się 24 lipca i zaczęły się problemy. Najpierw wymyśliła że wyślę za pobranie. Nie zgodziłam się ponieważ nie po to chcę coś oddać żeby płacić prawie 20 zł i liczyć na to że ona odbierze paczkę ("Czy wyślę pani pocztą?będzie taniej dziś za seans za prywatną klinikę zapłaciłam 1100zł zostało mi po opłaceniu przez męża rachunki 150zł wyślę pani pocztą bo taniej a jeśli poda mi pani swoje dane adres nr konta to wyłóży mi pani na poczcie a oddam w sierpniu bo dostanę spłatę zasiłku na erike odp pani").

Potem stwierdziła że to w takim razie ja jej wyślę, a ona mi wtedy zrobi przelew, jak już odbierze paczkę. Wspomniała też o tym że od kogoś tam dostała jakieś babcine ciuszki i że chciałaby sprawdzić te ode mnie. Ale że co? nie spodobają się jej albo coś wymyśli a ja i bez kasy i bez rzeczy zostanę? Zapewniłam ją że jestem w podobnym wieku co ona i są to damskie ubranie, zadbane a ja po prostu ich nie noszę.

Nadal nalegała na to, że ja mam wysłać, a ona potem zapłaci "Dobrze to 13zł ok tylko ja je wplace jak pani na poczcie powie ze Jest przesyłka to pobiegne do banku wpłacić priorytetem że zaksięgowują od razu jak Pani będę przy kasie w banku to wyślę pani nr konta chyba że pani napiszę na przesyłce to odrazu pani z poczty je przelewem do Pani to czekam za awizo ze jest paczka od listonosza to pojadę opłacić dobrze?to pani da przesyłkę za pobraniem na konto czekam za awizo i kwestia pani czy to będzie za pobraniem czy na przelew myślę że za pobraniem będzie lepiej bo odrazu pieniądze zwrócą do Pani".

Stwierdziłam, że jeśli nie chce to widocznie nie jest na tyle potrzebująca i znajdę kogoś w mojej okolicy.

W końcu się zgodziła i napisała o moje dane do przelewu. Po 5 minutach jej wysłałam. Chwilę potem dostała znwou maila o treści: "Proszę o odp". Zignorowałam ją, bo myślałam że nie przeczytała ode mnie jeszcze wiadomości.

Godzinę później dostałam taką wiadomość:

"Nie będę prosiła panią jak pies dziękuję za domiemana pomoc proszę sobie darować Pani pomoc!!!nie chcę od pani złamanej igły sobie pani jaja ze mnie robi?!:

Aż się odechciewa ludziom pomagać. Tacy są niewdzięczni. Widocznie Pani nie była na tyle potrzebująca, aby mieć odrobinę pokory...

Rzeczy zawiozę do schroniska dla kobiet z dziećmi, ale nie wiem czy będą chcieli je przyjąć czy też będą wydziwiać.

internety

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 155 (243)
zarchiwizowany

#60752

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W naszej okolicy jest staw, a na nim para łabędzi które co roku dorabiają się gromadki młodych. Głową rodziny jest Wojtek ochrzczony tak przez okolicznych mieszkańców.
Wszyscy wiedzą że lepiej nie wchodzić mu w drogę, bo nie dość że szybki to i silny. Podobno zadziobał kiedyś spaniela. Może prawda to, a może nie, ale pewnie dałby radę.

Byliśmy wczoraj nad tym stawem z psem coby się trochę schłodził. Po pewnym czasie zauważyliśmy, że zbliża się do nas Wojtek z rodziną, więc zabraliśmy psa z wody i zaczęliśmy odchodzić. Wtedy naszym oczom ukazał się taki oto obrazek:

rodzina w składzie: mama, tata, synek i 2 córki. Rodzice siedzą na kocyku, a dzieci co chwilę podbiegają do wody i albo hałasują i machają rękami albo rzucają czymś w łabędzie. I tak po kilka razy. A rodzice siedzą i się razem z dziećmi cieszą.

Postanowiliśmy z mężem zareagować i powiedzieliśmy im, że jeśli nie przestaną zaczepiać łabędzi to wezwiemy straż miejską. Usiedliśmy w okolicy i obserwowaliśmy jeszcze chwilę rodzinę. Upewniwszy się, że już nie latają do stawu poszliśmy.

Powiedzcie mi gdzie trzeba mieć mózg, żeby pozwolić dzieciom na zaczepianie dzikiego zwierzęcia, który nie dość, że przecież czuje, to jeszcze ma młode i jest nieprzewidywalny? Coś by się stało i łabędź by zareagował w obronie swojej i rodziny i poturbował dziecko. Kto by poniósł tego konsekwencje? Pewnie uśpili by łabędzia i cała medialna na nie nagonka by się zaczęła w telewizji. Bo przecież dziecko niewinne tylko się bawiło...

staw

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 130 (242)
zarchiwizowany

#58352

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Postanowiliśmy sprawdzić sobie kota. Doszliśmy do wniosku że weźmiemy jakiegoś z interwencji/schroniska. Znalazłam 3-miesięczne kotki znalezione na działce i będące aktualnie w domu tymczasowym. Zadzwoniłam do osoby u której są i tutaj się mocno zdziwiłam. Zdaję sobie sprawę że ostrożnie się oddaje każdego zwierzaka do adopcji, bo nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Ale Pani chyba za bardzo przejęła się swoją rolą i postanowiła zrobić casting na rodzinę adopcyjną dla kotów. Powiedziała żebym jej opowiedziała, a potem wysłała sms-em coś o sobie i domu w którym kot będzie mieszkał. I ona przeanalizuje wszystkich chętnych i da mi znać w ciągu 2 tygodni!

A ja naiwna myślałam, że ludziom zależy żeby koty jak najszybciej znalazły nowy dom.

Poza tym jest tyle kotów, które szukają domów, że zabawa w casting, obietnice i spełnienie miliona wymagań to nie dla mnie. Więc odpuściłam.

Schroniska są pełne i kotów i psów i nikt nie robi problemów przy ich adopcji, bez wzg na to czy to szczeniak/kociak czy dorosły zwierzak.

adopcja kota

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 11 (95)
zarchiwizowany

#58126

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Narzeczony zmienił telefon, więc stary wsadził do pudełka i wystawiliśmy na portalu lokalnym. Po tygodniu znalazł się chętny. Zadzwonił około 9 rano, że będzie około 10.
Telefon włączyłam, zostało około 20% baterii, to go do ładowania podłączyłam.

Około 9:30 zadzwonił koleś, że on już jest w umówionym miejscu. No to telefon zapakowałam i poszłam. Telefon sprzedany. Po około godzinie sms z pretensją, że on chce zwrócić telefon, bo jest uszkodzony. Na moje pytanie, ale co jest uszkodzone? Stwierdził że bateria krótko trzyma, bo po 15 minutach rozmowy się rozładowała.

Zaczęłam się zastanawiać, co mogło się stać. Odpisałam że telefon nie był ładowany od tygodnia i zapytałam czy go naładował, bo ja nie zdążyłam?

Już nie odpisał.

Jak widać łatwiej było mu oskarżać kogoś niż pomyśleć i znaleźć najprostsze rozwiązanie.

portal lokalny

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 152 (308)

#57951

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z serii dziwni ludzie.

10 dni temu sprzedałam rzecz na allegro. Od tego czasu zero kontaktu od kupującego. nie odpisuje na maile. Wpłaty też nie zrobiła.

Nic to czekam tydzień i piszę do allegro o zwrot prowizji, jako powód podaję że Kupujący nie zapłacił.

Po kilku dniach dostaje maila od allegro, że nie dostanę zwrotu prowizji ponieważ kupujący nie potwierdził mojego powodu.

Ciekawe na jakiej podstawie jej uwierzyli? Czy przesłała im dowód płatności czy przelewu? Szkoda że ja go nie dostałam.

Pewnie uwierzyli na słowo, bo ja chce te kilka złotych zwrotu wyłudzić...

Szkoda że przedmiot jest u mnie i jestem zawieszona ze sprzedażą, bo czekam na jej wpłatę.

allegro

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 347 (495)