Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

jatonieja

Zamieszcza historie od: 10 lipca 2019 - 20:46
Ostatnio: 3 sierpnia 2023 - 19:02
  • Historii na głównej: 14 z 24
  • Punktów za historie: 2667
  • Komentarzy: 70
  • Punktów za komentarze: 163
 

#85249

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Problemy ze znalezieniem praktyk, brak miejsca pracy po studiach... Niedawno była taka historia, nawet chyba, na głównej. Opowiem z perspektywy dalszej rodziny (spotykamy się na stypach i ślubach, mieszkają potwornie daleko). Na ostatnim weselichu brakowało jednego kuzyna. Chłopak mega ogarnięty. Mógłby mówić liczbami.

Historia właściwa:
Studiował na jednej z politechnik w PL. Konstruowali sobie maszyny, lepsze, gorsze, mniej lub bardziej udane. Oczywiście, brali udział w konkursach, także takich bardziej prestiżowych, u wujka Sama.

Na jednym z takich konkursów zajęli 2 albo 3 miejsce. Zbudowali coś fajnego, działało i budżet mieli ułamkowy w porównaniu z konkurencją. Co więcej sprzęt działał stabilnie. Cała wycieczka na konkurs Liczyła około 15 osób, włączając 2 opiekunów. Po konkursie zrobili sobie wycieczkę po kilku stanach i wrócili do "bazy" na 3 dni przed wylotem do PL. W przedostatnim dniu nawiedził ich "przedstawiciel najwyższych władz" - taki z możliwościami.

Miał przy sobie 13 teczek z gotowymi dokumentami niezbędnymi do emigracji. Powiedział, że jak nie chcą, to mogą nawet nie wyjeżdżać, wszystko jest załatwione. Mają zapewnione miejsce na studiach, na znanej uczelni, jaką wybiorą, ich decyzja. Mają zapewnione mieszkanie w trakcie studiów i gwarantują im pracę po studiach w dziedzinie, w jakiej najlepiej się czują.

4 osoby zostały - nie wróciły
11 osób wróciło po rzeczy
Nauczyciele wrócili ale mają wolny wjazd do wuja Sama jak chcą i kiedy chcą.

Nie, nie kupili ich, dali im poczucie bezpieczeństwa i szacunek do ich pracy.

zagranica studia szkoła usa

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 271 (307)
zarchiwizowany

#85150

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Hej, narzekania będzie więcej...

Kilka dni temu na długi weekend ściągnął kuzyn z UKeja. Dano się nie widzieliśmy, pewnie z 7-8 lat. Zawsze mieliśmy dobry kontakt, że się drogi rozeszły to można winić... właśnie, kogo? Po części nas samych i pogoń za pieniądzem po części... taki lajf, taki system...

Opowiedział mi dlaczego zniknął z PL...

Uczył się w starej poczciwej "Zecie", na cukiernika. Mieli ogarniętego dyrektora i wychowawcę to załatwił im wycieczkę na kilka imprez targowych plus wizyta u producenta maszyn do przemysłu spożywczego. Tak się chłopak podjarał tematem, że zakończył "Z" egzaminem z wyróżnieniem i wspominką na końcu roku, na świadectwach.
Po tym wydarzeniu poszedł zaocznie do technikum na budowę maszyn spożywczych, skończył i w trakcie już sobie pracę w temacie ogarnął. Nie miał nigdy problemów z językiem, więc sobie po technikum, mając już trochę praktyki, wyjechał do UK, coś około 2010 roku (zaznaczam, nie miał nawet inż.). Pracował dzielnie przez całe ranki i popołudnia i tak się dorobił starszego serwisanta (jak zwał tak zwał). Zarabiał sobie godnie 4-5k GBP co miesiąc (montaże lini produkcyjnych do żywności - najprościej określając branżę) aż naszło go na powrót. Naszło go coś koło 2015-16, coś tam jakiś "kłamczuszek" obiecywał, coś tam gadał w telewizorze. Stwierdził, a co tam, kontrakt zawiesił (szczęście, że nie zerwał) i przyjechał. I tu nagle STOP!

Zderzenie z betonem zbrojonym, ścianą.
1. Poszukiwanie pracy - "Panieeeeee. bez magistra (i po co), 3000-4000 PLN na rękę, polskie przedstawicielstwa znanych koncernów, które na zachodzie grają z pracownikiem inaczej.
2. Pensja jak wyżej, na dzień dobry /5 (łamane przez). A wynajem mieszkania w Warszawie - 2500 :-(.
3. Opieka zdrowotna - państwowa - to kpina, na prywatną nie będzie stać (na razie ma oszczędności)
4. Praca po 14-16h dziennie (za kasę jak powyżej) z ludźmi poniżej kwalifikacji, z masą błędów, poprawek.
5. Jakoś spore podatki... brak kwoty wolnej... (znaczy jest jakieś 3100-3200 PLN).

Stwierdził, że p_d_li, poleciał na wyspy z powrotem. Na ten moment ma już obywatelstwo, nie wraca, nie płaci podatków u nas. Tam może i płaci sporo za życie, ale stać go na zakup domu i spłatę w 10-15 lat a nie w 40. Do kierownicy po prawej stronie się przyzwyczaił. Żona rodzi dzieci i wraca do pracy za kilka miesięcy. Dwa nowe auta pod ich domem, z jednej pracy.... Bez długów, tylko z kredytem na dom, bo takie rzeczy jak TV/AGD to się kupuje od ręki...

Przy wódce, dał mi numer do swojego bossa, kończę za rok kontrakt w PL i bye, nie chcecie mojej kasy, albo chcecie ją wydawać w sposób niecny (patrz moja poprzednia wypowiedź), nie będzie to mój problem.

A Brexit... w UK to będą świętować chyba przez 10 lat, że się wypisali.

zagranica podatki uk

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (32)

#84910

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielnych czytają też ludzie przedsiębiorczy. Jestem jednym z nich, nie mam fabryki, ale ze względu na posiadane umiejętności pracuję jako tzw. (z angielska) kontraktor. Wystawiam 1-2-3 faktury VAT w miesiącu... tak... już nie długo. Mam dość, nie tego, że płacę podatki, każdy musi, no właśnie nie każdy...

Zarabiam dobrze. I nic tu nikomu do tego. Szybkie przeliczenie poniżej.
- Wystawiam sumę faktur na miesiąc - wyrównajmy, ostatnio było to 17 tys PLN netto.
- Otrzymuję przelew na 20910 brutto z należnym podatkiem VAT.
- Przelewam do urzędu skarbowego kolejno: 3910 zł podatku VAT, 3230 zł zaliczki na podatek dochodowy
- Przelewam do ZUS (w zaokrągleniu) 1400 zł
Zostaje mi 12370 zł do własnej dyspozycji (moje zarobione) - (minus) koszty utrzymania, kredyt na dom, paliwo, media, komunikacja, szkolenia, jedzenie. Zostaje 8000. Alem jest bogacz.

Praca, odpowiedzialność materialna za złe decyzje, stres, 10-12 godzin pracy, dyżury weekendowe.

--- To byłem ja tam powyżej :) ---

Zejdźmy niżej, na ziemię oddaloną od mojego miasta około 15 km, wieś, z której pochodzę... Obok rodziców mieszka Pani Obrotna, z konkubentem, Panem Zakręconym.
Pani Obrotna:
- pali, pije, używa życia, niejednego konkubenta miała
- ma 7 dzieci
- nie ma dochodu (oprócz małej renty)
- ma mały dom...
... i teraz fun part: dom wyremontowała gmina, bo Pani jest biedna, nie ma pracy, konkubent pracuje na czarno, ale, że to konkubent to on ją tylko... no wiecie, nie dokłada się do życia (chyba, że nowego następnego), co miesiąc 7x500 na bąbelki + alimenty 5x400, węgiel na zimę, prąd - opłacone przez gminny mops, bo Pani jest biedna, wielodzietna, jedzenie z darów, kościoła, ubrania tak samo, książki. z gminy jako pomoc dla dzieciaków z biednych rodzin.... (hmmmm czy moje pieniądze z moich podatków nie idą przypadkiem do gminy/powiatu?).

Podliczmy
- brak kosztów utrzymania
- brak opłaconych podatków (oprócz patrz poniżej)
- ZUS jej wypłaca rentę, (obciążona niewielkim podatkiem), - jakieś 200 PLN, zabrane od razu i odliczone bo sama w życiu by nie zapłaciła dobrowolnie.
Sumujemy 3500 + 2000 +200 = 5200. Plus konkubent: jakieś 3000 na czarno. Można przyjąć, że to jest już po opłatach, bo kosztów nie mają kompletnie żadnych (jak wspominałem, opłaty, jedzenie, wszystko opłacone)
Dzieci z kasy nie widzą nic, nigdy na wakacje, nigdy na wycieczkę, nigdy - nic. Faja, wóda na gęsto.

--- To była matka polka - powyżej :-( ---

I teraz tak... w tamtej rodzinie jest 8k i u mnie jest 8k totalnie po opłatach. Uczciwe, nie ma co. Kiedyś nawet gminna pomoc społeczna miała uwagi co do wykorzystania środków jakie otrzymuje ta Pani... po wizycie lokalnej TV i kilku rozgłośni radiowych szefowa mopsu powiedziała, że nigdy więcej w życiu nie będzie kwestionować wykorzystania jakichkolwiek pieniędzy przez tę rodzinę.


-----
Bardzo chciałbym podziękować wszystkim ekipom rządzącym krajem od 20-kilku lat, hodowanie ameb umysłowych, które tylko się mnożą na pewno przyniesie oczekiwane skutki. Dajcie więcej, przecież nie z waszych, prywatnych, tylko z podatków. Szkoły leżą, w szpitalach średnia wieku powyżej 50 (personel), z mojej klasy z liceum, w PL zostały 4 osoby, z czego jedna na cmentarzu (a było nas 32). Moja prognozowana emerytura to jakieś 1700 PLN (mam ten plus, że mogę odłożyć na inwestycjach/giełdzie)... Wojsko nie istnieje, policja = fikcja...

PS. moi rodzice po 45 latach pracy mają odpowiednio 1200 i 900 zł emerytury. Problem jest z lekami, bo w ostatnich latach podrożały o jakieś 20% a waloryzacja o kilka zł...

... idę kupić bilet.

podatki

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 290 (344)