@Bananananana:
Błąd widzę jeden ("muza") - zwykła literówka (bo "kierofca" ewidentnie jest celowo).
A gdzie w tym wpisie znalazłeś jakieś "promowanie nienawiści", to naprawdę nie wiem. Nie każde żarty (nawet, jeśli złośliwe) są "promowaniem nienawiści". Kolega pisze o usunięciu konta przez użytkownika Timi14, który wypisywał tu niestworzone historie i atakował każdego, kto się z nim w czymkolwiek nie zgadzał.
Hej, mam propozycję. Ten zakompleksiony dzieciak pod tym samym nickiem udziela się także na Demotywatorach:
https://demotywatory.pl/user/timi14/wszystkie
Nie wrzuca wprawdzie demotów, ale komentuje - równie głupio i z takim samym "profesjonalizmem".
Może tam byśmy go też pomęczyli? ;-)
@gawronek:
Właściciel nie zamierzał raczej sprawdzać. Prawdopodobnie daje taki "regulamin", żeby (we własnym przekonaniu) pozostawać w zgodzie z zasadami swojej religii. Trochę na zasadzie: "Ja powiedziałem, jak ma być, a jak oni grzeszą, to już na ich konto idzie" ;-)
Mam serdecznych znajomych, między którymi jest właśnie 15 lat różnicy. Pobrali się, jak omamiała 20 lat a on 35. Są małżeństwem od 20 lat, mają czwórkę dzieci. Jedno z najfajniejszych i najbardziej zgodnych i szczęśliwych małżeństw, jakie znam.
I też jej rodzice mieli obiekcie i opory - ale dziś przyznają że się mylili, a "zięć się udał" :-)
To Twoje życie, Twój wybór.
@Pantagruel:
Szczerze, to nie rozumiem: jeśli to są "najgorsze portale udające poważne dziennikarstwo", to po jaką cholerę na nie wchodzisz?
Ja wchodzę tylko na te strony i portale, na które chcę. A skoro chcę - to znaczy, że znajduję tam jakieś treści, które uznaję za cenne.
A jeśli uznaję za cenne, to wiem, że ktoś musi je tworzyć. A skoro nie płacę za możliwość wchodzenia na te strony, to znaczy, że ludziom tworzącym te treści płacą reklamodawcy. Proste.
Słowo komentarza do komentarzy, jeśli pozwolicie :-)
Po pierwsze: zdarzają się na "Piekielnych" historie, których autorzy, opisując piekielne sytuacje, proszą czytelników o rady, jak sobie z nimi poradzić.
Ośmielę się zauważyć, że to, co napisałem NIE ZAWIERA tego elementu :-)
Po drugie: spokojne przeczytanie ze zrozumieniem tego, co napisałem, pozwala zauważyć, że za piekielność uważam NIE sam fakt pojawiania się paskudnej reklamy, ale TO, JAK DZIAŁAJĄ ALGORYTMY GOOGLE i fakt, że wielokrotnie zgłaszanie "nie chcę" nie działa, podczas gdy jednorazowe kliknięcie doskonale działa w drugą stronę.
Dziękuję za uwagę :-)
@Allice:
Osoby niesłyszące WIEDZĄ, że nie słyszą, jest to częścią ich życia i mają świadomość tego, że z tego powodu mogą czegoś w porę nie zauważyć - więc uważają. Człowiek, który normalnie słyszy jest - nawet na poziomie podświadomym - przyzwyczajony do tego, że oprócz wzroku także ten zmysł informuje go o sytuacji (a więc i o zagrożeniach).
Jeśli więc taki człowiek jedzie na rowerze ze słuchawkami na uszach, to nie słyszy tego samochodu z tyłu - i może się pod niego wpakować, bo jego podświadomość mówi mu: "Nic z tyłu nie słychać, czyli jest wolne i możesz jechać".
@RudaMaupa:
Mnie wystarczy ta historia:
- najpierw praca w sklepie, fizycznym, "siedzenie na d…" - ile zarabia sprzedawca w sklepie? Raczej nie 8-9K.
- potem jakaś inna, hybrydowa, ale mu nie zapłacili
- teraz praca 95% zdalna, marketingowec ze specjalizacją e-commerce i IT.
Przecież to się za przeproszeniem kupy nie trzyma. co "marketingowec ze specjalizacją e-commerce i IT" robi siedząc na d… w sklepie, skoro teraz bez problemu może zarabiać 8-9K? Bajki…
Polecam drugi tom autobiografii fizyka-noblisty, Richarda Feynmana. Książka super, ale tytuł do głębokiego przemyślenia:
"A co ciebie obchodzi co myślą inni?"
;-)
@Armagedon:
Mieszasz różne sprawy.
W pierwszym przypadku - nie zwrócenie pożyczonych pieniędzy w oczywisty sposób jest formą kradzieży. I to już najdosłowniej, bo tracę konkretną rzecz. A "co Ty na ten temat pomyślisz" to naprawdę mnie średnio obchodzi.
W drugim przypadku - jeśli "obdarowałeś" drogą biżuterią to oczywiście nie ma mowy o kradzieży: dałeś coś z własnej woli i ta osoba nie ma żadnego obowiązku Ci tego oddawać. Jeśli natomiast POŻYCZYŁEŚ komuś tę drogą biżuterię, to - patrz punkt pierwszy.
Kradzież to bezprawne przywłaszczenie sobie czegoś, co do Ciebie nie należy. Dotyczy to nie tylko rzeczy materialnych, ale TAKŻE np. własności intelektualnej czy wyłudzenia usługi.
Jeśli człowiek jedzie autobusem bez biletu bo zapomniał go skasować (albo doszło do innej tego typu losowej sytuacji) - to zupełnie inna sprawa. Jeśli jednak jedzie autobusem bez biletu świadomie, korzysta z usługi i za nią nie płaci mając nadzieję, że go akurat nie złapią - tak, uważam, że jest złodziejem.
Znałem gościa, który wprost mówił, że jeździ bez biletu, bo prawdopodobieństwo złapania jest niskie: jak raz na pół roku zapłaci mandat to "i tak wyjdzie mu taniej niż regularne kupowanie biletów". Tak, uważam takiego gościa za złodzieja i (pozwolę sobie powtórzyć) niespecjalnie mnie obchodzi Twoje zdanie na ten temat.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2022 o 11:24
@Armagedon:
Semantyka. Dla mnie wyłudzenie usługi bez zapłacenia za nią jest forma kradzieży. Wolisz to nazwać nieuczciwością / oszustwem etc. - proszę bardzo, użycie innego słowa nie zmienia istoty sprawy.
"Jak widać, kradzież może dotyczyć tylko rzeczy ruchomych."
Aha, czyli jeśli wejdę np. do fryzjera, zostanę ostrzyżony, a potem - korzystając z chwili nieuwagi - ucieknę nie płacąc, to Twoim zdaniem NIE OKRADŁEM fryzjera?
Otóż okradłem go (niezależnie od definicji czysto prawnej), bo on wykonał pracę i nie dostał za nią wynagrodzenia.
Z autobusem jest tak samo: korzystasz z usługi i za nią nie płacisz.
Czy zdarzało mi się jeździć bez biletu? Bodaj dwa razy w życiu - a sytuacji, kiedy dobiegłem do autobusu, wskoczyłem - i dopiero w środku uświadomiłem sobie, że nie mam biletu (w czasach, kiedy nie można było kupić biletu w autobusie albo przez komórkę).
I wiesz, co wtedy zrobiłem? WYSIADŁEM na najbliższym przystanku, żeby kupić bilet.
A gdyby na tym jednym przystanku złapał mnie kanar, to byłbym oczywiście niezadowolony, ale do głowy by mi nie przyszło dyskutować, bo kanar miałby pełne prawo przywalić mi mandat.
To się nazywa UCZCIWOŚĆ. Sprawdź w słowniku.
@JohnDoe:
O, widzisz, nie wiedziałem - nie mam prawa jazdy na nic poza B, więc jakoś nie załapałem :-)
Ale:
"Jeśli osobówka w każdym z tych 3 przypadków z taką samą prędkością uderzyłaby, zniszczenia jej byłyby takie same."
Wiesz co, nie wiem, co mówią filmiki na YT, ale jednak fizyka mówi co innego… Prędkości się sumują. Samochód jadący 30 uderzający w ścianę a samochód jadący 30 i uderzający w jadący z przeciwka samochód jadący 30 to jednak nie to samo - zwłaszcza w sytuacji, kiedy jeden z pojazdów jest znacząco cięższy:
https://autokult.pl/15970,mechanika-zderzen-samochodowych
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2022 o 20:42
@Bananananana: Błąd widzę jeden ("muza") - zwykła literówka (bo "kierofca" ewidentnie jest celowo). A gdzie w tym wpisie znalazłeś jakieś "promowanie nienawiści", to naprawdę nie wiem. Nie każde żarty (nawet, jeśli złośliwe) są "promowaniem nienawiści". Kolega pisze o usunięciu konta przez użytkownika Timi14, który wypisywał tu niestworzone historie i atakował każdego, kto się z nim w czymkolwiek nie zgadzał.
Hej, mam propozycję. Ten zakompleksiony dzieciak pod tym samym nickiem udziela się także na Demotywatorach: https://demotywatory.pl/user/timi14/wszystkie Nie wrzuca wprawdzie demotów, ale komentuje - równie głupio i z takim samym "profesjonalizmem". Może tam byśmy go też pomęczyli? ;-)
@gawronek: Właściciel nie zamierzał raczej sprawdzać. Prawdopodobnie daje taki "regulamin", żeby (we własnym przekonaniu) pozostawać w zgodzie z zasadami swojej religii. Trochę na zasadzie: "Ja powiedziałem, jak ma być, a jak oni grzeszą, to już na ich konto idzie" ;-)
Problemy pierwszego świata…
Co to za bełkot…?
Mam serdecznych znajomych, między którymi jest właśnie 15 lat różnicy. Pobrali się, jak omamiała 20 lat a on 35. Są małżeństwem od 20 lat, mają czwórkę dzieci. Jedno z najfajniejszych i najbardziej zgodnych i szczęśliwych małżeństw, jakie znam. I też jej rodzice mieli obiekcie i opory - ale dziś przyznają że się mylili, a "zięć się udał" :-) To Twoje życie, Twój wybór.
Znowu odgrzewane kotlety sprzed lat…
@Pantagruel: Szczerze, to nie rozumiem: jeśli to są "najgorsze portale udające poważne dziennikarstwo", to po jaką cholerę na nie wchodzisz? Ja wchodzę tylko na te strony i portale, na które chcę. A skoro chcę - to znaczy, że znajduję tam jakieś treści, które uznaję za cenne. A jeśli uznaję za cenne, to wiem, że ktoś musi je tworzyć. A skoro nie płacę za możliwość wchodzenia na te strony, to znaczy, że ludziom tworzącym te treści płacą reklamodawcy. Proste.
Słowo komentarza do komentarzy, jeśli pozwolicie :-) Po pierwsze: zdarzają się na "Piekielnych" historie, których autorzy, opisując piekielne sytuacje, proszą czytelników o rady, jak sobie z nimi poradzić. Ośmielę się zauważyć, że to, co napisałem NIE ZAWIERA tego elementu :-) Po drugie: spokojne przeczytanie ze zrozumieniem tego, co napisałem, pozwala zauważyć, że za piekielność uważam NIE sam fakt pojawiania się paskudnej reklamy, ale TO, JAK DZIAŁAJĄ ALGORYTMY GOOGLE i fakt, że wielokrotnie zgłaszanie "nie chcę" nie działa, podczas gdy jednorazowe kliknięcie doskonale działa w drugą stronę. Dziękuję za uwagę :-)
@Chucherko: Myślę, że kompletnie nie zrozumiałeś tego, co napisałem…
@Samoyed: Tu akurat mam w zasadzie pewność, że żadne z moich dzieci takich rzeczy w sieci nie szuka.
@Grav: Na to nie wpadłem :-)
@Pantagruel: Nie chcę. Z wielu powodów. Ale przede wszystkim dlatego, że uważam to za nieuczciwe.
@Allice: Mam nadzieję, że nie masz prawa jazdy.
@Allice: Osoby niesłyszące WIEDZĄ, że nie słyszą, jest to częścią ich życia i mają świadomość tego, że z tego powodu mogą czegoś w porę nie zauważyć - więc uważają. Człowiek, który normalnie słyszy jest - nawet na poziomie podświadomym - przyzwyczajony do tego, że oprócz wzroku także ten zmysł informuje go o sytuacji (a więc i o zagrożeniach). Jeśli więc taki człowiek jedzie na rowerze ze słuchawkami na uszach, to nie słyszy tego samochodu z tyłu - i może się pod niego wpakować, bo jego podświadomość mówi mu: "Nic z tyłu nie słychać, czyli jest wolne i możesz jechać".
@RudaMaupa: Jak w tym dowicipie o facecie, co całe życie marzył, żeby być menelem, a teraz - jako miliarder - mysli, gdzie popełnił błąd ;-)
@RudaMaupa: Mnie wystarczy ta historia: - najpierw praca w sklepie, fizycznym, "siedzenie na d…" - ile zarabia sprzedawca w sklepie? Raczej nie 8-9K. - potem jakaś inna, hybrydowa, ale mu nie zapłacili - teraz praca 95% zdalna, marketingowec ze specjalizacją e-commerce i IT. Przecież to się za przeproszeniem kupy nie trzyma. co "marketingowec ze specjalizacją e-commerce i IT" robi siedząc na d… w sklepie, skoro teraz bez problemu może zarabiać 8-9K? Bajki…
@RudaMaupa: Przecież to bajkopisarz…
Polecam drugi tom autobiografii fizyka-noblisty, Richarda Feynmana. Książka super, ale tytuł do głębokiego przemyślenia: "A co ciebie obchodzi co myślą inni?" ;-)
@Armagedon: Mieszasz różne sprawy. W pierwszym przypadku - nie zwrócenie pożyczonych pieniędzy w oczywisty sposób jest formą kradzieży. I to już najdosłowniej, bo tracę konkretną rzecz. A "co Ty na ten temat pomyślisz" to naprawdę mnie średnio obchodzi. W drugim przypadku - jeśli "obdarowałeś" drogą biżuterią to oczywiście nie ma mowy o kradzieży: dałeś coś z własnej woli i ta osoba nie ma żadnego obowiązku Ci tego oddawać. Jeśli natomiast POŻYCZYŁEŚ komuś tę drogą biżuterię, to - patrz punkt pierwszy. Kradzież to bezprawne przywłaszczenie sobie czegoś, co do Ciebie nie należy. Dotyczy to nie tylko rzeczy materialnych, ale TAKŻE np. własności intelektualnej czy wyłudzenia usługi. Jeśli człowiek jedzie autobusem bez biletu bo zapomniał go skasować (albo doszło do innej tego typu losowej sytuacji) - to zupełnie inna sprawa. Jeśli jednak jedzie autobusem bez biletu świadomie, korzysta z usługi i za nią nie płaci mając nadzieję, że go akurat nie złapią - tak, uważam, że jest złodziejem. Znałem gościa, który wprost mówił, że jeździ bez biletu, bo prawdopodobieństwo złapania jest niskie: jak raz na pół roku zapłaci mandat to "i tak wyjdzie mu taniej niż regularne kupowanie biletów". Tak, uważam takiego gościa za złodzieja i (pozwolę sobie powtórzyć) niespecjalnie mnie obchodzi Twoje zdanie na ten temat.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2022 o 11:24
@Armagedon: Semantyka. Dla mnie wyłudzenie usługi bez zapłacenia za nią jest forma kradzieży. Wolisz to nazwać nieuczciwością / oszustwem etc. - proszę bardzo, użycie innego słowa nie zmienia istoty sprawy.
"Jak widać, kradzież może dotyczyć tylko rzeczy ruchomych." Aha, czyli jeśli wejdę np. do fryzjera, zostanę ostrzyżony, a potem - korzystając z chwili nieuwagi - ucieknę nie płacąc, to Twoim zdaniem NIE OKRADŁEM fryzjera? Otóż okradłem go (niezależnie od definicji czysto prawnej), bo on wykonał pracę i nie dostał za nią wynagrodzenia. Z autobusem jest tak samo: korzystasz z usługi i za nią nie płacisz. Czy zdarzało mi się jeździć bez biletu? Bodaj dwa razy w życiu - a sytuacji, kiedy dobiegłem do autobusu, wskoczyłem - i dopiero w środku uświadomiłem sobie, że nie mam biletu (w czasach, kiedy nie można było kupić biletu w autobusie albo przez komórkę). I wiesz, co wtedy zrobiłem? WYSIADŁEM na najbliższym przystanku, żeby kupić bilet. A gdyby na tym jednym przystanku złapał mnie kanar, to byłbym oczywiście niezadowolony, ale do głowy by mi nie przyszło dyskutować, bo kanar miałby pełne prawo przywalić mi mandat. To się nazywa UCZCIWOŚĆ. Sprawdź w słowniku.
W każdej gminie jest miejsce, w którym oddaje się odpady elektryczne / elektroniczne etc.
@justjoan: Sarkazm jest jak covid. Nie każdy go łapie…
@JohnDoe: O, widzisz, nie wiedziałem - nie mam prawa jazdy na nic poza B, więc jakoś nie załapałem :-) Ale: "Jeśli osobówka w każdym z tych 3 przypadków z taką samą prędkością uderzyłaby, zniszczenia jej byłyby takie same." Wiesz co, nie wiem, co mówią filmiki na YT, ale jednak fizyka mówi co innego… Prędkości się sumują. Samochód jadący 30 uderzający w ścianę a samochód jadący 30 i uderzający w jadący z przeciwka samochód jadący 30 to jednak nie to samo - zwłaszcza w sytuacji, kiedy jeden z pojazdów jest znacząco cięższy: https://autokult.pl/15970,mechanika-zderzen-samochodowych
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2022 o 20:42