Profil użytkownika
ejcia
Zamieszcza historie od: | 10 czerwca 2012 - 20:47 |
Ostatnio: | 18 października 2023 - 21:08 |
- Historii na głównej: 112 z 228
- Punktów za historie: 54239
- Komentarzy: 357
- Punktów za komentarze: 2481
Zamieszcza historie od: | 10 czerwca 2012 - 20:47 |
Ostatnio: | 18 października 2023 - 21:08 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@didja: Nie, zwykłe, najzwyklejsze
@menevagoriel: Na różnym, ale wynika to raczej z upodobań, warunków i humoru: rano chcę się rozbudzić i dodać sobie energii, w tramwaju jest rajwach, więc trzeba rozkręcić (może nie tv, ale mp3), wieczorem skręcam, jestem zmęczona, potem cisza nocna... Chociaż spostrzeżenie ciekawe, faktycznie, możliwe, że percepcja zmienia się w ciągu dnia. Również całkiem zrozumiałe, że w gwarze na poczekalni można czegoś nie dosłyszeć, ale zdarzają się chwile, kiedy jest pusto, żywej duszy.
@ejcia: "nie powinno" miało być
@MikiMouse: A więc powinno się nawet próbować nauczyć. W takim razie bardzo mi przykro, ale po odejściu tej starszej pani czeka Cię wkłucie centralne, bo nikt nie będzie gotowy założyć Ci wenflonu
Weź pod uwagę, że chemia bardzo niszczy żyły. Tak jest i to nie Twoja wina, ale też i nie tych pielęgniarek. Mogła się trafić jedna bez podstawowej wprawy, ale trzy? Wenflon na dodatek ma to do siebie, że ciężej go założyć, a żyła przy tym częściej pęka. To nie jest to samo, co pobranie krwi igłą w laboratorium, nie ma żadnego porównania. Co do starszej pielęgniarki: wprawa, wprawa i jeszcze raz wprawa. Ale nie urodziła się taka, ani nie nabrała jej kłując całe życie tylko dobre żyły. I też sto razy jej nie wyszło, zanim pomogła Tobie. Ok, być może mogłaby zajmować się wszystkimi "trudniejszymi żyłami". A młode gdzie i kiedy się nauczą, jak ona pójdzie na emeryturę? Ani na sobie, ani na tych "łatwiejszych" nauczyć się nie ma szans. Wyobraź sobie, że trafiłeś na ten oddział kilka lat później, starszej już nie ma, a młode zostały gołe i wesołe, bez żadnej wprawy. Jako pielęgniarka mogę powiedzieć Ci jeszcze tylko, że niewielu rzeczy nienawidzę bardziej, niż nie trafić w żyłę, na pewno nie robiły tego na ula zip, mając świadomość, że ten wenflon w końcu TRZEBA BĘDZIE założyć, a każda nieudana próba ogranicza (przynajmniej na tę chwilę) ilość dostępnych miejsc.
@MikiMouse: A jak myślisz, na kim się ćwiczy na studiach? Ano właśnie na sobie nawzajem. Ale kłując zawsze "zdrowe" żyły nie nauczysz się postępować z tymi trudnymi.
@Johny102: Tylko w dokumentach masz wywód w linii prostej, nie masz braci, a to chodzi o brata mojego dziadka. Być może dałoby radę wywieść pokrewieństwa mojego ojca i dziadka, a potem udowodnić, ze dziadek i ten zaginiony z jednych rodziców. Póki co taką opcję zaproponowaliśmy i czekamy na odpowiedź.
@geranium: No możliwość jest, ale o samą nielogiczność chodzi
Jako pielęgniarka z punktu pobrań - potwierdzam. Normalka i codzienność. A ile razy sie zdarza, że taka kobieta w ciąży nie zostaje przyjęta, bo np labo czynne do 10 (więc przyjść na glukozę trzeba przed 8), ale starsze panie nie chcą wpuścić, a dziewcze nie ma siły przebicia. Co do ogłoszeń - kolejna smutna prawda - ludzie naprawdę nie czytają. I to nie tylko starsi.
@LenaMalena: Absolutnie nie usprawiedliwiam krzyczenia na kogoś, ale z tłumaczeniem bywa różnie. Nierzadko naprawdę proste polecenia typu: "proszę postawić na szafkę", "proszę zacisnąć pięść" trzeba powtarzać kilka razy, bo ludzie nie kontaktują.
@ZebThan: Pojemniki fakt, nie są doskonałe, ale w większości przypadków ludzie (często starsi/zniedołężniali/niedowidzący) przynoszą krzywo zakręcone i tu jest główny problem. Choć nie uogólniam, młodym też się zdarza wpadka. A nieraz niby wszystko jak trzeba, a jakąś drogę ucieczki sobie znalazło.
@Armagedon: a - te co mówisz są super, u nas niestety przynoszą apteczne, zakręcane. B - prawda, ale weź to ludziom wytłumacz. Jeśli do pełnego brakuje pół cm pada standardowe: pani, ja mam tak mało, to starczy? C - kody naklejamy i opisujemy też. A nawet, gdyby byly tylko kody ten człowiek najwyraźniej o tym noe wiedział i nic by to nie zmieniło,co najwyżej jedno słowo w moich wypowiedziach: zaraz okleję/okoduję. Cóż, mogę tylko zazdrościć luksusów, u mnie wszystko od a do z odbywa się na kilku metrach kwadratowych, a ja jestem sama do wszystkiego ;-)
@Armagedon: Generalnie tak, dlatego napisałam, że nie mam do nikogo żalu. Za to wspaniała była moja kierowniczka. Po usłyszeniu wygłoszonej trzęsącym się glosem opowieści uśmiechnęła sie i powiedziała: Przynajmniej się wyspałaś.
@Iceman1973: ja znam: pomstował lub zemścił
@Iras: ta nie byla dla dzieci, ale mialam na mysli inne. Poza ta najmniejsza, zabawkowa wszystkie wymagaly wiecej, niz jednego pasazera. (Pisze z tel i nie mam polskich znakow)
@menevagoriel: parafrazując:rzucajmy śmieci gdzie popadnie, bo o porządek powinny dbać sprzątaczki
Było odpalić: a co, pan się nie podciera? ;-)
@ern: Dokładnie. Najlepszy byłby wywiad dwukrotny, lub poinformowanie przy pierwszym o konieczności natychmiastowego zgłoszenia, gdyby w międzyczasie określone fakty zaistniały
@pineza: dokładnie taką kartę jak opisujesz (z naklejkami dot. sprzętu mam wyciągnięta z akt, skserowaną, podbitą zgodnościa z oryginałem). I operator umywa ręce. Mam teraz dwie drogi: rzecznik praw pacjenta, a jak nie pomoże to właśnie producent. Z tego co wiem, mam własnie śruby biowchłanialne - nie wiesz, czy mogą być do RM?
@bloodcarver: No, to zachowanie było akurat w sam raz dla kontrolera ;) A co do pierwszego komentarza - tak, zaznaczyłam na wstępie, że chodzi mi tylko o informację
@berlin: W tym właśnie problem, że to był list zwykły. Ni śladu, ni popiołu. W poniedziałek czeka mnie marsz na pocztę.
@moodlishka: pytania w ankiecie dotyczyły szeroko pojetych problemow zwiazanych ze szkołą. Bezpośrednio spowodowana była chemią, ale przy kazji można bylo wypowiedzieć się i na inne tematy
@bloodcarver: Widziała, kto nie pisze, zapytala o powód, odpowiedziałam szczerze
Nie do końca. Dla osób oczekujących na obsługę jest miejsce troszkę dalej, z fotelami itd. Natomiast lwia część interesantów woli siedzieć aktualnie obsługiwanemu na plecach, bo jeszcze ktoś się im wepchnie w kolejkę. I naprawdę nie ma możliwości wpłynięcia na nich, żeby dali komuś trochę przestrzeni życiowej. Wszystko jest ignorowane, łącznie z uargumentowanymi poleceniami wprost.
@bonsai: Szycie... Chylę czoła. Ja i maszyna do szycia jesteśmy zaprzysięgłymi wrogami :)