Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kKKKK

Zamieszcza historie od: 26 czerwca 2015 - 9:07
Ostatnio: 29 stycznia 2025 - 21:51
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 548
  • Komentarzy: 142
  • Punktów za komentarze: 821
 
[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
29 stycznia 2025 o 21:51

Eee to się chyba na koniec nie dogadaliście, bo w Europie nie można się rozwieść przez podpisanie papierów, nie wiem co on Ci podpisał, ale sprawdź czy Wy na pewno jesteście rozwiedzeni ;p

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 9) | raportuj
9 stycznia 2025 o 20:42

Nie wiem, jak było - ale czy Tobie się wydaje, że na każdym lotnisku każdy samolot może sobie wbić losowo na dowolny pas startowy i wylecieć - a potem na docelowym przylecieć o dowolnej godzinie? Bo moim zdaniem tak nie jest :) na logikę - skoro przez kilka godzin była burza i kilkanaście/kilkadziesiąt samolotów nie wystartowało o zaplanowanej godzinie - to te samoloty nie mogą wszystkie na raz wystartować minutę po rozpogodzeniu się a potem na docelowych lotniskach wylądować wypychając z pasa startowego samolot, który ląduje na nim zgodnie z rozkładem. Niektóre lotnika mają ograniczenia w przyjmowaniu samolotów lądujących (np te blisko miasr często nie działają w nocy) i opóźnienie może równać się niemożliwości wylądowania.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
6 stycznia 2025 o 0:16

Ojej, jaką miałeś armaturę, podłogę, agd i kafelki, że warte to było mniej niż meble i że kaucja to pokryje?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
8 listopada 2024 o 20:32

No, ale na tym polega cała idea opłat za parkowanie, żeby część osób zniechęcić do parkowania. Miejsc jest mniej niż chętnych i opłaty są po to, żeby część osób uznała, że woli oszczędzić pieniądze i zaparkować gdzieś indziej albo przyjechać innym środkiem komunikacji. Jeśli te opłaty będą tak niskie, że nie będą wpływać na decyzje kierowców albo nie pobierane we wszystkie dni w które jest problem z dostępnością miejsc to będziemy się bawili w jeżdżenie naokoło i zabawę w „kto pierwszy, ten lepszy”, gdy tylko ktoś miejsce zwolni. No więc tak, miasto próbuje Cię zniechęcić do przyjazdu do centrum, podobnie jak Twoich sąsiadów - ale to tylko dlatego, że nie ma w centrum miejsca na Was wszystkich gdybyście pewnego dnia wszyscy w południe ruszyli samochodami na obiad do centrum :) Jak dla mnie to uczciwe - wiem, że w centrum znajdę miejsce, ale zapłacę te kilka zł za godzinę. Nie opłaca mi się zostawiać samochodu na caly dzień, bo wyjdzie mi za to kilkadziesiąt zł, więc załatawiam, co mam do załatwienia i odjeżdżam, zwalniajac miejsce. Gdy jest ladna pogoda, dobrze się czuję, nie niosę niczego ciężkiego jadę transportem publicznym, żeby oszczędzić pieniądze - więc miejsce zostaje dla tych, którzy mają cieżkie rzeczy, czują sięg gorzej, itp.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2024 o 20:34

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
20 lipca 2024 o 6:43

Ja słyszałam historię o pewnym urzędzie, w którym 20 lat temu wprowadzano komputerowe repertorium. Starsza pani w sekretariacie upierała się, że ona nie będzie komputera używać tylko zeszyt, tak jak zawsze, bo komputer może się zepsuć i dane straci a ona lubi w zeszycie i w ogóle zeszyt się nigdy nie psuje. I w czasie, kiedy jej koleżanki załatwiały kilkanaście spraw, ona jedną wpisywała do zeszytu. Kierownictwo w końcu powiedziało jej, że ma wpisywać dane do komputera, a jak lubi zeszyt - niech go sobie prowadzi hobbystycznie po pracy. Z tego, co wiem nie zdecydowała się na hobbystyczne prowadzenie zeszytu tylko przeszła na komputer i na razie jej się nie zepsuł :)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
9 lipca 2024 o 23:12

@ZaglobaOnufry: aa to przepraszam, nie wiedziałam, że Ty to co innego i jesteś jedynym dobrym imigrantem, wszyscy inni są źli. To masz rację, deportować z Niemiec wszystkich imigrantów poza Tobą bo Ty MASZ HISTORIĘ a inni nie mają, i jeszcze deportować stamtąd Niemców bo Niemcy Ci się nie podobają, zostaniesz Ty z rodziną i urządzicie wszystko jak trzeba. A tak poważnie - każdy imigrant myśli, że to jego historia i powód są najważniejsze, nie tylko Ty :)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
7 lipca 2024 o 22:01

@ZaglobaOnufry: z tego, co tu piszesz wynika, że sam jesteś migrantem ekonomicznym więc może dla spójności poglądów warto pierwszemu ustawić się w kolejce do wyjścia za te drzwi zamknięte? :)

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 5) | raportuj
7 lipca 2024 o 20:59

@ZaglobaOnufry: a gdzie Twoja wdzięczność wobec Niemców? Coś jej nie widzę? Zrobili dla Ciebie na pewno więcej niż Polska dla większości Ukraińców :) nie podoba się płacenie podatków, ale z usługo publicznych pewnie się chętnie korzysta? :) dla Niemców ważna jest ekologia i zasiłki dla niepracujących, dla Polaków to nieważne - więc Niemcy religijnie segregują u siebie a my u siebie wrzucamy wszystkie śmieci do jednego pieca i radośnie palimy. Ale widzę w Twoim wpisie imigranta, które swoje wartości próbuje narzucić krajowi goszczącemu i to trochę dziwne - jakbym czytała, że na Irańskim forum pers narzeka, że Niemcy piekielni bo kobietom głów zakrywać nie każą i oczekiwał że wszyscy się na to zgodnie oburzą. Jestem właśnie na wakacjach w innym kraju i właśnie w ramach otwierania umysłu nie zamierzam napisać tu postu o tym, że ten kraj jest piekielny bo ma inną kuchnię i inną władzę i inną kulturę i obyczaje i to jest skandal bo skoro najlepiej jest w polsce a u nich inaczrj, to wiadomo, że u nich źle.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 16) | raportuj
7 lipca 2024 o 0:34

Nie bardzo interesuje mnie, co się dzieje za zachodnią granicą, bo mam swój kraj i swoje miasto. Ale rozumiem, że jesteś imigrantem co do nich przyjechał i chcesz im świat urządzać tak, żeby Ci pasował a oni uparcie urządzają go sobie po swojemu? No nie wiem, zapraszamy z powrotem do Polski, tu też się dzieje wiele rzeczy dobrych i niedobrych, może lepiej swój kraj zmieniaj na lepsze a cudze zostaw w spokoju? Ja bym była lekko oburzona gdyby nam Ukraińcy narzekali że sobie zły rząd wybraliśmy.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 17) | raportuj
7 lipca 2024 o 0:30

@HelikopterAugusto: zresztą odstaw może trochę ruską propagandę - oświadczenia majątkowe posłów są jawne, weź tam poszukaj tych jachtów ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
7 lipca 2024 o 0:28

@HelikopterAugusto: ilu polskich posłów korzystało z prywatnych odrzutowców? Chętnie poznam liczby bo to wydaje mi się być nierealne. Nie wiem, jak wszyscy posłowie, ale ja np posłankę Gasiuk - Pihowicz widzę regularnie w tramwaju z Mokotowa jak wiezie nim dzieci do przedszkola rano (nie jeżdżę wszystkimi liniami więc nie wiem, jak inni posłowie, ta posłanka to nie moje klimaty ale jest w tym samym tramwaju co ja, szaraczek).

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
6 lipca 2024 o 14:53

@Niveam: „nawet 40 na godzinę” - a ile Ty chciałbyś jechać w mieście przez przejście dla pieszych? To dziecko się na przejście dla pieszych nie przeteleportowało ani nie spadło z kosmosu, skoro na nie weszło, to musiało wcześniej iść w jego stronę - więc jeśli dla kogoś to jest niespodziewane że pieszy idący w stronę przejścia może na to przejście wejść to jest takim debilem, że prawo kazdy powinno mu się zabrać.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 12) | raportuj
5 lipca 2024 o 22:11

A tera na wszystkich portalach newsy o 12 latku potrąconym na chodniku. Ogólnie wychodzi, że dzieci najlepiej posadzić przy tablecie na porodówce i wypuścić na dwór pierwszy raz w 18 urodziny, bo kierowca może „się zagapić”, zabić takie dziecko i dostać potem jakąś śmieszną karę w zawiasach.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 15) | raportuj
5 lipca 2024 o 22:09

Najbardziej piekielne jest miasto, w którym dziewięcioletnie dziecko nie może samo wyjść do najbliższego sklepu bo debile „się zagapiają”.mam nadzieję, że morderca co „się zagapił” gnije w pierdlu. W sumie nawet jeśli weszły na czerwonym - półgłówek nie uczył się o zasadzie ograniczonego zaufania wobec dzieci przy drodze??

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
29 czerwca 2024 o 11:25

Myślę, że gdyby sytuacja była odwrotna - tzn to ksiądz przyszedłby do Ciebie po poradę prawną - to mówiłby panie mecenasie i tyle. Akurat w zawodach prawniczych te formy grzecznościowe się sprawdzają - jak na sali rozpraw czy podczas negocjacji ugodowych strony są skomplikowane to obecność dwójki uprzejmych pełnomocników mówiących do siebie nawzajem i o sobie nawzajem mecenas, kolega itp ładnie chłodzą atmosferę. Na sali rozpraw też to ma sens - gdy sędzia mówi „pani mecenas, proszę” to brzmi lepiej niż „pani kowalska, proszę”, zresztą na 99 procent sędzia nie pamięta jak masz na nazwisko :)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
18 czerwca 2024 o 10:20

@digi51: nikt wprost nie powie dziewczynce, że ma się szykować do roli matki i żony a chłopcu - do roli kierowcy i mechanika, ale jakoś kuchnie i lalki widzę częściej w pokojach dziewczynek, a większe ilości aut i miecze piankowe - chłopców. Dziewczynek więcej jest na zajęciach tanecznych, na sportach bardziej rywalizacyjnych albo sztukach walki - chłopców. To się może i zmienia, ale powoli. Możemy sobie gdybać o sytuacji matek z osiedla, bo widzimy wyrywek ich życia. Matka niepracująca może jeździ ciągle do siostry bo siostra jest cieżko chora, może próbuje zrobić jakieś studia zaoczne i żałuje, że nie zrobiła dziennie, może u tej siostry razem z nią rozkręca biznes. A może i płacze co wieczór, że nie jest w stanie znaleźć pracy pozwalającej na samodzielność i szczerze radzi córce, żeby nie popełniła jej błędów. Gdyby każdą z nas sąsiadki miały kompleksowo oceniać na podstawie jakichś wyrywkowych tekstów, które mówimy na placu zabaw w roztargnieniu przy pilnowaniu dziecka - też mogłyby dojść do zabawnych wniosków. Dzieci, które wpadają w histerię i próbują coś na rodzicach płaczem i krzykiem wymuszać słyszę przez okno kilka razy dziennie,gdybyśmy mieli taki komitet osiedlowy jak u autorki historii to cała moja dzielnica musiałaby być patologią nazwana ;)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 11) | raportuj
16 czerwca 2024 o 21:54

Mogę założyć się o każdą kwotę pieniędzy, że każde z Twoich dzieci choć raz w życiu na kimś skutecznie wymusi coś histerią i powie do kogoś „spadaj”, dzieciaki w wielu lat 7 próbują różnych rzeczy buntowniczych i Twoje pewnie też spróbują różnych nowych tekstów ze szkoły :) ja mam dwójkę dzieci i np daję im przykład, żeby nie oceniać innych na podstawie wyrywkowych informacji :) polecam :) a z różnicą płci wyjaśniam jako matka chłopca i dziewczynki: nie wiem, czy to biologia czy wpływ otoczenia ale tak jest, że większość chłopców ma tendencje do tego, żeby machać plastikowym mieczem, zwalić wszystko i pobiec dalej a większość dziewczynek - żeby bawić się w zmianę pieluchy lalce i pluszakowi. Na pewno dużo sygnałów dostają dzieciaki z zewnątrz (szkoła, sąsiedzi, babcie, losowi ludzie na ulicach) że chłopcy to chłopcy, muszą szaleć i się bawić a dziewczynki powinny być spokojne, odpowiedzialne i dbać o porządek. Więc jako rodzic to czuję, że córka już ma dość sygnałów od świata, że jej celem życiowym jest opieka nad dziećmi i dbanie o porządek, mogę jej powiedzieć, że kariera jest ważna i to, żeby czasem olać obowiązki coś dla siebie zrobić. A syn, który ciągle dostaje sygnały, że to urocze gdy sobie beztrosko biega w koło - dużo bardziej potrzebuje, żeby go zagonić do pomocy w kuchni czy sprzątaniu i pokazaniu, że to ważne strefy życia. Jest w tym więc mądrość i logika, co robią Twoje sąsiadki :)

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
16 czerwca 2024 o 21:42

@digi51: ja mam teorię opartą na obserwacji przyjaciół i członków rodziny, że to właśnie zmiana sposobu życia współczesnych kobiet jest przyczyną konfliktów i nieporozumień. Zwykle tam, gdzie jest wojna na lini teściowa/synowa widzę kobietę starszą, która poświęciła swoje życie na opiekę nad dziećmi i usługiwanie mężowi, nie miała pieniędzy na tyle, żeby jakkolwiek swój los poprawić a jej własna teściowa tresowała ją że ma lepiej posprzątać lepiej obiad ugotować lepiej dzieciom nos wytrzeć itp. I mogła tylko milczeć. I kiedy córka takiej kobiety ma swoje pieniądze, połowę pracy w domu i przy dzieciach ogarnia za nią mąż a w weekend ma możliwość zamówić jedzenie z restauracji i iść z dziećmi na spacer zamiast stać przy garach pół dnia i narzekać na swój los - to mama jest jednak jakośtam dumna, choć wiele z nas na pewno nasłuchało się jak to „ja w twoich czasach tak i siak robiłam i bez zmywarki i na pięć etatów i nie narzekałam”. No, ale z perspektywy takiej teściowej to jednak wychodzą często żale o własne życie i złość że ta młoda ma łatwiej. Moja teściowa musiała z tego co wiem grzecznie słuchać wiecznej krytyki swojej teściowej ito było dla niej oczywiste, że to jej punkt honoru żeby teściową przekonać, że jej dom jest odpowiednio czysty i obiady takie jak trzeba, ja i kobiety z mojego pokolenia mamy inne pola na których się realizujemy i mało nas obchodzi, że teściowa uważa, że źle czyścimy piekarnik i że źle doprawiamy zupę i serio nie chcę o tym z teściową gadać, ucinam te rozmowy i zmieniam temat - i tak chyba jestem piekielną synową :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
13 czerwca 2024 o 15:36

No to czekam na puentę, że tą maszyny co Ci zautomatyzowały magazyn będzie Ci serwisował ktoś z młodego pokolenia co sobie w pół dnia pracy zarobi tyle, co ręczny pakowacz w tydzień i spędzi resztę tygodnia na swoich hobby :) i wszyscy będą zadowoleni :)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
12 czerwca 2024 o 22:16

Spokojnie, po pierwsze - praca na instagramie to też praca, one same nie wierzą w to, co wygadują na tych filmikach :) jakby wierzyły to by ciasto drugie upiekły zamiast pół dnia malować się żeby pięknie wyglądać a potem drugie pół dnia robić zdjęcia jak pieką jedno :) Po drugie - te strony zarabiają nie na kobietach, bo kobiety widzą, że to bzdury, firmy marketingowe wiedzą, że te strony są kierowane do mężczyzn, który fantazjują że taką piękną posłuszną żonę sobie znajdą :) na twitterze, wykopie, reddicie te profile polecają sobie nawzajem mężczyżni z komentarzami pełnymi zachwytu i taki jest plan :) Więc spokojnie, o te się nie martw. Martwmy się o te, których nie ma w internecie i które naprawdę te ciasta pieką w zaciszu domowym bez zusu itp.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
21 maja 2024 o 18:13

To może ja opiszę tą historię obiektywnie :) otóż była sobie Kalina, która żyła całe życie utrzymując męża alkoholika, wychowując dwójkę dzieci i jeszcze opiekując się teściami, u których mieszkała, podczas gdy reszta ich dzieci zamieszkała w mieście. Teściowie byli jej tak wdzięczni, że podarowali jej i jej mężowi dom, sądząc, że nie krzywdzą pozostałych dzieci, skoro te mieszkają w mieście i nie interesuje ich życie na wsi. Po śmierci teściów i męża Kaliny rodzeństwo jej męża przypomniało sobie o swojej rodzinnej wsi, oburzone, że rodzice nie zostawili im spadku tylko wszystko przypadło Kalinie i jej dzieciom. Zaczęli grozić jej i szantażować, żeby sprzedała im dom poniżej wartości. Kalina nie mogła się zgodzić: całe życie utrzymywała nęża alkoholika i wspierała teściów, wiedziała, że ten dom to jedyne pieniądze, jakie może zgromadzić na przyszłość swoich dorastających dzieci i swoją starość… grożby i szantaże nasiliły się. Ostatecznie Kalina sprzedała rodzeństwu dom za cenę ustaloną przez rzeczoznawcę, choć rodzina liczyła, że uda im się wytargować od niej 40 tysięcy mniej, niż wycena (rzeczoznawca nie daje widełkowych wycen, więc tu jakiś fake news się pojawił w Twojej wersji). Te 40 tys dla większości z nas nie byłoby dużą sumą i wszyscy zgodnie przyznalibyśmy, że Kalinie należy się na nowy start po wszystkim, co przeżyła - ale jej szwagrowie nie mogą jej wybaczyć, że nie obniżyła im ceny. Żeby zemścić się na niej, nie zapraszają jej na uroczystości rodzinne, zapraszając jej dzieci.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
21 maja 2024 o 13:39

@digi51 opisując historię wybierasz zdarzenia, które chcesz opisać. Możesz napisać historię, że koleżanka z pracy zrobiła dla Ciebie coś miłego w poniedziałek i wtorek albo historię, że ta sama koleżanka zrobiła coś niemiłego w środę i czwartek. Obie historie będą prawdziwe, ale zdanie o koleżance każdy wyrobi sobie różne na podstawie tego, który wariant przeczyta.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
21 maja 2024 o 13:35

@digi51 ale z punktu widzenia prawa: prawdopodobnie dziadkowie dali dom darowizną Kalinie, więc to była ich decyzja i pozostałe dzieci powinny ją uszanować, nawet jeśli są wściekłe. Pewnie w umowie darowizny zapisano prawo dożywocia - czyli prawo do mieszkania w domu do śmierci (bo przecież oni mieszkali w domu Kaliny po tym jak jej go dali) i opieki - zakres tej opieki mogą sobie jak chcą uzgadniać strony umowy. Jeśli dla babci było ok, że Kalina przyjeżdżała raz na jakiś czas plus pozwalała mieszkać - to prawu też nic do tego, to ich sprawa. Gdyby chciała więcej opieki - mogła z tym iść do sądu, sąd zostawiłby dom Kalinie i kazał jej płacić babci co miesiąc jakąś kwotę pieniędzy zamiast opieki. Na tym polegają darowizny/testamenty - każdy z nas może sobie wybrać ulubionego członka rodziny albo i obcą osobę i ją obdarować według woli, a czyhająca na spadek rodzina musi to uszanować.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
21 maja 2024 o 13:20

@digi51 skoro dziadkowie nie próbowali tego dożywocia rozwiązać to widocznie dla nich opieka była wystarczająca. Musimy to uszanować. Może nie o wszystkim, co dla teściów robiła Kalina wiedzą jej szwagierki :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
21 maja 2024 o 13:16

To była piękna, obiektywna historia w której wywaliłaś wszystkie swoje żale do Kaliny i argumenty za tym, żeby sprzedała Ci swój dom jak najtaniej. I o tym, jak zła Kalina pilnowała ceny i interesu swoich dzieci, które „nawet by chciały sprzedać” taniej wujkom tanio dom skoro dobrzy wujkowie ślicznie proszą. Piękny przykład obiektywnego przedstawienia rzeczywistości :)

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »