Profil użytkownika
SmoczycaWawelska ♀
Zamieszcza historie od: | 8 stycznia 2023 - 12:48 |
Ostatnio: | 2 grudnia 2024 - 18:27 |
- Historii na głównej: 4 z 4
- Punktów za historie: 467
- Komentarzy: 352
- Punktów za komentarze: 1403
Zamieszcza historie od: | 8 stycznia 2023 - 12:48 |
Ostatnio: | 2 grudnia 2024 - 18:27 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
I co, spierniczyli? A ten pies z rozciętą łapą wraz z nimi spierniczał czy został? I przed kim oni spierniczali tak właściwie? Przed zranionym psem? Przed Tobą? Czy może się spodziewali, że drapieżne jak widać kamienie wyskoczą z rzeki i zaczną ich gonić? A może wcale nie spierniczali, tylko zobaczyli, że pies się zranił, uświadomili sobie, że nie mają środków do odkażania i opatrunku (bo ich w swej głupocie na spacer nie zabrali), więc szybko ruszyli do cywilizacji, by zdobyć takowe?
@Armagedon: W niektórych miastach jak kanar rozpoczyna kontrolę, to blokuje kasowniki - w sensie na wyświetlaczu ukazuje się napis w stylu "Kontrola, prosimy przygotować bilety" i możesz sobie wsuwać bilet w szczelinę, ale po prostu "ząbki", które normalnie się wówczas wysuwają i dziurkują bilet, się nie wysuną i nie przedziurkują. Czy w Krakowie tak obecnie jest, to nie mam pojęcia, dawno nie byłam, a tu zmiany, panie, zmiany. Stąd teściowa mogła się zawahać, czy da radę w ogóle skasować bilet, czy może kanary zauważyły, że dopiero wsiadła i wystarczy im pokazać, że ów bilet ma.
Ja o lodach dla psów czytałam już kilkanaście lat temu, w jakiejś gazetce typu Bravo (był tam prosty przepis na takowe). Potem już nie, bo przestałam czytywać tego typu gazetki, co przyszło mi tym łatwiej, że i wcześniej zaglądałam do nich okazyjnie. Również i Tobie polecam ambitniejsze lektury, bo, jak napisała już GoogleMnieGryzie, może to z tobą nie ma o czym rozmawiać? Ja tam nie wiem, nie znam się, nigdy psa nie miałam, ale od wożenia w wózku jakaś krzywda psom się dzieje? Bo jak nie, to w sumie co Cię obchodzi, że ktoś własnego psa we własnym wózku wozi? Od traktowania jak dziecko pies się przecież dzieckiem nie stanie, no bądźmy poważni.
Zaraz, moment. Czy „to tylko początkowe zwierzątko dla dzieci, dorosłym króliki nie wypadają” mówią ci sami ludzie, którzy nawijają o pasztecie? No bo jeśli tak, to kto w ich opinii ten pasztet przyrządza, przedszkolaki? Czy może jednak dorośli, ale oni robią pasztet z powietrza i Magicznej Siły Miłości, a mięso królika samo się w nim pojawia?
Przy fragmencie "awantura o garniak + psucie zdjęcia + tańczyć z dzieckiem to siara" aż się cofnęłam, żeby sprawdzić czy Erik to na pewno dorosły, dzieciaty i wcale-nie-żonaty chłop, czy może coś pokićkałam i to jednak nastoletni zbuntowany syn tegoż. A jednak.
@KONDZiO102: No w sumie to 100% pewności nie mam, ale jakoś tak w mojej głowie babka, która pragnąc zmiany rzuca robotę i znajduje inną oraz babka, która mentalnie siedzi nadal w poprzedniej robocie, to ciągle dwie różne babki.
@Morog: Ale zdajesz sobie sprawę, że przewrócić się i nie wstawać można nie tylko że skrajnego bólu, ale też np. silnego zmęczenia (tak, upał męczy) albo zawrotów głowy? A Kruszyna piszczy, bo - wnioskując z wcześniejszych opisów Xynthii - tak się ogólnie komunikuje ze światem.
@Armagedon: Podła autokorekta w telefonie piękny martwy język na żywą mowę żabojadów zamienia, ech... Zaczynam rozumieć, czemu moja profesor uparcie odmawiała nazywania tego urządzenia SMARTfonem - cyt. "a jaki to on tam mądry".
@Armagedon: Pszczoły potrafią szerszenia zabić, otaczając go chmarą, wówczas szerzszeń umiera z przegrzania. https://m.youtube.com/watch?v=vImnYp1cTlE Non Vespa contra plures :)
No ja tu widzę dwie opcje: 1) Uznajesz autorytet Kościoła Katolickiego. W tym wypadku tytulatura się księdzu po prostu należy. 2) Nie uznajesz autorytetu Kościoła Katolickiego. Z ciekawości: po co w takim razie zamawiasz mszę? Bo nawet jeśli dla krotochwili - to przy zamawianiu trzeba niestety poudawać, że ten autorytet uznajesz.
@Crannberry: Nie odbieraj telefonu, nie odczytuj wiadomości, jeśli nadawcy wyświetla się, że odczytałaś. Rozumiem, że trudno jest z premedytacją nie wpuścić kogoś, kto wie, że jesteś w domu. No to może niech Cię faktycznie w tym domu nie będzie? Ot, ponieważ NIKT SIĘ Z WYPRZEDZENIEM NIE ZAPOWIEDZIAŁ Z WIZYTĄ, to akurat masz wolne popołudnie. I akurat spontanicznie Cię naszła ochota na kino, shopping i piwo w pubie*. No co, nie mogła? Nie masz -nastu lat i szlabanu, żeby po powrocie z obowiązków obligatoryjnie warować w domu. A w czasach jak nie było telefonów, to nikt nie oczekiwał, że go podejmie członek rodziny, a nie służba. Zaś ludzie z rodzin niezamożnych nie jeździli na wakacje, tylko zaiwaniali w polu. *Ta kolejność jest o tyle dobra, że w kinie wyłączasz dźwięk w telefonie, a potem "zapominasz" go włączyć.
- A bo ja w poprzedniej pracy robiłam to sposobem XYZ! -... a nie zastanawiasz się czasem, czemu Cię zwolnili?
@dayana: Da się. Jak gorąco jest, to można sobie wentylator czy inny klimatyzator kupić. Tak, to kosztuje. Tak, wygłuszanie jest drogie. Za darmo to można mieć niewygłuszone mieszkanie z otwartym oknem - i wówczas sąsiadów będzie słychać. Coś za coś. "Już lepiej byłoby poznać dane kontaktowe do właściciela mieszkania i zgłosić mu, że lokatorzy wszystkim przeszkadzają" A lokatorzy wszystkim przeszkadzają? Bo ja z historii wyczytałam tylko, że przeszkadzają Madisson89.
Historia nie zniknęła, tylko została zarchiwizowana. Nadal jest o tutaj: https://piekielni.pl/91392
@Armagedon: O czym piszesz? No ja wyczytałam, jak narzekasz, że nie ma na Piekielnych nowych historii o toksycznych ojcach/teściach/dziadkach/wujkach. Chyba jednak umiejętność zrozumiałego i precyzyjnego wyrażania się kuleje.
"A jakbyście się pytali gdzie tu piekielność, to jestem lekarzem, a moja mama filologiem" - ojtam, ojtam, to ty nie wiesz, że każdy Polak jest ekspertem od medycyny (oraz piłki nożnej) z urodzenia?
Ano paradoks; bierze się on stąd, że samodzielne myślenie boli. Jak w poniedziałek zapytasz człowieka czy dzieci powinny spędzać mniej czasu przed ekranami, czy powinniśmy przeciwdziałać głodowi na świecie, czy powinniśmy przeciwdziałać globalnemu ociepleniu i czy powinniśmy dbać o bezpieczeństwo, to usłyszysz "tak, tak, tak, tak". Jak we wtorek zapytasz tego samego człowieka czy zgodzi się na budowę placu zabaw pod domem, inwestycję w GMO i energię jądrową oraz ograniczenie (jakiekolwiek) wolności, to usłyszysz "nie, nie, nie, nie". A jak w środę zapytasz tego człowieka jak niby jego poniedziałkowa wypowiedź skleja się z wtorkową, to mózg wywali error. "Bo ja to ogólnie popieram X, ale niech X się odbywa z dala od mojego życia."
1 i 2 zapewne pomyśleli "skoro Habiel sprzedaje to miejsce tak tanio, to pewnie chce się go szybko pozbyć, ergo jest szansa, że zgodzi się na niższą cenę" względnie "skoro Habiel sprzedaje to miejsce tak tanio, to pewnie ma ono jakiś ukryty mankament i nikt go nie chciał drożej, to w takim razie ja więcej niż x zł nie zapłacę za takie wadliwe miejsce".
No cóż, tak to w blokach bywa, że sąsiadów słychać. Jakby nie mieli teściowej-mąciwody, to mieliby bardziej hałaśliwe dziecko albo psa, albo zamiłowanie do gry na trąbce, albo chęć ciągłego przeprowadzania remontów, albo cokolwiek, ale coś na pewno. Spróbować wyciszyć własne mieszkanie, może to coś da.
@Armagedon: "historii o toksycznych ojcach, teściach, dziadkach, wujkach - jak na lekarstwo" Gdybyś tylko miała możliwość opublikowania tu historii o toksycznym ojcu/teściu/dziadku/wujku... Nie zdarzyła Ci się taka, a zmyślać nie chcesz? Ty, popatrz, a może inni mają tak samo?
Oj Xynthia, Xynthia, nie obraź się, ale coś mi się wydaje, że napisałaś całą historię żeby się pochwalić osiągnięciem Młodej. I słusznie, bo osiągnięcie jest wybitne! Chętnie obejrzę transmisję z występu. PS: z ciekawości: Młoda trenuje w Studiu Tańca PIRUET ATVE z Oławy?
To działa też w drugą stronę: kiedyś zasnęłam w ubraniu z podróży w domu na wersalce po długim powrocie koleją do tegoż domu. Babcia obudziła mnie późnym wieczorem, aby powiedzieć mi, że pora już iść spać.
@Allice: A ja gdzieś napisałam, żeby się opierać WYŁĄCZNIE na gotówce? Ja tylko ludziom dobrze życzę, Ty zaś w odpowiedzi opowiadasz, że Cię okradziono. No przykro, że Cię okradli, życzę Ci, żeby Ci się już taka sytuacja nigdy nie zdarzyła.
Powtarzało kobiecie otoczenie przez całe życie, żeby dzieci urodziła, no bo jak to tak dzieci nie mieć, toż to czysty egoizm. Ale żeby jej nie daj Bug szemrzący śród Kresów nie strzeliło do łba naciągać pracodawcy na jakieś L4 ciążowe, macierzyńskie czy insze urlopy "bo dziecko chore". Inaczej biedny pracodawca straci, toż to czysty egoizm. Oczywiście niech sobie baba nie myśli, że może w chałupie siedzieć i pachnieć, rękę po socjal wyciągając. Toż to naciąganie społeczeństwa i czysty egoizm. Więc kobieta urodziła dzieci w momencie, gdy jak sądziła, będzie w stanie je utrzymać. Figa z makiem, i tak musiała datki zbierać. I co orzekli Internauci? Czysty egoizm! Kurczę, ktoś pomyśleć mógłby, że każde możliwe działanie człowieka to pochodna czystego egoizmu, a to przecież nieprawda. Bo to nieprawda, nie?
Ja tu, korzystając z okazji, zwrócę się do wszystkich, którzy uważają że fizyczna gotówka powoli staje się przeżytkiem, zaś płatności mobilne to czysta wygoda: serdecznie Was pozdrawiam i dużo szczęścia w życiu Wam życzę :)