Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

SU45_098

Zamieszcza historie od: 1 kwietnia 2012 - 16:46
Ostatnio: 29 grudnia 2015 - 16:17
O sobie:

W pogotowiu od 15 lat więc jest o czym pisać

  • Historii na głównej: 6 z 6
  • Punktów za historie: 4946
  • Komentarzy: 139
  • Punktów za komentarze: 863
 

#48831

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Boję się być ratowanym...
Takim oto optymistycznym początkiem zaczynamy historię.

Przekazujemy pacjenta z wypadku zespołowi karetki naziemnej. Następuje przekazanie kart, karteczek i innej papierologii stosowanej gdy pada sakramentalne pytanie:
[R]atownik NibyMedyczny: A co to jest ten Norcuron? Jakiś nowy lek, do czego on służy?
[J]a: Żartujesz sobie prawda?
[R] Nie, powiedz co to jest.
[J] Lek zwiotczający mięśnie stosowany przy intubacji*
[R] Ten taki biały płyn? My na to mówimy mleczko.

Brakło mi słów. Jeśli ktoś kto jeździ w pogotowiu nie zna tak podstawowej rzeczy, to boje się być ratowany. Naprawdę.

*Intubacja: Wsadzanie rurki intubacyjnej do tchawicy, stosowane gdy pacjent wymaga sztucznej wentylacji.

Ratownik 3

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 510 (566)

#48677

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O głupich przepisach to będzie historia, rzec by się chciało idiotycznych.

Lecimy na pomorską wioskę gdzie karetka miałaby dojechać za godzinę. Mamy lecieć do 5-latka który "Ma gorączkę 41,2C i traci przytomność. No cóż, pani zgłaszająca minęła się z prawdą i to bardzo, owszem dziecko miało gorączkę ale 37,1, a nie jak pani mówiła 41,2.
Po przebadaniu zaczynamy zwijać wszystkie klamoty. A tu huk, jakiś jegomość zapoznał się samochodem z dokładną budową przydrożnego drzewa. Bierzemy manatki, ściągamy telefonicznie straż i działamy. Klient zgarnięty, opatrzony, wszelkie rury powsadzane w odpowiednie miejsca.

I tu ku zaskoczeniu wszystkich dostajemy opierdziel od miłościwie nam panującego szefa, któremu nie spodobało się to, iż zamiast 5-latka z gorączką przywieźliśmy 25 latka po komunikacyjnym. "Bo NFZ za to nie zapłaci". Szefunio zagroził, że za to poleci nam po pensjach.
I tu do was pytanie - co jest ważniejsze życie młodego chłopaka czy przestrzeganie nie do końca normalnych przepisów?

W gwoli wyjaśnienia, z pewnych względów nie jeżdżę już w karetce, a pracuję w pogotowiu lotniczym.

Lotnicze Pogotowie Ratunkowe-Ratownik 3

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 704 (748)

#32189

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Krótko zwięźle i na temat.
Zostałem oskarżony o to, że podczas reanimacji piersi pewnej pani skoagulowały, bo użyłem defibrylatora.

służba_zdrowia

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 832 (936)

#29955

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzisiaj będzie o absurdalnych przepisach.

Jedziemy zespołem S do wypadku na obwodnicy Gdyni. Po zajechaniu na miejsce okazuje się, że poszkodowany ma już fachowa opiekę i został wyciągnięty z pojazdu. Przez kogo? Opiekowała się nim załoga wojskowej sanitarki Lekarz + Ratmed, został wyciągnięty przez Załogę WZT. Skąd wojsko? Jechali na jakiś poligon, na zabezpieczanie czy cuś.

[J]a
[L]ekarz z wojska.

[Ja] Dzień dobry, co z poszkodowanym? (pozwolę sobie ominąć medyczną paplaninę) Nie mogliście go wy zgarnąć do szpitala?
[L] Wiesz chłopie, przez je*** przepisy. Żeby pomóc cywilom poza terenem wojskowym, musielibyśmy mieć zgodę samego ministra.
[J] Czyli rozumiem, że mimo iż dysponując sprzętem lepszym niż na niejednej S-ce, nie możecie transportować rannych cywili przez jakieś chore prawo?
[L] No niestety tak.

A ja się zastanawiam tylko co miał na myśli człowiek, który wymyślił takie chore prawo...

PR Trojmiasto

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 688 (724)

#28904

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia sprzed paru dni. Wyjazd S w kodzie 2 (Wyjazd Pilny Sygnały do dyspozycji zespołu). Tu dokładny cytat: "Nastolatek z dziwnym urazem nogi chyba nieprzytomny".
Jedziemy na jedno z blokowisk w Trójmieście, zastanawiając się co to ma być.

Na miejscu zastajemy chłopaka, 15 lat ze zgorzelą gazową (odmiana gangreny) i w ciężkiej sepsie, z gorączką 40,5C.
Jego mamusia do mnie. (Po zbadaniu)
[M]: I co panie doktorze? To nic poważnego to tylko zwykła gorączka?
[Ja:] Proszę pani, pani syn dzięki pani głupocie zachorował na sepsę i ma gangrenę dwóch nóg. Jeżeli przeżyje to będzie cud.
[M] No ale przecież nie pójdę z drobnym skaleczeniem nogi, które troszkę ropieje, z gnojkiem do lekarza.
[Ja] Brak słów.

Skończyło się na tym, że wiozłem go do Centrum Traumatologi na sygnałach. Niestety mimo końskich dawek antybiotyków jakie dostawał i amputacji, zmarł.

Pogotowie Ratunkowe

Skomentuj (51) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1103 (1131)

#28694

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W niedzielę (1 Kwietnia) miałem dyżur na karetce S.
Godzina około 15, a tu dyspozytorka nam każe jechać do... kostnicy. Bo mamy żywego trupa.

No więc jedziemy, w myślach zastanawiając się jakim cudem osoba u której stwierdzono zgon, ożyła. Zajeżdżamy na miejsce. A tu już nas pracownik kostnicy kieruje do pomieszczenia i rzeczywiście. U osoby u której na SORZe stwierdzili zgon, wróciło SAMOCZYNNIE krążenie i oddech. No to pakujemy na nosze pacjenta i dawaj na sygnałach do najbliższego szpitala.

Coś mi się wydaje, że pokolenia pogotowiarzy będą o tym mówiły, ktoś za to beknie, a pacjentowi już współczuje papierologii stosowanej.

Pogotowie ratunkowe Trójmiasto

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 943 (995)

1