@misiafaraona: Spotkałem się tylko z jednym jedynym punktem foto który nie robił retuszu. Ale oni ogólnie byli partaczami, więc to nic dziwnego. Poza tym wszystkie, ale to absolutnie wszystkie punkty robiły. Na dodatek w każdym mogłem komentować i mówić czy chcę bardziej czy mniej wyretuszowane.
@nisqa: To jest uniwersalny tekst który można w zasadzie umieścić pod każdą historią. Ot, takie nowe pokolenie. Tylko byście dzwonili na policję. Bez żadnej refleksji, bez śladu zastanowienia, próby zrozumienia, samodzielności, czegokolwiek. Ot, jest problem, nie ważne jaki, dzwonimy na policję niech oni się tym zajmą. Taka postawa - niby jesteśmy dorośli, ale tak naprawdę potrzebujemy kogoś kto zastąpi rodziców, do kogo można zadzwonić i zapomnieć o problemie bo już przecież ktoś się zajmie.
Niby drobiazg, ale moim zdaniem właśnie takie postawy świadczą o rozpadzie społeczeństwa. Przestajemy powoli istnieć jako naród, wspólnota i zaczynamy być jakimiś hodowlanymi pieskami. Zajdel niestety wywróżył pokolenie pokornych. I oto obserwujemy "własnoocznie" jak sf się materializuje. Pokolenie pokornych zupełnie jak wyjęte z kart książki.
@darwaw: No cóż, widocznie masz głupie dziecko. Spróbuj je wychować. 4latek jest już na tyle duży, że uda ci się wpoić mu co to znaczy "nie wolno" i nie bedziesz sie juz musial bać że spuszczone na chwilę z oka zrobi armagedon.
Przeczytaj dokładnie ten punkt o wypowiedzeniu. 30 dni ale od dnia wypowiedzenia? Bo zazwyczaj się wpisuje od końca bieżącego okresu rozliczeniowego. Czyli wypadałoby że będzie skuteczne na koniec listopada. W takim wypadku wypowiedz umowę pod koniec października. Jeśli 30 dni od dnia wypowiedzenia, to wypowiadaj natychmiast.
A rada praktyczna, niekoniecznie poprawna politycznie i moralnie: Znajdź nowe mieszkanie, tą umowę wypowiedz (w terminie jak wyżej), olej (chwilowo) kasę za ostatni miesiąc i wyprowadź się w dniu złożenia wypowiedzenia. Poza tym, tak jak napisał @bloodcarver jako powód wypowiedzenia podaj zmianę warunków i upieraj się, że okres wypowiedzenia nie przysługuje. Pewnie przegrasz tą dyskusję, więc zapłać ostatni czynsz w ratach, po terminie, w takich porcjach jak ci wygodnie, bo na dwa czynsze na raz pewnie cię nie stać. Oczywiście dolicz odsetki ustawowe wynikające z opóźnienia. Święty spokój jest więcej warty niż odsetki.
Najpierw wkłada się lód a później dolewa zamówiony napój, ale odmierzony wcześniej, a nie do kreski. W moich ulubionych knajpach, jak się nie zmieści, to dostaję nadmiar osobno, żeby dolać gdy upiję. Ale zauważyłem, że przypadkowym klientom też leją do kreski. Ot, taka oszczędność, albo po prostu lenistwo.
Ale to codzinność jest. Za słabe na piekielność.
@Fomalhaut:
A czemu nie? Widziałem uprzejmego karka giganta który w pociągu uspokoił kiboli bo zaczepiali pasażerów, wykolczykowanego punka który wyprosił z autobusu pijanych dresów, sam zostałem kilkukrotnie poproszony przez starszych ludzi o pomoc, chociaż też nie wyglądałem zbyt miło.
Jakoś mu wierzę. Pewnie podkoloryzował szczegóły, jak wszyscy tutaj, ale ogólny przebieg wydarzeń wydaje się całkiem wiarygodny.
A szkoda że już nie pracujesz bo świeża krew i świeże spojrzenie to jedyne co może poprawić system.
Ale nie czepiam się, też krótko pracowałem i uznałem że to nie na moje nerwy.
Ale co w tym piekielnego? Zabawna historia, ale piekielności nie widzę. Zasad nie złamała, nie naciągnęła, skorzystała z oferty jaką jej przedstawiono. A że w dupę upijają ... no cóż ... sama spytałaś :)
@efc: Z perspektywy osoby zdrowej może tak to wygląda. Ale jak czekasz na operację i jesteś w kiepskim stanie, to pojawia się jednak nieco inna hierarchia wartości i ani ci się nie chce, ani nie uznajesz za istotne robienie awantur o rzeczy które bezpośrednio nie dotyczą twojego życia. Czyli np. maszynka pewnie by się znalazła w obszarze zainteresowań, bo zwiększa ryzyko komplikacji. Ale reszta? Raczej nie.
Jeśli kwestia płatności nie została uzgodniona wcześniej, to albo płaci każdy za siebie, albo strona zapraszająca płaci. Chyba że kobieta chce dać do zrozumienia, że facet powinien próbować czegoś więcej, wtedy pozwala mu zapłacić za siebie bez wcześniejszych uzgodnień.
Mógłbyś jeszcze napisać jak to się skończyło i kto w końcu zapłacił. :)
@Shaienne:
@didja:
Bardzo często, właśnie od kobiet, spotkałem się ze stwierdzeniem, że zgoda na poniesienie całości kosztów jest sugestią, że facet ma liczyć na coś więcej. Chyba że kwestia płatności została uzgodniona przed zamówieniem, wtedy to wynika z jakiejś konkretnej sytuacji i nic nie znaczy.
@Zlodziej_Zapalniczek:
Właśnie że musi. To nie jest szybki mail, jest czas na zredagowanie, ma być poprawną polszczyzną.
@PaniPatrzalska:
Z drugiej strony, bez przesady, akurat ten tekst jest poprawny językowo. Aż przyjemnie się czyta. Błędów bardzo mało i niezauważalne. Literówki, brak spacji czy przecinka, to są jednak drobiazgi. Przy porównaniu do zwyczajowego poziomu piekielnych to jest duuużo powyżej.
@Eander:
Ze dwa/trzy lata stresującego życia, a później się nauczy. Znam takie osoby. Najpierw biedactwa nie wiedziały, że samo się nie pierze, że naczynia się nie teleportują w stanie czystym do szafki itd. Brutalne zderzenia z rzeczywistością. Później stopniowe odkrywanie mechanizmów działania otaczającej rzeczywistości. A po dwóch/trzech latach, całkiem samodzielne osoby, trochę bałaganiarze, ale już potrafią się nakarmić, pamiętać o papierze toaletowym i nawet obliczyć z wyprzedzeniem ile trzeba wydać na zakupy żeby przeżyć.
@superhans: Nie chcę krytykować, ale rozważ taką możliwość, że może nie dlatego mieszkasz sama bo bo nikt cię nie chce, tylko dlatego nikt cię nie chce, bo mieszkasz z mamą. Oczywiście nie twierdzę że tak jest, sugeruję tylko że prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest niezerowe.
Znam jedną osobę u której właśnie tak to wygląda, a ona sobie z tego nie zdaje sprawy i uparcie nie chce zauważyć, że coś jest nie tak. A szkoda, bo bardzo interesująca dziewczyna, tylko ma pewne, hmm, nawyki, zachowania i zwyczaje, które bezpośrednio wynikają z jej warunków mieszkaniowych i ogromnie utrudniają jakieś bliższe relacje.
@misiafaraona: Spotkałem się tylko z jednym jedynym punktem foto który nie robił retuszu. Ale oni ogólnie byli partaczami, więc to nic dziwnego. Poza tym wszystkie, ale to absolutnie wszystkie punkty robiły. Na dodatek w każdym mogłem komentować i mówić czy chcę bardziej czy mniej wyretuszowane.
@nisqa: To jest uniwersalny tekst który można w zasadzie umieścić pod każdą historią. Ot, takie nowe pokolenie. Tylko byście dzwonili na policję. Bez żadnej refleksji, bez śladu zastanowienia, próby zrozumienia, samodzielności, czegokolwiek. Ot, jest problem, nie ważne jaki, dzwonimy na policję niech oni się tym zajmą. Taka postawa - niby jesteśmy dorośli, ale tak naprawdę potrzebujemy kogoś kto zastąpi rodziców, do kogo można zadzwonić i zapomnieć o problemie bo już przecież ktoś się zajmie. Niby drobiazg, ale moim zdaniem właśnie takie postawy świadczą o rozpadzie społeczeństwa. Przestajemy powoli istnieć jako naród, wspólnota i zaczynamy być jakimiś hodowlanymi pieskami. Zajdel niestety wywróżył pokolenie pokornych. I oto obserwujemy "własnoocznie" jak sf się materializuje. Pokolenie pokornych zupełnie jak wyjęte z kart książki.
@darwaw: No cóż, widocznie masz głupie dziecko. Spróbuj je wychować. 4latek jest już na tyle duży, że uda ci się wpoić mu co to znaczy "nie wolno" i nie bedziesz sie juz musial bać że spuszczone na chwilę z oka zrobi armagedon.
Przeczytaj dokładnie ten punkt o wypowiedzeniu. 30 dni ale od dnia wypowiedzenia? Bo zazwyczaj się wpisuje od końca bieżącego okresu rozliczeniowego. Czyli wypadałoby że będzie skuteczne na koniec listopada. W takim wypadku wypowiedz umowę pod koniec października. Jeśli 30 dni od dnia wypowiedzenia, to wypowiadaj natychmiast. A rada praktyczna, niekoniecznie poprawna politycznie i moralnie: Znajdź nowe mieszkanie, tą umowę wypowiedz (w terminie jak wyżej), olej (chwilowo) kasę za ostatni miesiąc i wyprowadź się w dniu złożenia wypowiedzenia. Poza tym, tak jak napisał @bloodcarver jako powód wypowiedzenia podaj zmianę warunków i upieraj się, że okres wypowiedzenia nie przysługuje. Pewnie przegrasz tą dyskusję, więc zapłać ostatni czynsz w ratach, po terminie, w takich porcjach jak ci wygodnie, bo na dwa czynsze na raz pewnie cię nie stać. Oczywiście dolicz odsetki ustawowe wynikające z opóźnienia. Święty spokój jest więcej warty niż odsetki.
Historia taka sobie, postawię plusa dla równowagi. Ale te zakupy, to jest genialna usługa :)
@katem: Pewnie ją zwolnili z dziekanatu bo za bystra była to trafiła do nich do pracy.
Najpierw wkłada się lód a później dolewa zamówiony napój, ale odmierzony wcześniej, a nie do kreski. W moich ulubionych knajpach, jak się nie zmieści, to dostaję nadmiar osobno, żeby dolać gdy upiję. Ale zauważyłem, że przypadkowym klientom też leją do kreski. Ot, taka oszczędność, albo po prostu lenistwo. Ale to codzinność jest. Za słabe na piekielność.
@cosinus: A ja się z wami obojgiem nie zgadzam. Ani koperta nie jest powodem kradzieży, ani nagość do gwałtu.
Akurat listonosz jest tu mało prawdopodobnym sprawcą. Stawiałbym raczej na którąś z sortowni. I to niekoniecznie akurat tą w Polsce.
@Fomalhaut: A czemu nie? Widziałem uprzejmego karka giganta który w pociągu uspokoił kiboli bo zaczepiali pasażerów, wykolczykowanego punka który wyprosił z autobusu pijanych dresów, sam zostałem kilkukrotnie poproszony przez starszych ludzi o pomoc, chociaż też nie wyglądałem zbyt miło. Jakoś mu wierzę. Pewnie podkoloryzował szczegóły, jak wszyscy tutaj, ale ogólny przebieg wydarzeń wydaje się całkiem wiarygodny.
@timo: Pani starej daty. Za jej czasów młodości to mogło naprawdę tak działać :)
A szkoda że już nie pracujesz bo świeża krew i świeże spojrzenie to jedyne co może poprawić system. Ale nie czepiam się, też krótko pracowałem i uznałem że to nie na moje nerwy.
Ale co w tym piekielnego? Zabawna historia, ale piekielności nie widzę. Zasad nie złamała, nie naciągnęła, skorzystała z oferty jaką jej przedstawiono. A że w dupę upijają ... no cóż ... sama spytałaś :)
@Fomalhaut: Wow, jest polskie tłumaczenie a nawet film. Dzięki za namiary :)
@Moby04: auć! nie wiem jak mogłem to napisać. Szkoda, że nie można edytować bo wstyd.
@efc: Z perspektywy osoby zdrowej może tak to wygląda. Ale jak czekasz na operację i jesteś w kiepskim stanie, to pojawia się jednak nieco inna hierarchia wartości i ani ci się nie chce, ani nie uznajesz za istotne robienie awantur o rzeczy które bezpośrednio nie dotyczą twojego życia. Czyli np. maszynka pewnie by się znalazła w obszarze zainteresowań, bo zwiększa ryzyko komplikacji. Ale reszta? Raczej nie.
@Poecilotheria: A ja przez cały woodstock rozdałem chyba z 10. Może niesympatycznie wyglądam. Bu :(
Najmilsze miasto w Polsce i knajpa przy rynku? Niemożliwe. W Łodzi jest kilka rynków i przy żadnym nie ma rozsądnej knajpy :)
Jeśli kwestia płatności nie została uzgodniona wcześniej, to albo płaci każdy za siebie, albo strona zapraszająca płaci. Chyba że kobieta chce dać do zrozumienia, że facet powinien próbować czegoś więcej, wtedy pozwala mu zapłacić za siebie bez wcześniejszych uzgodnień. Mógłbyś jeszcze napisać jak to się skończyło i kto w końcu zapłacił. :)
@Shaienne: @didja: Bardzo często, właśnie od kobiet, spotkałem się ze stwierdzeniem, że zgoda na poniesienie całości kosztów jest sugestią, że facet ma liczyć na coś więcej. Chyba że kwestia płatności została uzgodniona przed zamówieniem, wtedy to wynika z jakiejś konkretnej sytuacji i nic nie znaczy.
@nisza: W obu nie ma wątpliwości.
@Zlodziej_Zapalniczek: Właśnie że musi. To nie jest szybki mail, jest czas na zredagowanie, ma być poprawną polszczyzną. @PaniPatrzalska: Z drugiej strony, bez przesady, akurat ten tekst jest poprawny językowo. Aż przyjemnie się czyta. Błędów bardzo mało i niezauważalne. Literówki, brak spacji czy przecinka, to są jednak drobiazgi. Przy porównaniu do zwyczajowego poziomu piekielnych to jest duuużo powyżej.
@Eander: Ze dwa/trzy lata stresującego życia, a później się nauczy. Znam takie osoby. Najpierw biedactwa nie wiedziały, że samo się nie pierze, że naczynia się nie teleportują w stanie czystym do szafki itd. Brutalne zderzenia z rzeczywistością. Później stopniowe odkrywanie mechanizmów działania otaczającej rzeczywistości. A po dwóch/trzech latach, całkiem samodzielne osoby, trochę bałaganiarze, ale już potrafią się nakarmić, pamiętać o papierze toaletowym i nawet obliczyć z wyprzedzeniem ile trzeba wydać na zakupy żeby przeżyć.
@superhans: Nie chcę krytykować, ale rozważ taką możliwość, że może nie dlatego mieszkasz sama bo bo nikt cię nie chce, tylko dlatego nikt cię nie chce, bo mieszkasz z mamą. Oczywiście nie twierdzę że tak jest, sugeruję tylko że prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest niezerowe. Znam jedną osobę u której właśnie tak to wygląda, a ona sobie z tego nie zdaje sprawy i uparcie nie chce zauważyć, że coś jest nie tak. A szkoda, bo bardzo interesująca dziewczyna, tylko ma pewne, hmm, nawyki, zachowania i zwyczaje, które bezpośrednio wynikają z jej warunków mieszkaniowych i ogromnie utrudniają jakieś bliższe relacje.
@katem: Nie znałaś bo wyjechali :) A co do greenpoinckiej odmiany, to niestety mogło być zaraźliwe. Nie suburbia tylko przedmieścia :P