Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Xynthia

Zamieszcza historie od: 30 sierpnia 2017 - 21:03
Ostatnio: 19 kwietnia 2024 - 23:01
  • Historii na głównej: 126 z 133
  • Punktów za historie: 16682
  • Komentarzy: 509
  • Punktów za komentarze: 3875
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
12 lutego 2023 o 15:42

Odnośnie informacji zawartej w P.S. - "w przypadku różnicy klient dopłaca różnicę lub jest mu zwracana nadwyżka kiedy odbiera dywan z pralni" - czyli kasujecie za usługę PRZED jej wykonaniem? No coraz lepiej...

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
12 lutego 2023 o 15:38

@Ohboy: Pytanie nie do mnie, ale odpowiem tak "na logikę" - Bryanka nie powiedziała, że nie należy, tylko że nie sprząta. wiesz, ciężko posprzatać po koniu, najczęściej nawet nie wiesz, że koń się załatwił, ten fakt zostaje 'za tobą" (w dosłownym znaczeniu). Serio, konie załatwiają się idąc, potrafią nawet w pełnym galopie, weź wyczaj, kiedy koń walnął dwójeczkę i czy w ogóle walnął. Kluczowe wydaje mi się zdanie "zależy do kogo należy droga i jak zarządca zapatruje się na ten problem", może po prostu należałoby pomyśleć o jakiejś opłacie dla właścicieli dróg/dróżek, którymi się jeździ konno, za sprzątanie z nich końskich odchodów? Naprawdę, posprzątanie po koniu, kiedy się na nim jedzie, jest mocno problematyczne...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
11 lutego 2023 o 19:54

A to przepraszam, jak je piorą? Złożone? Czyli zwinięte w rulon? Bo chyba raczej do prania i tak trzeba je rozłożyć, wtedy można zmierzyć i wycenić koszt usługi.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
10 lutego 2023 o 8:56

@KatzenKratzen: Ej, wypraszam sobie! Nie po to się nagłówkowałam, szukając oryginalnego i niepowtarzalnego nicku, żeby go ktoś teraz jako imienia w historii używał! No dobra, w moim nicku jest jeszcze literka "h", która wstawiłam nie wiem po co, to znaczy teraz juz wiem ;)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
30 stycznia 2023 o 17:19

O, kurczę, jak się pojawi jeszcze jedna obrończyni Topciuchy, to chyba pójdę po popcorn... a na razie to ciekawi mnie (i to bardzo!) jedna rzecz - co wy, dziewczyny, robiłyście na takiej grupie? Gdzie powszechnym poglądem jest, że każdy facet to gwałciciel i oprawca, gdzie matki synów są szykanowane tylko za to, że urodziły synów, gdzie lecą bany za zwykłe komentarze? Coś mi tu nie gra, ale co tam, lubię popcorn ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
29 stycznia 2023 o 10:54

@Armagedon: Nie do końca się z tobą zgadzam. Po pierwsze, weź pod uwagę to, jak bardzo autorka nam tu nakłamała i w związku z tym biorę już naprawdę dużą poprawkę na jej słowa. "Zasypanie jej w postach stertą inwektyw" jest jej wersją, być może było tak, że poleciało w jej stronę tylko kilka ostrzejszych słów, kiedy dyskusja zrobiła się naprawdę gorąca. Nie pochwalam, ale jestem w stanie zrozumieć, że kogoś trochę poniosło. Po drugie - wrzucanie screenów z prywatnej rozmowy męża autorki a adminką grupy. Tu już miałam ci przyznać rację, bo to ten sam kaliber przewinienia, co "wywleczenie" postu z grupy, kiedy nagle przypomniałam sobie sytuację, kiedy to ja sama wrzuciłam na grupę screeny z prywatnej rozmowy... Krótko - ktoś zarzucił mi na grupie kłamstwo i lekceważące wypowiadanie się o reszcie grupy, wrzuciłam screeny, żeby udowodnić, że było dokładnie odwrotnie, tzn. robiła to osoba, która później MNIE to zarzucała. Skąd wiesz, czy w tej gorącej dyskusji nie padły zarzuty pod adresem adminki, że coćtam cośtam nie halo w tej prywatnej rozmowie, więc wrzuciła screeny, żeby to wyjaśnić? Po trzecie - nie rozumiem twojego podejścia, że w sumie autorka podzieliła się wpisem "tylko" z mężem. No do jasnej cholery, tak to się zawsze zaczyna, ktoś już pisał wyżej, że jak się powie tylko Ani, Ania tylko Basi, Basia tylko..., to to po prostu "leci" dalej w świat. Jak chcesz się dzielić z mężem czymś, co jest na prywatnej grupie, to wyślij mu zaproszenie do tej grupy, proste. Popieram cię jak najbardziej w tym, że za takie coś powinna zostać po prostu wyrzucona z grupy, pewnie by nie było tej całej afery. Sądząc jednak po informacjach, które posiadamy, admini chcieli jej zapewne dać szansę, została tylko publicznie (tzn. na grupie) upomniana, wywiązała się z tego dyskusja, poleciało parę ostrzejszych słów, owszem, być może i inwektyw, no i g*wnoburza gotowa... P.S. Nie widzę u autorki skruchy, jej "przyznanie się do błędu", o którym wspominasz, brzmi raczej jak: "ojtam, ojtam, ja tylko mężowi to posłałam, a oni z tego taką aferę zrobili!!!".

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
28 stycznia 2023 o 21:39

@louie: Ja w ogóle nie rozumiem tej wcześniejszej dyskusji, JAKI naprawdę był wydżwięk postu, o którym mowa. Nieważne, jaki, mógł nawet brzmieć tak, jak to nam wciskała Topciucha że kobieta boi się urodzić syna, bo każdy facet to oprawca i gwałciciel. No i co z tego??? To są jej poglądy i ma prawo je mieć, ma prawo też do poczucia bezpieczeństwa na PRYWATNEJ grupie! Dzieli się swoimi poglądami, obawami, refleksjami z ludźmi, którym w jakimś stopniu ufa, oczekuje rady? zrozumienia? akceptacji? No na pewno nie "wywleczenia" tematu poza grupę i obśmiania go... To, co zrobiła Topciucha z mężem, było po prostu wstrętne.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
24 stycznia 2023 o 18:25

@patmir: Dokładnie, a kto ma przechlapane? Właściciele psów, którzy sprzątają po swoich pupilach... Bo takiego, co to nie spuszcza psa z oka, podejdzie, posprząta, jest łatwiej "ustrzelić" niż właściciela-widmo, który niby gdzieś tam jest, ale kilometry od miejsca, gdzie pies s*a. Nie zliczę, ile razy wysłuchałam monologo-zjebki (tak nie do końca zjebki, bo nie do mnie, tylko gdzieś obok mnie), że jak to tak można, nie sprzątać po psie! Tak, w momencie, kiedy właśnie sprzątałam psią kupę.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
23 stycznia 2023 o 12:00

@lilith_angel: 40 min? Tyle to ja piję JEDNO piwo. Już pomijając kwestię alkoholu, nie wyobrażam sobie, jak można wlać w siebie 2 litry płynu w 40 min... No dobra, może w saunie, gdzie człowiek się poci.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
11 grudnia 2022 o 19:47

@Fahren: Rodzaje przemocy: Fizyczna - naruszanie nietykalności fizycznej; Psychiczna - naruszenie godności osobistej; Seksualna - naruszenie intymności; Ekonomiczna - naruszenie własności; Zaniedbanie - naruszenie obowiązku do opieki ze strony osób bliskich.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
11 listopada 2022 o 22:55

@singri: A, dziękuję, przekażę przyjaciółce, może faktycznie pomoże :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
7 listopada 2022 o 18:51

@digi51: Ja kiedyś darłam japsko przez telefon. Serio, swego czasu w moim telefonie mocno szwankował mikrofon, żeby mnie rozmówca słyszał, musiałam się po prostu drzeć... Wszystko inne działało OK, a dłuższy czas nie było mnie stać na nowy, więc go używałam i po prostu się darłam. Oczywiście wtedy z całych sił starałam się nie prowadzić rozmów telefonicznych w miejscach publicznych, ale czasem trzeba było odebrać i wywrzeszczeć choćby informację "oddzwonię później!!!". Może to na mnie kiedyś trafiłaś ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
23 października 2022 o 12:14

@big_zygi: Powiem więcej, nie jest problemem również NIE PRZYJĘCIE zaproszenia od osoby, której nie chcemy mieć w znajomych. No ale wtedy by nie było tej jakżeż fascynującej historii...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
14 października 2022 o 12:27

@Armagedon: Dokładnie!

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
12 października 2022 o 8:33

@AnitaBlake: Te 60 dni to akurat 100% płatne, co nie zmienia faktu, że bardzo niemile widziane przez pracodawcę - zwłaszcza dlatego, że 100% płatne...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
10 października 2022 o 17:17

@Armagedon: No ja akurat rozumiem, chociaż nie mam szczeniaka, tylko dorosłego (starszego) psa. Jest absolutnie proludzka, miziasta i przytulaśna i uważa, że każdy napotkany człowiek ma ochotę ją pogłaskać. A jak to okazuje? Podbiegając do wybranej losowo osoby i ocierając się pyskiem o tę osobę... Nie pozwalam i proszę ludzi, aby w odpowiedzi na takie zachowanie nie głaskali jej, bo nie mam ochoty na awanturę pt. "pani pies mi ubrudził spodnie!" - psi pysk po spacerze i wsadzaniu nosa wszędzie, gdzie się da, jest mało czysty... Ogólnie nie mam nic przeciwko głaskaniu Kruszyny - jeśli ktoś się zapyta, zawsze pozwalam, ona to uwielbia, ale nie pozwalam na akcje - Kruszyna podbiega, ociera się pyskiem, nie reaguje na moje "nie wolno!", a w nagrodę jest głaskana. Jak wspomniałam, to starszy pies, ma swoje nawyki i przyzwyczajenia, no ale z niektórymi staram się walczyć, a przez sporą ilość "głaskaczy" niestety bezskutecznie...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
6 października 2022 o 8:20

My mamy taki "kwiatek" jak wspólny panel sterowania w obu windach, w praktyce oznacza to tyle, że przyjeżdża ta, która jest bliżej. Niestety, najczęściej wygląda to tak, że "wołasz" windę na 10-te piętro, ta z parteru nie przyjedzie, bo jest za daleko, natomiast na którymś tam piętrze ktoś tę drugą windę po prostu "trzyma" - bo milion bambetli do niej ładuje, bo zapomnieli coś z domu (dobra, to trzymaj, ja skoczę po to "coś"), bo sąsiad wysiadał wcześniej, ale rozmowy nie skończyli... Nie raz, nie dwa zbiegałam po prostu po schodach po bezowocnym oczekiwaniu na windę.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 października 2022 o 8:10

@janhalb: Fajny tekst, ale u mnie nie zda egzaminu. Kruszyna ma +/- 5 kg. żywej wagi i zazwyczaj jest w kagańcu (mały "śmieciożer" z niej, nie idzie upilnować, żeby jakiegoś świństwa nie zeżarła...).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
22 września 2022 o 12:13

A ta milicja to z jakiego kraju jechała? Bo w Polsce już nie ma, istniała tylko do maja 1990.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
19 września 2022 o 17:48

@Balbina: Poszłam to wyjaśnić, ale: - dowiedziałam się o sytuacji dopiero po kilku dniach od zdarzenia; - Młoda była wtedy w żłobku, nie w przedszkolu, więc nie bardzo umiała wyjaśnić, kiedy dokładnie to było i która to była pani (okres wakacyjny, zdarzało się że codziennie jakaś "obca" opiekunka była do pomocy); - oczywiście nikt, ale to absolutnie nikt nie przyznał się do tego zachowania, wszyscy jak jeden mąż zarzekali się, że u nich w żłobku nie praktykuje się "przestawiania" dziecka na "właściwą" rękę; - nie darłam się w szatni, słowa "nie słuchaj pani, jeśli ci każe posługiwać się prawą ręką" wypowiedziałam w domu, podczas rozmowy z Młodą, kiedy wreszcie wydusiła z siebie, czemu usiłuje wszystko robić prawą ręką (co totalnie ją męczyło i było jej z tym strasznie niewygodnie). Ale rozumiem, że odnosisz się do sytuacji z historii, z tym że tam też nie jest napisane, że matka się darła, wręcz przeciwnie, powiedziała to na tyle cicho, że opiekunka te słowa usłyszała dopiero od innych dzieci obecnych wtedy w szatni, które jej to powtórzyły. Dla mnie sytuacja wygląda bardzo niejasno, jedyne co można wywnioskować, to: - opiekunka rozmawia z matką stojąc w progu pomiędzy szatnią a salą z dziećmi, aby "mieć na nie oko" - no faktycznie, super warunki do poważnej rozmowy o kwestiach wychowawczych; - nie wiemy o czym jest rozmowa, autorka historii nie raczyła wyjaśnić, może dziecko faktycznie nie powiedziało "przepraszam" w sytuacji, kiedy powinno to zrobić - wiesz, małym dzieciom się to zdarza, one dopiero się uczą zachowań społecznych; - opiekunka odwraca się i wchodzi do sali, matka nie mając już możliwości dalszej dyskusji, która być może właśnie znalazła się w kluczowym punkcie, mówi do dziecka "nie słuchaj tej pani" - owszem, nie bardzo właściwe, ale w tej sytuacji zrozumiałe. Nie mówię, że na pewno tak było, ale lubię sobie wyobrazić, jak dana sytuacja mogła wyglądąć z drugiej strony ;)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
19 września 2022 o 14:18

Ale my zrozumieliśmy już za pierwszym razem, to ty nie zrozumiałeś, ze oceniamy to na "słabe".

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
19 września 2022 o 13:32

Hm, a cóż to za poważne rozmowy dotyczące wychowania dziecka przeprowadza się stojąc w progu pomiędzy sala a szatnią, aby mieć oko na pozostałe dzieci?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
19 września 2022 o 13:29

@Etincelle: @Balbina: Ja też kiedyś powiedziałam mojej córce "nie słuchaj pani!" - Młoda jest leworęczna, pani kazała jej jeść, rysować itp. prawą ręką... Tak więc jak najbardziej istnieją sytuacje, kiedy takie słowa, choć wydają się bardzo niewychowawcze, są w pełni usprawiedliwione okolicznościami.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
13 września 2022 o 12:17

@Armagedon: A, widzisz, mądrego to miło posłuchać. Nie jestem jak krowa na rowie i logicznymi argumentami dam się przekonać, więc owszem, z kontuzją nogi można ćwiczyć inne rzeczy i w sumie wtedy mogłam Młodą na trening posłać... Ale Ola miała gorączkę 38*, w sumie przez cały, dwugodzinny trening raz przećwiczyła z dziewczynami układ, resztę czasu przesiedziała pod ścianą, usiłując opanować dreszcze. No i dziecko, które kolokwialnie mówiąc "dalej rz*ga niż widzi", też raczej średnio się na trening nadaje... Nie mówiąc już o tym, że jak usłyszałam, że przecież trenerka mogła jej dać "jakieś kropelki", to mi się scyzoryk w kieszeni otworzył.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
4 września 2022 o 12:36

@GoshC: Ale takie rzeczy się robi, zawsze na początku zmiany jest tzw. odprawa, gdzie przekazuje się następnej zmianie różne ważne informacje. Wydaje mi się, że było tak - wiadomość o śmierci żony przyszła w trakcie zmiany, opiekunka, która miała ją przekazać, wzięła ze sobą jedną albo dwie koleżanki (nie jest przyjemnie przekazywać takie wiadomości...), reszta nie była jeszcze poinformowana, na to wszystko weszła nieświadoma jeszcze niczego KatiCafe, no i faktycznie efekt nieciekawy...

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1020 21 następna »