Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

TakaTamPaskuda

Zamieszcza historie od: 10 stycznia 2017 - 8:54
Ostatnio: 10 stycznia 2020 - 11:00
O sobie:

Mała i czasem wredna, pani domu, na stałe mieszkająca w Czechach choć od niedawna.

  • Historii na głównej: 9 z 10
  • Punktów za historie: 1523
  • Komentarzy: 81
  • Punktów za komentarze: 717
 

#77707

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję sobie w pewnym biurze podróży, w pewnym kraju, w pewnej miejscowości. W ofercie mamy między innymi autobusowe przejazdy międzynarodowe. Nie tak dawno dostałem wręcz kuriozalną skargę. Ale po kolei.

Dzwoni telefon.

Ja- XYZ Travel, słucham?
Pani- Ja chciała bilet.
J- Oczywiście, dokąd?
P- Do Piekła.
(tu standardowe pytania o date, cenę).
J- Świetnie, rezerwacja jest zrobiona.
P- Aha, to kiedy mi pan przywiezie ten bilet?
J- ...Słucham?
P- No bilet kiedy mi pan przywieziesz, bo przecież potrzebuję.
J- Proszę pani, bilet do odbioru osobistego. Gdzie pani mieszka?
P- w XXX.
J- Dodzwoniła się pani do biura w YYY, które jest 300 km od XXX. Jak ja mam Pani dać ten bilet?

Tutaj wytłumaczę, że poczta nie wchodziła w grę, gdyż odjazd był na drugi dzień.

J- Mogę Pani na maila wysłać bilet, ale nie mam obowiązku jechać do Pani osobiście z biletem.
P- Jak to? Pan sprzedaje, to Pan ma mi to dostarczyć! Ja złożę na pana skargę!
JEB SŁUCHAWKĄ.

I tak dostałem skargę za nie dostarczenie biletu do rąk własnych za wszelką cenę. I nie, moi drodzy, to nie jest fejk. Sam bardzo bym chciał żeby to był fejk. Ale tacy ludzie istnieją
Skargę mój szef wyśmiał.

biuro podrozy skarga

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 239 (249)
zarchiwizowany

#77111

przez ~Puszka0pandory ·
| było | Do ulubionych
Mam ojca alkoholika. Z moją mamą przerobiłyśmy już chyba wszystko. Prośby, groźby, szantaże, kłótnie, odwyki,rozmowy zr rodziną, niebieska karta, policja. Nic nie pomogło. Od najmłodszych lat znałam uczucie wstydu, zażenowania gdy inne dzieci widziały mojego ojca pijanego pod sklepem czy nawet pod domem. Był czas, że nie radziłam sobie ze sobą. Ale czy wiecie co jest piekielne? Inni ludzie. Naprawdę, sprawdza się powiedzenie "człowiek człowiekowi wilkiem". KAŻDY wie o problemie mojego ojca, wie też że z natury to pomocny człowiek. Jako zapłatę dają mu - TAK, ALKOHOL ... jednak najgorsze jest, że wódka nie działa na niego jak bimber. Uwierzcie lub nie, ale to naprawdę przerażające widzieć jakie pustoszenie w zaledwie 10-15 minut czyni bimber... Cóż jeszcze jest piekielnego ? Jego mama. Jak ja nienawidzę tej osoby. Zgadza się na to by jej własny syn krzywdził innych ludzi i to ponoć najważniejszych w jego życiu (w to przestałam wierzyć), a smaczku dodaje, że co tydzień jest w pierwszej ławce w kościele xD

Myślałam, że już wszystko przerobił mój ojciec. Jeszcze ostatni smaczek -jazda pod wpływem alkoholu. Mam prawo jazdy prawie 2 lata. Fakt mam ciężką nogę, ale potrafię dopasować się do warunków pogodowych. Mój ojciec nie. Jeździ jak szatan drogowy, kilka razy już rozwalił auto dosyć poważnie. Zgłaszanie na policję nic nie daje (najczęstszy tekst: "niska szkodliwość społeczna "- chyba ktoś kpiny sobie robił jak to niska szkodliwość... Zabieramy mu z mamą kluczki jak widzimy że jest pijany, ale nie zawsze się udaje. Ojciec waży więcej niż my we dwie z mamą. Ale rodzina mojego ojca ma na to totalnie wygwizdane. Nie reagują. Tak samo jest Gdy przychodzi pijany do pracy albo w niej pije...

Ojciec pije ponad 20 lat. Wątrobę ma jak 20-latek. Piekielności jest jeszcze sporo, ale tylko tyle musiałam wyrzucić z siebie. Nie chcę obarczać innych tym problemem. Nie będę również czytać komentarzy bo znajdą się hejterzy mówiący, że na bank da się coś zrobić tylko jestem z mamą leniwa..
Miłego dnia, piekielni :)

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 40 (108)

1