Profil użytkownika
bazienka ♀
Zamieszcza historie od: | 20 sierpnia 2011 - 17:54 |
Ostatnio: | 3 lutego 2024 - 8:24 |
Gadu-gadu: | 5477672 |
O sobie: |
bazia, kotka (łac. amentum, ang. catkin) – odmiana kłosa lub grona, typ kwiatostanu, w którym pojedyncze kwiaty osadzone są na osi pędu bez szypułek lub z krótkimi szypułkami. Kotki mają przeważnie wiotką, zwieszająca się oś główną |
- Historii na głównej: 96 z 140
- Punktów za historie: 28543
- Komentarzy: 10980
- Punktów za komentarze: 33147
chyba prosciej podac wymiary na plasko plus zdjecie na manekinie, by do niektorych dotarlo...
@Hideki: co do polio, to polecam oparty na faktach film "Sesje" z 2012 roku
@rhkkkk: o takich fikolkach nie slyszalam, przyznam sie obecnie w czynszu tez widze oplate za domofon czy smieci wraz z iloscia zgloszonych osob moze to kwestia ustalen danej wspolnoty...
@szafa: czy ja wiem? ktos dorabiajacy po szkole np.? z opisu wynika, ze mozna by spokojnie odrobic lekcje
@bazienka: *emocjonalny komfort minusy to chyba za nick jak zwykle nie wyobrazam sobie oddania dziecka pod opieke na noc komus, kogo to dziecko pierwszy raz w zyciu widzi
@Armagedon: dokladnie, mieszkalam w mieszkaniu wspolnotowym, na kazdym rozliczeniu czynszowym bylo widac, ile osob jest w mieszkaniu zarejestrowanych (stad pomnozona oplata np. za smieci, domofon)
@iks: ale to jest impreza TEGO DZIECKA, to ono jest tu gwiazda imprezy na innych imprezach dziecko nie robi rabanu, tylko je to, co mu wolno i nie narzuca swoich ograniczen innym to jakby na przyjeciu na czesc dziecka dostalo ono zabawke, ktora bawiliby sie wszyscy obecni, a ono mialoby zakaz
wiekszosc skupila sie na torcie i mozliwosciach diabetykow, a glowna piekielnoscia jest to, ze gosc (!) rosci sobie prawo do dominowania imprezy w jakims zakresie pomimo stanowczego sprzeciwu gospodyni tejze imprezy...
@Bryanka: od czasu do czasu nie, ale niestety znam ludzi, ktorzy by najchetniej co chwila dziecko podrzucali krewnym nie dajac nawet tej przyslowiowej dychy na loda czy lizaka dla mlodego
@Nanatella: nie zgadzam sie z punktem o dziecku- mi np. przeszkadzaloby, gdyby ktokolwiek grzebal w moich rzeczach, nawet, jesli to dziecko co sie moglo stac? duzo- nozyczki, drobne przedmioty (zadlawienie), tabletki, jakies intymne rzeczy wyciagniete przez dzieciaka (np. chocby tabsy na depresje- nikt nie musi wiedziec, na co sie czlowiek leczy) itp. poza tym zwyczajnie sie w cudzych rzeczach nie grzebie i tego nalezy dziecko uczyc od malego moze roczne dziecko jeszcze nie zalapie zwiazku przyczynowo-skutkowego, bo jest napedzane ciekawoscia i potrzeba eksploracji swiata- i tu po pierwszym grzebactwie przestawilabym torebke poza zasieg dzieciecych lapek tak, jak przestawilabym ja poza zasieg psa czy kota ale juz starsze dziecko powinno miec wiedze, ze sie nie grzebie w cudzych rzeczach
@diriol: wg tego przelicznika powinnam byc z kims w wieku mojego ojca, fuj
@fursik: typowy efekt Duninga-Krugera :)
ona jest od ciebie o polowe mlodsza jasne, w doroslosci kilkunastoletnie roznice wieku sie zdarzaja, ale wtedy ludzie sa na podobnym etapie zycia (dorosli, pracuja, samodzielni itp.), maja jakies tam doswiadczenia, priorytety, wiedza, czego chca... nastolatka w tym wieku czesto sama nie wie, czego chce, czego nie chce, czego sie wystrzegac w wieku nastoletnim nawet te 5 lat to przepasc poza tym ja bym sie zastanowila, co ciagnie 16latke do az tak starszych facetow?
zachowanie rodziny piekielne, nie przecze- co na to narzeczony? ale z tym narzekaniem na koszt panienskiego do panny mlodej tez sie nie popisalas... no ale to nie obliguje ich do ostracyzmu wobec ciebie i zwyczajnie chamskiego zachowania
@Anastazja_Wiktoria: to, ze chciala dobrze, nie zwalnia jej od odpowiedzialnosci karnej wyobraz sobie teraz, ze taka pani chcac dobrze np. powie o ciazy przemocowemu mezowi kobiety, ktora sie z tym mezem rozstala, a dziecko chce usunac lub wychowywac bez niego to taki pierwszy lepszy przyklad z glowy takich rzeczy sie zwyczajnie nie robi, po to sa wszystkie zgody, ktore wypelniasz jako pacjent, by miec kontrole nad informacjami medycznymi
@metaxa: sama zgoda na pomaganie jest ok, jesli im to z niczym nie koliduje jednak masz racje, powinni sytuacje rozwiazac wczesniej, ja bym to zrobila max po 3 razach pamietam, jak kiedys dostalismy z narzeczonym pod opieke na noc pierwszy raz w zyciu widziane dziecko jakiejs tam kuzynki czy innej pociotki narzeczonego, to byl kilkugodzinny horror- ryk i wolanie mamy... podobnie dramat z uspieniem, bo kobieta wolala sie wybawic na weselu niz zapewnic wlasnemu dziecku emocjonalny horror od tego czasu nigdy w zyciu nie zgodzilam sie na opieke nad dzieckiem, ktore mnie nie zna
@Ohboy: alienacja rodzicielska, mowi ci to cos?
super, ze z Toba i maluchem wszystko dobrze :) niech sie zdrowo chowa :) ale przeciez nadal mozesz zainterweniowac w sprawie nieuprawnionego dostepu do twojej dokumentacji medycznej oraz informacji zwiazanych z ciaza, najlepiej pisemnie, bo slowna awantura moga sie nie przejac "Pacjent może dochodzić ochrony na gruncie przepisów Kodeksu cywilnego w ramach cywilnoprawnej ochrony dóbr osobistych. Poza tym udostępnienie osobom nieuprawnionym może skutkować również odpowiedzialnością karną na gruncie ustawy o ochronie danych osobowych. Może również prowadzić do naruszenia tajemnicy lekarskiej." https://www.prawo.pl/zdrowie/tajemnica-pacjenta-rozne-podstawy-odpowiedzialnosci-za-zlamanie,508717.html mocno doradzam to zrobic, chocby po to, by nastepnym razem grubo sie zastanowili
wszystko zalezy od tego, jak rzeczy zostaly rozmieszczone w sklepie- jesli towar byl wyeksponowany tak, ze latwo go potracic (np. niezabezpieczone, stloczone towary, stojace z brzegu polki, gdzie latwo byloby je potracic, albo sytuacja, gdy bierzesz rzecz do reki i zaburza sie obciazenie polek tak, ze spada cala polka) to jest to szkoda niezawiniona- czyli nie placisz jesli natomiast np. rzucisz cos niedbale do koszyka, to szkoda zawiniona i placisz a w zyciu bywa roznie, zazwyczaj obsluga upiera sie, by klient zaplacil
@iks: jaka cwana, skoro rzecz rozbita?
ja to podejrzewam, ze dziala to jak na infolinii, konczysz jedna rozmowe (urzednik moze naciska jakis guziczek) i wpada kolejny klient nie podejrzewam, ze maja jakas liste i mysla sobie hmmmm to teraz obsluze numerek 7, a teraz 2137 covid przyniosl nam jeszcze opcje puli klientow na jakas konkretna godzine i wpadaja one okolo tej godziny
@iks: nadal pracownik infolinii reprezentuje firme, na rzecz ktorej swiadczy usluge pracowalam kiedys na infolinii i nie wyobrazam sobie takiej sytuacji, by nie przeprosic nawet jesli to nie ja nawalilam raz nawet mialam nawiedzona dzwoniaca, ktorej nie wystarczyly przeprosiny w imieniu formy, oczekiwala personalnych przeprosin ode mnie, mimo ze blad nie byl po mojej stronie (zgloszenie przekazywane pomiedzy pracownikami), ale nawet wtedy przeprosilam dla swietego spokoju, mimo iz nie poczuwalam sie do winy @Armagedon: dokladnie, mialam te reprezentowana firme gleboko (praca za najnizsza, oszukiwanie na nadgodzinach, bo jak nazwa to "dodatkowe zaangazowanie", to moga placic normalnie, a nie 150%...), ale i tak przepraszalam, zeby nie bylo chryi
@wiecznie_wq.rwiony: ooooj z kurierem do firmy to mialam ostatnio przeboje, napisalam adres, zero telefonu od kuriera, na sledzeniu przesylki adnotacja, ze adres nieprawidlowy musialam bujac sie z infolinia i tlumaczyc pani, ze to jest biurowiec i mozna paczke zostawic na recepcji lub zadzwonic do mnie, to zejde na dol i odbiore okazalo sie, ze kurier "nie wiedzial, gdzie dostarczyc", bo nie bylo numeru mieszkania -.-''' w biurowcu... jak kurier raczyl zadzwonic, to okazalo sie, ze nie wiedzial nawet, jak do niego wejsc...
@Dominik: niekoniecznie kredytowa, ja ostatnio odzyskalam pieniadze po oplacie zmaowienia zwykla karta, nawet nie debetowa tyle ze czekalam ok 2 miesiecy
mialam podobnie, gdy chcialam sobie zalatwic kwitek o zmianie miejsca glosowania przed zeszlymi wyborami parlamentarnymi zameldowanie stale mam 220 km od miasta, w ktorym mieszkam, zlozylam wniosek wraz z PIT i zaswiadczeniem o zameldowaniu tymczasowym, po czym odpowiedziano mi, ze nie sa to dokumenty swiadczace o dostatecznym zwiazaniu z miastem, w ktorym realnie mieszkam...