Zawsze myślałam, że nasze 500plusy to szczyt roszczeniowości. Narobić gęb do wykarmienia i czekać na cudze pieniądze.

Okazuje się, że, dosłownie, jesteśmy 100lat za murzynami.
Kuzynka pracuje w amerykańskim odpowiedniku mopsu w Nowym Orleanie.
Piekielności tego systemu.
Jak wiadomo - wielka tragedia – Kathrina.

Ludzie ubezpieczeni dostali odszkodowania, nieubezpieczeni znaczną pomoc od stanu/państwa(w każdym razie rządową).
Biali - odnowili domy, często mieszkają teraz lepiej niż wcześniej, poszli po rozum do głowy, zbudowali się na palach, pozabezpieczali z każdej strony.

A murzyni co?
Dostali pieniądze - mieszkając w przyczepach kempingowych czy nawet namiotach, zamiast jedzenia, asortymentu budowlanego nakupowali sprzętu RTV(często nie mając jeszcze prądu mieli TV z najwyższej półki).

I tak kilka lat po huraganie - murzyni ciągle w lepiankach praktycznie mieszkają i narzekają tylko, że "rząd ich opuścił", "tylko biali 'dostali' domy", a o nich nikt nie pamięta. Tylko wyciągają ciągle ręce po pieniądze, ktore zamiast na poprawę warunków bytowych wydają na nowinki technologiczne, których możliwości nawet nie mogą wykorzystać.
I ciągle płaczą jacy to są poszkodowani.

Cebule wszystkich krajów łączcie się - i wyp.. w kosmos.

zagranica rozczeniowość jest wszędzie