Jedno nie jest dla mnie jasne.
Jaka była w tym miejscu dozwolona prędkość?
Jeśli normalne 90 (poza zabudowanym) - nie mam zastrzeżeń, ale zdanie "…nawet nie czepiali się do prędkości" sugeruje, że jednak niższa.
Jeśli dozwolona prędkość była 80, a Ty jechałeś 85, to też nie ma o czym mówić.
Jeśli jednak dozwolona była 70, to przekroczenie o 15 to już jest sporo. Skoro "…zdążyłeś zwolnic do 40 km/h", to jadąc 70 mógłbyś wyhamować np. do 30 - a to już mogłaby być duża różnica.
@ninquelote:
Aha, czyli "małym druczkiem", a na stronie możemy dopisać dowolną brednię i wszystko jest OK, bo przecież "w regulaminie jest wyjaśnione"?
Fajne podejście do klienta. Zwłaszcza ta "darmowa dostawa" za 14,90 - bardzo profesjonalne.
@gawronek:
"Nie masz pojęcia jak działają zakupy przez internet"
Następny…
Po pierwsze - od strony praktycznej mam pojęcie, bo kupuję w sieci w zasadzie WSZYSTKO (wyjątkiem są zakupy spożywcze i buty).
Po drugie - od strony teoretycznej NIE MUSZĘ mieć pojęcia, jak to działa i NIC MNIE NIE OBCHODZI, jak to działa. Mam prawo oczekiwać, że sprzedawca rzetelnie informuje mnie o zasadach i szczegółach.
Mam prawo oczekiwać, że jak sprzedawca na stronie pisze "Masz darmową dostawę", to ta dostawa nie będzie kosztowała 14,90.
Mam prawo oczekiwać, że jeśli w momencie składania zamówienia sprzedawca informuje mnie, że towar będzie "u mnie za 3 dni", to nie będzie za 7 dni. I że jeśli "po drodze" są dni wolne od pracy, które przedłużają dostawę, to sprzedawca weźmie to pod uwagę informując mnie, za ile dni przesyłka będzie "u mnie".
I mam prawi mieć w nosie, czy sklep wysyła mi towar ze swojego magazynu, od zewnętrznego partnera czy z szałasu na Seszelach. Niech wysyła choćby z Marsa - tylko niech od razu uczciwie powie, ile kosztuje przesyłka i kiedy mam się jej spodziewać.
@gawronek
@jass
1. OCZYWIŚCIE, że nie mam pojęcia, jak działa dystrybucja i logistyka w kurierce. To nie mój zawód - NIE MUSZĘ mieć o tym pojęcia. Powiem więcej: nie musi mnie to obchodzić. Po prostu mam prawo oczekiwać, że informacja podawana przez sklep / sprzedawcę jest zgodna ze stanem faktycznym.
2. "3 dni" a "3 dni robocze" to nie to samo, do licha. Gdyby na stronie był napis "u ciebie w ciągu 3 dni roboczych", to bym się nie czepiał.
3. Jako człowiek żyjący w XXI w. zakładam, że duża, profesjonalna firma (bo Decathlon to nie jest rodzinny sklepik z warzywami) ma profesjonalnie przygotowaną stronę www. Jeśli chodzi o termin wysyłki - oczekiwałbym, że algorytm wyświetlający komunikat "za X dni u ciebie" uwzględnia to, jaki mamy dzień tygodnia i czy w ciągu X dni nie ma akurat dodatkowych dni wolnych od pracy. To naprawdę nie wymaga sztucznej inteligencji - wystarczy chwila pracy programisty piszącego kod.
@Ohboy:
"A Decathlon obiecuje, że jeśli zrobi się zakupy przed południem, to paczka zostanie wysłana tego samego dnia?"
Decathlon obiecuje, że przesyłka będzie "za 3 dni u ciebie". I najwyraźniej już na wejściu nie zamierza tego hasła realizować.
@AnitaBlake:
"Przecież jeśli kupujesz ze sklepu X ale dostawcą Y to oznacza, że paczka nie idzie od X a właśnie od Y"
Wszystko byłoby OK, gdyby taka informacja była na stronie produktu. Ale jej nie ma. Produkt na stronie wygląda i jest oznaczony jak każdy inny produkt na stronie Decathlonu. Kiedy dodaję produkt do koszyka także nie ma ŻADNEJ informacji, że dostawcą jest kto inny. Jest za to - jak byk - informacja "Super! Masz darmową dostawę!”. Co okazuje się nieprawdą.
Co do czasu - czy algorytm na stronie NIE WIE, że zamawiam na dwa dni przed dniem wolnym od pracy? Skoro po dodaniu do koszyka widnieje hasło "Za 3 dni u ciebie" (NIE "3 dni robocze"), to mam rozumieć, że przy zamówieniu w piątek też będzie tak napisane? Bo jeśli tak - to są dwie możliwości:
- albo strona jest źle zrobiona (algorytm nie bierze pod uwagę tego, jak realnie wyglądają najbliższe dni…)
- albo hasło "za 3 dni u ciebie" jest po prostu metodą na przyciąganie naiwnych klientów, a sklep z góry zakłada, że realny czas dostawy będzie dłuższy.
"Nie wiedziałam, że są ludzie tak myślący"
A ja nie rozumiem tego, że w XXI w. ludzie tak łatwo zgadzają się na bylejakość. Napisze, że towar będzie "za 3 dni u ciebie", dostarczę go za 7 dni. No problem...
@Ohboy:
Jeśli płacę 15 zł za kuriera, to:
- we wtorek przed południem zamówienie
- we wtorek po południu kurier odbiera paczkę ze sklepu i dostarcza do centrum firny kurierskiej (czy jak to się tam nazywa)
- w środę paczka wędruje (sklep w Warszawie, ja mieszkam 30 km od Warszawy)
- w czwartek jest święto
- w piątek paczka może być u mnie.
A jeśli nie - to informacja na stronie powinna to uwzględniać - nie "za 3 dni u ciebie" tylko np. "za 3 dni ROBOCZE u ciebie".
Sorry, ale nic nie rozumiem.
Czy sąsiad zgłosił na policję jakiegoś Bartłomieja Iksińskiego? Czy sąsiad poinformował policję, że kot sąsiadów włamał mu się do garażu? A policjanci - na wieść, że kot się nazywa Bartek - szukali Bartłomieja Iksińskiego? A dlaczego nie Bartosza…?
Co to za bełkot?
@Armagedon:
Po pierwsze - na znaczki nie zwróciłem uwagi, więc raz jeszcze uniżenie proszę o wybaczenie. Zamiarem moim bynajmniej nie było urażenie Waszej Wysokości. ;-)
Po drugie - parę takich mało sympatycznych komentarzy z tego nicku pamiętam (raczy Łaskawa Pani przeczytać uważnie mój komentarz powyżej, to było odniesienie się do stwierdzenia Łaskawej Pani, że - cytuję: „… jak widać, od dziesięciu lat z okładem, nie znalazłeś na to dość czasu i ochoty”. No więc ma Łaskawa Pani w tej sprawie sporo racji: rzeczywiście nie mam czasu ani ochoty na wgłębianie się w szczegóły postaci randomowych komentujących na rozrywkowym portalu.
Po trzecie i czwarte - zdecydowanie lepiej, że Łaskawa Pani te punkty pominie, bo odpowiadanie na nie wymagałoby jakichś (trudne słowo) argumentów, a nie jedynie obrażonego tonu i focha.
Miłego dnia życzę :-)
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2022 o 9:26
@Armagedon:
Po pierwsze - najmocniej przepraszam Szanowną Panią, że przy nicku nie sugerującym płci uznałem Panią za pana. Moim jedynym wytłumaczeniem jest fakt, że generalnie płeć randomowych komentujących na "Piekielnych" niespecjalnie mnie obchodzi :-)
Po drugie - założenie, że od dziesięciu lat czytam Szanownej Pani komentarze na tym portalu i pamiętam osobę komentującą - proszę wybaczyć - trąci megalomanią.
Po trzecie - co do skrótu: fraza "jestem studentką" w połączeniu ze skrótem "PŁ" automatycznie owocuje skojarzeniem "Politechnika Łódzka".
Po czwarte - czy informacja, że autorka jest studentką PŁ była istotna dla tej historii? Nie. Podobnie jak +/- 90% informacji zawartych w opowieściach. I jak 100% komentarzy ;-)
Nie wiem co masz na myśli pisząc, że "wyżej jeszcze gorzej" - Kościół włącza się bardzo w pomoc uchodźcom z Ukrainy, na wszystkich poziomach (od większości parafii po biskupów).
Pięć lat temu braliśmy psa ze schroniska w Milanówku pod Warszawą. Zero problemów. Two znaczy: jasne, trzeba było odpowiedzieć na parę pytań, wolontariusze (bardzo rozsądni) odwiedzili nas w domu i zobaczyli warunki - ale żadnego szukania dziury w całym nie było.
@nursetka:
Ukraińcy nigdy nie mówili o tym lotniku ("duchu Kijowa" czy jakoś tak). To zachodnie media ubrały to w taką historyjkę. Akurat śledzę media dość dokładnie.
@ja_2:
Wymień tych :prawdziwych ekspertów". A, rozumiem, "prawdziwi eksperci" to tacy, którzy piszą rzecz zgodne z Twoimi poglądami, tak?
Poczyta sobie wspomnienia ludzi, którzy w czasie II wojny mieli do czynienia z armią radziecką. Oni też fantazjowali? Posłuchaj NAGRAŃ, które są udostępniane - rozmów rosyjskich "żołnierzy" z bliskimi. Sfałszowane, prawda?…
Rosja najechała sąsiada - suwerenne państwo. Jej "żołnierze" dokonują tam rzeczy podłych. Nie wiem, czy jesteś płatnym prorosyjskim trollem, czy tylko "pożytecznym idiotą" Putina, ale też mówiąc uczciwie mało mnie to obchodzi.
Az mi się przypomniała rozmowa z konsultantką (wtedy jeszcze) TP SA. Po pół roku naruszenia założyli mi Neostradę o zawrotnej prędkości 128 kbps :-) - niestety mimo podłączenia i konfiguracji wszystkiego wg ich instrukcji modem ADSL nie dawał połączenia. Dzwonię, odbiera pani. Mówię jej, co i jak, ze system to Mac OS X numer taki-a-taki. A panie do mnie:
- OK, proszę wejść w menu START…
- Proszę pani, mówiłem, że to jest Mac OS…
- Tak, rozumiem. Więc proszę wejść w manu START…
- PROSZĘ PANI, czy pani mnie słucha? To jest Mac, tu nie ma menu START!
- Ale jak to nie ma, w każdym Windowsie jest menu START!
- NO PRZECIEZ MÓWIĘ PANI, ŻE TO NIE JEST WINDOWS!
Trzy pytania później też się rozłączyłem… Na szczęście kolejny konsultant okazał się bardziej kompetentny…
@BordoKropka:
Doskonale Cię rozumiem. Nie krytykuję lekarzy - krytykuję system. W Polsce SYSTEM opieki medycznej jest kompletnie chory... Zresztą komu jak komu, ale lekarzowi napewno nie muszę tego tłumaczyć ;-)
Jedno nie jest dla mnie jasne. Jaka była w tym miejscu dozwolona prędkość? Jeśli normalne 90 (poza zabudowanym) - nie mam zastrzeżeń, ale zdanie "…nawet nie czepiali się do prędkości" sugeruje, że jednak niższa. Jeśli dozwolona prędkość była 80, a Ty jechałeś 85, to też nie ma o czym mówić. Jeśli jednak dozwolona była 70, to przekroczenie o 15 to już jest sporo. Skoro "…zdążyłeś zwolnic do 40 km/h", to jadąc 70 mógłbyś wyhamować np. do 30 - a to już mogłaby być duża różnica.
@ninquelote: Aha, czyli "małym druczkiem", a na stronie możemy dopisać dowolną brednię i wszystko jest OK, bo przecież "w regulaminie jest wyjaśnione"? Fajne podejście do klienta. Zwłaszcza ta "darmowa dostawa" za 14,90 - bardzo profesjonalne.
@gawronek: "Nie masz pojęcia jak działają zakupy przez internet" Następny… Po pierwsze - od strony praktycznej mam pojęcie, bo kupuję w sieci w zasadzie WSZYSTKO (wyjątkiem są zakupy spożywcze i buty). Po drugie - od strony teoretycznej NIE MUSZĘ mieć pojęcia, jak to działa i NIC MNIE NIE OBCHODZI, jak to działa. Mam prawo oczekiwać, że sprzedawca rzetelnie informuje mnie o zasadach i szczegółach. Mam prawo oczekiwać, że jak sprzedawca na stronie pisze "Masz darmową dostawę", to ta dostawa nie będzie kosztowała 14,90. Mam prawo oczekiwać, że jeśli w momencie składania zamówienia sprzedawca informuje mnie, że towar będzie "u mnie za 3 dni", to nie będzie za 7 dni. I że jeśli "po drodze" są dni wolne od pracy, które przedłużają dostawę, to sprzedawca weźmie to pod uwagę informując mnie, za ile dni przesyłka będzie "u mnie". I mam prawi mieć w nosie, czy sklep wysyła mi towar ze swojego magazynu, od zewnętrznego partnera czy z szałasu na Seszelach. Niech wysyła choćby z Marsa - tylko niech od razu uczciwie powie, ile kosztuje przesyłka i kiedy mam się jej spodziewać.
@gawronek @jass 1. OCZYWIŚCIE, że nie mam pojęcia, jak działa dystrybucja i logistyka w kurierce. To nie mój zawód - NIE MUSZĘ mieć o tym pojęcia. Powiem więcej: nie musi mnie to obchodzić. Po prostu mam prawo oczekiwać, że informacja podawana przez sklep / sprzedawcę jest zgodna ze stanem faktycznym. 2. "3 dni" a "3 dni robocze" to nie to samo, do licha. Gdyby na stronie był napis "u ciebie w ciągu 3 dni roboczych", to bym się nie czepiał. 3. Jako człowiek żyjący w XXI w. zakładam, że duża, profesjonalna firma (bo Decathlon to nie jest rodzinny sklepik z warzywami) ma profesjonalnie przygotowaną stronę www. Jeśli chodzi o termin wysyłki - oczekiwałbym, że algorytm wyświetlający komunikat "za X dni u ciebie" uwzględnia to, jaki mamy dzień tygodnia i czy w ciągu X dni nie ma akurat dodatkowych dni wolnych od pracy. To naprawdę nie wymaga sztucznej inteligencji - wystarczy chwila pracy programisty piszącego kod.
@Ohboy: "A Decathlon obiecuje, że jeśli zrobi się zakupy przed południem, to paczka zostanie wysłana tego samego dnia?" Decathlon obiecuje, że przesyłka będzie "za 3 dni u ciebie". I najwyraźniej już na wejściu nie zamierza tego hasła realizować.
@AnitaBlake: "Przecież jeśli kupujesz ze sklepu X ale dostawcą Y to oznacza, że paczka nie idzie od X a właśnie od Y" Wszystko byłoby OK, gdyby taka informacja była na stronie produktu. Ale jej nie ma. Produkt na stronie wygląda i jest oznaczony jak każdy inny produkt na stronie Decathlonu. Kiedy dodaję produkt do koszyka także nie ma ŻADNEJ informacji, że dostawcą jest kto inny. Jest za to - jak byk - informacja "Super! Masz darmową dostawę!”. Co okazuje się nieprawdą. Co do czasu - czy algorytm na stronie NIE WIE, że zamawiam na dwa dni przed dniem wolnym od pracy? Skoro po dodaniu do koszyka widnieje hasło "Za 3 dni u ciebie" (NIE "3 dni robocze"), to mam rozumieć, że przy zamówieniu w piątek też będzie tak napisane? Bo jeśli tak - to są dwie możliwości: - albo strona jest źle zrobiona (algorytm nie bierze pod uwagę tego, jak realnie wyglądają najbliższe dni…) - albo hasło "za 3 dni u ciebie" jest po prostu metodą na przyciąganie naiwnych klientów, a sklep z góry zakłada, że realny czas dostawy będzie dłuższy. "Nie wiedziałam, że są ludzie tak myślący" A ja nie rozumiem tego, że w XXI w. ludzie tak łatwo zgadzają się na bylejakość. Napisze, że towar będzie "za 3 dni u ciebie", dostarczę go za 7 dni. No problem...
@jan_usz: Nick stosowny do komentarza - nic nie wnoszącego do sprawy, ale za to z wyższością ;-)
@Ohboy: Jeśli płacę 15 zł za kuriera, to: - we wtorek przed południem zamówienie - we wtorek po południu kurier odbiera paczkę ze sklepu i dostarcza do centrum firny kurierskiej (czy jak to się tam nazywa) - w środę paczka wędruje (sklep w Warszawie, ja mieszkam 30 km od Warszawy) - w czwartek jest święto - w piątek paczka może być u mnie. A jeśli nie - to informacja na stronie powinna to uwzględniać - nie "za 3 dni u ciebie" tylko np. "za 3 dni ROBOCZE u ciebie".
"Problemy pierwszego świata" ;-)
@Johny102: Sarkazm jest jak covid: nie każdy go łapie… ;-)
Czarny humor jest jak covid: nie każdy go łapie…
Sorry, ale nic nie rozumiem. Czy sąsiad zgłosił na policję jakiegoś Bartłomieja Iksińskiego? Czy sąsiad poinformował policję, że kot sąsiadów włamał mu się do garażu? A policjanci - na wieść, że kot się nazywa Bartek - szukali Bartłomieja Iksińskiego? A dlaczego nie Bartosza…? Co to za bełkot?
@Daro7777: Zgadzam się.
@Armagedon: Po pierwsze - na znaczki nie zwróciłem uwagi, więc raz jeszcze uniżenie proszę o wybaczenie. Zamiarem moim bynajmniej nie było urażenie Waszej Wysokości. ;-) Po drugie - parę takich mało sympatycznych komentarzy z tego nicku pamiętam (raczy Łaskawa Pani przeczytać uważnie mój komentarz powyżej, to było odniesienie się do stwierdzenia Łaskawej Pani, że - cytuję: „… jak widać, od dziesięciu lat z okładem, nie znalazłeś na to dość czasu i ochoty”. No więc ma Łaskawa Pani w tej sprawie sporo racji: rzeczywiście nie mam czasu ani ochoty na wgłębianie się w szczegóły postaci randomowych komentujących na rozrywkowym portalu. Po trzecie i czwarte - zdecydowanie lepiej, że Łaskawa Pani te punkty pominie, bo odpowiadanie na nie wymagałoby jakichś (trudne słowo) argumentów, a nie jedynie obrażonego tonu i focha. Miłego dnia życzę :-)
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2022 o 9:26
@Armagedon: Po pierwsze - najmocniej przepraszam Szanowną Panią, że przy nicku nie sugerującym płci uznałem Panią za pana. Moim jedynym wytłumaczeniem jest fakt, że generalnie płeć randomowych komentujących na "Piekielnych" niespecjalnie mnie obchodzi :-) Po drugie - założenie, że od dziesięciu lat czytam Szanownej Pani komentarze na tym portalu i pamiętam osobę komentującą - proszę wybaczyć - trąci megalomanią. Po trzecie - co do skrótu: fraza "jestem studentką" w połączeniu ze skrótem "PŁ" automatycznie owocuje skojarzeniem "Politechnika Łódzka". Po czwarte - czy informacja, że autorka jest studentką PŁ była istotna dla tej historii? Nie. Podobnie jak +/- 90% informacji zawartych w opowieściach. I jak 100% komentarzy ;-)
@Armagedon: A może raz poszedłbyś leczyć swoje kompleksy gdzie indziej? :-)
Nie wiem co masz na myśli pisząc, że "wyżej jeszcze gorzej" - Kościół włącza się bardzo w pomoc uchodźcom z Ukrainy, na wszystkich poziomach (od większości parafii po biskupów).
Pięć lat temu braliśmy psa ze schroniska w Milanówku pod Warszawą. Zero problemów. Two znaczy: jasne, trzeba było odpowiedzieć na parę pytań, wolontariusze (bardzo rozsądni) odwiedzili nas w domu i zobaczyli warunki - ale żadnego szukania dziury w całym nie było.
…A nie, przepraszam, TRZY lata temu, nie dwa. Żenada.
SERIO?! Wrzuciłem tu ten tekst DWA LATA TEMU. Odgrzewany kotlet - to też jest piekielne…
@nursetka: Ukraińcy nigdy nie mówili o tym lotniku ("duchu Kijowa" czy jakoś tak). To zachodnie media ubrały to w taką historyjkę. Akurat śledzę media dość dokładnie.
@ja_2: Wymień tych :prawdziwych ekspertów". A, rozumiem, "prawdziwi eksperci" to tacy, którzy piszą rzecz zgodne z Twoimi poglądami, tak? Poczyta sobie wspomnienia ludzi, którzy w czasie II wojny mieli do czynienia z armią radziecką. Oni też fantazjowali? Posłuchaj NAGRAŃ, które są udostępniane - rozmów rosyjskich "żołnierzy" z bliskimi. Sfałszowane, prawda?… Rosja najechała sąsiada - suwerenne państwo. Jej "żołnierze" dokonują tam rzeczy podłych. Nie wiem, czy jesteś płatnym prorosyjskim trollem, czy tylko "pożytecznym idiotą" Putina, ale też mówiąc uczciwie mało mnie to obchodzi.
Az mi się przypomniała rozmowa z konsultantką (wtedy jeszcze) TP SA. Po pół roku naruszenia założyli mi Neostradę o zawrotnej prędkości 128 kbps :-) - niestety mimo podłączenia i konfiguracji wszystkiego wg ich instrukcji modem ADSL nie dawał połączenia. Dzwonię, odbiera pani. Mówię jej, co i jak, ze system to Mac OS X numer taki-a-taki. A panie do mnie: - OK, proszę wejść w menu START… - Proszę pani, mówiłem, że to jest Mac OS… - Tak, rozumiem. Więc proszę wejść w manu START… - PROSZĘ PANI, czy pani mnie słucha? To jest Mac, tu nie ma menu START! - Ale jak to nie ma, w każdym Windowsie jest menu START! - NO PRZECIEZ MÓWIĘ PANI, ŻE TO NIE JEST WINDOWS! Trzy pytania później też się rozłączyłem… Na szczęście kolejny konsultant okazał się bardziej kompetentny…
@BordoKropka: Doskonale Cię rozumiem. Nie krytykuję lekarzy - krytykuję system. W Polsce SYSTEM opieki medycznej jest kompletnie chory... Zresztą komu jak komu, ale lekarzowi napewno nie muszę tego tłumaczyć ;-)
@JohnyBravo: O, widzisz - muszę jej to powiedzieć. Dzięki za radę.