Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

janhalb

Zamieszcza historie od: 4 lutego 2011 - 17:48
Ostatnio: 24 kwietnia 2024 - 19:16
  • Historii na głównej: 69 z 77
  • Punktów za historie: 22862
  • Komentarzy: 1232
  • Punktów za komentarze: 9699
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
21 listopada 2022 o 11:54

@kartezjusz2009: Błagam, BŁAGAM, nie używajmy koszmarnego nowotworu językowego "tacierzyństwo" / "tacierzyński". Matka - macierzyństwo / macierzyński. Ojciec - ojcostwo / ojcowski. Proste, logiczne i poprawne językowo...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 listopada 2022 o 11:50

@Lypa: A Ty skończyłaś studia? I mimo to zaczynasz wielką literą po dwukropku…?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
16 listopada 2022 o 10:28

@marcelka: Ale tu nawet nie trzeba rozmawiać o seksie! To jest wiedza z biologii na poziomie podstawówki.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
10 listopada 2022 o 10:41

@OSP: No nie. Prawo o ruchu drogowym dość jasno określa, w jaki sposób powinna być oznakowana kolumna. Jeśli nie jest tak oznakowana - mam prawo ją traktować dokładnie tak samo, jak każde inne pojazdy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 listopada 2022 o 21:00

@didja: Nie masz racji. Rozróżnienie królowa (żona króla) / król-kobieta funkcjonowało w języku polskim historycznie. We współczesnej polszczyźnie słowo "królowa" może mieć oba znaczenia. Zwróć uwagę, że zmarła niedawno Elżbieta II była właśnie monarchinią, jej mąż - książę Filip - to był tylko "książę małżonek", a jednak Elżbieta II była po polsku królową, a nie królem. Definicja słowa "królowa" według Słownika Języka Polskiego PWN: 1. «samodzielna monarchini sprawująca najwyższą władzę w królestwie LUB żona króla; też: tytuł tej monarchini» Język jest żywy, język się zmienia, coś, co było prawdą 100 lat temu nie musi być prawdą dziś.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
4 listopada 2022 o 23:46

@Bryanka: Tak, UK. Na usprawiedliwienie powiem, że budynki bodaj z XIX, jeśli nie z XVIII w.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
4 listopada 2022 o 10:43

@Librariana: Pozwól, że powtórzę pierwsze zdanie teksu: "Moja córka studiuje za granicą." Te kartki W OGÓLE nie byt po polsku. Co więcej, były po angielsku, bo historia rozgrywa się w UK.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
3 listopada 2022 o 23:02

Sama podwyżkę oczywiście jest koszmarna, ale liczby, które podałeś, trochę się nie trzymają kupy. Normalnej wielkości wanna (pełna) to +/- 200 litrów wody. Zakładając, że musi się w niej jeszcze zmieścić człowiek, można do niej nalać 100 litrów, żeby się wykąpać. 100 litrów to przy tej cenie 5 zł. Nawet jeśli wanna jest naprawdę duża (180 cm długości, 80 szerokości) - to wchodzi w nią ok. 290 litrów. Czyli na kąpiel zużyjesz powiedzmy 150 litrów - 7,50 zł. A pod prysznicem zużywamy wody znacznie mniej.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
3 listopada 2022 o 22:11

@kurkaxkurka: Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, jak w UK to rozwiązują… Mogę zapytać córkę, może się dowie :-)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
3 listopada 2022 o 22:09

@Presti: Niekoniecznie. Jeśli wlany olej "zatrzymał się" w jakimś miejscu (w jakimś "kolanku", gdzie mógł sobie być do momentu, kiedy następna porcja płynu go spłucze - to mógł przez noc w niskiej temperaturze zgęstnieć. A potem pewnie się pokumulowało: jakieś większe kawałki papieru toaletowego czy papierowego ręcznika, które normalnie by przepłynęły, na tym zgęstniałym oleju się zatrzymały. Na nich się zatrzymały kolejne… Reakcja łańcuchowa.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2022 o 22:11

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
3 listopada 2022 o 22:06

@ewunian: No, akurat Amerykanin raczej by do Polski (ani gdzie indziej) na Erasmusa nie przyjechał, zważywszy, że to program unijny dla studentów z UE ;-) A to nie są ludzie z Erasmusa (którego zresztą Wielka Brytania też nie jest uczestnikiem), tylko normalni studenci na dość prestiżowej uczelni, na którą niełatwo się dostać - można by pomyśleć, że generalnie będą tam ludzie myślący. A tu proszę, niekoniecznie ;-)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
3 listopada 2022 o 19:25

Admini, zlitujcie się… Odgrzewane kotlety sprzed roku w ogóle są bez sensu, ale akurat taki jest bez sensu do kwadratu…

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 8) | raportuj
3 listopada 2022 o 18:02

@minus25: Naprawdę nie rozumiesz, czy udajesz? Zasiłek pogrzebowy - podobnie jak renta zdrowotna czy renta rodzinna, a także zasiłek chorobowy etc. - nie jest wypłacamy z pieniędzy zebranych w ramach podatków, tylko ze składek na ZUS.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
3 listopada 2022 o 17:45

Kolejny odgrzewany kotlet sprzed półtora roku…

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
2 listopada 2022 o 17:27

1. Zakład pogrzebowy: nie wiem, jaką trumnę zamówiono i jakie "dodatki". Kiedy parę lat temu był pogrzeb niskiej mi osoby wbrew namowom pań z zakładu pogrzebowego wybrałem NAJTAŃSZĄ trumnę. Nie dlatego, że jestem skąpy (bo akurat wtedy finansowo stałem tak, że spokojnie mogę sobie pozwolić na dużo droższą), ale dlatego, że "ideologicznie" nie podoba mi się (…i wiedziałem, że Zmarłej też się nie podobał) pomysł wyrzucania kupy pieniędzy na pokaz - na pudełko, które i tak zostanie zakopane w ziemi i prawda test taka, że wszystkie zdobienia, lakierowania i dodatkowe pierdułki i tak nie mają żadnego znaczenia. Do tego - znów wbrew namowom nie zamawialiśmy od razu w zakładzie wieńców, zrobiliśmy to w zaprzyjaźnionej kwiaciarni, wyszło sporo taniej. 2. Kościół. 1400 za pogrzeb to bardzo dużo (chyba, że w to wchodzi już koszt miejsca na cmentarzu, bo tego nie napisałaś). Jeśli proboszcz żąda (!) takiej sumy za pogrzeb, i to NIE LICZĄC organisty, zdecydowanie należałoby zainteresować tym kurię. 3. Cmentarz. 900 zł za wykopanie dwuosobowego grobu ziemnego?! 4. Nagrobek za 6 tys. - no sorry, to już jest Wasz wybór. Zupełnie normalny „pomnik” można postawić za 3-4 tys., a skromny za mniej.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 14) | raportuj
2 listopada 2022 o 17:20

@Issander1: "Fundowanie swojej religii za pieniądze podatników." SŁUCHAM?! Zasiłek pogrzeby to nie są "pieniądze podatników", tylko pieniądze pochodzące z moich składek na ZUS, do licha!

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
29 października 2022 o 14:15

Zanim zacznę: tata 3 dzieci, dziś już dorosłych lub prawie dorosłych (najmłodszy 14 lat, starsza dwójka już pełnoletnia). To tak żeby nie było że facet, to nie wie o czym mówi ;-) Dziewczyno, do licha, CZYM TY SIĘ W OGÓLE PRZEJMUJESZ? Obcy ludzie (znajomi) tłumaczą Ci, jak powinnaś wychowywać SWOJE DZIECKO i jak powinnaś się nim zajmować? Zwłaszcza, że - jak piszesz - większość tych ludzi własnych dzieci jeszcze nie ma? A Ty, zamiast ich spuścić na bambus, jeszcze się tłumaczysz i opowiadasz im o problemach, wcześniactwie etc? "Tak, karmię swoje dziecko MM. Bo nie mam innego wyjścia." Kropka. A jak ktoś zaczyna Ci opowiadać, że "przecież wystarczy że zrobisz coś tam", to w ogóle nie wchodź w dyskusję, tylko poproś o przypomnienie, gdzie konkretnie studiował medycynę albo położnictwo, skoro wie lepiej, niż Twoi lekarze. Zdecydowałaś, że wracasz do pracy? To jest TWOJA decyzja. Są kobiety, które po urodzeniu dziecka decydują się zostać na dłużej w domu - i świetnie, takiego dokonują wyboru, jeśli im to odpowiada. Ty chcesz wrócić do pracy - i też świetnie, Twój wybór. Dziecku na pewno nie poprawi życia to, że będzie się nim opiekowała matka-męczennica, sfrustrowana i zgorzkniała bo "musi" siedzieć w domu. Ludzie są różni. Chcesz z mężem wyjść na kolację we dwoje? I BARDZO DOBRZE. Dbajcie o swoje małżeństwo - tak, jak słusznie napisałaś, Wasza rola nie sprowadza się do roli "rodziców malucha". Dziecku NAPRAWDĘ nic się nie stanie, jak raz na jakiś czas zostanie z nianią / babcią / babysiterem. Powiem więcej (i mówię to z doświadczenia, nie tylko teoretycznie) - w miarę, jak Wasze dziecko będzie rosło, na pewno będzie także DLA NIEGO lepiej, kiedy będzie miało szczęśliwych, kochających się rodziców, którym zależy na sonie nawzajem i chcą spędzać ze sobą czas - niż dwoje frustratów, którzy cały swój czas i siły poświęcili wyłącznie dziecku (…a potem, kiedy dziecko dorasta i odchodzi z domu - co, uwierz mi, dzieje się szybciej, niż się wydaje - okazuje się, że już nie pamietają, po co są razem). Z rodziną oczywiście pewne rzeczy przewalczyć trudniej, ale tu też musicie postawić granice: to jest WASZE dziecko, WASZE małżeństwo, WASZA rodzina i nikt nie może Wam dyktować, jak macie żyć. Ty wiesz, że o swoje dziecko dbasz najlepiej, jak możesz - a co inni na ten temat myślą, to jest ICH problem, a nie Twój. Nie daj się zwariować, na pewno będzie dobrą mamą - niezależnie od tego, co uważają wszyscy najmądrzejsi na świecie specjaliści od wszystkiego…

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
20 października 2022 o 20:26

@Samoyed: Czy Ty umiesz cokolwiek napisać bez atakowania innych?… 1. Tak, technicznie rzecz biorąc podwyższona temperatura poniżej 38C to stan podgorączkowy. Czy to coś zmienia w tym, co napisałem? 2. Tak, przy 37,5 człowiek MOŻE być zdrowy (podkreślenie moje). Ale MOŻE być również chory. Tak, "jest sporo przypadkow, kiedy stan podgoraczkowy jest objawem choroby, ale nie jest to przeziebienie". Przeziębienie podałem jako PRZYKŁAD takiej choroby, przy której może występować stan podgorączkowy. 3. Odniosłem wrażenie, że autorka tekstu odnosiła się przede wszystkim do kwestii posyłania / nieposyłania do szkoły etc., a nie do tego, czy zbijać gorączkę, czy nie i jak. Dlatego napisałem, że "mylisz dwie różne rzeczy" - czyli że autorce nie chodziło o kwestie szczegółów chorobowych, tylko o to, że stan podgorączkowy jest jej zdaniem wystarczającym argumentem, menu nie posyłać dziecka do szkoły (z czym się zgadzam w 100%). To, że napisałem "mylisz…" nie było atakiem na ciebie, a chęcią sprecyzowania dyskusji. Podsumowując: zaczynasz od tego, że "nie umiem czytać", po czym piszesz kilka zdań, z który nie wynika nic ponad to, co napisałem. Internet byłby miłym miejscem, gdyby ludzie dyskutowali z tym, co piszą inni, a nie z tym, co im się wydaje, że piszą inni…

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
20 października 2022 o 17:14

@Samoyed: Mylisz dwie różne rzeczy. Jasne, że gorączki poniżej 38 się zwykle nie zbija i że nie jest to wysoką gorączka. Co nie zmienia faktu, że temperatura rzędu 37,5 oznacza, że człowiek nie jest zdrowy: może jest stosunkowo lekko chory (zwykłe przeziębienie) a może choroba dopiero się zaczyna (jutro czy za parę godzin gorączka już będzie sporo wyższa). W obu przypadkach NIE NALEŻY POSYŁAĆ DZIECKA do żłobka / przedszkola / szkoły, bo MOŻE ZARAŻĆ INNYCH.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
18 października 2022 o 13:41

@Samoyed: Ratunku… Może mniej agresji, a więcej czytania ze zrozumieniem. Przecież nie mówię, że "takich ludzi nie ma". I wiem doskonale, że istnieją fanatycy religijni, którzy z Bogiem na ustach potrafią zgnoić drugiego człowieka i zmieszać go z błotem. I uwierz mi, że jako człowiek wierzący też się nie raz z takimi spotkałem (jako ten, którego próbowali zgnoić). NIGDZIE też nie napisałem, że chrześcijanie nie są zdolni do podłości w imię Boga. Napisałem zupełnie co innego: że nie znam przypadków, w których ludzie wysuwają TAKIE tezy podpierając je ARGUMENTAMI RELIGIJNYMI. Łopatologicznie: WIEM, że są durnie, którzy powiedzą "Dziecko adoptowane to nie jest twoje prawdziwe dziecko". Natomiast nie spotkałem dotąd ludzi, którzy - wychodząc _z_pozycji_chrześcijańskich_, podkreślam - mówiliby "Dziecko adoptowane to nie jest twoje prawdziwe dziecko, bo tak mówi Bóg / biblia / Kościół" etc. Stąd moja myśl numer 1., że Twoja znajoma ma jakieś problemy natury psychicznej.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
18 października 2022 o 11:54

@Samoyed: Patrzę na sprawę absolutnie obiektywnie. Mam wśród znajomych (tak jak ja - ludzi wierzących) cztery rodziny, które mają adoptowanie dzieci. Moi bliscy przyjaciele (on jest chrzestnym mojej córki, moja Żona była chrzestną jednego z ich dzieci) mają piątkę dzieci - dwoje biologicznych, troje adoptowanych. Mieszkamy w małym miasteczku, nie słyszałem, żeby ktokolwiek, kiedykolwiek coś takiego mówił (uwaga, powtórzę) wychodząc z pozycji wiary (czyli argumentując wiarą / religią inne traktowanie dzieci biologicznych, a inne - adopcyjnych). Jasne, że takie teksty, jakie przytoczyłaś, się zdarzają - wiadomo, że jakiś procent ludzi dookoła nas to zwykli idioci, a jakiś (niewielki, ale zawsze) to s...syny. Zawsze znajdą się "cioty rewolucji", którym nic nie pasuje i wszystko, co zrobi bliźni, jest okazją do tego, że temu bliźniemu przys..ć (i przy okazji poczuć się lepszym). Ale ja mówię trochę o czym innym: te głosy, które przytoczyłaś, nie zawierały elementu "…bo Pan Bóg przykazał inaczej" (mówiąc w uproszczeniu). A osoba, którą opisujesz w tekście, wyraźnie argumentuje swoją głęboką opinię właśnie względami religijnymi. I TO mnie zdziwiło (a nie sam fakt wygłaszania durnych opinii).

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
18 października 2022 o 11:47

@Ja_Klaudiusz: Chyba mówimy o dwóch różnych rzeczach. Mnie chodzi o to, że nie spotkałem się z sytuacją, w której ktoś (chrześcijanin) z powodów RELIGIJNYCH twierdził, że adopcja jest zła albo że dzieci adopcyjne nie są "prawdziwymi dziećmi". I tylko o to.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
17 października 2022 o 23:28

@Crannberry: O to już ją by trzeba zapytać…

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 20) | raportuj
17 października 2022 o 22:24

Moim zdaniem są trzy możliwości. Pierwsza - że koleżanka ma jakieś problemy natury psychicznej (co się niestety zdarza częściej, niż nam się wydaje). Druga (bez urazy), że historyjka w swojej końcowej części jest przynajmniej lekko podkoloryzowana, jeśli nie zmyślona. Wszystkie Kościoły chrześcijańskie mają do adopcji stosunek absolutnie pozytywny, NIGDY (a jestem człowiekiem wierzącym etc. i chodzę po tym łez padole już ponad pięć dekad) nie spotkałem NIKOGO, kto by _z_pozycji_wiary_ prezentował takie podejście typu "jak adoptowałaś, to nie są tak do końca twoje". Stąd trzecia możliwość - że może koleżanka "nawróciła się" w taki sposób, że dołączyła do jakiejś dziwnej sekty głoszącej dziwne teorie…

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
17 października 2022 o 12:02

@szafa: 1. Tak, zakładam że sytuacja jest do wyjaśnienia, jak 99% sytuacji w życiu. 2. Nawet mi przez myśl nie przeszło, że żona jest "głupia". Po prostu czasami ludzie nie myślą o najprostszych rozwiązaniach - zwłaszcza, kiedy w grę wchodzą trudne emocje. Bywa, że mrożony człowiek zamyka się w sobie i nie rozmawia, nie dając drugiej stronie szansy na przyznanie się do błędu. Nie projektuj swoich kompleksów na to, co piszą inni.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1048 49 następna »