Profil użytkownika
geranium
Zamieszcza historie od: | 1 września 2013 - 10:43 |
Ostatnio: | 16 marca 2024 - 20:35 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 182
- Komentarzy: 93
- Punktów za komentarze: 987
Czytam i czytam…
Bezrobocie, płaca minimalna, w głowie się poprzewracało, 500+, brak wymagań to brak szans na samodzielne utrzymanie, startujący na rynku powinni być wdzięczni za szanse…
Pracuję 10 lat na państwowym stołku (jst, jak to komuś to coś mówi) - pensja do ręki 1800 z groszami…
Odpowiedzialność w zakresie i umowie jest: społeczna (plus też jestem obywatelem!) i majątkowa, bo jednak ode mnie zależy czy pieczątka będzie, czy nie
ale
swoją pracę lubię, a dzięki zrządzeniu losu mąż ma dobrze płatną pracę w prywatnej korpo, więc utrzymać się dajemy radę, choć o dziecku na razie nie mam co myśleć. Czy mam pretensje za 5xkaczorka - tak. Ja swoje wypracowałam szkoły, kursy, szkolenia, godziny prywatne spędzone nad KP, KPA, KN.
A dziś przychodzi mi XY i wymaga takiej pensji jak moja – ma prawo - bo za niższą nie opłaca się (i popieram w ponad 100%!). Zakres obowiązków: podlać kwiaty na rabatach, być na obiekcie, raz na dwa miesiące skosić trawę (łąki kwietne) i raz w tygodniu postać ze szlauchem nawodnić podwórze.
Boli. Tak po prostu.
Więc szukam pracy, teraz i dziś – jak się nadarzy, będę korposzczurkiem. Będę miała w nosie sprawy obywateli, bo choć od 10 lat starałam się być pomocą – tą ludzką twarzą urzędu – to już mam dość: pretensje, wymagania, oczekiwania, że nieba uchylę, a każdy ma więcej ode mnie…
Jako urzędnik też chcę żyć!
Bezrobocie, płaca minimalna, w głowie się poprzewracało, 500+, brak wymagań to brak szans na samodzielne utrzymanie, startujący na rynku powinni być wdzięczni za szanse…
Pracuję 10 lat na państwowym stołku (jst, jak to komuś to coś mówi) - pensja do ręki 1800 z groszami…
Odpowiedzialność w zakresie i umowie jest: społeczna (plus też jestem obywatelem!) i majątkowa, bo jednak ode mnie zależy czy pieczątka będzie, czy nie
ale
swoją pracę lubię, a dzięki zrządzeniu losu mąż ma dobrze płatną pracę w prywatnej korpo, więc utrzymać się dajemy radę, choć o dziecku na razie nie mam co myśleć. Czy mam pretensje za 5xkaczorka - tak. Ja swoje wypracowałam szkoły, kursy, szkolenia, godziny prywatne spędzone nad KP, KPA, KN.
A dziś przychodzi mi XY i wymaga takiej pensji jak moja – ma prawo - bo za niższą nie opłaca się (i popieram w ponad 100%!). Zakres obowiązków: podlać kwiaty na rabatach, być na obiekcie, raz na dwa miesiące skosić trawę (łąki kwietne) i raz w tygodniu postać ze szlauchem nawodnić podwórze.
Boli. Tak po prostu.
Więc szukam pracy, teraz i dziś – jak się nadarzy, będę korposzczurkiem. Będę miała w nosie sprawy obywateli, bo choć od 10 lat starałam się być pomocą – tą ludzką twarzą urzędu – to już mam dość: pretensje, wymagania, oczekiwania, że nieba uchylę, a każdy ma więcej ode mnie…
Jako urzędnik też chcę żyć!
Ocena:
153
(211)
1
« poprzednia 1 następna »