Profil użytkownika
calodniowysen
Zamieszcza historie od: | 7 czerwca 2011 - 20:17 |
Ostatnio: | 21 października 2021 - 16:53 |
- Historii na głównej: 20 z 25
- Punktów za historie: 6968
- Komentarzy: 232
- Punktów za komentarze: 1342
Zamieszcza historie od: | 7 czerwca 2011 - 20:17 |
Ostatnio: | 21 października 2021 - 16:53 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@PolitischerLeiter14_88: Czyli jak idę z kolegą na kawę, rozmowa się średnio klei, więc mówię, że ok, spotkaliśmy się, było miło, ale z mojej strony nie oczkuj większego zainteresowania, to wpuszczam takiego kolegę do "strefy przyjaźni"?
@PolitischerLeiter14_88: A skąd wnioskujesz, że oszukałam i zdradziłam jakiegokolwiek faceta?
@kayetanna: Większość, nie wszyscy i może nieskromnie ale uważam, że nie jestem jedną z tych lasek co się podciąga pod mema "chciałabym mieć takiego faceta jak ty, to znaczy takie co mnie będzie tak traktował ale będzie lepiej wyglądał". Jak dla mnie każdy mężczyzna z odrobiną odwagi moralnej, żeby zaprosić na kawę zasługuję na uwagę, rzadko zdarza mi się odmawiać takiego wyjścia. Staram się też być szczera z moimi powiedzmy oczekiwaniami i planami, bo czasami pomimo szczerych chęci czuje się, że to po prostu nie to.
@NobbyNobbs: Każdy robi co mu odpowiada. Dwójka ludzi uprawia seks bez zobowiązań, bez badań? Mi nic do tego, ale jak dla mnie - spore ryzyko chorób. A co ma miłość do badań? Bo chyba zbyt daleki proces myślowy tu zaszedł żebym załapała...
@zielony_szwin: Problem polega na tym, że większość mężczyzn, których poznałam w ostatni czasie właśnie liczy tylko na jedno, a ode mnie tego nie otrzymując szybko opuścili moje życie. Nie, żebym żałowała, ale to zniechęca do wszystkiego :) Aktualnie nie szukam, tylko skupiam się na sobie, studiach, pracy. Znalezienie mężczyzny nie jest sensem mojego życia :)
@NobbyNobbs: Jak decydujesz się na stosunek ze swoim partnerem na zdrowych relacjach dość powszechnym jest wcześniejsze zrobienie badań, jeśli oboje partnerzy byli aktywni seksualnie wcześniej. I wtedy to ma sens, bo przy takiej ilości partnerek, które mają innych partnerów, a oni mają inne partnerki itd... trudno jest upilnować wszystkich.
@Face15372: Nie jestem religijną osobą, to po pierwsze, więc proszę nie mieszaj w to żadnej religii świata, bo to nie ma nic do rzeczy. Na lekcjach wychowania seksualnego pewnie by wspomnieli o takich układach, ale co innego wiedzieć, że coś takiego istnieje, a co innego zostać do takiego zaproszonym. Zrozumiałym jest, że istnieją inne modele niż oni + dziecko albo oni + pies i uwierzcie, że dobrze wiem, że ludzie zazwyczaj mają więcej partnerów seksualnych niż męża/żonę.
Przeczytałam waszą dyskusję i powiem tak: 1. Z naszej rozmowy już po tej propozycji wynikało, że chyba jednak nie wszystkie są poinformowane o ogromie tego układu. 2. Widać różnicę jak ktoś się z tobą spotyka bo chce miło spędzić czas, a kiedy randkuje. 3. Ja nie przeczę, że takie układy były, są i będą. Przyznam szczerze, że pierwsza rzecz, która mi przyszła do głowy to był wielki czerwony napis CHOROBY!!! a jak wiemy nie przed wszystkimi chronią prezerwatywy. Do tego często jak dziewczyny biorą tabletki odpuszczają inne sposoby antykoncepcji. W tym wypadku zarażenie jednej osoby spowodowałoby zarażenie innych oraz ewentualnych innych partnerów co rozrosłoby się w wielką sieć.
@bloodcarver: To była pierwsza rozmowa z typu "cóż się między nami dzieje", ale mi nie chodzi o to że był uczciwy, czy nie, bo oddaję mu sprawiedliwość, że przynajmniej był szczery. Razi mnie bardziej upadek wszelkiej moralności.
@lady0morphine: Oczywiście, sama ustępuje często miejsca osobom starszym w autobusie. Jednak uważam, że powinni to robić mężczyźni. Tak po prostu... A co do obcasów - nigdy nie oczekiwałam i nie będę, że ktoś mi zwolni miejsce, bo mam obcasy. Problem... Hm, nie nazwałabym tego problemem, jednak obcasy niszczą się od próby utrzymania na nich postawy pionowej w autobusie. Dlatego jeśli w tramwaju, czy autobusie jest wolne miejsce, a ja posiadam na nogach buty na wysokim obcasie, zajmuje je.
@Nimfetamina: Też uważam, że jakiś mężczyzna powinien się zerwać... Ja na przykład często chodzę w wysokich obcasach i stanie w nich w tramwaju, czy autobusie czasami jest sporym problemem. A mężczyźni nie mają takich dylematów...
@Kosmos2: Niestety, ludzie ściągają na potęgę. Nie wiem po co, skoro i tak wszystko wychodzi w praniu (głupie liczenie całek - kolokwium na 5, przy tablicy, ani me, ani be). Najczęściej właśnie ci co ściągają kończą studia i dostają pracę, ale nie mają nawet fundamentalnej wiedzy, na temat tego co robią.
Mój kumpel "ukradł" mi felieton. Dosłownie ściągnął następnego dnia mój wstęp, używał moich słów na opisanie tematu. Myślałam, że dostaję paranoi, zapytałam kilku osób, żeby odczytały oba teksty (bez mówienia niczego). Wszyscy dostrzegli podobieństwo. Kolega na moje słowa "jestem dumna, że uważasz, że warto mnie plagiatować, ale usuń to z internetów", stwierdził tylko, że to bardzo zabawne i on niczego nie plagiatował... Swoją magisterkę ukryję przed nim w sejfie...
@ampH: Moja ciocia mieszka dosłownie trzy kroki od lidla i jak zobaczyła kiedyś, że będą te bajeranckie kurtki z jakiegoś tam materiału, to stwierdziła, że przyjdzie i kupi. Wyszła przed pracą, patrzy - kolejka, jak by papier toaletowy rzucili. Ponoć sprintu do koszy nie powstydziłby się sam sławny Jamajczyk, a kurtki już godzinę później były w promocyjnej cenie na ryneczku. PS. Ciocia kurtki kupiła - po południu. Moja mama kupiła tacie taką kurtkę - dwa tygodnie później na promocji!
@Alien: Ja mam ten sam problem - za zwykłą szmatę, która po dwóch praniach ma przesunięty szew i robi się nieprzyjemna w dotyku trzeba dać 60, 70 zł, bo ma metkę z jakiegoś sklepu. A idziesz do lumpeksu i znajdujesz na przykład sukienkę od włoskiego projektanta, w dobrym, wręcz idealnym stanie i płacisz coś około 2, 3 zł, bo ile ona może ważyć? W tym lumpie o którym pisałam, wraz z moją mamą za 300 zł możemy wymienić większość garderoby. Ostatnio szukałam jeansnów w centrum handlowym - ceny zaczynały się od 150zł...
@misiafaraona: Do tego second handu chodzą panie, które pracują w banku (koleżanki cioci, nie zarabiają mało), żona tłumacza przysięgłego, moje nauczycielka, biedni nie są. Jakieś 75% to właśnie osoby, które stać na kupowanie w normalnych sklepach, 10% to panie, które później sprzedają z zyskiem na rynku, a reszta to ci ubodzy, niestety.
@bloodcarver: Ale do tego second handu nie przychodzą biedni ludzi... Tak przychodzą babki w garsonkach, sukienkach od M&S i to one najbardziej się drą.
@inga: Widząc co się dzieje aktualnie w sklepach mam nadzieje, że wróci moda na łaskawe dla kobiet ubrania. Wraca moda sprzed 40 lat? Może wróci ta przed 70 ^^
@onna: Muszę się z Tobą zgodzić. Ja mam żyły na wierzchu, doskonale widoczne, a i tak pielęgniarka ostatnio grzebała mi 10 minut zostawiając 4!!!! piękne ślady na jednej ręce, już nie wspominając o wielgachnym siniaku, który znikał 3 tygodnie idąc do góry wzdłuż zamienia... Osobiście uważam, że pani miała gorszy dzień, albo złapała ją rutyna, dlatego była niedbała w tym co robiła (trzy miesiące wcześniej nawet nie zauważyłam, że już mi ubyło krwi). Także powinieneś się cieszyć, że panie wolałby odpuścić, niż zaserwować Ci siniaka i ból...
@Cytokina: Większość moich sukienek jest właśnie luźna, lub obcinana pod biustem (jedną mam obcisłą, to mi się marszczy w talii...) Jeansy się fajnie kupuje - w biodrach idealnie leżą w pasie odstają :D Ja za to polecam second handy - szczerze!
Serdecznie współczuje! Ja mam problem innego rodzaju - wcięcie w tali w rozmiarze 34, biodra w rozmiarze 38, a góra w rozmiarze 36. Kupuje tylko w secend hendach, bo tam mogę tylko znaleźć jakiś niestandardowy fason, który to ogarnie (pierwsza od 3 lat spódnica bez cekinów i w akceptowalnej długości!)
@Akacja: Mój kuzyn jest tegorocznym pierwszoklasistą (poszedł do szkoły jak 6 latek, ale to nie ważne). Teraz jest zadowolony i szczęśliwy, jednak na początku roku tak fajnie nie było. Około lipca/sierpnia rodzice dostali ze szkoły wykaz podręczników i ćwiczeń dla pierwszaków. Cena - około 300 zł za wszystko (same książki, a jeszcze długopisy, piórnik, ołówki, jakieś bloki, plasteliny itp...). Żeby było chociaż trochę taniej niż w księgarni to kilku znających się rodziców skrzyknęło się i zamówili takie zestawy książek w internecie. Wyszło jakieś 25/50 zł mniej, co nie jest bez znaczenia. Jednak z powodu wielu zamówień książki miały dotrzeć na około 15 września, więc dzieciaki (jakaś 5, 6 z klasy) podręczników nie miała. Pani nauczycielka po dwóch, trzech dniach "tolerowania" takiego stanu rzeczy zaczęła się na dzieci wydzierać, że jak to tak, że nieprzygotowane do szkoły przychodzą, że ona ma taki materiał do zrobienia, a wszystko się przez nich opóźnia. Kuzyn przychodził z płaczem ze szkoły, prosił, żeby mu te książki kupić, bo on nie chce sprawiać problemów. Ciocia była na rozmowie w szkole, to pani nagle zwrot o 180 stopni. Miła, uśmiechnięta, nic nie szkodzi, poczekają. A następnego dnia od nowa... Aż przyszły podręczniki. Dlatego większość rodziców woli kupować książki w księgarniach i samemu dając zarobić...
@Jezyk: W Legnicy Rosjanie byli praktycznie do 1993 roku .
@Taczer: To jest już 3, albo 4 sytuacja w tym semestrze, nawet nie roku, kiedy słyszę, że uczniowie chodzą na skargi. Raz dwójka chłopaków dostała jedynki - na skargę. Laska nie chciała ćwiczyć na wfie - stwierdziła, że nauczyciel wfu ją molestuje. Dwóch przebimbało kasę na wycieczkę - nauczycielki okradły (to akurat materiał na osobną historię...) Ciągle dzieciaki latają do dyrektora, a jak ja sobie przypominam siebie z czasów gimnazjum - czasami się narzekało na nauczycieli, ale szeptem, bez nazwisk, upewniwszy się, że nikogo z grona nie ma w pobliżu...
@HRG: Zdecydowanie się zgadzam. Zadziwia mnie jednak, że rodzice tak bezkrytycznie wierzą dzieciakom. No bo jaką korzyść ma nauczyciel z oszukania ucznia (nie biorąc pod uwagę zwykłej złośliwości)? A uczeń czerpie korzyść, że nie dostanie lania...