Profil użytkownika
YattaPelikan
Zamieszcza historie od: | 3 lutego 2016 - 17:01 |
Ostatnio: | 20 sierpnia 2017 - 20:41 |
- Historii na głównej: 5 z 5
- Punktów za historie: 987
- Komentarzy: 64
- Punktów za komentarze: 648
« poprzednia 1 2 3 następna »
Dzięki, uratowałeś nas.
Tyle nieszczęścia na raz. Dopisz sobie jakieś pozytywne zakończenie do tej bajki i śpij spokojnie.
@Aris: mało. Dejno jeszcze kilka screenów.
@TakaTamPaskuda: https://www.facebook.com/spottedmadka/photos/rpp.167015390336223/450437695327323/?type=3&theater
@htmzor: mogę Ci postawić flaszkę? :D
@ZaZuZa: raczej nie. Zanim zadzwoniła, słychać było jak mówi "dzwonię na pogotowie, niech przyjadą i zrobią z tobą porządek".
@Agness92: oboje są w wieku emerytalnym. On na codzień zajmuje się posiadówkami na osiedlowej ławwczce i popijaniem z kolegami piwa, lub "ćwiarteczek". Zimą przenoszą się do piwnicy. Kiedy ma gorszy okres, siedzi zamknięty w swoim pokoju i spożywa wìększe pojemności i woltaże. Trwa to tygodniami. Przez ten czas ona kilka razy dziennie wxhodzi do tej jego jaskini wylać swoje frustracje, bo "znowu się zejszczał/zerzygał/coś potłukł i jak on mógł jej tak życie zmarnować pijus jeden". Zazwyczaj jedyną odpowiedzią jest wtedy pijacki bełkot, albo łomot spadającego z wersalki małżonka. Jeśli zaś chodzi o przemoc, to śmiem twierdzić, że dochodzi do niej w równej mierze z jednej, jak i drugiej strony, kiedy w kłótni zaczyna brakować słownych argumentów. Tyle mówią mi o tych ludziach cienkie ściany bloków z wielkiej płyty. Wnioski niech Czytelnik wyciągnie sobie każdy sam.
Musisz bardzo pewnie czuć się w swojej firmie, skoro pozwalasz sobie tak pogrywać. Mam dylemat, bo jesteś piekielny i niby powinien być plus. Z drugiej strony minus, bo tak się rzetelny pracownik zachować nie powinien, no chyba że jest bufonem. Bufon przeważył. Daję -.
@imhotep: większa piekielność jest po stronie sąsiada i jego bachora. Porządny łomot pasem po tyłku i odechce się grzebania w cudzych rzeczach.
Mam nadzieje, że cała ta "łapanka" dała Ci wiele satysfakcji. A Siódemki już dawno nie ma.
Musiałeś się wzruszyć jak postawiłeś ostatnia kropkę w tym opowiadaniu. Piękna bajka Arturku :)
@kartezjusz: Pięknie powiedziane :D
Moja interpretacja była taka, że "oh my god, szacun, masz kobito zdrowie, mój organizm by nie wytrzymał". No ale jak widać dla niektórych bulwers jest jedyną formą wyrazu. Chcesz uniknąć komentarzy- nie pisz o tym na piekielnych.
Ooo, takich historii mi brakowało :-) Pisz, pisz, pisz, mam dużo plusów do rozdania :-)
-"Panie kurierze, proszę przyjechać po 16.00, gdyż wtedy będę w domu" -"Ja też" :-)
Oj no. Może jej ciężko pisać z tipsami.
Ta historia już była, tylko mniej ubarwiona.
Zmień przychodnię.
@Fomalhaut: gratuluje firmie pracowników. Aż dziw, że powierzono jej jakiekolwiek stanowisko, skoro jazda komunikacją miejską napawa ja przerażeniem.
Nuda. Zamieńcie się imionami. Wtedy dopiero się zdziwią.
Bo najwięcej do powiedzenia zazwyczaj mają ci najgłupsi. Życzę, żeby zguba się jednak znalazła :)
@popcornpop: albo jest jeszcze inna strona medalu. Może nasz kolega Scorpion jest święcie przekonany, że to wszystko rzeczywiście mu się przytrafiło. No ale na takie coś to już odpowiednie leki i zamknięty ośrodek. Koniecznie bez dostępu do wi-fi.
A co na to Twoje kierownictwo? Rzadko zdarza się, żeby w sklepach "góra" była po stronie kasjera. Zazwyczaj w takich przypadkach przepraszają piekielnego klienta, że ich pracownik ośmielił się bronić. Osobiście jak najbardziej popieram zasadę "jak Kuba Bogu...". Nikt nie ma prawa obrażać pracownika sklepu, bo niby z jakiej racji??
@SirVimes: teraz "moda" na Wołyń, więc sklecił na szybko. Myślał, że nikt nie sprawdzi. Jak opowiadał kolegom na przerwie obiadowej to uwierzyli.
@mietekforce: może to taki ukraiński odpowiednik polskiego Janusza na wakacjach. Jak będzie "Janusz" po ukraińsku?