Profil użytkownika
Surinam
Zamieszcza historie od: | 6 lutego 2020 - 17:24 |
Ostatnio: | 9 października 2021 - 19:56 |
- Historii na głównej: 6 z 7
- Punktów za historie: 838
- Komentarzy: 19
- Punktów za komentarze: 60
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 6 lutego 2020 - 17:24 |
Ostatnio: | 9 października 2021 - 19:56 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@voytek tak, sprawdziliśmy. Z nowym telefonem jest tak samo.
Na infolini dowiedziałam się, że coś takiego nazywa się sprzężeniem i czasem się zdarza. Doszło do uszkodzenia przewodu w ziemi. Sam technik doradzał zmianę telefonu na komórkę, bo to przeżytek. Babcia uważa, że sobie nie poradzi z komórką i że wogóle przestanie się ruszać. Drugi syn wymienił babci telefon na nowy i go podłączył, niestety problem jest nadal. Spróbujemy ją namówić na komórkę.
@Surinam dziś dzwonili, że się nie wyrobią - będą za półtorej tygodnia. Dzwoniłam na infolinię by chociaż prowizorkę zrobili, bo podczas ostatniej wizyty wszystko odłączyli, wcześniej chociaż ona zadzwonić mogła.
@takitu u babci byli wczoraj, latali przez dwie godziny między babcią a sąsiadem i przełożyli naprawę na czwartek. Zobaczymy co będzie dalej.
@Gelata poszłam na studia do innego województwa, a teraz mieszkam 300 km od nich. Idzie mi już całkiem nieźle.
Kiedyś zadzwonił do mnie facet z banku w którym mam kartę kredytową. Chwila bardzo niedogodna, śpieszyłam się z maluchem do lekarza, ale dzień wcześniej był jakiś problem z moją kartą, więc się nie rozłączam. Pan oczywiście musi najpierw przeprowadzić weryfikację i zadać parę pytań. Pytam więc czy chodzi tylko o marketing, bo ciężko mi teraz rozmawiać. Pan odpowiada, że nie. Po kilku pytaniach Pan przedstawia mi ofertę marketingową. Pytam wkurzona co tu jest grane. Facet na to - I widzi Pani, jednak znalazła Pani dla mnie czas. No i poszła skarga.
@weron Kto wie ;-) Będąc z wizytą sprawdź - całą górną półkę lodówki mojej mamy zajmują niezawekowane słoiki z kiełbasą z dzika z wesela mojego brata. Muszę pamiętać by mu złożyć życzenia na pierwszą rocznicę ślubu w sierpniu :-D
@AnitaBlake mam dokładnie tak samo. I zgadzam się, gdyby wszyscy byli asertywni i ucinali od razu toksyczne relacje, to chyba by tej strony nie było.
@weron dzięki za komentarz. W dużej mierze przetrawiłam już to wszystko. Zgodnie z tym co tu wszyscy doradzają, odcięliśmy się i mieszkamy 300km od rodziców. Mieszkają oni jednak z moją ukochaną babcią i choćby dla niej warto tam kilka razy pojechać. Moja mama nie narzeka na codzień i tym się wręcz szczyci. Ale innym tym bardziej nie wolno narzekać, bo ona to dopiero ma życie. Z tym sprzątaniem jest identycznie. Już w jednym wyznaniu o tym pisałam, w domu ma lśnić, ale z lodówki wali padliną. Jest jeszcze sporo ciekawostek na jej temat, ale tu potrzeba miejsca na wypracowanie :-)
@kartezjusz2009 w żadnym wypadku to nie czepianie się :-) Do tej pory niszczyłam wszystkie nie potrzebne dokumenty. Ale do głowy nie przyszło mi zrywać etykietki z tekturowego pudła, w którym przyszły plastikowe pudła. No i teraz mam nauczkę.
@niepodam ostatnia historia była na początku. Pani podpadała wielu sąsiadom, ale z tymi starszymi się dobrze trzyma. Poszło parę skarg to była zmiana o 180 stopni - cud, miód i orzeszki. A pozostałe były niedawno, znów zaczyna pokazywać, że ona tu rządzi. Z drugiej strony to pracują za bardzo małe pieniądze, w dziwnych godzinach na obrzeżach Warszawy. Najpewniej skrócą im teraz godziny o połowę. Jak nic praca dla rencisty czy emeryta z okolicy.
@Grav wydaje mi się, że mama mo gorszy węch przez źle leczoną alergię. Przesadzała ze sterydami do nosa, ale typowych tabletek nie brała tylko ibuprom zatoki. Jak dziś ojciec podgrzać kotlety w sosie, to smród był w całym domu. Przykrył i zostawił, by nie wyrzucać gorących. Mama wróciła i powiedziała, żeby z niej wariata nie robić, bo to śmietanką pachnie...
@Balbina moja mama jest trochę po 50 i pracuje z wieloma Azjatkami, stąd pomysły.
@Balbina masz rację. My sobie zdajemy sprawę z tego, że to wynik m.in. ciężkich czasów, gdy byliśmy mali. Dlatego wiemy, że to się już raczej nie zmieni. Swoją drogą to też materiał na opowieść tutaj.
Spotkałam wczoraj dwie sąsiadki -12letnią właścicielkę średniej wielkości psa (chyba boston terier) i jej 10-letnią koleżankę. Pies prowadził koleżankę całym środkiem drogi osiedlowej. Widząc mnie zaczęły opowiadać: Nie uwierzy pani, jakaś baba rzuciła się do nas o to, że on nie ma kagańca. On w życiu nie da go sobie założyć! Znam go całe życie i on nikogo nie ugryzł! Przecież to normalne, że pies szczeka na kogoś kto biegnie czy jedzie i chce go gonić! Jeszcze jedzie prosto zamiast go ominąć. Moje tłumaczenia, że Pani nie zna tego psa, ma prawo czuć się bezpiecznie i, że to one powinny schodzić innym z drogi, na nic się nie zdały. A wieczorem usłyszałam jak to na placu zabaw na osiedlu tak trochę im się urwał i tak śmiesznie zjeżdżał tyłkiem po zjeżdżalni...
@Meliana moja mama ma tak dlatego, że musiała sobie radzić z 4 dzieci, gdy nasz ojciec po paru piwach zgodził się podżyrować kredyt koledze. W domu jest porządek, ogólnie ok. Bardzo nie lubi marnować jedzenia, niestety dość często mocno przyprawia mięso po terminie, żeby nie było czuć, ma przyprawy z terminem do 2014, a lodówka jest zastawiona zaschniętymi majonezami. Wynika to też z tego, że mój ojciec nadmiernie kupuje jedzenie "z górnej półki", nie toleruje mrożonek i odwala mu na zakupach jak coś jest świeżutkie, swojskie czy markowe.
@bazienka nie muszę nic wybaczać. Moja mama, choć stara się jak umie, to ma wiele hmmm... dziwactw. Przykładowo zbieractwo - w zeszłym roku, pod jej nieobecność, powywalaliśmy z piwnicy przetwory pamiętające 1996r :-D Kiedyś to opiszę.
Gadajcie, co chcecie, ale to jest piekielne!
Podziwiam takich ludzi jak Twoi rodzice. Miałam kiedyś przyjemność zamieszkać na kilka miesięcy z będącą w ciąży, świeżo upieczoną narzeczoną mojego szwagra. Część z jej dzieci mieszkała w rodzinie zastępczej 3km dalej - dzwoniła, opowiadała o nowym bracie i tatusiu, ale odwiedziła dopiero po 3 miesiącach po naszych namowach. Swoją drogą to też jest niezły materiał na piekielnych.