Profil użytkownika
andtwo
Zamieszcza historie od: | 13 grudnia 2016 - 19:11 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2020 - 14:31 |
- Historii na głównej: 17 z 18
- Punktów za historie: 2387
- Komentarzy: 351
- Punktów za komentarze: 2807
Zamieszcza historie od: | 13 grudnia 2016 - 19:11 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2020 - 14:31 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@JW3333: To powinni wpajać rodzice, nie szkoła... Szkoła "Óczy", nie wychowuje.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2019 o 9:00
@iks: Dorzuciłabym też pkt 4. Jedynie z tym rozliczaniem kilometrów bym się zgodziła.
U nas w blokach listonoszka wrzucała wszystkie listy z jednej klatki do jednej skrzynki. Dopiero WIELOKROTNE skargi składane na poczcie przyniosły skutek.
@Armagedon: Zgodziłabym się w 100%, ale... Trzymanie 3- miesięcznego niemowlaka w domu przez 3 dni z gorączką do 40 stopni, LICZĄC, że to jest zwykła trzydniówka, nie było mądrą decyzją. Zwłaszcza, że dziecko nie miało trzydniówki, skoro dostało antybiotyk. Czyli powinno do lekarza trafić wcześniej. Generalnie, ja bym nie dopuściła do takiej sytuacji. Już pierwszego dnia gorączki sprawdziłabym godziny przyjęć lekarza przez najbliższe dni. A nie myśleć o lekarzu na ostatnią chwilę (autorce pomysł z lekarzem przyszedł do głowy dopiero po 14). Dlatego uważam, że zachowanie pielęgniarki jest mocno podkoloryzowane. A jeśli nie jest, to historia powinna zawierać informację o złożonej skardze na pielęgniarkę, która narażała zdrowie i życie dziecka. Która nie chciała przyjąć dziecka mimo, że w poczekalni nikogo nie było. Zapisy do lekarza, u którego nikogo nie ma? Nie no, nie kupuję tego.
Moja córka mając 5,5 miesiąca zaczęła gorączkować w niedzielę. Gorączka wysoka, 39,5, trudno ją było zbić. Brak jakichkolwiek innych objawów. W poniedziałek pojechałam do przychodni, dostałam skierowanie na badania krwi i moczu, jeszcze nawet zdążyłam pojechać z małą na pobranie krwi zaraz po wizycie. Okazało się to zwykłą trzydniówką. Myślę, że autorka także to podejrzewała u swojego dziecka, stąd to 3-dniowe zwlekanie. Ale ja, mimo, że podejrzewałam trzydniówkę niemal od początku, to od razu poleciałam do lekarza, bo co by było, gdyby to jednak było coś innego? Tak to wygląda, jak się człowiek leczy przez internet.
@Ursueal: Dokładnie. @Lobo86: Akurat oba te pytania irytują na co dzień- a kiedy sobie znajdziesz kobietę? A kiedy sobie zrobicie dziecko? Z jakiej racji masz się komuś tłumaczyć, kiedy? A jak do tego jeszcze dodasz rodzinną tragedię, to tym bardziej są to pytania nie na miejscu. Zwłaszcza, jeśli pyta jakaś przyjaciółka mamy.
Każdy człowiek jest inny i potrzebuje czegoś innego. Jest mniej lub bardziej wrażliwy. Na autorze komentarze rok po śmierci ukochanej "szukaj sobie nowej" nie robiły wrażenia- ok. Komentarze "róbcie sobie kolejne" rok po śmierci dziecka bolą- normalne. "Nie mierz wszystkich swoją miarą". To, że ciebie nie bolą tego typu komentarze, nie znaczy, że wszystkich innych też nie powinny boleć. A w obu sytuacjach normalny człowiek po prostu nie zadawałby takich pytań/ nie dawał takich rad.
Tak myślę, że to trzeba nie mieć wstydu. Bo głupota to to nie jest.
Widzieliście kantor, który oferował inne usługi, niż wymiana walut? Bo ja nie.
Dla mnie jedyną piekielnością jest to, że nie można określić limitu.
Piekielne. Aczkolwiek, ci rodzice byliby alkoholikami, z 500+ i bez 500+.
Wybacz, miał być plus.
@mietekforce: Już tyle razy była zwracana uwaga o złe zastosowanie tego zaimka, a ludzie dalej uparcie go stosują, nie wiedząc jak. Ale historię oceniam na plus.
@yanka: Ja w ogóle tego tak nie odczytałam, czyżbyś miała pod tym względem kompleksy?
@Jaladreips: I po tym, że jako nick daje sobie przekleństwo napisane od tyłu :)
@Monomotapa: Zgadza się. Wyszczególniłam telefonię komórkową, bo z tego nie mieliśmy kompletnie nic.
@OchydnaFormaDobra: Niezła nadinterpretacja. Pogardzam, bo napisałam, że zapuszczał młodzieńczego wąsika?? Za dużo kawy z rana. I nie osoby z historii były najbardziej piekielne, a ich rodzice i nauczyciele. No ale to trzeba umieć czytać ze zrozumieniem.
Osoby opóźnione intelektualnie powinny chodzić do specjalnych szkół dla nich przystosowanych. Jeśli mimo to chcą uczęszczać do zwykłej szkoły, to powinny się uczyć. Jak widać w historii, da się. Kto tu jest piekielny, oceńcie sami. Rodzice, że liczą na przepychanie dziecka z klasy do klasy? Czy nauczyciele, którzy przyzwyczaili do nieróbstwa?
@Liann: ty tak na serio?? To nie jest mit żywieniowy. Po zjedzeniu posiłku nr. 1, organizm odkłada maksimum, bo wie, że następny posiłek za np. 8 godzin. To spowalnia metabolizm! W momencie, kiedy człowiek je mniejsze porcje, ale częściej i o stałych porach, organizm nie musi odkładać, nie oszczędza na zapas i szybko spala np. śniadanie, bo wie, że za chwilę będzie drugie śniadanie. Albo jesteś otyłą osobą, albo wypowiadasz się na temat, o którym nie masz pojęcia. Albo jedno i drugie.
Daję mocne.
Moja teściowa, sporych rozmiarów, wciąż narzeka, że nie może zrzucić ani kilograma. Ale jak jej mówimy, że przede wszystkim nie może jeść tylko dwóch dużych posiłków dziennie, to niestety do niej nie dociera. I dalej narzeka. Koleżanka miała problemy z hormonami, nagle sporo przytyła. Od roku nie jest w stanie tej nadwyżki zrzucić, mimo, że ćwiczy 2 godziny dziennie (dla mnie masakra). Ale na sugestie, żeby przede wszystkim jadła 5 mniejszych posiłków dziennie tłumaczy, że nie może, bo ma taką a nie inną pracę (robi paznokcie w domu). No to ćwicz dalej i bądź zdziwiona. Znajoma ma Hashimoto, był okres, kiedy sporo przybrała, ale szybko sobie z tym poradziła. Uważam, że większość otyłych ludzi nie ma pojęcia o zdrowym odżywianiu. Na starcie się poddają, bo wydaje im się, że dieta to przede wszystkim ćwiczenia, co jest bzdurą.
Ja w technikum byłam na kierunku teleinformatyk. Informatyka połączona z telefonią komórkową. Przez 4 lata nie miałam ani jednej lekcji o komórkach, oczywiście na egzaminie pytania o to były.
@Yksisarvinen: Zgodziłabym się w 100%, ale najpewniej tego klucza w pobliżu nie ma. Tak samo, jak kluczyki (chyba) od węży są zabierane, a na ich miejscu pozostawiona jest karteczka "klucz jest u...".
@malomily: A napisałam coś innego? Zarówno autor, jak i facet z SUVa powinni ustąpić pierwszeństwa, dlatego napisałam, że nie mógł sobie tak po prostu jechać prosto, nie patrząc, czy może.
Facet z SUVa też nie mógł sobie tak po prostu jechać prosto, przecież mógłby stuknąć kogoś z głównej drogi. Właściwie to dziwna ta historia.