Profil użytkownika
Tee_can_do_that
Zamieszcza historie od: | 8 listopada 2021 - 13:51 |
Ostatnio: | 25 sierpnia 2023 - 13:38 |
- Historii na głównej: 36 z 39
- Punktów za historie: 3781
- Komentarzy: 31
- Punktów za komentarze: 115
« poprzednia 1 2 następna »
@Pantagruel: To był rok akademicki 2008/2009. A słyszał tu ktoś o castingach na współlokatora? Wtedy, w tym mieście to było normalne. My trzymałyśmy się tego, co znalazłyśmy (w ramach naszego skromnego budżetu), ale koleżanka z roku opowiadała nam, jak szukała pokoju w trakcie roku i trafiła na taki casting. Poszła na umówioną godzinę pod adres, a tam tabun ludzi, wszyscy w tym samym celu. Paranoja, ale taka była stancyjna rzeczywistość mieszkań studenckich (czytaj tanich, gdzie w ogóle chciano studentów).
W kwestii pierwszeństwa przyznawania wolnego: koleżanka opowiedziała mi kiedyś, że jej wujek kawaler co roku dostawał przez kilkanaście lat dyżur w każde święta, bo on nie ma rodziny, to może siedzieć. Tyle, że on nie miał żony i dzieci, ale rodziców i rodzeństwo owszem. Ale co tam...
@timka: Spostrzegawczość na 100% ;) Nasza komórka org. liczyła 8 osób, 2 siedziały w innych pokojach. I ja dostawałam zadania pani z innego pokoju. Stąd mogła sobie biegać po innych pokojach, a kierowniczka siedziała murem przy biurku, bo też miała co robić. Ksero było w pokoju :), gilotyna też :) Cieszyłam się bardzo, bo trochę się nauczyłam, choć czasem warunki pracy wymagały koncentracji na 200%, np. gdy Ania miała konflikt z teściową i cały pokój musiał o tym wiedzieć ... oraz popierać ją w jej działaniach.
Jeden drobiazg - radio teoretycznie powinno być włączone cały czas, ponieważ w razie ewakuacji ochrona podawałaby komunikat tą drogą. A na codzień leciało lokalne radio, które podawało ważne informacje, np. o wypadkach i zablokowanych drogach w mieście. Ale co tam...
@Honkastonka: Pracy szukałam, ale - ponieważ nie kłamałam w cv - nie zostałam zaproszona na ani jedną rozmowę kwalifikacyjną. Drobne prace dorywcze nie były na tyle ,,reprezentacyjne'', żeby je gdziekolwiek umieszczać, tak to wtedy widziałam. Dlatego tak zależało mi na zdobyciu doświadczenia zawodowego w postaci stażu. Poza tym lokalny rynek pracy jest jednym z trudniejszych w tym województwie.
A szukałam, szukałam. Tyle, że pisząc samą prawdę w cv nie miałam wielkich szans na choćby zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Drobne prace dorywcze się trafiały, ale nie były na tyle ,,reprezentacyjne'', żeby je wpisywać, jeśli szuka się pracy biurowej.