Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Strzyga

Zamieszcza historie od: 22 marca 2011 - 10:22
Ostatnio: 15 września 2017 - 14:17
O sobie:

Nie lubię ludzi.

  • Historii na głównej: 51 z 54
  • Punktów za historie: 41737
  • Komentarzy: 180
  • Punktów za komentarze: 1585
 

#14367

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w kinie.

Co jakiś czas oferowane są tzw. seanse dla dorosłych. Nie chodzi o różowe filmy, tylko o te zwyczajne, tyle że wstęp na nie mają tylko pełnoletni widzowie. Chodzi o to, żeby można było obejrzeć film we względnym spokoju, bez słuchania drących się dzieciaków i rozchichotanych trzynastolatków.

Wchodzę po seansie do sali, Potter się kończy, ludzie wychodzą. Podchodzą do mnie dwie paniusie koło trzydziestki. Z ich miny widzę, że będzie sroga bura.

[Paniusia]: Ja chciałam skargę złożyć. Wołaj managera.
[Ja]: A co się stało, jeśli mogę wiedzieć?
[Paniusia]: My miałyśmy bilet na seans dla dorosłych, a cały film siedziałam obok pary gadających bachorów. Ja skargę chcę złożyć, tu nie powinno być żadnej młodzieży.
[Ja, odruchowo]: Rozumiem pani niezadowolenie. [Coś mi kliknęło w głowie.] Mogę zobaczyć pani bilet?
Paniusia podaje mi bilet. Szybki rzut oka i...
[Ja]: Proszę pani, no tak, seans dla dorosłych był w sali 4, pani miała więc bilet do sali 4. Tylko że tu jest sala 3.
Paniusia sapie, sapie, zerka na milczącą towarzyszkę.
[Paniusia]: Ja chcę skargę złożyć. Wołaj mi kogoś.
[Ja]: Ale z jakiego powodu?
[Paniusia]: Skargę chcę złożyć! Dawaj mi kogoś!
Poszłam po głównego managera, wyjaśniłam mu co i jak i zostawiłam go na pastwę pańci.

Co było dalej, wiem z jego relacji. Paniusia od razu na wszelki wypadek rozdarła się, że jak to tak można, cała sala pełna rozgadanych dzieciaków, miał być spokój, to skandal, bla bla bla. Na roztropne pytanie managera, co robiła w jednej sali, skoro miała jak byk bilet na inną, pominęła chwilą wyniosłego milczenia, a na koniec zażądała - i tutaj wisieneczka na torciku - zwrotu pieniędzy za bilet albo darmowych biletów na następny seans.
Manager nie widział, jak obie paniusie odchodziły, bo miał ze śmiechu łzy w oczach.

kino

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 726 (786)

#13331

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w kinie.

Podchodzi dziś do mnie para, kupują bilety. Na koniec facet prosi o wodę z kranu. Tu małe wyjaśnienie: kranówę możemy dawać tylko w zwykłych, białych kubeczkach. Mamy natomiast odgórny zakaz nalewania jej do firmowych kubków coli, a to dlatego, że ilość brakujących kubków musi się zgadzać z ilością tych nabitych na kasę; kranówa jest darmowa, więc nijak nie można jej nabić. Jeśli ktoś zostanie przyłapany na podawaniu wody w kubkach coli, traktowana jest to jako drobna kradzież.

Nalewam więc facetowi wody do białego kubeczka i z uśmiechem podaję. Ten patrzy na mnie z pogardą i mówi, że chce więcej, w kubku coli. Mówię, że niestety nie mogę mu go podać, ale jeśli mu mało, to bez problemu mu doleję jeszcze kilka razy. Facet robi się czerwony i zaczyna się wydzierać, że mam mu natychmiast podać większy kubek. Spokojnie idę do managera, który stał opodal, i mówię mu, że jest problem. Manager przychodzi i potwierdza to, co powiedziałam. Facet zaczyna ryczeć jeszcze bardziej. Nagle sięga ręką i łapie wielki kubek, do którego moja koleżanka akurat nalewała coli dla swojego klienta.
[F] W takim razie biorę to!
I pruje do bramki, a jego towarzyszka bez słowa za nim!
Manager łapie radio, wzywa drugiego managera i ochronę. W tym czasie piekielną parkę zdążył wpuścić do sali niczego nieświadomy kolega. Resztę historyjki zrelacjonował mi ochroniarz: otóż kiedy obaj managerowie i ochroniarz weszli do sali, by zażądać od faceta zapłaty za ukradzioną colę, dotąd milcząca kobieta rozdarła się, że jest w ciąży, i jeśli natychmiast nie dadzą jej spokoju, to ona zaskarży cały ten burdel, że spowodowaliśmy u niej przedwczesny poród i tym samym poronienie. Manager powiedział, że w porządku, pozwoli im obejrzeć film, ale będzie czekał na nich po seansie z ochroną.
Kiedy wychodził z towarzyszami, cała sala biła mu brawo.

A parkę widziałam, jak wymknęła się z sali dwadzieścia minut przed końcem filmu. Smyrnęli jak spłoszone szczury, nim ktokolwiek zdążył zareagować.

Kino

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 545 (613)

#9946

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w kinie.
Przychodzi do mnie para koło trzydziestki. Standardowe powitanie, pytam który film chcą obejrzeć, wymieniają tytuł.
[Ja]: Dla państwa fotele standardowe czy VIP?
[F]acet patrzy pytająco na [T]owarzyszkę, ta wzrusza obojętnie ramionami.
[F]: VIP.
[T]: Po co ci VIP? Chciałam standardowe.
[F]: Dobrze, jednak standardowe.
[J]: Czy życzą sobie państwo coś do jedzenia, picia?
Facet patrzy na babkę, babka patrzy w przestrzeń.
[F]: Colę poproszę... Średnią.
[J]: Może dużą za jedynie tyle i tyle?
[F]: Aaaa, dobrze, dużą zatem.
[T]: Mnie nie zapytasz?
[F]: Czego się napijesz?
[T]: Niczego. Czy ja ci mówiłam, że coś chcę?
[F]: Poproszę średni Sprite. I popcorn, też średni.
[T]: Mały. Średniego nie chcę.
[F]: Więc jeszcze mały popcorn.
[T]: Mówiłam ci, że chcę mały!
[F]: Średni jest dla mnie!
[T]: Ale z ciebie debil.
[F]: I jeszcze dwie porcje nachos z serem.
[T]: Baw się dobrze! [odwraca się i kłusuje w stronę schodów ruchomych]
[F]: Wie pani co, ja jednak za wszystko podziękuję. [odchodzi żwawo w ślad za Towarzyszką]

Cała historyjka byłaby w stu procentach zabawna, gdyby nie to, że wszystko jak leci nabijałam na kasę, a jak państwo sobie poszli, to musiałam skasować i pod koniec dnia - zgodnie z procedurą - szczegółowo wyjaśnić, dlaczego usunęłam tak duże zamówienie. Mój menadżer nawet nie miał serca mnie zbesztać.

Kino

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 558 (632)

#8046

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w kinie. Własnych historyjek mam wiele, ale akurat ta historia przydarzyła się [K]oleżance, która tego dnia była na kasie.

Podbija do kasy [B]aba i pyta o film X.
[K] Niestety X nie wyświetlamy.
[B] Jak to nie wyświetlacie?
[K] No nie wyświetlamy już więcej.
[B] To skandal! Przecież JA SPECJALNIE PRZYSZŁAM, ŻEBY TO OBEJRZEĆ!!!
[K] Przykro mi, że się pani niepotrzebnie fatygowała. Mogę pani polecić Y, który jest tego samego gatunku co X, a recenzje ma jeszcze lepsze.
[B] A o której jest Y?
[K] (sprawdza) Zaczął się 3 minuty temu, nie przegapiła pani nic ważnego.
[B] Zawołaj twojego menadżera.
[K] Czy coś się stało?
[B] DAWAJ MENADŻERA JUŻ!!!
(K dzwoni, przychodzi [m]enadżer, pyta o co chodzi.)
[B] Zrób pan tak, żeby przewinęli film.
[M] Słucham?
[B] PRZEWIŃCIE TEN FILM DO POCZĄTKU BO JUŻ STRACIŁAM PIĘĆ MINUT!
[M] Mam kazać projekcji przewinąć film, który już się zaczął, i kazać setce ludzi oglądać jeszcze raz, bo pani się spóźniła?
[B] No.

Menadżer oczywiście wyśmiał babę; baba posapała, potupała nogami, kupiła bilet i poszła.

Kino

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 843 (955)