Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

digi51

Zamieszcza historie od: 22 września 2010 - 8:54
Ostatnio: 27 marca 2024 - 18:37
  • Historii na głównej: 212 z 236
  • Punktów za historie: 118681
  • Komentarzy: 6024
  • Punktów za komentarze: 47922
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
6 marca 2024 o 8:04

@GlowaWChmurach: " pojawiło się mnóstwo komentarzy o tym, że dzieci też srają w parkach i o to jakoś nikt się nie czepia." "myślę, że akurat w tym punkcie może to nie być odwracanie kota ogonem, a jedynie zwrócenie uwagi, że kupy na terenie parku niekoniecznie pochodzą od psów." To nie pasuje do siebie. Nie w momencie, gdy pojawia się argument "dlaczego nie przyczepisz się kogoś innego". W domyśle "ode mnie się odczep". I to nie jest ok. EOT.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
5 marca 2024 o 20:32

@GlowaWChmurach: Sorry, ale już nie wiem, jak Ci tłumaczyć w czym tu jest problem. W historii nie ma mowy o tym, że pod postem ktoś dopisał "proszę też rodziców o sprzątanie kup swoich dzieci", tylko w tym, że ktoś, zapewne psiarze i zapewne właśnie ci, którzy po psach nie sprzątają, postanowili zrzucić z siebie chociaż część problemów i przyebali się do autora postu, że czepia się ich, a nie kogoś innego. Nie ma nic złego w zwróceniu uwagi, że za dany stan rzeczy winę ponosi też jakaś inna grupa, ale pytanie "ale czemu się do nich nie przyczepisz?!" jest typowym odwracaniem uwagi od siebie. Po pierwsze ktoś mógł napisać właśnie o psiarzach, bo właśnie jak na przykład ja, tylko psiarzy niesprzątających po psach widział, po drugie, tak, każdemu ma prawo przeszkadzać co innego. Fakt, że np. zwrócę uwagę komuś, że wepchnął się przede mnie w kolejkę nie obliguje mnie do tego, że od razu mam zwracać uwagę też innej osobie, która wepchnęła się w kolejkę, bo np. uznam, że ta pierwsza osoba ma tylko dwie rzeczy, a kolejna już pełen koszyk lub przymknęłam na pierwszą osobę oko, bo jest np. niepełnosprawna, wygląda na zakręconą - to nie zmienia nic w tym, że ma prawo tej drugiej osobie zwrócić uwagę, a jej argument o tym, że ktoś inny się wepchnął nie zmienia nic w tym, że ona sama zachowała się chamsko. Tak, mam prawo sobie wybrać komu zwracam uwagę. Czy jeśli szef zwróci Ci uwagę, że przyszłaś za późno, to mówisz mu, że twoja koleżanka tydzień temu przyszła za późno i powinien przyczepić się do niej? Czy jeśli potrącisz kogoś na ulicy, to powiesz mu, że ktoś inny też go przez chwilą potrącił, więc niech się czepi kogoś innego? Jak zwrócisz rodzicowi dziecka uwagę, że jego dzieciak właśnie straszy ptaki, to uznasz za sensowny argument, że czasem biegają tam psy i też straszą ptaki i do nich powinnaś się przyczepić? Jeśli Twój pracownik ukradnie Ci 10 000zł to czy jego argument o tym, że inny pracownik tydzień temu ukradł 500zł coś zmieni? Nie. To wszystko ma na celu zrzucenie odpowiedzialności, odwrócenie uwagi. "No może robię źle, ale inni też, więc akurat MNIE to się nie czepiaj, przyczep się innych". A Wy robicie dokładnie to samo, a ja tylko zwracam uwagę, że skala problemu jest inna i tak, mam prawo uważać, że w momencie gdy ktoś próbuje mnie zabić to mniejszym i mniej znaczącym problemem jest to, że ktoś inny właśnie ukradł mi portfel. Skala problemu ma znaczenie. Nie idziesz gasić szopy, gdy pali Ci się dom. Więc jeśli ktoś zaobserował, że największym problemem są psie kupy (jak wynika także z Twojego komentarza - łatwo je odróżnić od ludzkich) to winowacja może co najwyżej posypać głowę popiołem, a nie z oburzeniem pokazywać palcem na kogoś innego. A co do pierwotnego komentarza kamiookami - jak wynika z komentarzy pod tą historią na fb no dosłownie identyczna historia przydarzyła się trzym innym paniom. One sobie grzecznie z pieskiem na smyczy, a typiara, której dzieciak właśnie sra pod krzakiem opieprza je za nic. No wcale nie brzmi jak tzw dowód anegdotyczny na potwierdzenie tezy, na którą innych dowodów nie ma.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2024 o 20:35

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
5 marca 2024 o 19:01

@GlowaWChmurach: Nie przekręcaj tego, co napisałam. Nigdzie nie twierdziłam, że takie sytuacje się nie zdarzają WCALE, tylko, że 1. ja nigdy nie widziałam 2. wątpię, aby skala problemu była porównywalna z niesprzątaniem psich kup. Choćby z tego logicznego względu, że psów jest w Polsce więcej niż dzieci w wieku, w którym odwiedza się plac zabaw (a kompletnie już pomijam kwestię tego, że duża część dzieci choćby chciała to podobnie jak dorosły nie wysra się byle gdzie ze względów psychologicznych) i do tego jednak potrzeby fizjologiczne załatwia w toalecie czy na nocniku, a ewentualne "mama, kupa!" to sytuacja awaryjna, a nie regularna jak w przypadku psa. Sumując to - dziecko załatwiające w parku dwójeczkę do margines. Psiarz nie sprzątający po psie to też margines, ale margines z większej puli sytuacji, więc to drugie, choćby ze względu na statystykę i płynące z niej prawdopodobieństwo jest po prostu większym problemem i Twoje twierdzenia, że codziennie widzisz świeże ludzkie kupy albo twierdzenia koleżanki wyżej, że raz widziała jakiegoś dzieciaka srającego w krzakach nic nie zmienia w tym rachunku prawdopodobieństwa.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
5 marca 2024 o 18:06

@GlowaWChmurach: Różnica jest taka, że problem psich kup jest znacznie bardziej widoczny, chyba, że znów będziesz zaklinać rzeczywistość twierdząc, że ludzie srają na dworze równie często, co właściciele psów zostawiają niespodzianki swoich pupili gdzie popadnie. Ja naprawdę jestem tolerancyjna na psie kupska w... powiedzmy miejscach odosbnienia, czyli jakichś nieużytkach, dzikich łąkach, lasach, choć to podobno też szkodliwe z przyczyn innych niż estetyka, ale żeby w parku gówno leżało co parę metrów? Albo kupa na chodniku? Do tego dodam, że wiem, bo widzę, że naprawdę zdecydowana większość psiarzy sprząta i super, ale nadal jest ten margines, który te kupska zostawia, a wszystkie psy robią kupę na dworze, a w Polsce mamy ich kilka milionów, to nawet margines staje się pewnym problemem. Jak pisałam, fakt, że ktoś inny nie zachowuje się ok, nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Przykładowo, widzę, że ktoś codziennie parkuje bezprawnie na miejscu dla niepełnosprawnych, więc zwracam mu uwagę, a on mi na to, że przecież kurier też tam czasem parkuje, więc o co mi chodzi. Choćby skały srały (hehe) nikt mi nie wmówi, że ludzki stolec można w parku spotkać tak samo często jak psi. I to się tu rozchodzi, a nie o to, że jedno gówno jest ok, a drugie nie.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 9) | raportuj
5 marca 2024 o 17:17

@jass: Prawie każde schorzenie może dawać nietypowe objawy, jeśli wykluczy się te najpopularniejsze przyczyny, to wtedy pozostaje żmudna i długa diagnostyka. Owszem, czasem zleca się dodatkowe badania, ale często również zleca się pewne zmiany w trybie życia i obserwację przez jakiś czas, a potem kolejna wizyta. I sorry, nie chcę usprawiedliwiać lekarzy olewających problem pacjenta, ale w dobie google ludzie doszukują się czasem różnych chorób żądając przeróżnych badań, a do tego też trzeba podchodzić ostrożnie, bo przpisanie komuś badania "bo chce" czasem blokuje kolejki osobom, które naprawdę potrzebują pilnej diagnostyki. Do tej słuchanie ekspertów z YT i innych szarlatanów... problemów z tym, że jedna osoba jest badana niedokładnie byłoby mnie, gdyby ludzie przy każdym najmniejszym objawie nie żądali od lekarza zlecania badań "na wszystko"

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
5 marca 2024 o 16:59

@GlowaWChmurach: Skoro codziennie widzisz NOWE, to zapewne cały trawnik jest już ekstrementami ozdobiony bardziej niż mleczami w lecie. Lol. Pics or didn't happen.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 12) | raportuj
5 marca 2024 o 16:56

@Semilinka: No nie. Tylko jak chcesz zdjęcie wrzucić do neta to wykadruj, przerób w fotoshopie albo chociaż zakryj cudzą twarz. Wątpię, aby kogokolwiek to przerastało, więc skąd ta panika "ale to mam wcale nie robić zdjęć???"

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
5 marca 2024 o 16:51

Strasznie głupie rozwiązanie metoda losowania. Albo kto pierwszy ten lepszy albo jak chcą być sprawiedliwi to przykładowo sprawdzić kto ma garaż, kto ma więcej niż jedno auto, kto najdłużej mieszka, kto najbardziej potrzebuje albo ostatecznie - kto da więcej. Ale losowanie... to się przecież prosi o przekręt...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
5 marca 2024 o 12:55

@Michail: A co w tym dziwnego?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 12) | raportuj
5 marca 2024 o 10:13

A 4 dni czekania na rodzinnego to tak długo? Ja u swojego w Niemczech mogę liczyć na termin tego samego dnia tylko w przypadku infekcji. Z innymi sprawami, czyli "coś mi tu strzyka" "ostatnio coś mnie noga pobolewa" to można poczekać i z 2 tygodnie...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 17) | raportuj
4 marca 2024 o 23:14

@kamiookami: Ale historia nie jest o poprawnie zachowujących się psiarzach i ludziach atakujących ich z dupy, tylko o psiarzach przekraczających pewne granice i wyciągających argumenty od czapy. Poza tym, pomijając, że opisana przez Ciebie sytuacja jest mocno naciągana (baba zwraca uwagę Tobie, która grzecznie spaceruje sobie z pieskiem na smyczy i przypadkiem bombelek tej baby sra na Twoich oczach - ehe, tak było...), to ile razy widziałaś srającego w parku bombelka? Szczającego - może, to dość częsty widok. Ale srający? Jak jestem codziennie na placu zabaw, tak nie widziałam jeszcze nigdy. Srające psy widzę kilka razy dziennie i wszystko git, dopóki gówno ląduje w kuble na śmieci. A ludzki stolec wygląda inaczej niż psi i te gówna walające się po parkach albo co gorsza na chodnikach zdecydowanie należą do psów. Więc argument psiarzy, że gówna psie nie powinny przeszkadzać, bo może czyjś bombelek też się zrąbał na trawę, to argument na poziomie "nie powinno Ci przeszkadzać, że puszczam ci od rana do nocy głośną muzykę za ścianą dzień w dzień, w końcu nic nie mówiłaś jak drugi sąsiad robi raz na rok imprezę urodzinową."

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
28 lutego 2024 o 21:43

@SmoczycaWawelska: Ostatnio poznałam nowy poziom cierpienia, gdy sąsiadka urządziła sobie karaoke... sześciogodzinne... do 23... śpiewając w kółkę tę samą piosenkę... nie bardzo umiejąc śpiewać...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
28 lutego 2024 o 21:40

No, akurat panie mają całkowitą rację. Czego się spodziewałaś? Że 2 czy 3 będą w stanie uciszyć kilkadziesiąt, małych, bawiących się dzieci? Taka grupa dzieci po prostu generuje hałas, bo dzieci z natury gadają nieco głośniej niż dorośli, a podczas zabawy, owszem zdarzają się krzyki, choćby były to wszystko bardzo dobrze wychowane dzieci, nadal - to dzieci. Nie wiem, czy to mieszkanie wynajmujesz czy masz własnościowie, ale o ile możesz, po prostu się przeprowadź. Dzieci jest teraz na tyle mało, że najczęściej można je spotkać w dość rzadkich skupiskach. To nie te czasy, że pod każdym blokiem latała chmara dzieciaków i wszędzi był hałas. Masz pecha mieszkać przy jednym z takich skupisk. Jeśli aż tak źle to na Ciebie działa, to niestety, ale są inne miejsca do zamieszkania. Nie można żądać zamknięcia fabryki, bo maszyny generują hałas czasem 24h. Nie można oczekiwać od ludzi w centrum miasta, żeby byli cicho, bo mieszkańcom przeszkadzają głośne rozmowy. Nie można oczekiwać mieszkając nad lokalem gastronimicznego, żeby nie wystawiała w lecie stolików na taras, bo ludzie tam siedzą, gadają, śmieją się, pokrzykują, palą papierosy itd.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 12) | raportuj
28 lutego 2024 o 10:51

@Ohboy: Choć z komenatarzem @iks się nie zgadzam, bo nic do pokolenia Z nie mam, są po prostu inni niż wcześniejsze pokolenia, co jest naturalną koleją rzeczy, to jednak jest spora różnica między właścicielem chamem a pracownikiem chamem. Właściciel swoim sposobem bycia może odstraszać klientów, ale strzela sam sobie w stopę, a skoro ma dwie knajpy to najwyraźniej jednak robi coś dobrze, skoro mu te knajpy prosperują. Pracownik cham może swoim zachowaniem narazić cudzy dorobek życia, a sam niczym nie ryzykuje, poza utratą pracy. Nic w ten biznes nie inwestował, nie zależy mu tym, aby dobrze prosperował. To znaczy, gdyby był mądry, a mądrość często przychodzi z wiekiem, to wiedziałby, że zadowolenie klientów przekłada się na zawodolenie pracodawcy, a tym samym na jego warunki pracy, ale jeśli jest młody, głupi (może być też stary i głupi, to fakt) to krótkowzrocznie odstrasza klientów i się na nich wyżywa, w myśl zasada "jak nie ta - to inna (praca)".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 lutego 2024 o 8:33

@veravang: no cóż, ci ludzie żyją ze sprzedawania swojego życia prywatnego, a każdy chce widzieć ładne rzeczy. Nikt nie chce oglądać wymęczonej kobiety w morkrych od potu włosach. Również nie wiem co ma na celu pokazywanie się kilka dni po porodzie pokazując się z płaskim, nie raz wciągniętym brzuchem udowadniając, że jak się chce to można (wyglądać kilka dni po porodzie jak modelka). No nie, to nie jest kwestia "chciejstwa", bo brzuch po porodzie to efekt rozciągniętej macicy, jedna wciągnie się w ciągu kilku dni, inna dopiero po kilku miesiącach. Ale ja ogólnie nie rozumiem wrzucania do neta filmików z rzeczy okołoporodowych, z drugiej strony, nie jestem influencerką, więc nawet nie mam szans tego zrozumieć.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 lutego 2024 o 20:45

@Jia: na niemieckim eBayu to standard. Na pierwsze takie zapytanie odpisałam, że na mnie, osobę o takim i takim wzroście i wadze, sukienka jest nieco za mała, więc niech sobie oceni jak to będzie u niej, to mi odpisała: - Ja się nie pytam o pani wzrost i wagę, bo mnie to nie obchodzi, ja się pytam czy na mnie będzie pasować!

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 15) | raportuj
26 lutego 2024 o 19:20

@Habiel: Ja się w ogóle zastanawiam, dlaczego pojawia się tak wiele historii o dwóch koleżankach, w której zawsze jedna mówi coś chamskiego drugiej, wtrąca się do jakiejś decyzji, druga niby jest neutralna i do życia tamtej drugiej się nie wtrąca, ale jednak wbije jej szpilę tu i ówdzie, a na koniec cieszy się, że koleżanka jednak sama na czymś źle wyszła/zrobiła błąd/spotkało ją coś niemiłego, a potem pojawia się "i szkoda mi jej męża". Nie widziałam jeszcze napisanej przez faceta historii zakończonej tym, jak strasznie autorowi szkoda żony jakiegoś nielubianego kolegi. Co te wszystkie kobiety tak żałują tych mężów? Ubezwłasnowolnieni? Żony z przydziału dostali? Gęby nie umieją otworzyć? A może autorki tych historii chętnie by się mężami zaopiekowały?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
25 lutego 2024 o 16:16

@hrzo: Lol

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
25 lutego 2024 o 11:48

@Semilinka: debili mi nie szkoda i nie mam zamiaru czytać treści z grup dla debili. No chyba, żeby bekę pocisnąć

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
25 lutego 2024 o 9:46

@Semilinka: Lol, wybacz, ale jak ktoś potrzebuje napisanych przez AI rad z fesja, żeby wiedzieć, kiedy chce wyjść za mąż albo kiedy chce mieć dziecko to good luck w życiu.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
24 lutego 2024 o 15:15

Dałabym Ci kilka plusów, choć temat banalny, to bardzo piekielny. Nie mam insta, ale na Facebooku pokazują mi się podobne treści (rolki, posty, strony), coś na zasadzie "byłam w związku z... (tu można wpisać dosłownie COKOLWIEK), powiem Ci, dlaczego nie warto wiązać się z takim facetami" albo "wyjaśnię Ci, jak wykorzytują Cię kobiety, które... (znów - cokolwiek)". Facet/baba był w nieudanym związku z blondynem/brunetem, bogatą/biedną kobietą, Hiszpanką/Ukrainką, policjantem/budowlańcem i wyjaśnia całemu internetowi, dlaczego należy omijać wszystkich ludzi spod tego szyldu z daleka. Dodam, że mam znajomą, która jest dosłownie uzależniona od tego gówna i traktuje to jak Bibilę i niestety, obserwując ją, zastanawiam się, czy Ci twórcy sami nie są toksyczni/problematyczni, ale nie chcą tego zauważyć, więc zwalają na drugą stronę. Ta moja znajoma na pewno jest - choć faceci, którcych sobie wybiera to też żadne skarby, ale ona też zachowuje się jak partnerka obrzydliwie - ale oczywiście zawsze to wina tego, że facet jest ujem. Może i jest, ale jeśli to tak to ona jest niezłą cipą i podejrzewam, że ci internetowi artyści podobnie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
23 lutego 2024 o 20:16

@pasjonatpl: Tak, jest. Jak sprzedawałam trochę rupieci na eBayu to doszłam do wniosku, że nie ma sensu pisać dokładnego opisu ze szczegółami, bo odnosiłam wrażenie, że większość i tak go nie czyta, a jak już czyta to i tak nie rozumie i wykłóca sie, że pomyliłam się w wymiarach, bo jak spodnie mogą mieć jednocześnie obwód pasa 80cm i SZEROKOŚĆ w biodrach 50cm, przecież wiadomo, że w biodrach jest więcej niż w pasie XD

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
23 lutego 2024 o 17:42

@Ohboy: moje ulubione: - ile w pasie - Dzień dobry, proszę przeczytać opis, są podane wymiary. Pozdrawiam - Nie musi być pani taka niemiła!!!

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 lutego 2024 o 8:04

@szafa: "bzdurne komentarze toksycznych ludzi" to oczywiście te, które nie podzielają Twojego/autorki punktu widzenia? Czyli każdy, kto Ci nie klaska uszami jest dla Ciebie toksyczny? Idealnie obrazujesz to, co jest z tym światem nie tak

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10237 238 następna »