Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

inga

Zamieszcza historie od: 19 września 2011 - 17:01
Ostatnio: 19 stycznia 2019 - 18:01
  • Historii na głównej: 16 z 21
  • Punktów za historie: 5832
  • Komentarzy: 827
  • Punktów za komentarze: 7597
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
26 października 2016 o 0:40

@MrSpook: Ja też. Jest zrozumiałe, nie ma kurtyny, rodzicielki, "w tymże zacnym przybytku" itp., jest ok. Zdecydowanie wolę historię napisaną z drobnymi błędami, ale bez udziwnień i silenia się na oryginalny język.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
24 października 2016 o 1:32

Wypadł mi dysk, potrzebna wizyta u ortopedy na już, bo rodzinny nie da skierowania na rezonans. Skierowanie miałam na cito, więc teoretycznie powinnam być przyjęta od razu, ale wiadomo jak jest... Panie z rejestracji kazały mi przyjść pół godziny przed zakończeniem godzin przyjęć, może ktoś wypadnie z kolejki. Weszłam od razu, bo na liście, którą lekarz miał na biurku, ledwie połowa nazwisk była odhaczona, od godziny siedział w pustym gabinecie. Myślałam, że mnie trafi. Termin oczekiwania na wizytę w moim mieście to ok. 3 miesiące. Podobne sytuacje miałam u dwóch innych specjalistów. PS. Opisałam podobną sytuację kilka miesięcy temu. http://piekielni.pl/73526

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 października 2016 o 22:18

@RudaMaupa: Jak ktoś ma problem z cyferkami, można też inaczej. W kuchni i przedpokoju wyliczyłam wszystko bez problemu, ale w łazience wymarzyłam sobie trzy różne rodzaje płytek i nie było już tak prosto. Bo jeszcze lustro, blat, podwieszany sedes, tu do sufitu, tu niżej... W desperacji rozrysowałam każdą ścianę na kratkowanej kartce i wrysowałam każdą płytkę, żeby upewnić się, czy dobrze wszystko wyliczyłam ;P Tłumaczy mnie trochę to, że kupowałam końcówki kolekcji - więc nie dało się ani oddać ani odkupić (dwa dni później mogło ich już nie być).

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
18 października 2016 o 1:20

@vera: Założyłam na fb grupę branżową. Wymieniamy się informacjami o nowych publikacjach naukowych z naszej dziedziny, konferencjach itp., nawiązujemy bezcenne kontakty z osobami, których pewnie inaczej nie mielibyśmy szansy poznać - a dzięki demokratycznemu facebookowi na równych prawach (byle uprzejmie ;) dyskutować może studentka z profesorem. Mamy wśród członków utytułowanych badaczy z całej Polski i nie tylko, jakoś korona im z głowy nie spada. Właśnie przez fb śledzę newsy z najważniejszych instytucji w mojej dziedzinie, nowości wydawnicze polskich i zagranicznych oficyn, działalność Ministerstwa Nauki, konkursy NCN, FNP itp. A poza tym oczywiście lajkuję zdjęcia słodkich kotełków i kilka razy w roku publikuję jakiś #foodporn :p Bo czemu nie?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 października 2016 o 1:10

@BlackDragon321: Sprawdziłam to, napiszę raz jeszcze: - autorka narzeka, że lakiery są w słoiczkach, nie butelkach - w opisie brak info o opakowaniu, podano tylko pojemność - autorka spodziewała się wysyłki z Hiszpanii - w opisie i zakładce "wysyłka" stoi jak byk "wysyłka z zagranicy", o żadnej Hiszpanii nie ma mowy - autorka spodziewała się hybryd - w opisie "lakiery używane w profesjonalnych salonach". Wskaż tu niezgodność przedmiotu z opisem.

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 28) | raportuj
16 października 2016 o 17:38

@glan: Sprawdziłam tę aukcję - nie widać poważnych niezgodności z opisem. Nigdzie nie napisano, w jakim opakowaniu sprzedawane są lakiery, więc autorka nie powinna mieć pretensji, że przyszły w słoiczkach. W opisie - "lakier stosowany w profesjonalnych salonach", nic poza tym. Nie wiem też, skąd przekonanie, że wysyłka ma być Z Hiszpanii - jak byk stoi: wysyłka do Polski 8 zł, DO HISZPANII - 3 zł. Lokalizacja - zagranica. I tyle! Czyli raczej - nie doczytać opisu aukcji, mieć potem pretensje do sprzedawcy i domagać się nie wiadomo czego po wysyłanych z Chin lakierach kosztujących 1/10 ceny oryginałów.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 28) | raportuj
16 października 2016 o 17:31

@Austenityzacja: 3 zł zamiast 30 za lakier, wśród sprzedawanych przedmiotów głównie kurtki za 19 zł, z kosmetyków - tylko szminki za 3,7. Taaak, to musi być zaufany sprzedawca, mający doświadczenie w branży kosmetycznej.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 października 2016 o 19:17

@PaniFilifionka: Ale do czasu tego ustnego nie będzie w stanie prowadzić zajęć. Kiedyś wykładowca nie był od wypraszania, bo trafiali do niego ludzie, których już ktoś wcześniej wychował i wpoił kindersztubę. Moje pokolenie (30+) w życiu nie zwróciłoby się do wykładowcy tak, jak moi studenci do mnie i innych prowadzących zajęcia. Nie pozostaje nam nic innego niż wyprosić lub zganić gadających.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
14 października 2016 o 19:10

@PaniKota: Zdarzyło mi się w kolejce do kasy prawie dostać w twarz kłębem mokrej, śmierdzącej, niemytej sierści, pod którą zapewne zagrzebany był pies. Bo pani trzymająca swojego całkiem sporego Pimpusia na rękach akurat postanowiła zrobić zwrot o 180 st. i ruszyć z powrotem na sklep. A pies wnoszony na rękach na wysokości mojego nosa uczula mnie jeszcze bardziej niż ten plączący się pod nogami.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 9) | raportuj
13 października 2016 o 20:56

@szafa: Bo nie ma żadnego trzeciej drogi? Albo Everest albo spasiony Janusz? Każdy sport jest obarczony ryzykiem - mniejszym lub większym. Jeśli ktoś świadomie naraża się na śmierć lub kalectwo, musi się liczyć z konsekwencjami. A niestety, czasem przyczyną śmierci bywa przeszarżowanie, rywalizacja, chęć popisania się.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
25 września 2016 o 23:25

@Habiel: Mógł mieć też filozofię, historię sztuki, wprowadzenie do etnografii, komunikację międzykulturową, socjologię [tu wstaw dziedzinę którą studiuje]... Wymóg ministerialny, jedna zapchajdziura z innej dyscypliny musi być na każdych studiach, nic nie poradzisz :(

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
25 września 2016 o 23:22

@SunnyBaby: Historia filozofii nie wina uczelni, a ministerstwa. Na każdym kierunku musi być odchamiacz, czyli przedmiot niezwiązany z nim tematycznie. Niedawno pojawił się pomysł, żeby dorzucić też obowiązkowy kurs z nauk społecznych. Wszędzie. Nie powinnam może narzekać, bo takie zapchajdziury dawały mi i wielu kolegom pracę i doświadczenie dydaktyczne na studiach doktoranckich, ale i tak uważam, że na większości kierunków to kompletnie bez sensu.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
25 września 2016 o 23:11

@Pauldora: To bardzo miło ;) Gorzej, jeśli bank jest nadgorliwy... Kilku znajomym zdarzyło się, że bank po prostu zablokował im karty po kilku transakcjach zagranicznych, dokonanych przez nich osobiście. Bo "wykryto nietypowe transakcje". Nowa karta dojdzie pocztą za dwa tygodnie.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
24 września 2016 o 1:13

@Imnotarobot: Brak instynktu samozachowawczego. Mogę bez większego ryzyka dawać podobne pytania co roku, na studiach zaocznych i dziennych, bo po odpowiedziach widać, że studenci nie wpadli na to, żeby zapytać starszych kolegów jak wygląda egzamin. Gdy studiowałam, dostałam listę wszystkich pytań, które w ciągu ostatnich 5-6 lat pojawiły się na egzaminie z najtrudniejszego przedmiotu (nie powtarzały się, ale pozwalały ocenić zakres egzaminu - to nie takie oczywiste, gdy zamiast z notatek z wykładu uczysz się z 10 zalecanych książek), po pierwszym terminie grupowo spisywaliśmy pytania, które zapamiętaliśmy, żeby pomóc poprawiającym i kolejnym rocznikom.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
24 września 2016 o 1:04

@Italijczyk: Początkowo nie mogłam w to uwierzyć, ale zaraz potem przypomniałam sobie, że drugiego argumentu używali czasem studenci moi i moich kolegów - nie w skargach, ale tłumaczeniach, dlaczego znów im nie poszło.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
24 września 2016 o 0:59

@glan: Po takim wstępie spodziewałam się leku na wstydliwą zakaźną chorobę a nie chusteczek! Też noszę takie w torebce, przydają się do różnych części ciała. Żeby było jeszcze gorzej, kupuję te do dziecięcych tyłków. Chłop kupuje mi podpaski i wcale mu od tego nie ubywa testosteronu ani atrakcyjności ;)

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 20) | raportuj
20 września 2016 o 1:20

Często bywa podobnie z terenami zalewowymi. Wywiad z rozpaczającą panią, "draaamat, paanie, co się tu dzieje, wszystko zalane!", "to musiał być dla państwa szok, prawda?", "aaaa, panie, tu od zawsze wiosną zalewało".

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
18 września 2016 o 12:20

@blaueblume: Byłeś/byłaś kiedyś we Włoszech? Albo w Anglii czy jakimkolwiek innymi cywilizowanym zachodnim kraju? Nie ma tam zakazu picia w miejscach publicznych, ludzie przychodzą sobie na Schody Hiszpańskie z butelką wina i własnymi kieliszkami, popijają piwo w parkach, sklepy sprzedają nawet wino w plastikowych kieliszkach, a rzygających/sikających w bramie spotyka się znacznie rzadziej niż w knajpianych dzielnicach polskich miast.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
18 września 2016 o 12:14

@mijanou: Uwielbiam taką argumentację - najpierw wmawia się tym złym aktywistom rzeczy, których nigdy nie mówili, a potem dzielnie się z nimi walczy ;) Bo oczywiście wszystkie łosie parkingowe, blokujące chodniki swoimi BMW to starsi, schorowani ludzie, przyjeżdżający do apteki :p W moim mieście wymalowano miejsca w strefie - hurra! wreszcie wiadomo, które są oznacz

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 26) | raportuj
5 września 2016 o 20:05

@nursetka: Ja dostałam pierścionek, złoty, z brylantem (jak trzeba), ale bardzo nowoczesny. Idealnie w moim guście :) Ze dwie koleżanki mamy zaczęły marudzić, że w ogóle nie wygląda na zaręczynowy i nie daje odpowiednio jasnego komunikatu "to moja kobieta, prawie zaobrączkowana, nie tykać" :D I że mi samej powinno zależeń na tym, żeby pokazywać całemu światu "to brylant od mojego faceta". A niby wykształcone kobiety z dużego miasta.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
3 września 2016 o 17:38

@Polio: Gdyby było jak w USA, broń miałby też każdy z dresiarzy, którzy zaatakowali bohatera.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
3 września 2016 o 16:59

Miałam podobna sytuację. Język angielski, klasa maturalna, najlepsza grupa w roczniku, ze zdanym FCE, przygotowywana już do CAE. Po odejściu genialnej anglistki przydzielono nam niedoświadczonego żółtodzioba. Nauczyciel z rozbrajającą szczerością przyznał, że nie ma pojęcia jak wygląda ten egzamin, a poziom zajęć i wymagań spadł radykalnie. Skargi do dyrekcji nic nie dawały, nudziliśmy się jak mopsy, mając przy tym poczucie straconego czasu. Ale zgadnijcie, na kogo spłynęły pochwały, gdy znakomicie zdaliśmy maturę i/lub CAE (po dodatkowych kursach)...

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 21) | raportuj
31 sierpnia 2016 o 14:52

[J]a: Czy mogłaby pani przestać krzyczeć i bić swoje dzieci. [P]: A to czemu? [J]:Jest to miejsce publiczne. Nie mam ochoty wysłuchiwać pani krzyków. Co to w ogóle za argumentacja?! Czyli gdyby dzieci prała we własnym domu, to byłoby ok? Równie dobrze można było powiedzieć "Idź bić dzieci we własnym domu a nie tak na widoku". Co będzie następne? "Pan przestanie gwałcić tą dziewczynę tak na widoku, jeszcze jakieś dziecko zobaczy"? Przez takie osoby przemoc domowa jest ignorowana. Żeby było jasne - bicie dzieci jest zabronione przez polskie prawo. Zarówno w miejscach publicznych, jak i w domach.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 13) | raportuj
27 sierpnia 2016 o 17:41

"nigdy nie raczyłem wcześniej odwiedzić tego przybytku". Miało być chyba ironicznie, wyszło pretensjonalnie. Od dawna żaden piekielny nigdzie nie chodzi, a udaje się, nie uczęszcza do szkoły, a do przybytku zwanego dumnie gimnazjum, nie ma matki, a rodzicielkę. Autor w dodatku "nie raczył", jakby robił bibliotece łaskę, opromieniając ją blaskiem swojej wspaniałości. Brakowało mi jeszcze użycia w tym zdaniu czasu zaprzeszłego.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
26 sierpnia 2016 o 2:10

@doubleD: Ale jak rano wyszło, że jednak nie są zainteresowani - po co było to ciągnąć?

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1032 33 następna »