Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ja_2

Zamieszcza historie od: 19 września 2012 - 2:59
Ostatnio: 18 kwietnia 2024 - 2:56
  • Historii na głównej: 5 z 6
  • Punktów za historie: 2701
  • Komentarzy: 320
  • Punktów za komentarze: 1764
 
zarchiwizowany

#88637

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Natchniony historią z wdrożenia jakiegoś tam systemu i prościutkiego błędu:

Historyjka o głupocie, piekielności i "instant karmie".

Głupota:
Firma zmieniała/rozbudowywała system rozliczeń z klientami oraz podatkowych.
Wynikła konieczność przechowywania pewnych dodatkowych danych w bazie. Przeżyłem przypadek typu "nie, to pole na pewno nie jest wykorzystywane, można go użyć" powiedziane ... 2 różnym dostawcom w 2 różnych projektach.
Były porządne środowiska testowe będące wierną kopią produkcji, pełne UAT-y, testy bezpieczeństwa. Tylko ... osobne;) dla każdego projektu. A wdrożenie obu w ten sam weekend. Wszystko przeszło gładko...
Po zakończeniu miesiąca i rozliczeniu faktur/zamknięciu miesiąca dane z obu modułów "spotkały się" w systemie księgowym :D:D.
Znalezienie przyczyny błędu ok. 2 tyg. (niespecyficznie się dodawały/odejmowały/modulo inne pole). Naprawa jeszcze dłuższa (przebudowa architektury jednego z projektów, rozszerzenie bazy itp.).

Piekielność: próba zrzucenia odpowiedzialności na dostawców.
Po szybkich procesach sądowych: wina po stronie
zlecającego (na szczęście pierwotne zalecenie było pisemne !!).

Karma: Błąd wytknięty w wyniku kontroli skarbowej:) Sam koszt kar dla zlecającego (ze strony klientów i podatkowego) - wyższy niż płatność za oba projekty.

Smutna rzeczywistość: winnego po stronie zlecającego oczywiście brak ;)

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 32 (66)

#77627

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przeczytałem historię #77617 (gdzie narzekano, że nauczyciel angielskiego nie prowadzi należycie zajęć, tudzież bawi się z uczniami itp.) Ja znam podobną sytuację, ale z drugiej strony (a nawet z obu stron, o czym na końcu).

Zawiązanie akcji:

Dziewczyna niedawno po studiach, pełna zapału. Przedmiot ciekawy ("ścisły"), stara się, przygotowuje pomoce, pokazuje wszystko, itp. I co? I większość klasy wlepiona w smartfony, reszta śpi (sic! śpi), słuchają ze 2-3 osoby. Kilka uwag do e-dzienniczków i zgłoszenie wychowawczyni.

Akt I

Skargi rodziców, że stresuje uczniów (czyt. wybudza), próbuje ukraść telefony (zabrać i oddać po lekcji), że wymaga nie wiadomo czego itd., że nie uczy (bo spora część lekcji przypada na budzenie, itp.). Rodzice nie widzą problemu w zachowaniu swoich "pociech". Raczej upatrują przyczyn typu: "żal jej d... ściska, bo nie stać jej na taki telefon..."

Akt II

Opieprz od dyrekcji, że ma robić tak, żeby nie było skarg, że dyrektorka ma inne zajęcia niż słuchanie rodziców czy, nie daj Boże, pytanie z kuratorium. Przypomnienie, że mamy niż demograficzny, a ona dopiero kontraktowy, itd. (czyt. zwolnią).

Efekt:

Kobieta pojętna. Już w drugim półroczu przestaje się przygotowywać, zadaje pracę domową, ale nie sprawdza i rozwiązują razem na następnej lekcji. Nie interweniuje, o ile ktoś nie puszcza muzyki czy filmu z głośnika. Słuchawki są ok. Nie przeszkadza odsypiać pozostałym. Milkną skargi, klasa zadowolona, wg uczniów nauczycielka jest spox, dyrekcja "widzi poprawę". Cierpi tylko jej duma i "etos", ale w obliczu utraty pracy to niski koszt.

I teraz jeszcze "druga strona":

Przypadkowo poznałem jedną z uczennic.
- Czemu śpi na lekcjach? A bo ma do późna korki... (a potem jeszcze przecież trzeba pogadać ze znajomymi na fb);
- Czemu ma tyle korków? A bo nic nie uczą w szkole;
- Czemu nie może nauczyć się w szkole? Bo śpi na lekcjach (zresztą większość tak robi, poza tym to wstyd uważać na lekcji).

Kurtyna. Oklaski...

szkoła

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 357 (387)

#70830

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z serii regulamin "z gwiazdką". Sztuka wg scenariusza MyPhone w II aktach.

Wstęp:

Koledze zepsuł się tablet MyPhone. Ma rachunek, gwarancja jest 24-miesięczna, ale podobno w tej firmie są jakieś specjalne zasady reklamowana w ramach gwarancji. Poprosił o sprawdzenie tego.

Akt I

W regulaminie na stronie producenta czytamy:

1. myPhone Sp. z o.o., (gwarant), zapewnia, przez okres 24 (dwudziestu czterech) miesięcy gwarancję na produkt za wyjątkiem elementów wskazanych w punkcie 5.

Akt II

Pkt 5. Gwarancja na elementy wyświetlacza, płyty głównej i elementów powiązanych oraz złącz urządzenia udzielana jest na okres 12 (dwunastu) miesięcy od momentu zakupu.

Kurtyna :)

Pytanie - co jeszcze jest w tablecie, co nie jest elementem wyświetlacza, płyty, złączy ani elementów powiązanych?????
;DD
Czyli na co jest gwarancja 24-miesięczna? Na tekturowe opakowanie???

PS Akumulator ma 6 miesięcy.

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 191 (213)

#52693

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przed chwilą zadzwonił do mnie Mój Drogi Operator Komórkowy. Po standardowym "tutaj 'super_opiekun' .... rozmowa będzie rejestrowana..." przedstawił mi hiper ekstra super ofertę.

Rozmowa przebiegała tak:
SO - super opiekun

SO: Chciałam Panu przedstawić (...) przygotowaną po wielu analizach historii Pańskiego rachunku, jako bardzo dobremu klientowi i specjalnie dla Pana ofertę (...)
Dzisiaj daję Panu wyjątkowo pół roku darmowych rozmów do wszystkich w (nazwa operatora).

ja_2: Mhm, i ...?

SO: I specjalnie ode mnie dodam dla pana 500 minut rozmów do wszystkich sieci w Polsce.

ja_2: ...

SO: 500 minut to bardzo dużo. Dzwoni Pan do przyjaciół, znajomych w innych sieciach... Czy ma Pan przyjaciół, znajomych u innych operatorów?

ja_2: No...tak (nie ma co kłamać skoro i tak przeprowadzili "wiele analiz" mojego konta na którym widać, że codziennie dzwonię ok 1-2 godz. na numery poza siecią).

SO: A to wszystko za jedyne 61,9zł miesięcznie w abonamencie

ja_2: Tak, coś jeszcze?

SO: W takim razie dodam Panu ode mnie telefon alcatel idol. To taki cienki smartfon. Podam Panu jego parametry - ma aparat 8Mpix i dużo pamięci i jest cienki.
(nie ma jak precyzyjny opis telefonu ;) !)

ja_2: Może mi Pani podać jeszcze raz nazwę tego telefonu?

SO: Alcatel idol. Ja Panu podam parametry 8Mpix, cienki...

ja_2: Dziękuję, sprawdzę go na Internecie.

SO: W takim razie proszę poszukać dowodu osobistego żeby podać kilka danych, a ja w międzyczasie przeczytam Panu kilka zgód..
Wystarczy, że Pan powie "tak" i kurier przyjedzie do Pana w ciągu 3-5 dni.

ja_2: Wie Pani co, ja rozumiem, że Pani jest tylko ankieterem i dostała ten numer telefonu, ale gdybyście Państwo spojrzeli wcześniej na moje konto to zauważylibyście, że w tej chwili już mam darmowe rozmowy ze wszystkimi sieciami w Polsce, a nie tylko z (nazwa operatora), i Internet - i już za to zapłaciłem. Za ponad pół roku do przodu.

SO: Eee...

ja_2: Czy dobrze rozumiem, że oferują mi Państwo coś za co już zapłaciłem i podobno mam? A w zasadzie chcą mi to Państwo okroić tylko do (nazwa operatora) i jeszcze mam za to dodatkowo zapłacić 62 zł miesięcznie?
Czy chcą mi Państwo zabrać to za co już zapłaciłem?

SO:...

ja_2: Do usłyszenia. Miłego weekendu.

Komentarz chyba zbyteczny.

call_center

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 466 (558)

#48672

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jeżdżę amatorsko rowerem. Codziennie, bez względu na porę roku i pogodę.
I właśnie teraz są jedne z najbardziej zdradliwych warunków pogodowych. Dzień lekko na plusie co powoduje chlapę, noc sporo poniżej zera co ścina rozjeżdżoną za dnia chlapę w piękne koleiny.
Kto jeździł w zimie, wie, że najgorszą nawierzchnią do jazdy nie jest śnieg, ale właśnie takie zamarznięte koleiny (nawet jeżeli są wysokości 2-3cm) - jeżeli je złapiesz wywrotka gwarantowana

Zjeżdżając z estakady na dole w zacienieniu w ostatnim momencie zobaczyłem rzeczone koleiny i to na zakręcie ścieżki... Nie było nawet teoretycznych szans uniknąć upadku.... Huk niezły, przejechałem plecami po chodniku kilka m (lód). Leżę... boli...
Z okolicy od razu zebrało się kilkanaście osób popatrzeć, ponagrywać na komórkę... nikt kto by pomógł lub się zainteresował (co samo w sobie jest dość piekielne)

Nagle widzę, jest - Ona, kobieta na oko 40lat. Jedyna która rozumie, że może trzeba podejść, zapytać, pomóc...
Podchodzi, nachyla się i pada pytanie:
- Ma pan może pożyczyć złotóweczkę..?

Nie miałem.

Miasto

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 974 (1072)

#39989

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zdarzyło się, co ważne dla końca historii 28 VIII.

Listonosz to dawna nazwa zawodu, który wg obecnie wykonywanych obowiązków powinna brzmieć: ulotkonosz lub jeszcze nowocześniej spamonosz.

Jak jest z listami poleconymi każdy wie. Trzeba po nie polecieć na pocztę.

Wiadomo, że ulotki, papier kredowy sporo waży a dodatkowo list polecony nie powinien walać się między takimi papierkami, toteż zostaje w placówce a wystarczy zanieść awizo - dużo mniejsze, lżejsze i dzięki temu jest miejsce na 2-3 dodatkowe ulotki sieci kablowej (to przykład z mojej skrzynki - moim blokiem "opiekuje się" 12 agentów jednej firmy, temat na oddzielny wpis)

Listonosz inaczej niż w filmie nie tylko nie dzwoni 2 razy ale ... ni razu.

Wracając z porannych zakupów zauważyłem listonosza zmierzającego do bloku. Wszedłem za nim i czekając na windę podziwiłem jak wprawnym ruchem do każdej z skrzynki wrzucał plik ulotek. Po "taśmowym obiegu" z ulotkami do poszczególnych, wybranych mieszkańców trafiły listy i do kilku małe karteczki. Do mojej też. Jako, że mój numer jest jednym z ostatnich pan listonosz w tył zwrot i do wyjścia.

Otworzyłem skrzynkę i widzę awizo, więc za listonoszem. Złapałem go zaledwie jakieś 10m od bloku. Pytam o ten list i czemu ani nie zadzwonił domofonem, ani zapukał do drzwi. Pan ze stoickim spokojem, że myślał, że nikogo nie będzie. Poza tym już od roku przecież nie nosi poleconych...
Awizo jest i na pocztę marsz...

To było mało piekielnie...

Trudno, poszedłem, szczególnie, że miałem jeszcze jakieś poprzednie awizo. I tutaj niemal jak filmie Barei:

Poczta, ludzi czekających tylko o 2-3 osoby więcej niż pań w okienkach więc zaledwie 25 min czekania i ... opieprz, że przychodzę z dzisiejszym awizo, a przecież jeszcze list ma listonosz! Moje tłumaczenia, że pytałem listonosza i nie ma i sam przyznał, że dawno nie noszą na niewiele się zdały...

Ok. poddaję się i proszę o ten drugi list. Pani idzie szukać i ...wyciąga ten "dzisiejszy list" ale porównując kody... "nie ten" i odkłada go z powrotem. Znajduje ten właściwy. Na moje radosne, że znalazła oba to może i tamten wyda... w żadnym wypadku, "tamten był inny". Ok inny, ale mam dowód osobisty, meldunek więc bez awizo mogę odebrać każdy list polecony do mnie. Nic bardziej mylnego. "Nie, tego nie mogę" i tyle...
Proszę z kierownikiem. Przychodzi pani kontroler i ...cud od razu - mogę odebrać też dzisiejszy list. Pani jak niepyszna wyciąga to znowu...

Odbieram, patrzę na list - 2 pieczątki. I tutaj trzecie piekielność:
Pieczątka "mieszkanie zamknięte. awizo pozostawiono (...) 28 VIII 2012 (...)"
oraz od razu pieczątka "Awizowano powtórnie 04-09-2012".

Optymalizacja, po co 2 razy brać ten sam list do ręki - od razu 2 pieczątki, 2 świstki i ...z głowy.

ps. odebranie listy 28 VIII, zwrócenie uwagi kontrolerce na "optymalizację" (z zapytaniem skąd wiedzą, że za tydzień też "nie będzie mnie w mieszkaniu" oczywiście nie przeszkodziło w znalezieniu przeze mnie 5 IX ...awizo powtórnego). Przecież było już wypisane wcześniej, to co się będzie makulatura po poczcie walała.

poczta

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 514 (564)

1