Profil użytkownika
helgenn
Zamieszcza historie od: | 7 grudnia 2017 - 16:40 |
Ostatnio: | 16 kwietnia 2024 - 13:35 |
- Historii na głównej: 18 z 18
- Punktów za historie: 1854
- Komentarzy: 543
- Punktów za komentarze: 3979
Zamieszcza historie od: | 7 grudnia 2017 - 16:40 |
Ostatnio: | 16 kwietnia 2024 - 13:35 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś sam nie chce mieć dzieci i takie dźwięki mogą naprawdę irytować. Ale jeśli samemu się to przezywało z rok czy dwa lata wcześniej to naprawdę nie rozumiem.
@ICwiklinska: jeżeli ktoś całe życie bez większego wysiłku był szczupły to jakiekolwiek przytycie będzie szokiem. I niestety może być tak, że po prostu organizm się starzeje i zaczyna się gorsza przemiana materii, sama od dietetyka usłyszałam, że powinnyśmy jeść coraz mniej z wiekiem (widzę po koleżankach z LO jak nie mogły tego przeżyć). Druga sprawa to mam wrażenie, że 1300 kcal to bardzo mało, tu już praktycznie nie ma z czego ścinać.
@Semilinka: jeśli trafi to do prywatnego albumu to w sumie obojętne. Ale jeśli bez twojej wiedzy zostaniesz viralem jako mistrz drugiego planu na czyjejść relacji na IG to już gorzej
@marynarzowa: masz rację, mi by było wstyd ubrać na plac zabaw coś poniżej poziomu Guczi kids.
@dykteryjka: u mnie to klasyka gatunku, kartka wisi miesiąc a drugi miesiąc leżą pod nią worki z ubraniami.
@Ata11: Myślę, że chodzi o styl pisani, bo sama sytuacja jest piekielna. U mnie w bloku jest wieczna batalia o śmieci papierowe, oczywiście pie*dolnięte niezłożone i oklejone pudełka z przesyłek. Ale zupełnym "hitem" była rzucona na wierzchu śmieci recepta dla dziecka z PESELem.
Przychodnia zorganizowana do *upy. W mojej jest rejestracja do 8 na ten sam dzień (nawet wprowadzili system kolejkowy, więc spokojnie się można dodzwonić). Jeśli lekarz zlecił planową kontrolę po antybiotyku to musi być od niego karteczka. Jeśli ktoś nie ma numerku to może przyjść i czekać na lekarza. Wygląda to tak, że pediatra wywołuje najpierw osobę na daną godzinę a jak mu się zrobi okienko to może wejść osoba z dodatkowej kolejki. Jest trzech pediatrów a nigdy nie widziałam więcej niż 5 dzieci w poczekalni.
Sama mam traumę po mieszkaniu na wsi (żeby ktoś mnie samochodem kiedykolwiek woził, spóźniłam się na autobus to czekałam na następny dwie godziny). Chętnie zamieszkałabym w domu, ale w mieście, więc padło na duże mieszkanie. Koleżanka buduje się 50 km od dużego miasta, pośrodku niczego, 2 km jest do najbliższego przystanku autobusowego. Jak tylko wspomniałam, że to nie dla mnie to dostałam podobny wywód jak autorka opowieści (wisi mi gdzie kto będzie mieszkał)
@Daro7777 jeśli mówimy o osobie w pełni zdrowej. Przy schorzeniach metabolicznych to jednak niski indeks glikemiczny jest niezbędny.
Z innej beczki: stosowanie w biznesie zbyt niskich cen to droga donikąd. Ci, których nie stać i tak będą kombinować, negocjować albo znikać. Ci, których stać mogą założyć, że niska cena jest wynikiem słabej jakości. Lepiej mieć 5 zapytań od konkretnych osób niż kilkanaście bez żadnego efektu. Możesz sobie też rozpisać kogo dokładnie chcesz trenować, najlepiej stworzyć określoną grupę docelową (np. kobiety wracające do formy po porodzie, trening do egzaminów itd.) i wtedy kierować swoją reklamę w odpowiednich kanałach do tej grupy)
@SHADOW_7: to, że były wykorzystywane do pomocy nie znaczy, że się do tego nadawały. Moja przyjaciółka z dzieciństwa zajmowała się młodszym rodzeństwem jak miała 7 lat. Naprawdę cudem wszyscy żyją (u mnie na wsi był przypadek, gdzie dziecko pod opieką starszego rodzeństwa miało śmiertelny wypadek)
@Michail: już zapomniałam, ze to komentowałam :D
@pasjonatpl: to historia jest napisana mocno jednostronnie i chyba ciut wyolbrzymiona. Ja właściwie po dzieciach utrzymuje kontakty z wszystkimi znajomymi, ale jedna z koleżanek była zobaczyć dzieci raz i praktycznie urwała kontakt. W jej opinii to bujda, że dziecko cokolwiek zmienia w życiu, bo jej siostra robiła wszystko tak jak dawniej (wyjeżdżała sama na wakacje, wychodziła ze znajomymi itd., bo mieli dwie babcie na miejscu ;)). Ktokolwiek tak nie postępował i w ogóle zajmował się przez większość czasu dzieckiem to miał automatycznie odpieluszkowe zapalenie mózgu.
Piekelne jest wtrącanie się przyjaciółki w to czy i kiedy chcecie mieć dzieci. Ale cała reszta? U mnie w żłobku z katarem dzieci odsyłano, kilka razy złośliwie podkreślasz, że ktoś symuluje chorobę kilkunastomiesięcznego dziecka, żeby się z tobą nie spotkać (moje dzieci skakały po kanapie nawet jak miały zapalenie płuc). Choćbym nie wiem jak ufała przyjaciółce to bym nie zostawiła jej samej z takim maluchem wieczorem, w żłobku jest adaptacja i personel po kursach. Czasem przychodziła do mnie koleżanka pomóc gdy mąż miał wyjście z pracy i już wpadła w małą panikę gdy wyszłam do WC a dziecko zaczeło ryczeć. Jesteście w różnych momentach życia, ale tu próby zrozumienia z drugiej strony nie ma nigdzie.
Mam czterdziechę na karku a miałam takiego kolegę w klasie podstawowej. Wywracał stoliki podczas lekcji, przynosił prasę pornograficzną do szkoły, złamał podczas szału rękę najmniejszej dziewczynce w klasie (niechcący, ale jednak). Jego zapłakana mama była w szkole codziennie. Wywieźli go gdzieś za granicę w drugiej klasie, spotkaliśmy go ponownie jako nastolatka. Normalnego, uśmięchniętego nastolatka. Podejrzewam, że za granicą dobrali mu odpowiednie leki albo terapię.
Ja sobie zamówiłam na cywilny ślubną sukienkę do kolan z jakiejś strony z UK. Kosztowała jakieś 300 funtów, wymagała jedynie lekkiego zwężenia.
@pasjonatpl: Oni mieli tyle kolonii, że tych najmądrzejszych to sobie mogli dowolnie pościągać, żeby za nich robili. A Anglicy jako "rasa panów" to czysto teoretycznie tym zarządzała.
@Eander: no chyba, że to jemu się dom spali
@Jorn: wszystko zależy od miasta, młodzi już się przekonali, że jednak warto się angielskiego nauczyć. Moja przyjaciółka 10 lat temu przeniosła się tam na stałe, pytania, które otrzymała od starszych osób całkiem na serio: czy przyjechała dorożką, bo samolotów u nas nie ma i w którym kraju studiowała (jw.)
@Lypa: nawet mnie to nie dziwi, długoletnia praca u Janusza potrafi zryć mózg i uwierzyć, że do niczego się nie nadajesz. Ze swoim "osobistym" Januszem musiałam jeździć na delegację, dopiero po przejściu do dużej firmy dowiedziałam się, że przysługiwała mi jakaś dieta. Okazało się, że Janusz wypłacał dodatkową kasę tylko facetom, bo mieli rodziny na utrzymaniu, a ja byłam bezdzietną lambadziarą na utrzymaniu rodziców.
Wspaniałe zakończenie. Też pracujemy z wykwalifikowanymi technikami i zawsze to oni stawiają warunki, bo konkurencja jest gotowa zapłacić 200% ich obecnego wynagrodzenia, żeby zdobyć ludzi z tym doświadczeniem i certyfikatami.
@Face15372: nie wiesz jaki był prawdziwy cel promocji :>
Na Vinted sprzedaż gratisów jest zabroniona, możesz to zgłosić platformie.
@dzidasek: w żłobkach prywatnych są teraz dopłaty, 400 złotych na pierwsze dziecko+zazwyczaj dopłaca gmina. Kilka lat temu płaciłam ok. 2200 a teraz z dopłatami wychodzi zazwyczaj mniej niż 1200 (nie mówię, że to tanio). W przedszkolu miejsce rzeczywiście trzeba zapewnić, ale one nie są z gumy i być może to wolne miejsce będzie na drugim końcu miasta albo w innej gminie. W rekrutacji najwięcej punktów dostaje się za rodzinę wielodzietną, samotnego rodzica lub niepełnosprawność. W rodzinie z jednym dzieckiem o przeciętnych dochodach rzeczywiście najtrudniej się dostać do placówki.
@LolaLola: poza wszystkimi puntkami to akurat smartfony u nastolatków przynoszą więcej szkody niż pożytku. Jak byłam obłożnie chora to moja mama chodziła pożyczać zeszyty na przepisanie.