Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Welka

Zamieszcza historie od: 16 września 2013 - 20:38
Ostatnio: 8 lipca 2020 - 17:41
  • Historii na głównej: 3 z 7
  • Punktów za historie: 609
  • Komentarzy: 23
  • Punktów za komentarze: 73
 

#86820

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Paczka wysłana z paczkomatu 15.05.

26.05 telefon z firmy obsługującej paczkomat - paczka zaginęła, trzeba złożyć reklamację.

28.05 reklamacja przyjęta do realizacji przez formularz reklamacyjny. Załączone wszelkie wymagane informacje.

25.06 mail o tym, że nie mają wymaganych dokumentów, które muszę uzupełnić i które w większości były załączone do pierwszego formularza (no może poza szczegółem, że w formularzu wpisało się nr konta w odpowiednim miejscu, a na maila należało odesłać skan pisma z nr konta i własnoręcznym podpisem).
A w wymaganiach było m.in. "prosimy o dosłanie skanu rozmowy (jakikolwiek dokument, skan zamówienia )w której ustalone są szczegóły wartości i zawartości przesyłki oraz koszt nadania" czyli, np. muszę im udowodnić, ile im zapłaciłam.

2.07 wysłany przeze mnie mail z załącznikami i informacja, że daje im jeszcze 7 dni na to, żeby pieniądze znalazły się na moim koncie, inaczej sprawa zostanie skierowana do UOKiK.

7.07 mail od firmy obsługującej paczkomaty, w którym oni dają mi 7 dni na wysłanie uzupełnienia dokumentacji, której rzekomo nie dostali, w przeciwnym razie reklamacja zostanie odrzucona.

Czekam jeszcze 2 dni i wybieram się do UOKiK.
Ciąg dalszy zapewne nastąpi.

kurierzy

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 64 (76)

#86171

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zakupy w serwisie internetowym Lidla. Zauważyłam fajne żarówki w cenie 7,99 za 5 sztuk. Wrzuciłam do koszyka. Dowiedziałam się, że za 2 tygodnie ma być weekend darmowej dostawy. Czekam.
Nadchodzi moment zakupu, cena nadal 5 sztuk za 7,99. Kupuję. Towar wysłany. Dostaję fakturę, na której widnieje żarówki 5 szt. x 3.

Przychodzi paczka. Żarówki. 3 sztuki...

Sprawdzam na stronie. Oferta zmieniona w międzyczasie na 1 sztuka za 7,99. Konsternacja. Wysyłałam przed zakupem ss rodzicom czy też chcą - w dniu zakupu ewidentnie 5 sztuk za tę cenę było. Faktura to potwierdza. Mail do Lidla, o co chodzi.

Odpowiedz w stylu, jeśli się coś nie podoba, zachęcamy do skorzystania z formularza zwrotu, odesłania nam towaru i dokonania zakupów ponownie.

Hm... chwila, nie chce zwracać, chcę zgłosić niezgodność brakującego towaru z umową. Towar, który dostałam jest ok. tylko za mało go. Podążając tokiem myślowym BOK-u będę "do tyłu" jakieś 96 zł + koszty wysyłki. Nie ze mną te numery.

Piszę do nich ponownie, raz, drugi, trzeci.

Odp. jak zacięta płyta - formularz zwrotu + ponowne zakupy.
Straszę UOKiKiem.

Podziałało, żarówek nie mam, ale dostaję kupon na 100 zł przy zakupach za 111 zł. Mówi się trudno, odżałuję te 11 zł, nie chce mi się już z nimi użerać.

Faktura wystawiona, żarówki wysłane.
Paczka w drodze...
Paczka wraca do nadawcy.
Czekam do następnego dnia. 0 informacji o co chodzi.
Kolejny mail. 3 dni ciszy. Po 3 dniach odpowiedź.

Paczka wróciła do nas uszkodzona, nowej nie wyślemy, ale tu ma Pani kupon 100 zł przy zakupach za 111 zł. O zwrocie pieniędzy za uszkodzoną paczkę ani słowa.

Coś czuję, że sprawa żarówek będzie się jeszcze długo ciągnąć...

Lidl online

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 138 (150)

#77787

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Akcja dzieje się pare ładnych lat temu, podczas moich studiów.

Studia pedagogiczne, przedmiot - technologie informacyjne. Na jedne z pierwszych zajęć wpadł roztrzesiony "informatyk", opowiadajac nam, jak to mu umarł dysk przenośny, na którym miał wszystkie prace zaliczeniowe studentów grafiki z ASP (nie, nie zrobił żadnych backupòw). Foldery zamieniły mu się w skróty i ni huhu wejść dalej.

Stwierdziłam, żeby dał mi na chwilę ten dysk. Zadziałałam na "chłopski rozum", wpisałam ręcznie nazwy folderów (były tam, wraz ze wszystkimi plikami) i powyciągałam je na wierzch. Wszystko znów śmigało. Dla mnie 10 minut roboty.

W przepływie euforii prowadzącego, usłyszałam przy całej grupie "ta pani ma 5 na koniec".
Przedmiot mijał. Nie raz się okazywało, że wiedza pana dr nie jest wystarczająca do tego przedmiotu, ale to jest tu mało ważne.

Na zaliczenie było mnóstwo projektów. Małych, łatwych, ale czasochłonnych. Stwierdziłam, ok, mam już to 5, ale żeby nie było, zadania zrobię. Nie przykładałam się do nich zbytnio, no ale w końcu nie musiałam ich robić w ogóle.

Oddałam projekty i słyszę: tego nie ma, tego nie ma, to jest źle (udowodniłam, że źle nie jest, tylko inaczej, łatwiej, a funkcjonalność zachowana), a poza tym nie ma jednego projektu (recenzji programu edukacyjnego), więc będzie 4. Szczęka mi opadła.
- Jak to? Na początku zajęć już 5 zdobyłam na koniec, a teraz 4?
- No chyba pani nie myśli, że za 10 minut pracy ja pani bdb dam!
- 10 minut pracy, których Pan nie potrafił wykonać, a które ratowały pana 4 litery!
- No niby tak, niby działało, ale później i tak do serwisu ten dysk zaniosłem i oni go 4h naprawiali i 150 zł mnie to kosztowało.
- To tylko świadczy o pana niekompetencji i o tym, że ktoś przedsiębiorczy sobie zarobił nic nie robiąc.

Na szczęście grupa wstawiła się za mną i ostatecznie dostałam obiecane i wypracowane 5, ale niesmak pozostał.

Uam

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 222 (268)
zarchiwizowany

#76258

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sklep muszkieterowy w jednym z miast powiatowych. Jedna kolejka, długa jak 150, do stoiska z mięsem i wędlinami obsługiwana przez 2 różne "zestawy" personelu.
Stoję sobie i ja w tej kolejce w celu zakupienia wędlin... stoję 10 minut, stoję 20 minut, stoję pół godziny i z miejsca się nie ruszam...
Zaczęłam obserwowac przód kolejki, a tam przy stoisku mięsnym widzę jakiś problem, zator się zrobił, ale za to przy stoisku wędliniarskim - ciach - 1 osoba z marszu obsłużona, druga, trzecia.
Wreszcie i mi nerwy puściły wyszłam z jednej kolejki i podeszłam do stoiska z wędlinami, gdzie przede mną obsługiwana była pani "z marszu", która w kolejce stała może 2 minuty.
Pech chciał, że w tym momencie zator przy mięsnym minął i kolejka się ruszyła. Jakie było moje zdziwienie, gdy po obsłużeniu pani przede mną obsługa zaczęła obsługiwać panią za mną. Po obsłużeniu następnego klienta zaczęłam się domagać osłania mnie, ale byłam traktowana jak powietrze. W końcu nie wytrzymalam i krzyknęłam
- zamierzają mnie państwo obsłużyć czy nie?!
Już nie mogli mnie traktować jako powietrza, więc usłyszałam
- nie, obowiązuje tu jedna kolejka, a pani się w nią wepchała.
Moja reakcja - zostawienie w miejscu gdzie stałam mojego wózka pełnego zakupów i wyjście że sklepu.
Moja noga już więcej w tym sklepie nie stanęła, a zakupy tego dnia zrobiłam w sklepie na L na przeciwo.
Szkoda tylko godziny wyciętej z życiorysu.

sklepy

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (26)
zarchiwizowany

#73661

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rozmowa z tesciową [T] n początku choroby teścia: "nie pójdę się pytać o chorobę do lekarki, bo inni pacjenci mówili, że ona nie lubi, jak się ją o coś wypytuje".
To tak w ramach występu.

Rozmowa aktualna:
[T] muszę być przy wypisie tescia.
[ja]???
[T] no żeby przypomnieć lekarce, że on bierze takie, a takie leki, żeby pamiętała, że te leki, które mu teraz zapisze nie kolodowały z tamtymi.
[ja] i Ty się dziwisz, że lekarze z pacjentami (a tym bardziej ich rodziną) nie chcą gadać? Jak teraz każdy pacjent w dobie cioci Wiki i wujka Googla mądrzejszy od lekarza?
[T] No, ale ja nic złego, ja tylko jej przypomnieć chciałam...

Do kontaktu z pacjentem i jego rodziną trzeba mieć jednak anielską cierpliwość ;)

słuzba_zdrowia

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -13 (15)
zarchiwizowany

#71444

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Uwaga! Próba wyłudzenia danych!

Przed chwilą otrzymałam maila o treści:

"  Oryginalna wiadomość  
Od: PayPal <service@polonia.pl>
Wysłano: wtorek, 23 lutego 2016 07:30
Do: @interia.pl
Temat: Środki bezpieczeństwa


Szanowny kliencie,

Wygląda jak ktoś inny ma dostęp do swojego konta,
dlatego tymczasowo zablokowane, aby utrzymać go w osobistych
Informacji bezpiecznych.
Aby odblokować konto, może trzeba przejść kontrolę
bezpieczeństwa.
To Uwaga próbuje uzyskać dostęp do cudzego stanowi naruszenie
warunków PayPal.
Może być również nielegalne.

Proszę pobrać formularz dołączony do tej wiadomości e-mail i
otwórz go w przeglądarce internetowej.
Po otwarciu, będą dostarczane z kroków w celu przywrócenia
dostępu do konta.

Z poważaniem,
PayPal "

Ciekawe jak szybko zniknęły by mi pieniądze z konta, gdybym ten "formularz" wypełniła :/

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 45 (87)
zarchiwizowany

#68832

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Całkiem niedawno mój kilkudniowy synek trafił do szpitala na oddział neonatologiczny. Z wyglądu zdrowe dziecko, jednak w stanie (teoretycznie) zagrażającym życiu.

Neonatolodzy na oddziale - codziennie badał kto inny, codziennie dostawałam inne informacje odnośnie rokowań.

Po 2 dniach leżenia i czekania na zbawienie decyzja - my wiemy za mało, skonsultyjemy to że Specjalistą Profesorem [SP].

Decyzja SP - dawać zastrzyki i za 2 dni się zjawię, żeby dziecko obejrzeć (czyli w niedziele). Niedziela mija - cisza.
Poniedziałek - telefon do SP - dzisiaj na pewno będę.
Poniedziałek mija - cisza.
Wtorek - telefon do SP - dzisiaj na pewno będę
Wtorek mija - cisza
Środa godzina 5 rano, telefon do przyszpitalnego hoteliku* - PS przybył!!! Radość!!!

Decyzja - po co on tu leży? Przecież zastrzyki może w domu dostawać, kontakt za 2 tygodnie, to umówimy się na wizytę.
Podwumowanie - 8 dni w szpitalu w oczekiwaniu na wiadomość, że dziecko leży tam nie wiadomo po co i może wyjść do domu.

3 tygodnie później - wtorek - telefon. Odrzucony.
SMS - proszę o kontakt w czwartek od rana.
Czwartek - za którymś telefonem kontakt się udał się wizyta w kolejny czwartek.

Wizyta - czas trwania 3 min., rtg w oczach, usg w palcach.

-jak długo już kłujecie?
- prawie miesiąc
-ile jeszcze zastrzyków wam zostało w paczce?
- 8
- To zużyć do końca i zrobić usg kontrolne. Jakby było coś niepokojącego w usg, to zadzwonić, jak nie, kontrola za pół roku, dziękuję, do widzenia.
- co to znaczy coś niepokojacego?
- Hmmm... jakby było cokolwiek, to proszę zadzwonić. Do widzenia.
- A może SP go chociaż obejrzy?
[dotknięcie 1 palcem]
-Jest dobrze, do widzenia.

Wyszliśmy. W domu dotarło do nas, że skierowania na usg brak. Koszt - 100 zł.

Usg wykonane. Wyszło cokolwiek.
SMS do SP (nie miałam sił na próbę dzwonienia znowu). Odpowiedź - wizyta za 3 miesiace.

Jestem ciekawa czy ta wizyta będzie wyglądała tak samo jak poprzednia...


* koszt 1 nocy w hoteliku 80 zł, wynajęcie go - konieczność, jeśli się chce karmić dziecko, ale to materiał na osobna historię.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 70 (134)

1