Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

StandardowaKociara

Zamieszcza historie od: 15 listopada 2018 - 17:24
Ostatnio: 27 maja 2020 - 22:46
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 326
  • Komentarzy: 13
  • Punktów za komentarze: 86
 

#86620

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przez dłuższy czas popularny był w internecie mem inspirowany cytatem pewnego bohatera z serialu The Office "There’s too many people on this Earth. We need a new plague" (w skrótowym tłumaczeniu, że przydałaby się nowa plaga).

No i się, kurka wodna, internauci w końcu doprosili.

I w obecnej sytuacji wyszedł na jaw pewien zasadniczy problem takiegoż to "rozwiązania": w praktyce, selekcja naturalna nie zrobi nam tej przysługi pozbycia się idiotów, bo niestety, za ich głupotę najczęściej cierpią inni.

Ogólna zasada w przypadku używania maseczek jest prosta - bardziej niż mnie, chroni ona (potencjalnie) innych przede mną. Maseczki (tudzież chustki, szale, kominy, czy cokolwiek) należy nosić w miejscach publicznych dla dobra ogółu. Jasne? No, najwyraźniej nie za bardzo.

Nie liczyłam, ale tak na oko to przynajmniej 3/4 społeczeństwa masek nie nosi. Czy to na ulicy, czy na przystanku, czy w komunikacji miejskiej. Niektórzy nie mają ich wcale, inni mają, ale tylko zawieszone na szyi, chyba na wypadek, gdyby ich do sklepu wpuścić nie chcieli. I tak, zaliczam tu też te wszystkie osoby, które zakrywają usta, ale nosa już nie - nie kłopoczcie się, w takim przypadku można już całkiem sobie odpuścić, bo maseczka i tak nie spełni swojej roli. Ten konkretny przypadek dotyczy nawet ekspedientek w sklepach spożywczych, między innymi pakujących wędliny! A dlaczego masek nie noszą? Bo niewygodnie, bo gorąco, bo brzydko wygląda, bo źle się oddycha, bo uszy bolą.

Tak, ja rozumiem, że zasłanianie twarzy nie jest szczytem komfortu, że w lecie może być gorąco. Ale, jeśli tak robisz, pomyśl - czy Twoja wygoda naprawdę jest ważniejsza od życia innych ludzi?

A to, że w maseczce gorzej się oddycha? Ja mam astmę, wolno mi w ogóle nie zasłaniać twarzy. A mimo to robię to zawsze, gdy opuszczam mieszkanie. Można? Można. Nie powiem, żeby było to szczególnie przyjemne, ale nie jest to bardzo uciążliwe. Tym bardziej osobie ze zdrowymi płucami noszenie maseczki nie powinno sprawiać kłopotu. A osobom z płucami wyniszczonymi przez papierochy? No cóż, sami się prosiliście, teraz siedzieć cicho i twarz zasłaniać.

No właśnie, papierochy... Bardzo uczęszczany chodnik w centrum miasta to NAJLEPSZE miejsce na zdjęcie maski, by zapalić śmierdziucha. Co tam bezpieczeństwo innych ludzi? Nałóg najważniejszy!

Od dzisiaj reżim sanitarny został jeszcze bardziej poluzowany. Na powietrzu nie ma już obowiązku nosić masek. ALE! Pod warunkiem zachowania bezpiecznej odległości. Czyli podczas przemieszczania się często uczęszczanymi chodnikami w godzinach szczytu twarz powinno się zasłonić, bo wtedy nie ma szans na utrzymanie bezpiecznego dystansu. A czy ktokolwiek będzie się do tego stosował? Ja planuję, ale wiem, że będę w znacznej mniejszości, bo dla dużej części populacji złagodzenie reżimu oznaczać będzie hulaj dusza! Pełną wolność od tego wynalazku szatana, jakim są maseczki ochronne.

I tak się zastanawiam... Czy to po prostu głupota? Nieumiejętność zrozumienia potencjalnych konsekwencji? Czy może zwykła ludzka złośliwość, nieposzanowanie życia drugiego człowieka - mi raczej nic nie będzie, a innych mam w d****?

[EDIT] Widzę, że duża część czytelników Piekielnych się ze mną nie zgadza. I ok, dostanie się na główną nie jest szczytem moich priorytetów życiowych :) A Wam wszystkim, którzy nie uważają tego za piekielne, życzę, abyście Wy i Wasi bliscy byli zdrowi i przetrwali tą pandemię bez większych zmartwień niż jakaś internautka narzekająca na brak odpowiedzialności społecznej - życzę, aby nikt z Was z powodu osób łamiących reżim sanitarny nie cierpiał.

ludzie_po_prostu_ludzie

Skomentuj (95) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 209 (259)

#83547

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Idziesz sobie spokojnie przez ulicę na czerwonym świetle. Nadjeżdża autobus miejski i śmie na ciebie trąbić. Jak należy zachować w takiej sytuacji?

Jak miałam okazję się dziś przekonać ze wspaniałego punktu widokowego, jakim jest barierka z przodu autobusu oddzielająca kierowcę od tłumu, na której wylądowałam po gwałtownym hamowaniu, odpowiednią reakcją na sygnał dźwiękowy jest zatrzymanie się na środku pasa i pokazanie kierowcy autobusu charakterystycznego gestu środkowym palcem.

Ze względu na zamknięte okna i słuchawki w uszach pewności mieć nie mogę, ale odnoszę wrażenie, że chłopak, który zademonstrował nam dzisiaj takie właśnie poprawne zachowanie społeczne, okrasił swoją wymowną gestykulację równie uprzejmą wypowiedzią.

No i niestety "sam się gnojek pchał po koła" nie jest argumentem akceptowanym w sądzie...

PS. Żeby nie było, że światło się naszemu pieszemu nagle zmieniło, autobus, jadąc po prostej, miał zielone już przez dobrą chwilę...

komunikacja_miejska

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 152 (156)

1