Profil użytkownika

jotem02 ♂
Zamieszcza historie od: | 22 stycznia 2018 - 18:33 |
Ostatnio: | 7 lipca 2025 - 19:34 |
O sobie: |
Nauczyciel od 1979. Uprawnienia do matematyki, fizyki i angielskiego. Dwukrotnie, przez kilka lat, dyrektor szkoły polskiej poza granicami Polski (Budapeszt, Benghazi). Ukończony pierdyliard szkoleń i kursów. Prywatnie żonaty, dwóch synów, czwórka wnuków dzięki którym mam bieżący podgląd na publiczny system edukacji. Od wielu lat nauczyciel w szkołach STO. |
- Historii na głównej: 62 z 70
- Punktów za historie: 8818
- Komentarzy: 390
- Punktów za komentarze: 2071
@Ohboy: Ale do q... nędzy dlaczego mam to płacić kilka razy? Przecież to kpina z prawa i sprawiedliwości. No, tak. Zapomniałem.
@lucy1980: Tak, wtedy leciało się do Tripoli, ale LOT do Benghazi też latał (krótko). Z Tripoli do Derny, to rzeczywiście straszny kawał drogi, ale można było śmigać 150, bo tam nikt nie słyszał o pomiarach prędkości (o alkomatach też nie). Duży szpital w Dernie miał wtedy prawie w całości polską obsadę i Polacy byli bardzo lubiani. Na terenie szpitala, w kontenerach była polska szkoła (całkiem liczna). Zresztą wtedy na terenie Cyrenajki była szkoła główna w Benghazi i filie w Al Marj, Al Bejda, Derna i w Tobruku. Ja w Benghazi nawet prowadziłem egzaminy maturalne. Pozdrawiam serdecznie.
@misiafaraona: To był taki fason. Młodzi ludzie w skórzanych kurtkach pomimo upału. Ja bym się roztopił, ale co zrobisz, jak taka moda. To byli młodzi ludzie, którzy nie pamiętali czasów, gdy Kaddafi był zwykłym pułkownikiem, a rządził król Idrys. Dla nich najważniejszymi rzeczami były bezpłatna edukacja i służba zdrowia (oraz leki), tanie paliwo, kredyty na budowę domu, tanie media. I, trudno to pojąć, oni wierzyli w to, co Kaddafi napisał w Zielonej Książeczce. I, oczywiście, wszędzie widzieli szpiegów - obcokrajowców. Ale na pustyni nam bezinteresownie pomogli. Świat jest dziwny.
@maat_:To było naprawdę fajne miejsce do życia. Szkoda, że potem trzeba było szukać demokracji.
@Jorn: Podrzucenie mapy i kałach w kolano, to oczywisty miód.
@Zyrafka: Będzie
@Jorn: A tylko Polacy mogą być piekielni?
@zephor: To co zrobić, żeby mieć pełnoprawne potwierdzenie, że kurier odebrał wadliwą przesyłkę?
@Dominik: Cieszę się, że się podoba. Chyba by się przydało jakieś forum mieszkańców (tymczasowych) tego kraju do dzielenia się piekielnościami.
@Bryanka: Dzięki, skoro chcecie, to będzie więcej. Żyłem tak przez trzy lata i niewiele mnie już mogło zaskoczyć. A jednak...
@Nugaa: Paczkę można otworzyć przy kurierze, ale co da otwieranie przy paczkomacie? Po otwarciu skrytki jest kwalifikowana jako odebrana i finito.
@Balbina: Ten twierdził, że nic takiego nie ma
@Balbina:Żeby mieć pełnoprawne potwierdzenie, musimy mieć dane. Inaczej za chwilę przyjedzie kolejny kurier po zszywacz i co ja mu powiem? Że ktoś odebrał?
@Michail:A co nie jest niejasne, że zapytam?
Jestem seniorem i w dupie mam godziny dla seniorów. Noszę maseczkę, dezynfekuję łapy, a zakupy robię wtedy, kiedy mi wygodnie.
@misiafaraona: Pisząc, że się "kisi w poczekalni" nie miałem na myśli nic złego. Rozumiem reguły jakie tym rządzą i nie zamierzam wcale psioczyć. Nawet jak nie trafi na główną, to fajnie że ktoś przeczytał i skomentował.
@Bryanka: W locie do Marsa Allam z bagażu nic mi nie zginęło oprócz kartonu polskich fajek. A było co kraść.
@Zyrafka: Bagaż ważył 24 kg
@Zyrafka: Nie, no oczywiście nie został nawet załadowany do samolotu. Szkoda, bo było tam sporo pierdółek o charakterze pamiątek. Ale dostali odszkodowanie 11$ za kilogram bagażu.
@GlaNiK: To jeszcze uważaj na Global. Na lotnisku we Wrocku podstawili mi w styczniu Nissana na letnich kapciach do jazdy z wnuczkami po górach!
@Ginsei:No, w rzeczy samej zabrakło przecinka. Ale po hobzę na śniadanko leciało się do sklepiku na rogu. Zawsze chrupiąca bagietka. I tylko się patrzyło, czy nie ma w niej małych czarnych drobinek. Robaczki też się piekły na chrupiąco.
@dmm: Masz dużą butlę z małym otworem. W środku chlupie skompresowany gaz. W stan gazowy może się zamienić tylko w tym otworze (oczywiście pryska i dymi). I sobie przelewasz z dużej butli do małej dekompresujacą się ciecz. I dlatego jest to cholernie niebezpieczne. Ta ciecz, którą przelewasz usiłuje zamienić się w gaz. Jeśli to robisz szybko, to coś tam przelejesz. Reszta zmiesza się jako gaz z powietrzem i mała iskierka robi buum. Bardzo popularne były w Libii oddziały szpitalne ciężkich poparzeń.
@Este: Dobrze i zgoda. Osobiście są bardzo czyści. Koło kibelka jest wężyk z kranikiem, wiadomo do czego. Myją się, bo tego wymaga religia przed modlitwą. W domu (a w wielu bywałem) jest czyściutko. Ale wszystko, co zbędne przez okno na ulicę. Mieszkałem przy głównej ulicy i tam było w miarę. Ale już maleńka równoległa uliczka była zapieprzona workami ze śmieciami na wysokość pierwszego piętra. Może ktoś to kiedyś i sprzątał...
@dmm: Można. Gaz jest skroplony i wrze na powierzchni (a i w całej objętości też). Z racji bardzo niskiej temperatury jest cieczą. I można go przelewać, prawie jak wodę. Przy przelewaniu część cieczy zamienia się w gaz tworzący z powietrzem mieszankę nader eksplozywną.
@misiafaraona: Będzie więcej, tylko muszę pogrzebać w pamięci i wybrać. Przez trzy lata trochę się tego zebrało...