Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

elsa90

Zamieszcza historie od: 19 marca 2017 - 4:44
Ostatnio: 21 grudnia 2019 - 4:06
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 262
  • Komentarzy: 15
  • Punktów za komentarze: 68
 

#85042

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O przedstawicielu mistrzów intelektu, którzy na zgubę społeczeństwa są również rodzicami.

Wybrałam się do kina na nowego Króla Lwa w wersji z napisami, zakładając, że będzie mniej lub nawet w ogóle dla dzieci w wieku poniżej 8 lat (film oczywiście też dostępny w wersji z dubbingiem).

Siedzę, oglądam, wzruszam się itd. (w końcu to ukochany film z dzieciństwa). Niestety dużą przyjemność z oglądania odebrał mi siedzący bezpośrednio za mną "tateł", który postanowił do kina na film z napisami zabrać synka, który był w takim wieku, że jeszcze nie potrafił czytać. Więc pan inteligentny inaczej, przez cały seans czytał chłopcu te napisy. Owszem, szeptem bo szeptem, ale cóż, ja mam bardzo dobry słuch, do tego wyczulona jestem na dźwięki, które nie są standardowe dla danej sytuacji.

Zwróciłam mu uwagę, że do kina przychodzi się oglądać film, a nie czytać dziecku napisy i czy mógłby zamilknąć, bo mi przeszkadza w oglądaniu i dodałam, że jak dziecko nie umie czytać, to trzeba było iść na wersję z dubbingiem (film świeżo na ekranach, więc nie ma problemu z dostępnością, jeśli chodzi o godzinę seansu), to stwierdził, że jestem chamska. Aha, no jakoś to przeżyję, przynajmniej już do końca filmu miałam w miarę spokój.

Dalej nie rozumiem tylko jaką przyjemność miało mieć dziecko z oglądania filmu w takich warunkach? Mam tylko nadzieję, że chłopiec ucząc się jak zachowywać w kinie i innych miejscach publicznych, nie będzie wzorował się tylko na swoim "mądrym" tatusiu.

Kino ojciec tateł napisy

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 106 (132)

#82916

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rynek pracownika, tjaa...

W czerwcu intensywnie poszukiwałam pracy, głównie na produkcji, bo w tym mam spore doświadczenie. Na terenie Wrocławia. Znalazłam ofertę: https://www.olx.pl/oferta/pracownik-produkcji-wroclaw-fabryczna-CID4-IDs4fFP.html#7feb0b6738 gdzie jak byk jest napisane "atrakcyjne wynagrodzenie + premie specjalne".

Wysłałam CV i czekam na ewentualny telefon ze szczegółami. Oczywiście w międzyczasie wysyłałam CV również na inne oferty pracy, więc gdy zadzwoniła do mnie pani z tego ogłoszenia nie od razu skojarzyłam, że to o tę ofertę chodzi. Powiedziała mi o warunkach pracy, stawce (o tym za chwilę, to będzie HIT!) i lokalizacji firmy.

Powiedziałam, że oddzwonię, bo muszę sprawdzić dojazdy, czy będę miała na wszystkie zmiany itd. Gdy się rozłączyłam zaczęłam kojarzyć, że to chodzi o tę wyżej wymienioną ofertę, ale podejrzanie brzmiała atrakcyjność stawki. Zadzwoniłam żeby się upewnić, pytam się, czy to z takiego a takiego ogłoszenia, pani potwierdza. Proszę o powtórzenie stawki i UWAGA, teraz zapowiadany hit: 14 złotych za godzinę BRUTTO!!! Noż ku... To ma być wg pracodawcy ATRAKCYJNE wynagrodzenie? Mówię pani, że przepraszam bardzo, ale w ogłoszeniu było napisane, że oferują atrakcyjne wynagrodzenie, a nie ciut! powyżej minimalnej krajowej (dla przypomnienia minimalne wynagrodzenie za godzinę to 13,70 brutto), na co ta, no ale są jeszcze dodatki... mówię, że właśnie atrakcyjne wynagrodzenie plus dodatki,(które nie są stałe tylko zależą od różnych czynników typu frekwencja, wydajność, widzimisię przełożonego itd.) więc dziękuję bardzo za taką atrakcyjną ofertę pracy. Pani tylko powiedziała że w takim razie usuwa mnie ze swojej bazy kandydatów i się rozłączyła. Aha.

Przechodząc do meritum, uważam, że kwestia pisania ogłoszeń o pracę powinna być uregulowana prawnie pod kątem tego jakie informacje powinny być w nich zamieszczone (typu lokalizacja firmy, jej nazwa, widełki płacowe na danym stanowisku, rodzaj umowy, no najważniejsze dane, które myślę interesują dosłownie każdego kto poszukuje pracy), bo to co się obecnie wyrabia to są jakieś kpiny z osób szukających pracy, strata ich czasu i nerwów.
Także tak, ponoć teraz mamy rynek pracownika... tja, ktoś mi powie, gdzie zgłosić kandydata na dowcip roku?

Edit: Widzę że nie wszyscy ogarnęli kwintesencje mojego wpisu, która polega na tym co wg pracodawcy jest atrakcyjnym wynagrodzeniem, sorry ale 14 zł brutto dla nikogo nie jest atrakcyjne, nawet Ukraińcy w mojej poprzedniej firmie mieli większe wynagrodzenie bez żadnych kwalifikacji, a przy pracy na 3 zmiany, fizycznej to to jest kpina, a nie atrakcyjne wynagrodzenie. Głównie chodzi mi o to, że ogłoszeniodawcy mogliby sobie darować wpisywanie takich sformułowań jak "atrakcyjne/konkurencyjne wynagrodzenie" itp. Nieważne jaka branża i rodzaj pracy. Bo to jest wg mnie brak szacunku dla czasu i nerwów (które i bez tego są) ludzi szukających pracy.

Wrocław praca oferty pracy

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 127 (159)

1