Profil użytkownika
Springen
Zamieszcza historie od: | 19 września 2018 - 18:59 |
Ostatnio: | 19 kwietnia 2019 - 22:52 |
- Historii na głównej: 1 z 3
- Punktów za historie: 131
- Komentarzy: 0
- Punktów za komentarze: 0
zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ktoś mi wyjaśni co się stało?
Krótki wstęp: jestem ministrantem,i razem z kolegą nosiliśmy wodę z pleabanii, co ważne ją i kościół dzieli ulica.
W pewnym momencie na tej właśnie drodze zatrzymuje się samochód, opuszcza się szyba, wygląda z niej jakaś kobieta, patrzy się na nas...
-" NO ELO DUPY HUE HUE HUE"
po czym samochód odjechał zostawiając nas w osłupieniu.
A teraz najlepsze: Była pasażerem :D
Krótki wstęp: jestem ministrantem,i razem z kolegą nosiliśmy wodę z pleabanii, co ważne ją i kościół dzieli ulica.
W pewnym momencie na tej właśnie drodze zatrzymuje się samochód, opuszcza się szyba, wygląda z niej jakaś kobieta, patrzy się na nas...
-" NO ELO DUPY HUE HUE HUE"
po czym samochód odjechał zostawiając nas w osłupieniu.
A teraz najlepsze: Była pasażerem :D
kościół
Ocena:
-9
(17)
Krótko i na temat: pomagałem dzisiaj pewnej fundacji w zbiórce pieniędzy. Gdzie piekielne sytuacje? Są dwie:
1: PANI ORGANIZATORKA
Każdy, kto się zgłosił, najpierw przychodził do niej po rzeczy. Tak zrobiłem i ja. Dostałem puszkę, koszulkę, identyfikator i polecenie, gdzie się udać. 15 min. po dotarciu na miejsce przychodzi kolejna dwójka wolontariuszy, po kolejnych pięciu minutach następna i tak dalej. Jak się okazało, wszyscy wolontariusze (a niemało ich było) zostali wysłani w to samo miejsce. Może mało piekielne, ale denerwuje, kiedy co chwilę podchodzą do ciebie i pytają, co w takim razie zrobić.
2: WOLONTARIUSZ DRUCIK
Tutaj nie ma co się rozpisywać. Po jakichś 3 godzinach podchodzi do mnie inny wolontariusz i pyta, czy chcę, żeby mi otworzył puszkę, ponieważ ma przy sobie drut, a ze swojej już wyciągnął wszystkie banknoty. I co dziwne, zrobi to tylko tylko za połowę zawartości!
KURTYNA
1: PANI ORGANIZATORKA
Każdy, kto się zgłosił, najpierw przychodził do niej po rzeczy. Tak zrobiłem i ja. Dostałem puszkę, koszulkę, identyfikator i polecenie, gdzie się udać. 15 min. po dotarciu na miejsce przychodzi kolejna dwójka wolontariuszy, po kolejnych pięciu minutach następna i tak dalej. Jak się okazało, wszyscy wolontariusze (a niemało ich było) zostali wysłani w to samo miejsce. Może mało piekielne, ale denerwuje, kiedy co chwilę podchodzą do ciebie i pytają, co w takim razie zrobić.
2: WOLONTARIUSZ DRUCIK
Tutaj nie ma co się rozpisywać. Po jakichś 3 godzinach podchodzi do mnie inny wolontariusz i pyta, czy chcę, żeby mi otworzył puszkę, ponieważ ma przy sobie drut, a ze swojej już wyciągnął wszystkie banknoty. I co dziwne, zrobi to tylko tylko za połowę zawartości!
KURTYNA
wolontariat
Ocena:
101
(135)
zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Od dłuższego czasu czytam historie na tej cudownej stronie, jednak dzisiaj nareszcie postanowiłem założyć konto. Jak wiecie gimnazja są usuwane. W związku z tym w mojej poprzedniej szkole (jestem w liceum)uczniów z podstawówki z uwagi na niewystarczającą ilość klas zaczęto wpuszczać do gimnazjum( obie szkoły mieszczą się w jednym budynku, są przedzielone drzwiami ). W ciągu zaledwie dwóch tygodni od rozpoczęcia roku zaczęły pojawiać się:
- dziury w ławkach,
- śmieci poupychane gdzie się tylko da,
- wyzywanie starszych uczniów,
- mazanie po wszystkim
i mój osobisty faworyt: wyrzucenie kwiatka przez okno.
A podobno to gimnazjum najbardziej szaleje :)
- dziury w ławkach,
- śmieci poupychane gdzie się tylko da,
- wyzywanie starszych uczniów,
- mazanie po wszystkim
i mój osobisty faworyt: wyrzucenie kwiatka przez okno.
A podobno to gimnazjum najbardziej szaleje :)
szkoła
Ocena:
-4
(22)
1
« poprzednia 1 następna »