Profil użytkownika
Xynthia ♀
Zamieszcza historie od: | 30 sierpnia 2017 - 21:03 |
Ostatnio: | 19 kwietnia 2024 - 23:01 |
- Historii na głównej: 126 z 133
- Punktów za historie: 16682
- Komentarzy: 509
- Punktów za komentarze: 3875
Zamieszcza historie od: | 30 sierpnia 2017 - 21:03 |
Ostatnio: | 19 kwietnia 2024 - 23:01 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@fursik: W jakim wieku te twoje dzieci? @Balbina: No wiesz, pies nie szczeka i ogólnie jest grzeczny, Młoda nie zawsze ;) @Szembor: Adres!!!
@Balbina: Jadę z wami, Młodej nie biorę, ale psa i owszem. Ok. 5 kg żywej wagi, nie zeżrą jej twoje brytany?
Odnośnie tego nie liczenia do limitów osób zaszczepionych - jestem zaszczepiona od stycznia (taka praca) i do tej pory ani razu nie spotkałam się z sytuacją, że ja "nie liczę się do limitów", bo jestem zaszczepiona... No nie i ch*j, np.: impreza kulturalna na (powiedzmy) 300 osób, nie wejdę jako 301, bo zaszczepiona, nie nie nie, jak się nie zmieszczę w tych 300, to d*pa blada. A że coś tam kiedyś premier obiecywał, to twój błąd naiwniaku, że uwierzyłeś...
@cn77: Tak, chodziło mi o owczarka podhalańskiego.
@dayana: Moja Kruszyna to 5 kg żywej wagi, a i tak nie pozwalam jej podbiegać do ludzi - tak, uwielbia dopraszać się o głaskanie. No chyba, że ktoś wyraźnie komunikuje, że ma ochotę na kontakt z moim psem i ma ochotę pogłaskać tego "żebraka głasków". Wtedy pozwalam.
@Michail: Biel jest "zarezerwowana" dla panny młodej, pojawienie się na ślubie/weselu w białej sukience to nietakt tego rzędu, co pojawienie się na pogrzebie w kolorowym, jaskrawym stroju. I podobna przykrość dla "zainteresowanych" - panny młodej w dniu ślubu czy rodziny zmarłego w dniu pogrzebu.
@niemoja: Nie przeprowadzałam badań w tym zakresie, zresztą nie wiem czy ktoś przeprowadzał. Moje "dowody" są anegdotyczne, bo oparte na osobistym doświadczeniu, czyli nienaukowe. Okres zanika już po dwóch-trzech miesiącach zażywania heroiny (metoda dowolna, ważna regularność). Tyle samo zajmuje przemiana z normalnie zbudowanej lub pulchnej osoby w "żywy szkielet" - więc przyjmuję, że osobie faktycznie otyłej zajęłoby to jeszcze raz tyle czasu. @misiafaraona: A popatrz, zaskoczyłaś mnie. Ale serio byłaś gruba, czy w porównaniu do innych ćpunów?
@Kitty24: @Balbina: W sumie to nie szczegóły, a przynajmniej jedna rzecz to nie szczegóły, a filar całej opowieści. Otóż jest małe prawdopodobieństwo, że kobieta uzależniona od heroiny zajdzie w ciążę, taka kobieta po prostu nawet nie miesiączkuje. Oczywiście w momencie odstawienia heroiny owulacja wraca, dlatego nie jest niczym dziwnym ciężarna, uzależniona kobieta, no ale w tej historii nie było prób odstawienia narkotyku przez kobietę. Ale tak jak wspomniałam - mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe, więc tu się nie czepiam. Natomiast całkowicie podważa wiarygodność historii otyłość jej bohaterki. No nie, po prostu nie ma czegoś takiego jak gruby/gruba heroinista/heroinista. Owszem, są narkotyki powodujące zwiększone łaknienie, heroina do nich nie należy. Wręcz przeciwnie, zabija uczucie głodu, co w połączeniu z wyniszczającym działaniem narkotyku daje skutek całkiem przeciwny do otyłości.
Myślę, że naprawdę dużo osób się nabierze na prawdziwość tej historii, bo "wysypałaś się" tylko na szczegółach... Jeden z nich jest mało prawdopodobny, drugi absolutnie niemożliwy. Ale poza tym fajna historyjka ;)
@2night: Ej, ale smycz flexi to bardzo fajna sprawa, jeśli wiesz, jak jej używać. Słowo-klucz to "blokada". Chcesz mieć psa przy nodze - blokujesz smycz "na krótko". Nie chcesz włazić za psem na trawnik? Dajesz odpowiednią ilość "luzu" i blokada. Jesteś w miejscu, gdzie można psa puścić luzem, chociaż w sumie lepiej, żeby się za bardzo nie oddalał - smycz na całą długość i blokada. Wszystkie możliwe długości smyczy w jednej, super! A do tych, którzy nie używają blokady we flexi, może kiedyś dotrze, że taki spacer jest przede wszystkim mocno niekomfortowy dla psa, który cały czas musi się "siłować" ze smyczą...
@Librariana: No i musiała się tym pochwalić ;)
@niepodam: mnie kiedyś nie przeszło "obcy"
@Lypa: Nie tylko ty...
@kudlata111: Niekoniecznie, ja np. gdzieś do połowy historii czytałam z zamiarem naciśnięcia "-". Przeczytałam do końca i stwierdziłam, że mimo iż fatalnie napisane, to na tyle piekielne, że zasługuje na "+". Ale ktoś inny mógł nie mieć tyle cierpliwości... ;)
@Bubu2016: A wiesz co, mnie to akurat nie razi. Owszem, witasz gości w swoim domu. I witasz czytających twoją historie w jakimś kawałku swojego życia, który zdecydowałeś się opisać... Patrząc na to w ten sposób, słowo 'witam" może być wstępem do historii.
@Armagedon: W sumie powinni mieć to gdzieś, ale ja też czasami się zastanawiam nad tokiem myślenia osoby wystawiającej używaną rzecz za 90% ceny sklepowej... Jednak mimo wszystko tego typu wiadomości nie piszę, co najwyżej skomentuję sobie pod nosem, że kto mu to kupi i tyle.
Nie dziękuj, bo nie przeczytałam, po prostu nie dało się... "Zmęczyłam" tylko pierwszy akapit.
@Bubu2016: @Etincelle: Serio??? Prosisz sąsiadkę, aby ci gotowała, oczywiście jest to przysługa z jej strony, ale jest to też zadanie, którego się podjęła. Idąc twoim tokiem rozumowania, "robi ci łaskę", więc ma prawo gotować ci niesmaczne, niejadalne potrawy? A ty nie masz prawa stwierdzić, że to jednak nie to, na co się umawiałyście? Przysługa i dobrowolność wykonywanej czynności nie oznacza, że można tę czynność wykonać byle jak...
@Librariana: O ile co do pierwszej części twojego komentarza mam zdanie podobne jak @Ohboy, to druga jego część jest chyba najcelniejszym podsumowaniem tej historii. Sytuacja w domu jest na pewno mocno stresująca dla tak małego dziecka - zapewne została poinformowana o tym, że będzie miała braciszka lub siostrzyczkę, wie lub domyśla się, ze mama jest chora, dotychczasowy "porządek domowy" z oczywistych przyczyn uległ dużym zmianom, jak najbardziej mógł nastąpić regres.
@AtomowaSolniczka: @Balbina: No właśnie, dajcie spokój, to nowe konto starej jędzy albo ktoś o podobnej umysłowości.
@Armagedon: Wspominałam już, że lubię twoje komentarze? Nawet jeśli nie do końca się z nimi zgadzam? A więc (tak, wiem, nie zaczyna się zdania od "więc"): Po pierwsze samotna na pewno nie, ale już "samotna" matka jak najbardziej tak, zależy od ilości dzieci. Po drugie - masz całkowitą rację, nie dość że wypad z mieszkania komunalnego, to chyba jeszcze jakieś kary za korzystanie z niego wtedy, gdy już formalnie nie przysługiwało (czyli od momentu nabycia praw do jakiegokolwiek innego lokalu mieszkalnego). Po trzecie - masz rację, nie wiemy tego, z historii nie wynika, że pani na pewno mieszka w komunalnym mieszkaniu, to tylko przypuszczenia autora. Po czwarte - oj tak, czynsz w komunalnych jest wysoki... Po piąte - ta karkołomna teza, że to MY będziemy spłacać jej kredyt, też mnie rozbawiła. Po szóste - 500+ może i nie jest socjalem, ale tak jest przez większość odbierane; alimenty od ojca dziecka nie są socjalem, ale z Funduszu Alimentacyjnego już tak; zapomniałaś o świadczeniach rodzinnych, Karcie Dużej Rodziny itp., ale to też nasze gdybanie, nie wiemy czy faktycznie pani ma dzieci i ile; jak najbardziej mogła kłamać. Zgadzam się z tobą, że historyjka nie bardzo się klei.
@Michail: Jeśli płaci ojciec dziecka (dzieci), to nie, ale jeśli tatuś/tatusiowie nie płacą i komornik nie ma z czego im ściągnąć, to wtedy płaci Fundusz Alimentacyjny (max 500 zł na dziecko) i tak, to jest socjal.
@Qaziku: Rękawiczki i maseczka to taka oczywista oczywistość, że nawet nie wspomniałam o tym. Ale dużo ci maseczka pomoże, jak np. podopieczny ci nakicha prosto w twarz, kiedy się nad nim pochylasz.
@SunAmelia: Już się dowiadywała, testu jej nikt nie zrobi, jeśli nie będzie miała objawów... Sam kontakt z osobą pozytywną to za mało,Owszem, zgłoszenie przyjmą i kwarantannę dostanie, ale test to jeśli wystąpią objawy. Kwarantanny się nie boi, jak na razie sama ją sobie narzuciła, bo nie wychodzi nigdzie i dziecka do szkoły też nie posłała.
Adminów na tej grupie macie do niczego. Też należę do podobnej grupy, tego typu komentarze są natychmiast usuwane, a ludzie piszący je dostają najpierw ostrzeżenie, a potem (gdy to nie pomoże) bana.