Profil użytkownika
googlewhack ♀
Zamieszcza historie od: | 4 lutego 2016 - 15:14 |
Ostatnio: | 14 lutego 2024 - 22:53 |
- Historii na głównej: 17 z 19
- Punktów za historie: 2237
- Komentarzy: 114
- Punktów za komentarze: 651
« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »
@wilk9797 To jest oczywiste, natomiast jeśli już wychodzimy z pomysłem na "obniżki" w ten dzień- niech to będzie ten dzień. Dochodzi naprawdę do ogromnych już absurdów, tydzień, miesiąc- za chwilę będziemy mieli czarny kwartał idąc tym tropem. I ludzie też już zgłupieli na tym punkcie, wymagając od każdej jednej firmy tego samego systemu promocyjnego. "Jak to nie ma u was black month? Przecież xyz ma".
@Rumpersztycka O ja nie mogę, ty masz problem z myśleniem co? Ty serio myślisz, że sprzedawca z np decathlonu tworzy oprogramowanie strony internetowej sklepu i akurat wie dlaczego coś czego nie ma się jeszcze wyświetla? Weź się debilko rozpędź i walnij łbem w ścianę, bo to przez takie osoby jak ty praca z klientem to piekło
@Rumpersztycka Bo ten patafian jest sprzedawcą, a nie osobą odpowiedzialną za stronę internetową kretynko
@Kobra87 Co? Skoro AUTOBUS puszcza mnie na PASACH to dlaczego mnie tam być nie powinno? Ba, jeśli autobus mnie puszcza, auto z pasa lecącego w przeciwnym kierunku mnie puszcza na pasach, ale jaśnie królowi się śpieszy i postanawia się wpieprzyć na 3 w miejscu gdzie nie ma prawa tego zrobić? Po drugie, karetka lecąca na sygnale jest dobrze słyszalna, a głucha nie jestem i nie ma to żadnego związku. Według twojej logiki jakiekolwiek przejście dla pieszych nie powinno istnieć, a człowiek powinien umieć się teleportować z jednej strony ulicy na drugą.
@Grav Bardzo przepraszam, ale O CZYM TY TERAZ PIE#!@OLISZ? Napisałam o wysiadaniu z autobusu, czy rozwaleniu się autobusu na środku drogi? Jaśniej się chyba nie da: PRZYSTANEK jest OSTATNI na tej trasie więc trzeba WYSIĄŚĆ. Przed PRZYSTANKIEM jest przejście dla pieszych- jak wszyscy wysiądą to autobus ZJEŻDŻA NA LEWO NA PĘTLĘ. Więc ZAMYKAJĄC drzwi za ostatnim pasażerem NIE STOI już na PRZYSTANKU, A PUSZCZA PIESZYCH PRZEZ PRZEJŚCIE. Pasażerów wysiadających na tym przystanku jest dzień w dzień MAX 6 więc wyjście z busa zajmuje zawrotne 1.5 MINUTY i to AŻ TYLE dla debila, który wręcz musi depnąć i spowodować zagrożenie dla 1) PIESZEGO 2) kierowcy jadącego z naprzeciwka zwłaszcza, że NIC w tym momencie nie usprawiedliwia przekroczenia linii podwójnej ciągłej? W czipsach wygrałeś prawo jazdy?
@digi51 To przystanek KOŃCOWY. W autobusie w tym punkcie są niemal codziennie max 6 osób. Nie ma więc mowy o tym, że nagle tabun ludzi będzie się tam pół godziny ładował, bo od tego jest przystanek z drugiej strony, umieszony już w pętli autobusowej.
@Librariana Autobus nie ma w tym miejscu zatoczki- zatrzymuje się na ulicy. Dzisiaj sprawdziłam- na tym odcinku ulicy jest podwójna ciągła, więc wszelkie "wyprzedzanie" i "wymijanie" jest po prostu zakazane. Masz obowiązek jako kierowca przeczekać i tyle.
Przed ludźmi na przerwie niestety, ale trzeba się kitrać, bo każdemu się nagle wydaje, że jest najważniejszy. Stojąc przy ladzie u nas w firmie widać biuro, co za tym idzie widać mnie siedzącą na przerwie z jedzeniem. Kolega obsługuje inną osobę, ale nie, nie poczeka w kolejce tylko drze jape do mnie "bo on tylko na chwile". Najgorszy sort człowieka.
@Meliana Cud, że Cię posłuchali że nie działa, naprawdę. Nie wiem, czy to z racji tego że wyglądam na max 15 lat mając 25 czy co, ale ostatnio co lekarz to żaden nie traktuje tego co mówię poważnie. Poinformuj takiego, że na daną dolegliwość( w tym przypadku ostry ból barku od pół roku) przeciwbólowe nie działają "za mało Pani ich bierze", no tak bo ibuprom/ketonal/paracetamol to jak drażetki łykać powinnam; pęcherz? Co mi pani głupoty opowiada, że furagina nie działa, za mało jej pani bierze! Prędzej żołądek i wątrobę stracę z takim podejściem, niż cokolwiek wyleczę...i ci sami ludzie potem idą na strajk bo przecież mało a tyyyyle robią. Psują tylko wizerunek porządnym lekarzom i szkodzą, zamiast leczyć.
@Meliana O to to, nikt ale to absolutnie NIKT nigdy nie zrobił wymazu czy posiewu (a mam ten sam problem z pęcherzem i anginą). Jak z pęcherzem leciałam (gdzie wyjście z domu w takim momencie to naprawdę ogromny wyczyn) to odsyłali mnie z kwitkiem po furaginę. Nie wspomnieli SŁOWEM o tym, że przy częstym stosowaniu furaginy może ona przestać działać. Czy zlecą posiew? Oczywiście, że nie, z kwitkiem odeślą do apteki po furaginę, która nie działa. Doszło do tego, że przyparta do muru sama wykonałam na sobie diagnozę i zamówiłam receptę na antybiotyk online po wypełnieniu ankiety zdrowotnej. Od tamtej pory minęło niemal pół roku i ani razu nie miałam problemu z pęcherzem. Zdaję sobie sprawę, że nie było to najmądrzejsze rozwiązanie i bardzo lekkomyślne, ale z drugiej strony czekaj człowieku w nieskończoność, żryj coś co nie działa i jeszcze chodź do pracy( zwłaszcza wtedy kiedy ledwo wychodzisz z łazienki po 5 minutach lecisz tam z powrotem)
@Crannberry Ja się dowiedziałam przypadkiem, jak musiałam wyczyścić polbruk na działce bo był już tak brudny po 20 latach, że koloru nie było widać. Mech, trawy-sruuuuuu poszło w oka mgnieniu :)
Zaraz Cię zjedzą, że nie rozumiesz matek z dziećmi, bo przecież *dźwiganie* i im się *należy*, nawet kosztem czyjegoś zdrowia. Nie wspominając o ludzkiej przyzwoitości i logice-klatka schodowa nie jest przedłużeniem mieszkania, nie jest garażem i nie jest piwnicą. Faktycznie, jeśli klatka jest szeroka (często w nowym budownictwie) lub jest miejsce by to odstawić w takie miejsce, że nikomu nie przeszkadza to spoko. Ale jak zastawiasz schody, zastawiasz drzwi do piwnice i człowiek za każdym razem jest zmuszony tańcować z TWOIM wózkiem to jesteś głąbem i bucem.
@bazienka Woda z kranu w Toruniu wiecznie śmierdziała chlorem. Wg wodociągów- chlor w normie, ale szczerze to albo ujowa ta norma albo w kulki lecą i podają nieprawdziwe dane. Pić się tego nie dało po przefiltrowaniu, a co dopiero prosto z kranu.
@Allice Ja wiem, że to idioci na zakupach. Natomiast zdaję sobie sprawę również, że "kradzież i tyle" jest nierealne w świecie rządzonym przez hasło "nasz klient, nasz pan" i całowania konsumenta po piętach nawet jeśli jest burakiem i najgorszym chamem.Nierealne w świecie opinii na googlu. Solidne opakowanie które musiałoby zostać porządnie rozerwane nie przeszłoby już tak łatwo jak po prostu odkręcenie nakrętki. I wtedy tak, policja, nakaz zapłaty za otwarty towar. I tym razem to już moja nierealna fantazja: cyk zdjęcie i na ścianę "tych osób nie obsługujemy" :)
@Honkastonka Masz racje, lepiej wspierać firmę pokroju LPP xD
@plokijuty Ubrania również. Porównanie ciuchów z sieciówek Polskich i zagranicznych to też jakaś tragedia. A często są to ceny wzięte z kosmosu wzięte. Ubrania zamawiam z chińskiego sklepu, jakiejś odnogi aliexpress- tanie, jak dobrze poszukasz to znajdziesz dobre jakościowo rzeczy, a przede wszystkim pełna rozmiarówka, gdzie w sieciówkach w Polsce to rozmiary ultra małe albo ekstremalnie małe.
@GoHada No właśnie z tymi tuszami mam chyba największy problem. Za granicą wszędzie jest tester a reszta w tekturkach z plastikowym okienkiem. Ewentualnie obkręcone taśmą. A w Polsce nic nie zabezpieczone, poodkręcane, już powysychane. Żenujące.
Nauczycielka z twojej historii utrudnia pracę, a nauczycielka dziewcznki, której udzielałam korepetycje zrobiła całej klasie krzywdę. Dziecko przez 3 lata miało wpajane, że angielski zapisuje się tak jak się słyszy... Jak w 4 klasie zmieniła się nauczycielka to się okazało, że wszyscy nie potrafią zapisać nawet najprostszego słowa..
@katem Betonozy nie, ale jeśli wystawiasz drzewko,które się sypie na klatkę to po nim sprzątasz. Niezależnie czy przelejesz czy spadną liście-twój badyl,twój obowiązek. Spotkałam się z postawą "sprzątaczka posprząta", tylko pani sprzątająca jest rano a do 16 przejdzie kilka ludzi i zeschnięte liście spadną, rozniosą się po całej klatce i do kogo pretensje? Nie do właściciela wystawionego badyla, a właśnie do pani sprzątającej-bo śmie skończyć pracę, a nie siedzieć całodobowo zamiatając opadnięte liście.
@Armagedon: Z każdym komentarzem utwierdzasz mnie tylko w przekonaniu, że jesteś psychicznie chora. Kto cię w ogóle pytał o twoje wakacje? W dupie to mam kretynko gdzie byłaś i ile razy jeździsz- jeździj sobie ile wlezie. Może masz też problem z oczami to ci napiszę jaśniej: WSPOMNIAŁAM O ROZWIĄZANIU PRZECHOWYWANIA ŚMIECI W INNYM PAŃSTWIE, KTÓRE WEDŁUG MNIE JEST KORZYSTNIEJSZE NIŻ TO CO MAMY W POLSCE OBECNIE. To ty od razu naskoczyłaś na mnie o wyjazd do pracy do Holandii- może mam cię przepraszać jeszcze za to, że między studiami zrobiłam sobie wyskok żeby zobaczyć więcej świata i przy okazji dorobić? Rozpędź się i walnij głową w ścianę, może ci to pomoże.
@Armagedon A Ciebie to dupa widzę mocno zabolała, ojojo nie daj boże wspomnieć, że człowiek był w innym państwie i widział coś innego to wielce paniusia opluje jadem. Może zacznij się leczyć psychicznie co?
@aikido Gdybym trafiła na prośbę o pomoc z wniesieniem- nie ma żadnego problemu, zakasuję rękawy i pomagam. Natomiast wracając z ciężkimi zakupami/wnosząc mebel/dużą paczkę/wstaw cokolwiek nadzianie się na wózek centralnie zastawiający schody i szarpanie się z nim jest irytujące. Dodatkowo niestety, ale obowiązują pewne zasady bezpieczeństwa ZWŁASZCZA w przypadku pożaru. Korytarz ma być pusty by ułatwić ewakuację.
@Niechcacy Zsypy w blokach to nie to samo co zsypy pod blokiem. Ustawione na chodniku 50m od bloku- zsypy prowadzące pod ziemię( każdy z innym oznaczeniem właśnie z uwzględnieniem recyklingu.
@PanSerdeczny: Co? Miała ci kręgosłup osłuchać czy patyczkiem podźgać?Poleciła ci PRZEŚWIETLENIE, co pozwoliłoby ustalić co się dzieje- nie wiem jak można tak banalnej rzeczy nie zrozumieć.
Najczęściej dzwonią do mnie dwa rodzaje telemarketerów: 1) Orange, chcąc wcisnąć coś 2) Zaproszenia na pokazy garnków, z wygraną wiertarką w moim rodzinnym mieście. Na oba mam triki, które działają od lat bez zarzutu. Orange najczęściej chce wcisnąć coś, ale pyta czy rozmawia z osobą dorosłą. Odpowiadam,że nie, pan/pani przeprasza grzecznie i się rozłącza. Z pokazami trochę gorzej, bo najpierw dostanę litanię, zachwalanie, gruszki na wierzbie- dopiero na koniec monologu pada pytanie czy jestem mieszkanką miasta Y i mogę wpaść na pokaz i odebrać wiertarkę z funkcją spania. Odpowiadam, że nie, co musi budzić niezły popłoch, bo następne co słyszę w słuchawce to bip bip bip i to za każdym razem.