Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

digi51

Zamieszcza historie od: 22 września 2010 - 8:54
Ostatnio: 25 kwietnia 2024 - 8:38
  • Historii na głównej: 212 z 236
  • Punktów za historie: 118683
  • Komentarzy: 6048
  • Punktów za komentarze: 48117
 
[historia]
Ocena: 47 (Głosów: 57) | raportuj
23 lutego 2013 o 15:02

@Varyag, wywalenie z roboty owszem, w pysk - nie. W pysk to można dać komuś, kto obraża Cię na gruncie prywatnym, a nie potraktuje cię nieprofesjonalnie.

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 44) | raportuj
23 lutego 2013 o 15:00

Tak, gentelmanów. Chyba ciot bojących się herod-bab, rzucających się z łapskami, na każdego, kto krzywo na nie popatrzy.

[historia]
Ocena: 34 (Głosów: 40) | raportuj
23 lutego 2013 o 14:54

Co za głupawa historyjka, w dodatku przedstawiłaś w niej siebie jako totalną kretynkę. Rzucanie się z łapami na każdego, kto potraktuje Cię nieprofesjonalnie i niegrzecznie, nie jest dowodem wybitnej inteligencji.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 lutego 2013 o 20:19

Bo chyba chodzi tu o pewną analogię w rzekomych absurdach prawa, a nie dosłowne odniesienie do historii.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
22 lutego 2013 o 13:24

Patolska szkoła, skoro miałaś w klasie osoby kilka lat starsze.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
22 lutego 2013 o 13:22

@agness92, no akurat może tak, bo jej prześladowcami byli chłopcy, których znała ze szkoły?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 lutego 2013 o 11:11

@gunwol, no i dokładnie to mam na myśli. Jakbym była opiekunką to brałabym kasę za pilnowanie dzieci, będąc taksiarzem oczekiwałabym zapłaty za kurs. Ewentualnie mogłabym nieco obniżyć stawkę dla znajomych. Tak jak pisałam - jeśli codziennie się czymś zajmuje to po X godzinach pracy mam prawo być tym zmęczona. Wtedy podwiezienie kogoś to dla mnie odskocznia i rodzaj relaksu, a co to za odpoczynek dla taksiarza robić kurs dla znajomych? Już pomijając kwestię tego, że jeżeli zajmuję się czymś zawodowo to robię to profesjonalnie, za profesjonalne usługi się płaci.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2013 o 11:13

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 lutego 2013 o 11:41

@gremlin, no offense, ale sam właśnie wyśmiałeś dużą grupę ludzi i ich pracę.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
20 lutego 2013 o 11:18

Koparka będzie rozdawać talony na dz*wki :D

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
19 lutego 2013 o 23:26

Nie dramatyzowałabym tak. W historii wyraźnie widać, że chłopak miał złe zamiary - czaił się, zaatakował autorkę agresywnie. To nie były dziecinne próby amorów, częste u osób niepełnosprawnych umysłowo, pragnących czułości. Poza tym - "piekielni byliście WY" - a co takiego zrobiła autorka, żeby nazywać ją piekielną?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
19 lutego 2013 o 10:44

@masterini_szyszka, pffff, a co, jak się jest młodym to grzech zabawić się i poimprezować? Ta grupa leniwych studentów, którzy wysysają kasę z rodziców, a egzaminy zdają na cyckach lub ściągach to niewielki procent wszystkich studentów. Wśród moich znajomych studentów prawie każdy zarabia na siebie, przynajmniej częściowo - rozumiem, że wg Ciebie łączenie pracy i studiów to pójście na łatwiznę, no przecież skoro ma się siłę jeszcze imprezować to z pewnością jest to życie usłane różami.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2013 o 10:44

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
19 lutego 2013 o 0:06

@Bryanka, znowu mamy do czynienia z pewnym uogólnieniem. Niestety, są zawody, których praktycznie nie jesteś w stanie wykonywać bez teoretycznego przygotowania. Jest też wiele zawodów, do których jesteś w stanie dobrze wykonywać bez ukończenia studiów. Jednak rację ma janhalb, pisząc, że studia zaszkodzić nie mogą. Gorzej, że wielu studentów sądzi, że papierek to wszystko, co jest im potrzebne. Ja mam takie osoby na studiach. Jasne, że czasem lepiej mieć wyłącznie praktyczne doświadczenia, niż papierek nawet renomowanej uczelni, ale bądźmy uczciwi - pracodawca mając do wyboru osobę z wykształceniem i doświadczeniem, a osobę tylko z doświadczeniem, raczej wybierze tę z "papierkiem". Ważnym jest, aby w miarę możliwości zdobywać jedno i drugie. Oczywiście, że są zawody, do których żadne studia nie są potrzebne i wtedy można dać sobie z nimi spokój. Jednak powiem szczerze, że długo swoich studiów nie doceniałam. Wydawało mi się, że wiedza tam zdobyta w żaden sposób do pracy w zawodzie nie jest mi potrzebna. A jednak - kiedy zaczęłam zajmować się swoją dziedziną zawodowo, zauważyłam, że nader często wykorzystuje informacje i umiejętności zdobyte podczas studiów.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 lutego 2013 o 21:12

Ach, no chyba, że takie znajomości ;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
18 lutego 2013 o 13:38

To ciągłe narzekanie na układy i znajomości to chyba takie wieczne usprawiedliwienie dla permanentnie bezrobotnych ;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
18 lutego 2013 o 12:05

Kwestia jest moim zdaniem nieco bardziej złożona. Zgadzam się, że niechęć do nauki niestety przekreśla szanse na sukces zawodowy. Ale nie tylko niechęć do nauki jako siedzenia nad książkami. Sądzisz, że "robol" przez całe swoje życie zawodowe niczego się nie uczy? I w wieku lat 20 zaczynając pracę umie tyle samo, co kilkadziesiąt lat później przechodząc na emeryturę? Mój ojciec jest "robolem". Często opowiada o takich młodych kozaczkach zaczynających pracę w jego zakładzie, którym wydaje się, że wszystko potrafią, przecież to żadna filozofia. A potem się okazuje, że zanim w ogóle będzie można ich dopuścić do sprzętu, to trzeba ich kilka tygodni douczać.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
18 lutego 2013 o 11:01

Otóż to. Jak kilka lat temu było parcie na to, aby nawet największy debil kończący szkołę na dwójach szedł na jakieś tam studia, tak teraz jest tendencja do gloryfikowania pracy fizycznej i kończenia edukacji na zawodówce/technikum. Żadna przesada nie jest dobra.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
18 lutego 2013 o 0:16

Wydaje mi się, że kultura nakazuje, aby wchodząc do sklepu czy podchodząc do stoiska, powiedzieć "dzień dobry" lub "dobry wieczór", a nie czekać sprzedawca się przywita jako pierwszy. Krótko, bo krótko, ale pracowałam w sklepie odzieżowym i nic mnie tak nie denerwowało, jak klienci podchodzący do kasy (lub do mnie, gdy byłam w innej części sklepu) i wpatrujący się we mnie wyczekująco, jakbym miała zgadnąć czy chcą się tylko popatrzeć czy mają jakieś pytanie. Sprzedawczyni w tej historii wykazała się CO NAJWYŻEJ drobnym brakiem taktu, bez słowa obracając się do innej klientki. Nie bardzo piekielne moim zdaniem

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
15 lutego 2013 o 10:39

Chyba nie macie dzieci, jeśli uważacie, że charakter dziecka to tylko i wyłącznie kwestia wychowania. Wystarczy popatrzeć na dzieci wychowane w patologicznych rodzinach - wszystkie są takie same? No chyba nie. Po drugie, nawet zakładając, że podły charakter syna to wynik wychowania, to dlaczego od razu zakładacie, że wychowania matki, a nie ojca? Mój ojciec wyrastał w rodzinie, w której matka nie miała nic do powiedzenia, a on rozpijał synów, bo nie miał z kim pić. Teraz dziadek nie żyje, a babcia została z problemem - dorosłym synem alkoholikiem. Szczęśliwie po długiej walce udało się go z nałogu wyciągnąć, ale pracowała na to cała rodzina - jego dzieci, rodzeństwo, nawet zaprzyjaźnieni sąsiedzi.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 10:39

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 24) | raportuj
14 lutego 2013 o 19:37

@josefine, proszę, nie tłumacz się przed ludźmi typu "serekwiejski", bo sądząc po tonie wypowiedzi to typowy pasożyt, który uważa, że od znajomych wszystko jej się za darmo należy i zapłaci w przyszłości "przysługą" albo "dobrą czekoladą". Nie masz żadnego obowiązku moralnego jakichkolwiek usług wykonywać dla znajomych za darmo. @serek, nie ma nic dziwnego w dzieleniu przysług na zawodowe i prywatne. W ramach przysługi to ja mogę koleżance czy bratu dzieci popilnować albo gdzieś kogoś podwieźć, bo to nie są usługi, na których zarabiam. Natomiast jeśli normalnie za X godzin roboty biorę od klienta konkretną stawkę to z jakiej paki mam komuś poświęcać czas i energię za darmo? Pilnowanie dzieci czy podwiezienie kogoś to nie są rzeczy, którymi zajmuję zawodowo, cały dzień, więc jest to jakaś tam forma urozmaicenia, a spędzając X godzin dziennie na robocie nie mam zamiaru jeszcze robić tego po godzinach za darmo.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2013 o 19:38

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 17) | raportuj
14 lutego 2013 o 19:20

No dokładnie, co to ma być? Dorosły facet, kij z tym, że pijak - sklepikara nie jest od tego, żeby miejscowego menelstwa pilnować. Jakby kupił wódkę za gotówkę w supermarkecie to byłoby cacy?

[historia]
Ocena: 33 (Głosów: 37) | raportuj
14 lutego 2013 o 19:06

Jak do tej pory, jedyne strony, gdzie wymagane jest logowanie przez fejsbuka, na jakie trafiłam, to strony z głupawymi obrazkami. Jeżeli uważasz to za "wszystko"...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2013 o 19:06

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 10) | raportuj
10 lutego 2013 o 14:10

Motorniczy kieruje tramwajem, a nie pociągiem.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 4) | raportuj
4 lutego 2013 o 15:05

"A tak na marginesie, to nie wiem czy masz świadomość, że każdy rodzic, którego dziecko zostało wpuszczone na film niezgodnie z prawem, ma możliwość uzyskania odszkodowania od kina za wszelkie udokumentowane zmiany w psychice dziecka wynikające z obejrzenia filmu. Jeśli pokazujesz taki film w domu to możesz mieć pretensje do siebie." No i to jest właśnie jeden z debilniejszych skutków, tego czemu się sprzeciwiam, tj. nadmiernego wtrącania się państwa w wychowanie dzieci. O ile dzieci przyjdą do kina same i zostaną wpuszczone na film 15+ czy 18+ - ok, wina pracowników, złamali przepisy. Ale, do cholery, skoro rodzic zabiera dzieciaka na film to niech sam ponosi tego konsekwencje. Już sama granica wiekowa ustalona dla filmu powinna mu sugerować, że film może zawierać treści nieodpowiednie dla dzieci, nikt nie ma obowiązku go o tym dodatkowo informować. Ta chora sytuacja to wynik kretyńskich regulacji i nadmiernej kontroli wychowania dzieci - co niektórzy przyzwyczaili się, że wszyscy mają obowiązek zajmować się ich dziećmi - poza nimi samymi oczywiście.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2013 o 15:05

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż

« poprzednia 1 2165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175238 239 następna »