Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

aaaaglucha

Zamieszcza historie od: 6 maja 2022 - 13:58
Ostatnio: 22 kwietnia 2024 - 16:17
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 76
  • Komentarzy: 32
  • Punktów za komentarze: 230
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
22 kwietnia 2024 o 16:17

Słabe to wytłumaczenie, ale może część z tych osób po prostu się boi do Was przyjść. Boi się, że nie będzie wiedziała co powiedzieć, jak się zachować albo że przerazi ich widok stanu Twojej mamy.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
29 września 2023 o 8:10

Jedyną piekielną rzeczą w tej historii jest to, że się przejmujesz jakimś głupim artykułem z Internetu.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
25 września 2023 o 18:22

@santarino: najlepiej byłoby powiedzieć wprost, ale z taką ciotką to się nie uda. Bo to jest taka osoba, jak ją opisał digi51 w komentarzu powyżej. Myślę, że ciotka jakby z nią przeprowadzić spokojną i życzliwą rozmowę o jej zachowaniu to by się obraziła i obdzwoniła pół rodziny jak została niesprawiedliwie potraktowana. Wydaję mi się, że dla świętego spokoju lepiej machnąć ręką na jej zaproszenia bez pokrycia. Nie rozumiem Twojego wywodu odnośnie wizyt ciotki u kogoś. Wizyta ciotki u autorki była wprawdzie niezapowiedziana, ale przebiegła miło, autorka dostała wałówkę. I jak dokładniej przeczytasz historię, to ciotka zaprasza do siebie na obiad (ale nie na nocowanie, nie do Tajlandii, Hiszpanii).

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 września 2023 o 18:23

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
25 września 2023 o 17:03

@santarino: Sądzę, że jakby się ciotki zapytać o co jej chodzi, to ta zaczęłaby udawać, że nie rozumie pytania, przecież ona taka gościnna jest. Jakbym miała taką znajomą osobę jak ta ciotka, to bym się zachwycała jej propozycją i na nią przystawała, a jednocześnie bym planowała co innego. Więc jakbym dostała wymówkę dlaczego nie mogę skorzystać z wcześniejszego zaproszenia to bym udawała zasmucenie i mogła jej przypomnieć przy następnym zaproszeniu "ale na pewno ciociu będziemy mogli być u Was, ostatnio tak bardzo chcieliśmy, a Ci nie pasowało".

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
22 września 2023 o 12:39

@Ohboy: po prostu dla każdego co innego oznacza bycie szczęśliwym i dlatego próbuje "dobrze" doradzić mimo protestów z drugiej strony. Moja mama dalej nie potrafi zrozumieć, że nie czuję potrzeby posiadania dziecka. Nie trafiają do niej żadne argumenty. Uważa, że skoro potrafię się zająć bratankiem to znaczy, że bym była szczęśliwa mając własne potomstwo. Swoim postanowieniem bardzo ją zamartwiam, bo przecież dzieci są dopełnieniem, szczęściem itd. Więc czasami takie nieznośne, wnerwiające rady wynikają z troski i innego światopoglądu drugiej osoby.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
21 września 2023 o 20:45

@marcelka: Zgadzam się, że ściąganie nie jest honorowe, ale jestem wstanie zrozumieć też osoby, które ściągają na przedmiotach "zapchaj dziura". Na moich studiach były takie przedmioty, na których nauczali nas nieaktualnej wiedzy, chyba tylko po to, aby stary profesor miał co wykładać. Więc rozumiem osoby, które ściągają na takich przedmiotach, a skupiają się na nauce rzeczy, które faktycznie przydadzą im się w zawodzie. Przykładowo, nie miałabym problemu pójść do lekarza, który na studiach ściągał na historii medycyny (podaje przykładowo, nie wiem czy studenci lekarskiego mają taki lub podobny przedmiot) i nie wie kto odkrył czym jest witamina, ale za to będzie wiedział przez co brakuje mi jakiś witamin w organizmie i jak mogę temu zaradzić.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 września 2023 o 20:47

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
25 sierpnia 2023 o 18:15

Jak dla mnie autorka historii ma 4 wyjścia z sytuacji z piekielną seniorką. 1. Nie zapraszać seniorkę, bo jest egoistką myślącą tylko o swoim szczęściu. Nawet jakby był tort z cukrem to pewnie by się doczepiła do czegoś innego i popsuła przyjęcie. 2. Zaprosić seniorkę i skłamać jej, że będzie tort i potem słuchać jej lamentów pod koniec przyjęcia. 3. Zamówić tort dla cukrzyków. Chociaż przy tym punkcie seniorka może narzekać, że to nie jest prawdziwy tort. Więc przy tym rozwiązaniu nie należy wspominać lub skłamać odnośnie składu tortu. 4. Nie kupować tortu, nie okłamywać seniorki. Jak seniorka przyniesie tort, to niech wszyscy będą solidarni z dzieckiem i niech nikt tortu nie je. Bardziej złośliwe osoby mogą wtedy na oczach seniorki wyrzucić swój kawałek tortu do kosza.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
21 sierpnia 2023 o 17:42

@timka: Nie trzeba czekać na podejście pracownika do kas samoobsługowych w biedronce? taa, fajnie by było. Raz miałam taką sytuację, że w moich zakupach było coś lekkiego, chyba proszek do pieczenia i cukier waniliowy. Kasuję torebkę proszku na kasie samoobsługowej i wyskakuje mi jakiś problem, chyba z wagą produktu. Czekam ze 2 minuty, nikt nie przychodzi, rozglądam się żeby chociaż kogoś w zasięgu wzroku poprosić i nie mam takiej możliwości. Więc wrzuciłam do półki klucze i problem zniknął :) Kasuje kolejne produkty i znowu mam coś lekkiego, co powoduje kolejny problem. Rozglądam się, czekam z minutę i wrzucam do półki telefon, problem rozwiązany, mogłam zapłacić za zakupy. Po spakowaniu zakupów nikt nie przyszedł chociażby się zapytać dlaczego wrzuciłam klucze i telefon do półki...

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
17 sierpnia 2023 o 12:40

@pasjonatpl: weterynarze z ochraniaczami w zamkniętej przestrzeni mają problem, żeby złapać agresywnego kota, a autor historii dokonał tego na otwartej przestrzeni... wierzę, że autor historii może mieć problem z wychodzący kotami i jego właścicielami, że wszędzie czuć kocie siki i są martwe ptaki/myszy. Ale sam problem jest zbyt mało atrakcyjny, aby go tu opisać więc autor wymyślił wątek z agresywnym kotem albo nie opisał całej prawdy. Tzn możliwe, że autor zobaczył kota i postanowił go zanieść do właścicielki, aby przedstawić jej nieodpowiedzialność. Kot nie uciekał, bo myślał, że będzie głaskany. Gdy się okazało że ktoś obcy bierze go na ręce to zaczął się bronić i drapać wszystko w zasięgu jego pazurków - taka wersja wydaje mi się bardziej realna.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 21) | raportuj
16 sierpnia 2023 o 21:54

Początek historii realny, czerwona lampka zapaliła mi się przy tekście " podrapał mnie po twarzy, głowie i rękach", a już przy słowach "Złapałem pchlarza i za kark zaniosłem..." widzę że historia zmyślona. Wybacz, ale nie potrafię sobie wyobrazić kota, który skacze komuś na twarz, a potem daje się złapać i jest potulny. Jak się widzi filmiki z agresywnymi kotami (np. wizyty u weterynarza), to one mają w zwyczaju atakować i spie*dalać. Zresztą normalny człowiek na negatywny bodziec odsuwa swoje ciało, np. jak się poparzysz wrzątkiem to automatycznie odsuwasz rękę. Więc w sytuacji, gdy kot komuś skacze na twarz i go drapie, to sobie wyobrażam, że dana osoba się zasłania rękami i odsuwa, a nie pcha ręce do kota i próbuje go złapać. Dla mnie ta historia to bajeczka.

[historia]
Ocena: 31 (Głosów: 33) | raportuj
12 sierpnia 2023 o 9:55

Ach, uwielbiam jak ktoś idzie pracować w publicznym miejscu i oczekuje od innych, że będą cicho, bo on tu pracuje. Na podstawie historii wydaje mi się, że wystarczyło by powiedzieć do dziecka/matki "pracuję i proszę mi nie przeszkadzać", żeby dziecko nie zaglądało Ci w ekran. Idąc pracować w kawiarni nie oczekuj, że będzie tam cicho. Klienci mają prawo rozmawiać, śmiać się, prowadzić dyskusje. Jeśli potrzebujesz ciszy to możesz zainwestować w odpowiednie słuchawki wyciszające.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
10 kwietnia 2023 o 20:19

jak dla mnie z czystej zawiści :/ ja osobiście spotkałam się z odwrotną sytuacją. Pracowałam z piekielną osobą, która nie miała wyższego wykształcenia i która chyba miała z tego powodu kompleks. Młode osoby z wyższym wykształceniem, które przychodziły do pracy, Piekielna celowo wprowadzała w błąd, gdy się ją pytały, jak mają wykonać dane zadanie. Dowiedziałam się o tym jej sposobie bycia dopiero jak odeszła z pracy. Opowiadałam koleżance z pracy jak miałam kłótnię z Piekielną i ta później w ramach zemsty chciała mnie wprowadzić w błąd przy wykonaniu danego zadania. Wtedy dowiedziałam się że nie byłam jedyna, że Piekielna robiła tak wszystkim młodym, wykształconym osobom. A dlaczego Piekielna się tak zachowywała to nie mam pojęcia. W mojej pracy liczy się bardziej doświadczenie niż wykształcenie, nie kojarzę też sytuacji, aby ktoś ją próbował obrazić z powodu braku wykształcenia, czy z jakiegokolwiek innego powodu.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
28 marca 2023 o 22:31

@rafik54321: może w tym dniu lekarze mieli wizyty domowe? może ten czas mają do dyspozycji na jakieś wypełnianie papierów? nie znam się na pracy i obowiązkach lekarzy w przychodniach więc tylko zgaduję.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
28 marca 2023 o 22:24

"Zmęczyliście się? Ja też. Ale wtedy Marysia dopiero się rozkręcała." - genialne :D

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
3 stycznia 2023 o 12:04

w tym wyznaniu widzę bardzo samotną osobę, która jest poirytowana tym że nikt nie zdaje sobie sprawy jakie minusy ma takie samotne życie. Tylko nie wiem czy ta historia nadaje się na tę stronę. Jeśli szukasz rady/pomocy autorko, to może wybierz się do psychologa/terapeuty/coucha, może któraś z tych osób jest wstanie podpowiedzieć Ci co zrobić, aby Twoje życie było szczęśliwsze i bardziej ciekawe. Skoro szukanie jakiś dodatkowych zajęć nie pomogło, to mi przychodzi na myśl jedynie, aby przygarnąć jakiegoś zwierzaka. Jakbyś musiała gdzieś wyjechać to są hotele dla zwierząt więc w razie czego byłaby zapewniona opieka. Zwierzak sprawia, że masz o kogo się troszczyć, kogo kochać i masz dodatkowy temat do rozmowy z ludźmi. Ale to Twoja decyzja co postanowisz zrobić, a widać że musisz coś zmienić w swoim życiu skoro jesteś teraz nieszczęśliwa.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
2 stycznia 2023 o 15:21

@Shido: nie wiem w jakim stanie była mama autorki, więc nie wiem czy wezwanie karetki było zasadne - czy tylko to nic znaczące pokruszenie gipsu, czy stan w którym ta kobieta wyje z bólu. Jeśli mama autorki nie cierpiała, a autorka chciała ją zbadać by dmuchać na zimne, to jak najbardziej się z Tobą zgadzam, warto w takiej sytuacji zamówić transport medyczny, a nie dzwonić po karetkę. Tylko też zdaję sobie sprawę, że nie każdy może wiedzieć że istnieje coś takiego cudownego jak transport medyczny i dyspozytor mógłby jej o nim wspomnieć po uzasadnieniu, że ten przypadek nie kwalifikuje się do wysłania karetki.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 27) | raportuj
1 stycznia 2023 o 15:33

@Dominik: tu bardziej chodzi o to, że mama autorki jest niesprawna ruchowo i nawet jakby zamówiła taksówkę, to nie ma nikogo, kto by pomógł jej mamę przetransportować z łóżka do taksówki. Autorka, pewnie w emocjach, źle przedstawiła co się stało i dlatego dyspozytor uznał, że to jest błahostka. W przypadku gdy dyspozytor nie da się przekonać co do wysłania karetki to bardziej przydało by się zamówić transport medyczny, a nie taksówkę.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
30 listopada 2022 o 16:21

@santarino: może tak, może nie. Jaka jest prawda, to tylko wie osoba która ma odpowiednie wykształcenie medyczne. Ja kiedyś robiłam 8 ubytków u jednego dentysty, przy czym on 2 ubytki potrafił zrobić w 10 minut z rejestracją i znieczuleniem. Jak ktoś wylicza tak dużo ubytków i później je tak szybko naprawia, to człowiekowi zaczyna się włączać czerwona lampka czy aby nie jest w rękach oszusta. Przy czym ten dentysta też chciał mi rozwalać i na nowo leczyć zęba, który 5 lat wcześniej był leczony kanałowo, a który w żadnym stopniu mi nie dolegał. Jak doktor usłyszał, że nie będę go robić, to się naburmuszył jak małe dziecko i pogroził mi, że za pół roku będę przez tego zęba cierpieć. Cóż na groźbach się skończyło, bo ten ząb po 3 latach od wizyty u tego lekarza dalej jest grzeczny i nic się z nim nie dzieje.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
29 października 2022 o 11:35

co do argumentu że dziecko będzie chorowite, bo nie dostało piersi - nie przejmuj się nim, bo to nie prawda. Jestem na to żywym dowodem. Ja byłam karmiona piersią chyba niecały tydzień, aż dostałam jakiś plam i lekarz postawił diagnozę, że mam skazę białkową. Zaczęłam być karmiona jakimś mlekiem roślinnym i wyrosłam na bardzo zdrową osobę. Na to, że jestem okazem zdrowia, może mieć wpływ to że wychowałam się na wsi, możliwe że są to dobre geny albo wszystko to po trochu lub coś zupełnie innego. Więc sam brak karmienia piersią nie sprawi od razu, że Twoje dziecko będzie chorowite.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
11 lipca 2022 o 15:44

Przypomniało mi się jak koleżanka pielęgniarka wspominała ostatnio jak parzyła herbatę choremu, który nie mógł wstawać. Najpierw poszła zaparzyła wodę, za chwilę słyszy telefon, że dany pacjent idzie na zabieg, to szykuje lek i dzwoni po osobę transportującą, rozpisuje lek w systemie, idzie na dzwonek bo się kroplówka skończyła, idzie otworzyć drzwi, bo przyszła rodzina do pacjenta, itd itd aż po godzinie sobie przypomniała że przecież miała herbatę zrobić pacjentowi. To pokazuje tylko że za mało jest pielęgniarek na oddziałach, a żeby młodzi się garneli do tego zawodu, to musi być on odpowiednio opłacony. A jak jest za mało personelu, za dużo obowiązków to dochodzi do wypalenia zawodowego i niewłaściwego zajmowania się pacjentem co miał nieprzyjemność poznać na własnej skórze autor historii.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 22) | raportuj
9 lipca 2022 o 22:51

1. Co do sytuacji pierwszej to też starsze pokolenie napędza takie plotkowanie kto ile dał. Po moim ślubie, moja mama ciągle się pytała, ile dała ta kuzynka, a ile dał ten kuzyn itd. Odpowiadałam że nie pamiętam choć wiedziałam, że w niektórych przypadkach była to niska kwota. Dla mnie to nie było ważne, kto ile dał, a też nie chciałam robić danej osobie nieprzyjemności w rodzinie. 2. Czasami pomimo najlepszych chęci Państwa Młodych to jedzenie jest słabe/ w małej ilości. Moja siostra zamówiła sobie znajomą kucharkę, która obiecywała że zrobi mnóstwo jedzenia a później celowo nie podawała/opóźniała podawanie posiłków - być może chciała większość tych dań zawieść swojej licznej rodzinie. Też słyszałam o sytuacjach jak ktoś organizował wesele w drogiej restauracji, gdzie były małe porcje i od razu zabierany talerzyk jak ktoś choć na 5 minut od niego odszedł. 3. Sposób zwracania się do gości piekielny. Co do zaproszenia to bym musiała przeczytać treść czy faktycznie była piekielna, czy po prostu żartobliwa. Teraz często Młodzi proszą, aby zamiast prezentów dać im koperty albo zamiast kwiatów kupić im alkohol czy książki. Według mnie to dobre rozwiązanie - goście oszczędzają czas na wymyślenie co kupić na prezent, a Młodzi nie stają się nagle właścicielami np. 10 tosterów.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
28 czerwca 2022 o 14:47

@Armagedon: a może Twoja babcia sama chciała mieć aparaty słuchowe, dla swojego własnego komfortu? Mówisz 6000 zł za aparaty, czyli 2 aparaty, każdy 3000 zł. To są drogie rzeczy, wprawdzie możesz kupić gdzieś taniej aparat jakieś marki krzak, ale porządny aparat zaczyna się przy kwocie ok 3000 zł.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
28 czerwca 2022 o 8:16

@Armagedon: jakie laryngolog zleca? To ty wybierasz jaki chcesz aparat w odpowiednim dla Ciebie zakresie cenowym. Protetyk może zasugerować że dany aparat będzie lepszy, kwotę można rozłożyć na raty, ale to Ty podejmujesz decyzję. Laryngolog później jedynie wydaje skierowanie na dofinansowanie aparatów. Przynajmniej w moim przypadku tak było, że cała rozmowa o aparatach była przeprowadzona z protetyczką, a laryngolog jedynie się pytał o moją historię choroby i dlaczego uważam, że potrzebuję tych aparatów.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
27 czerwca 2022 o 16:35

Dziwne, ja przy badaniu słuchu miałam najpierw oglądane dokładnie uszy, aby sprawdzić czy niedosłuch nie wynika właśnie z zalegania woskowiny.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 czerwca 2022 o 19:20

słaby troll

« poprzednia 1 2 następna »