Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Traszka

Zamieszcza historie od: 22 kwietnia 2011 - 15:45
Ostatnio: 24 października 2022 - 21:50
O sobie:

Uroczyście oświadczam, że wszystkie moje historie są wytworem mojej chorej wyobraźni, a zbieżność osób lub sytuacji z rzeczywistymi jest całkowicie przypadkowa.

  • Historii na głównej: 165 z 167
  • Punktów za historie: 147407
  • Komentarzy: 163
  • Punktów za komentarze: 2364
 
[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 33) | raportuj
11 grudnia 2013 o 18:50

Kisiel już się gotuje, walka zapowiada się ciekawie :P Do zapasów z pewnością dołączy jeszcze któryś z naszych kolegów strażaków :) Ale i tak się lubimy (z wyjątkiem sytuacji, kiedy mamy ochotę się wymordować)

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
11 grudnia 2013 o 16:01

O cholerka, nie zauważyłam, że to ty, piesku. Z tobą nie chciałam podejmować dyskusji. Uznajmy, że mojego powyższego komentarza nigdy nie było.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
11 grudnia 2013 o 15:59

Jeśli na hasło: pan udaje dziadek zaczyna się chwiać i krzyczeć "mi się w głowie kręci, ja się zaraz przewrócę", to mam pełne prawo przypuszczać, że zaraz po naszym wyjściu przyładuje w coś głową, żebym tym razem go zabrała "po urazie". I ja będę ieć dużo większe kłopoty niż on.

[historia]
Ocena: 43 (Głosów: 47) | raportuj
8 grudnia 2013 o 14:23

Tak, myślę, że jako osoba, która często widzi ofiary wypadków - zarówno te z pasami jak i bez nich- sporo wiem o skutkach zapinania i niezapinania pasów. I naprawdę - tych bez pasów (i z dużym problemem z tego powodu) jest znacznie więcej niż tych z pasami (i problemem). A w przypadku Twojego kolegi nie bardzo wierzę, żeby brak pasów miał go uratować. Jeśli wypadek był tak poważny, że spłonął samochód (czyli duże uszkodzenia) , to jest duża szansa, że w takim przypadku łatwo można by wyciągnąć, ale tylko ciało... Ale to temat na inną dyskusję.

[historia]
Ocena: 48 (Głosów: 52) | raportuj
8 grudnia 2013 o 14:15

Przeżyli. To dały.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
6 grudnia 2013 o 20:28

Nie należy się. Refundacja jest przewidziana tylko dla zarejestrowanych wskazań. a te dla Clexanu to: 4.1 Wskazania do stosowania - Leczenie zakrzepicy żył głębokich powikłanej bądź niepowikłanej zatorowością płucną. - Leczenie niestabilnej dławicy piersiowej oraz zawału serca bez załamka Q, w skojarzeniu z kwasem acetylosalicylowym (ASA). - Zapobieganie tworzeniu się skrzepów w krążeniu pozaustrojowym podczas hemodializy. Brak rejestracji dla profilaktyki zakrzepów po złamaniach. Pan Chirurg właśnie się "podłożył", bo w razie kontroli od odda 108 zł państwu (plus kara oczywiście).

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 14) | raportuj
17 listopada 2013 o 19:14

Wiem, nie dziwi mnie to. Raczej martwi, jak łatwo ludzie uznają się za ekspertów po przeczytaniu wikipedii i forów. Ale co się dziwić, kiedy w mediach brylują eksperci od katastrof lotniczych, za doświadczenie uznający latanie samolotami i oglądanie pękających parówek...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 24) | raportuj
17 listopada 2013 o 18:59

Widzisz, tu jest problem. Ty widzisz powikłanie danej procedury jako partolenie. Ja po prostu wiem, że takie rzeczy się zdarzają. Ty byś chciał powsadzać konowałów którym nie idzie, ja wiem, że ten nie ma powikłań, kto nic nie robi. A przypadek salmonelli jest mocno dyskutowany w środowisku lekarskim i powiem Ci - nic tu nie jest pewne, oprócz tego, że pani miała pecha trafiła na pierwsze powikłanie. Bo klasycznym powikłaniem każdego zastrzyku jest na pierwszym miejscu zakażenie w miejscu wkłucia. I niczyja to wina. A to, że taki artykuł pojawia się tuż przed końcową rozprawą jest po prostu olbrzymim naciskiem na sąd. Ale to już temat na kolejną historię :)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
2 listopada 2013 o 7:00

Nie tłumacz się. Ostatnio za punkt honoru trolle uznają wytknąć komuś drobne nieścisłości, które nijak mają się do całości historii (i jej sensu). Jak znajdą, od razu krzyczą o fejkach i pękają z dumy. Najczęściej przedwcześnie :) Taka nowa moda, nie przejmuj się.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
23 października 2013 o 20:37

Bardzo mi przykro, ale nie posiadam telewizora. Od ponad piętnastu lat.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
20 października 2013 o 9:05

Źle :(

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 26) | raportuj
20 października 2013 o 8:38

Dla czepliwych - zmieniam te nieszczęsne wakacje, które były raczej (przyznam, niefortunnym) wprowadzeniem do sielankowego nastroju, niż miały jakikolwiek wpływ na historię. I owszem, przyznaję. Modyfikuję rzeczywiste historie. Zmieniam pory roku, osoby biorące udział, ich wiek, czasem zamieniam miejsce akcji SOR/poradnie, często płeć. To chyba oczywiste, jak, że piszę o pacjentach. A że tym razem w modyfikacji pojawiła się niekonsekwencja - owszem, mój błąd. Ale litości... naprawdę?

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 20) | raportuj
19 października 2013 o 23:11

Student :) dwadzieścia kilka lat, pracujacy w dodatku, bo pytal o zwolnienie z pracy.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
19 października 2013 o 17:07

Naprawdę? Naprawdę główna? Litości... Czekam na historyjki o piekielnym ufo gwałcącym po krzakach.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
19 października 2013 o 16:51

Caron, to nie tak :) Nie w sekundzie. Mózg ma minimalne zapasy tlenu i glukozy, które wystarczają na kilkanaście sekund świadomości. Ten moment, kiedy ktoś mówi "chyba mi słabo" i zaczyna odjeżdżać to już ten moment, kiedy nie ma krążenia. Raz w życiu zdarzyło mi się widzieć zatrzymanie u monitorowanego pacjenta, z którym właśnie rozmawiałam. Jednocześnie zaczęliśmy mówić - on "dziwnie się czuję..." a ja "o cholera..."

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
22 września 2013 o 16:52

Chirurg był konsultantem wezwanym do mojego pacjenta. I jako taki miał obowiązek przekazać mi, co z pacjentem. Odpowiadając na pytanie o brak wskazań do konsultacji - tak, możemy sobie opowiadać o przypadkach ciekawych, wystarczy nie wspominać zbyt wiele szczegółów - jeśli powiem "kobieta koło 30 lat, chora na..." to nie jest to łamanie tajemnicy. Tak samo jak poinformowanie drugiego dyżurnego o tym, że "na 3 leży teraz Kowalski, zerknij na niego, bo ma nietypową wysypkę". Pomijając to, że człowiek uczy się całe życie i między innymi w "plotkach medycznych" zdobywa się doświadczenie.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
19 września 2013 o 15:34

Aha... A mama jest z pewnością jedyną chorą osobą? Nie? To kogo zrzucamy z zabiegu, żeby ją zoperować? Młodego faceta z guzem jelita? Czy dziewczynę z rakiem piersi? A może dziadka z rakiem żołądka? To jak? A poza tym do zabiegu też trzeba być przygotowanym. Zarówno pacjent (chociażby uzupełnione niedobory, bo jak inaczej ma się zagoić, dokładne badania typu nowotworu - bo przy różnych różnie się postępuje) jak i oddział - może popsuł się sprzęt? A może coś nie grało w badaniach i wysłali jeszcze raz próbki do analizy? Naprawdę myślicie, że ktoś złośliwie zrzuca pacjentów z zabiegów? Tak dla radochy?

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
16 września 2013 o 21:43

Poziom hałasu jest... straszny. Bez stoperów byłoby ciężko.

[historia]
Ocena: 40 (Głosów: 42) | raportuj
16 września 2013 o 21:41

Nie zatrzymuje się na światłach. Zatrzymuje się za kretynami stojącymi na światłach, którym nie przyjdzie na myśl zjechać na bok.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
13 września 2013 o 20:34

Co odpowiem? Odpowiem, że gdyby pacjenci mogli dostać te leki (z linku) legalnie, wtedy, kiedy trzeba, to nikt nie wpadłby na pomysł sprzedawania ich na czarno - bo i nikt nie potrzebowałby ich kupować na czarno. Innymi słowy - dopóki jest popyt, jest podaż.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
29 lipca 2013 o 0:07

Przedsionku, naprawdę jest w stanie aż tak Cię wkurzyć anonimowa osoba w internecie? W dodatku opisująca historie nijak Cię nie dotyczące (a może?)? Do tego stopnia, że zakładasz konto na potrzeby oznajmienia tego faktu światu? Nie zazdroszczę nerwów. Za to podziwiam umiejętność psychoanalizy na odległość. Chociaż osobiście raczej bym się zastanowiła przed zamieszczaniem tego typu diagnoz. Ja na przykład rozprawianie publiczne o czyjejś psychice uznałabym za przejaw braku kultury. Zwłaszcza mając do oceny tak nikły materiał jak konto na portalu i - jak widać, niestety - nie do końca rozumiejąc czytany tekst (vide przypadek nauczycielki, która może robić dowolne błędy, ale nie może mnie ośmieszać w oczach mojego dziecka). PS. chyba jednak wkurzam jako autor a nie jako lekarz, bo nie przypominam sobie, żeby jakiś medyczny przedsionek się u mnie leczył :) Ach, jeszcze jedno, zwrot "mój ratownik" wynika z żartu który kiedyś zaistniał i przyjął się u mnie w pracy. Na tyle trwale się przyjął, że zaczęłam tak mówić i poza pracą. Żaden z moich ratowników nie czuje się poszkodowany z tego powodu :P

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
19 czerwca 2013 o 17:06

Recepta jest wystawiana TYLKO po osobistym zbadaniu. Nie ma odstępstw w przepisach. To, że lekarze idą komuś na rękę, to ich wyłączne ryzyko, niestety.Stanowisko NFZ z ostatnich dni: "niedopuszczalnym jest udzielanie świadczeń zdrowotnych poprzez osoby trzecie, np. członków rodziny pacjenta. W szczególności dotyczy to sytuacji, gdzie jedyną czynnością jest wydanie recepty lekarskiej lub zlecenia na zaopatrzenie w wyroby medyczne"

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
19 czerwca 2013 o 17:00

Nie można wypisywać recept osobie znajdującej się w szpitalu. Dopiero pod koniec, przy wypisie. Takie durne prawo.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
15 czerwca 2013 o 14:19

@ Cat: Nie wywyższam. Sugeruję tylko, że dawno temu, gdy nie były używane (i znane) emotki i hasła "ironia mode", uczniowie w podstawówkach uczyli się interpretować tekst. I wstęp do tej historii nigdy nie zostałby potraktowany dosłownie. Ot, taki środek stylistyczny. Stąd moje przypuszczenie, że po prostu nie zrozumiałaś przesłania. A zarzucanie komukolwiek, że jest taki czy inny na podstawie błędnych wniosków to już temat na inną dyskusję. PS. W żadnej służbie nie pracuję. W opiece, owszem.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »