Profil użytkownika
Wowo
Zamieszcza historie od: | 28 lipca 2021 - 22:34 |
Ostatnio: | 13 maja 2022 - 23:11 |
- Historii na głównej: 2 z 3
- Punktów za historie: 269
- Komentarzy: 0
- Punktów za komentarze: 0
zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Mieszkam na patologicznym osiedlu. W zasadzie to w kamienicy na Północnej Pradze.
Wczoraj wyszliśmy z małżonką na wieczorny spacer z pieskiem około godziny 21:30. Pieseł nie jest typem spacerowicza, więc zazwyczaj chce wracać jak tylko dojdziemy do końca ulicy. Gdy dochodziliśy do końca ulicy to zaczepiła nas trójka włochów z jakiejś wymiany studenckiej, że chodzi za nimi jakiś patus. Są pewni, ze podąża za nimi, zmieniali specjalnie kierunki, a on razem z nimi.
Nie miałem przy sobie nic, portfela czy telefonu, więc na policję zadzwoniłem z telefonu jednej włoszki, a typ cały czas się zbliżał i musiał słyszeć moją rozmowę z dyspozytorem z telefonu alarmowego. Frajer stanął obok nas z głupim uśmieszkiem jak kończyłem rozmowę. Zwykły praski byczek, zero szans na konfrontację, widocznie po jakichś środkach odurzających.
Zaczęliśmy iść w kierunku naszego lokum kiedy typek pospiesznie ulotnił się z miejsca zdarzenia. Widzieliśmy jak radiowóz, który w końcu przyjechał nie zauważył nas i minął też jego ulicę dalej, więc i my się ulotniliśmy każdy w swoim kierunku.
Pierwszy raz miałem styczność z taką sytuacją, popełniłem wiele błędów i następnym razem zachowam się dojrzalej, ale wzięło mnie to z zaskoczenia. Mam tylko nadzieję, że typek nie zrobił komu innemu krzywdy tego wieczoru.
Wczoraj wyszliśmy z małżonką na wieczorny spacer z pieskiem około godziny 21:30. Pieseł nie jest typem spacerowicza, więc zazwyczaj chce wracać jak tylko dojdziemy do końca ulicy. Gdy dochodziliśy do końca ulicy to zaczepiła nas trójka włochów z jakiejś wymiany studenckiej, że chodzi za nimi jakiś patus. Są pewni, ze podąża za nimi, zmieniali specjalnie kierunki, a on razem z nimi.
Nie miałem przy sobie nic, portfela czy telefonu, więc na policję zadzwoniłem z telefonu jednej włoszki, a typ cały czas się zbliżał i musiał słyszeć moją rozmowę z dyspozytorem z telefonu alarmowego. Frajer stanął obok nas z głupim uśmieszkiem jak kończyłem rozmowę. Zwykły praski byczek, zero szans na konfrontację, widocznie po jakichś środkach odurzających.
Zaczęliśmy iść w kierunku naszego lokum kiedy typek pospiesznie ulotnił się z miejsca zdarzenia. Widzieliśmy jak radiowóz, który w końcu przyjechał nie zauważył nas i minął też jego ulicę dalej, więc i my się ulotniliśmy każdy w swoim kierunku.
Pierwszy raz miałem styczność z taką sytuacją, popełniłem wiele błędów i następnym razem zachowam się dojrzalej, ale wzięło mnie to z zaskoczenia. Mam tylko nadzieję, że typek nie zrobił komu innemu krzywdy tego wieczoru.
Praga Północ adult
Ocena:
-6
(24)
1
« poprzednia 1 następna »