Profil użytkownika
TomX
Zamieszcza historie od: | 27 marca 2011 - 0:18 |
Ostatnio: | 17 stycznia 2022 - 11:29 |
- Historii na głównej: 46 z 91
- Punktów za historie: 27836
- Komentarzy: 538
- Punktów za komentarze: 5299
Zamieszcza historie od: | 27 marca 2011 - 0:18 |
Ostatnio: | 17 stycznia 2022 - 11:29 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Najwyraźniej kiepscy Ci znajomi...
Spotkałem się z bardzo staromodnym twierdzeniem, że jak ktoś jest gruby, to znaczy, że bogaty. Pogląd taki prezentowała najstarsza część mieszkańców w wiosce mojej babci, którzy to w czasach swojej młodości ponoć często przymierali głodem, podczas gdy miejscowi post-szlachcianie od uczty do uczty ładnie się tuczyli. Z tego powodu babcia wmuszała we mnie swoje ciasta nie z klasycznym "bo słabo wyglądasz" tylko "jedz, bo co ludzie powiedzą!". Co najlepsze, z podobnym sposobem myślenie spotkałem się niedawno wśród znajomych z liceum w dużym mieście na Śląsku - w pewnym momencie kolega zaczął szybko przybierać na wadze, co skomentował: "ostatnio ojca firma podpisała świetny kontrakt, no to skoro nas stać to dobrze jemy!". Przy czym znając gościa, to "dobre jedzenie" ograniczało się do ciągłego zamawiania pizzy, wizyt w McD i ogromnej ilości słodyczy...
Z pewnych tematów nie powinno się żartować.
To ja na bardzo przyjaznej studentom uczelni studiuję - przez 4 lata, jak na razie, "zaliczyłem" tylko 2 naprawdę psychopatycznych prowadzących :)U pozostałych jak się coś umiało, to się po prostu zdawało, bez przygód i nerwicy w międzyczasie...
Nie waloryzuję tutaj, która opcja byłaby lepsza, tylko zauważam, że forsowanie opcji naruszającej dolinę Rospudy było sprzeczne z obowiązującym u nas prawem unijnym, według którego integralność obszaru Natura 2000 można naruszyć tylko w przypadku braku istnienia alternatywnych możliwości lokalizacji inwestycji. Dura lex, sed lex.
Tak akurat d*py dał planista, bo forsował projekt naruszający dolinę Rospudy, podczas gdy istniała możliwość alternatywnego poprowadzenia trasy.
Sprzedaż sprzedażą, ale zwrot kosztów utrzymania i opieki weterynaryjnej w pierwszych tygodniach jest chyba zrozumiały...
Poza tym o co kaman z tą parodią?
Życie nie jest sprawiedliwe, przyzwyczajaj się.
Te zapisy w umowie tak mocno śmierdzą przekrętem, że wolałbym chyba puszki ze zsypów wybierać niż taką umowę podpisać :/ Dobrze że miałeś łeb na karku i przechytrzyłeś cwaniaków.
O ile nie śledzę poczynań naszych polityków zbyt uważnie (po co się denerwować), to odnoszę wrażenie, że opcja polityczna, która rozłożyła opisaną przeze mnie fabrykę, najgłośniej krzyczy, że "nie o taką Polskę walczyliśmy" :) A fabryka ta to nie Orlen, odprawy wynosiły 3-krotność pensji, czyli około 20 tysięcy dla prezesa... Choć też niemało.
Na miejscu nauczycielki też bym nie uwierzył w tłumaczenia nie poparte zwolnieniem. Jak się nagminnie oszukuje nauczycieli (okres 4 razy w miesiącu itp.) to nic dziwnego, że nie mają wiary w prawdomówność uczniów. I słusznie. P.S. Szkoły nie musisz lubić. Musisz ją szanować.
Byłem na tych samych praktykach! Tyle, że mi uciekając przed kibicami udało się złapać PKS z Wrocławia do Gdyni :) Znajomi, którzy jednak pojechali z kibicami opowiadali, że w sumie niezła imprezka była :)
Wierzcie mi, mail grupowy potrafi świetnie działać, jeżeli grupa jest w porządku. U mnie przez 4 lata studiów nie było żadnych kwasów na mailu. Po prostu ludzie na poziomie.
Piekielny to był koleś w moim akademiku. Też mu się myszki rozmnożyły. Wziął te 12 młodych po prostu wypuścił luzem po akademiku taboret jeden...
Kurczak, dobrze że to napisałaś Traszka, o takim aspekcie nigdy nie pomyślałem... Czyli pomysł z tatuażem wyrzucam do kosza :) Jeszcze raz dzięki!
Dlatego zawsze noszę przy sobie oświadczenie woli. Cała rodzina też wie, że jakby co to chcę być dawcą. Myślę nad tatuażem grupa krwi + oświadczenie woli, np. n klatce piersiowej.
Ech, "za moich czasów" (jak to dziwnie brzmi w ustach 23 latka...) jak klasa szła do teatru, to był taki rygor... Niby nauczycielki nie mogły już bić po łapach i ciągać za uszy, ale samo gniewne spojrzenie wystarczyło, żeby największa klasowa bandyterka spotulniała. Ktoś coś nabroił - szkoła informowała rodzica, rodzic prał skórę. I był spokój.
Nie prawda. Jeżeli wiemy o kimś, że jest zajęty, to zwykłym skur'syństwem jest wciskać się pomiędzy partnerów.
Może niektórzy tak potrafią, ale większość "zwykłych" ludzi w takiej sytuacji wcale nie udaje i nie zmusza się do "bycia smutnym", choć to i tak mało powiedziane... Ludzie nie mają serc z kamienia, po takiej stracie każdy, nawet największy twardziel ma prawo być przybitym i oczekiwać wsparcia.
Ciekawe czy kobieta sama siebie postrzegała jako tą "gorszą" od mężczyzn... Przerażające, że są jeszcze środowiska w taki sposób patrzące na płeć.
NIGDY nie dawajcie pieniędzy żebrzącym ludziom - czy dorośli, czy dzieci, czy Romowie czy Polacy - są w tym kraju odpowiednie instytucje zajmujące się pomocą ubogim, państwowe jak i społeczne/prywatne, jeżeli kttoś na prawdę potrzebuje pomocy, to ją dostanie. A żebracy to często wyłudzacze, zorganizowane grupy "udające" potrzebujących (u mnie pod kościołem kobieta od 10 lat zbiera na "pilną" operację syna...). Dając pieniądze żebrakom utrwalamy tylko patologię, zamiast pomagać!
W czym niby smycz by pomogła? Zresztą podejrzewam, że smycz była. Kaganiec - owszem, na pewno by zapobiegł tragedii.
Nie raz już mój pies się pochorował po zjedzeniu jakiegoś syfu z pod balkonu... Nie upilnujesz takiego zwierzaka choćby się nie wiem jak starać, jak mu się włączy instynkt "polowania" na resztki to nie ma zmiłuj. A potem budzisz się rano i cały dom w kupie... Po pewnym czasie nauczyłem się, które rejony osiedla po prostu omijać, ale wyrzucanie resztek przez okno/balkon to jedno z większych buractw jakie występuje na moim blokowisku.
Na odwrót - benzyna jest lżejsza od wody. Olej napędowy też.