Profil użytkownika
WojtekZakus
Zamieszcza historie od: | 25 listopada 2014 - 18:09 |
Ostatnio: | 7 kwietnia 2021 - 19:14 |
- Historii na głównej: 2 z 3
- Punktów za historie: 665
- Komentarzy: 2
- Punktów za komentarze: 10
Od dawna nie daję pieniędzy żebrakom.
Zawsze mówię, że mogę im kupić jedzenie ale pieniędzy nie dostaną.
Część się zgadza, część się odwraca i idzie nic nie mówiąc.
Ale dzisiejsza sytuacja mnie naprawdę zaskoczyła.
Szedłem do centrum handlowego, żeby pomóc mojej dziewczynie w zakupach.
Nagle za kurtkę złapała mnie Pani +- 50/60 lat.
Zapytała się czy mógłbym jej dać pieniądze na schronisko i jedzenie, bo nic nie jadła od przedwczoraj a ostatnią noc spędziła na ławce w centrum.
Powiedziałem, że pieniędzy jej nie dam, mogę jej zrobić zakupy na kilka dni ale do ręki nic nie dostanie.
W tym momencie po raz pierwszy w życiu ktoś aż tak mnie zwyzywał i przełknął moje nienarodzone (ani nawet w drodze) dzieci.
Dowiedziałem się, że jestem nowobogackim śmieciem itd. itd.
Po jej obelgach zapytałem się czy w takim razie nie jest głodna. Natomiast w odpowiedzi dowiedziałem się, że chlebem się nie naje###...
I bądź tu dobry dla ludzi...
Zawsze mówię, że mogę im kupić jedzenie ale pieniędzy nie dostaną.
Część się zgadza, część się odwraca i idzie nic nie mówiąc.
Ale dzisiejsza sytuacja mnie naprawdę zaskoczyła.
Szedłem do centrum handlowego, żeby pomóc mojej dziewczynie w zakupach.
Nagle za kurtkę złapała mnie Pani +- 50/60 lat.
Zapytała się czy mógłbym jej dać pieniądze na schronisko i jedzenie, bo nic nie jadła od przedwczoraj a ostatnią noc spędziła na ławce w centrum.
Powiedziałem, że pieniędzy jej nie dam, mogę jej zrobić zakupy na kilka dni ale do ręki nic nie dostanie.
W tym momencie po raz pierwszy w życiu ktoś aż tak mnie zwyzywał i przełknął moje nienarodzone (ani nawet w drodze) dzieci.
Dowiedziałem się, że jestem nowobogackim śmieciem itd. itd.
Po jej obelgach zapytałem się czy w takim razie nie jest głodna. Natomiast w odpowiedzi dowiedziałem się, że chlebem się nie naje###...
I bądź tu dobry dla ludzi...
Żulandia
Ocena:
135
(141)
zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jakiś czas temu, jadąc autobusem do pracy, zdarzyła się dosyć ciekawa historia.
W autobusie nie było praktycznie ludzi, ciepło było, więc zdjąłem kurtkę i położyłem sobie na siedzeniu obok, a na niej plecak. Założyłem słuchawki i odwróciłem się do okna - czyli nie ma mnie dla całego świata.
Kilka przystanków dalej czuję jak ktoś puka mnie w ramię.
Odwracam się, widzę Pani około 40/50 lat.
Owa Pani zapytuje się mniej czy może tu usiąść.
Ale kątem oka widzę, że siedzenie obok (tuż za nią) jest wolne. I to dla dwóch osób.
Odpowiadam więc, że ma Pani za sobą przecież dwa miejsca wolne.
Obejrzała się na nie, po czym wsrokiem znów na mnie i:
,,Jesteś bezczelny i niewychowany gówniarzu."
Tsa...
W autobusie nie było praktycznie ludzi, ciepło było, więc zdjąłem kurtkę i położyłem sobie na siedzeniu obok, a na niej plecak. Założyłem słuchawki i odwróciłem się do okna - czyli nie ma mnie dla całego świata.
Kilka przystanków dalej czuję jak ktoś puka mnie w ramię.
Odwracam się, widzę Pani około 40/50 lat.
Owa Pani zapytuje się mniej czy może tu usiąść.
Ale kątem oka widzę, że siedzenie obok (tuż za nią) jest wolne. I to dla dwóch osób.
Odpowiadam więc, że ma Pani za sobą przecież dwa miejsca wolne.
Obejrzała się na nie, po czym wsrokiem znów na mnie i:
,,Jesteś bezczelny i niewychowany gówniarzu."
Tsa...
Warszawa
Ocena:
-9
(21)
Niedawno ktoś zadzwonił do mnie. Patrzę na numer, hmmm nie znam. Odbieram i zaczyna się rozmowa.
P - pani piekielna
P - Witam, mam dla pana firmy niesamowitą ofertę. Kursy dla pana pracowników!
J - Dzień dobry. Mam dla pani pytanie. Czy wie pani czym moja firma się zajmuje?
P - Ależ oczywiście, dlatego do pana dzwonię.
J - A wie chociaż pani w jakim mieście mam ową działalność?
P - Tak, dlatego zadzwoniłam (bla bla, wychwalanie kursów, ok. 3-4 minut).
J - Zatem musi pani wiedzieć, że mam dopiero 18 lat, póki co swojej firmy nie posiadam. Nie wiem skąd ma pani mój numer, ale nalegam, żeby więcej nikt do mnie z takimi durnotami nie dzwonił.
Rozłączyła się zanim skończyłem mówić...
P - pani piekielna
P - Witam, mam dla pana firmy niesamowitą ofertę. Kursy dla pana pracowników!
J - Dzień dobry. Mam dla pani pytanie. Czy wie pani czym moja firma się zajmuje?
P - Ależ oczywiście, dlatego do pana dzwonię.
J - A wie chociaż pani w jakim mieście mam ową działalność?
P - Tak, dlatego zadzwoniłam (bla bla, wychwalanie kursów, ok. 3-4 minut).
J - Zatem musi pani wiedzieć, że mam dopiero 18 lat, póki co swojej firmy nie posiadam. Nie wiem skąd ma pani mój numer, ale nalegam, żeby więcej nikt do mnie z takimi durnotami nie dzwonił.
Rozłączyła się zanim skończyłem mówić...
call_center
Ocena:
495
(547)
1
« poprzednia 1 następna »