Profil użytkownika
kerownik ♂
Zamieszcza historie od: | 12 listopada 2014 - 21:34 |
Ostatnio: | 8 kwietnia 2024 - 14:10 |
- Historii na głównej: 27 z 36
- Punktów za historie: 10087
- Komentarzy: 218
- Punktów za komentarze: 1448
Zamieszcza historie od: | 12 listopada 2014 - 21:34 |
Ostatnio: | 8 kwietnia 2024 - 14:10 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Kuny, szopy pracze, ptactwo...
Inny świat ...
@Devildrako: Chyba czegoś nie zrozumiałeś. Ja potrzebowałem ich w sklepie, a nie na zewnątrz. A że robiły coś innego - więc to opisałem. Tyle. A że trochę bez sensu - uznałem za dodatkowo piekielne. Nic więcej.
@Balbina: A jeśli w zakresie obowiązków ma wpisany punkcik: "oraz wykonywać inne polecenia przełożonego"? :-)
A ja czekałem na TEN pociąg w deszczu ostatnio (w sobotę, relacji Warszawa - Zielona Góra).
Jeszcze się pani z nim oswoi :-). Też miałem przeboje z moją spółdzielnią, jedną nawet tu opisałem. Dzwoń, molestuj, dobijaj się bo inaczej te pierdzistołki uznają, że nie jest aż tak źle. Aha - i chyba warto w to zaangażować ubezpieczyciela. Jak się to dobrze rozegra to on może nacisnąć na spółdzielnię sugerując, że się do niej zwróci o zwrot wypłaconego odszkodowania - jako do sprawcy szkody (zaniechanie działania).
U mnie była taka akcja: w wolną od pracy sobotę kierowniczka zadzwoniła do pracownika, że ma się pilnie stawić w firmie. Odmówił. Nalegała. Odmówił uzasadniając, że jest po kilku piwach. Wymusiła na nim przyjazd gwarantując "list żelazny". Przyjechał. Wyczuł go ktoś na produkcji i zawiadomił ochronę. Wydmuchał 0,6. Zrobiła się afera - rozbieżność stanowisk i oczekiwań firmy kontra przepisy. W poniedziałek afery ciąg dalszy. Kierowniczka potwierdziła wersję, ale przepisy są jednoznaczne. Skończyło się na upomnieniu pracownika i nauczce dla wszystkich: nie wchodzić na bani na teren zakładu choćby nie wiem co się działo.
@timka: Widzę, że nie doczytałeś o tabliczce. Szkoda...
Anegdota z brodą. Przy wymianie przez serwisantów monitorów w biurze Grażynek: - Ale czemu pan zabiera stary monitor? Przecież tam są ważne dokumenty!
@AnitaBlake: Widzę, że nic nie dotarło do Ciebie ... Szkoda czasu.
@shpack: Opisuję piekielność, nie pretensjonalność. Nie łkam, nie żalę się. Relacjonuję.
@Michail: Współpracują z każdym - z łapanki. Gdzie tu widzisz oszustwo? pytam po raz trzeci.
@Pantagruel: Dokładnie! W sedno!
@Michail: To sprawdziłem wchodząc do budynku. Teraz to każdy taki mądry po szkodzie. Odpowiedz na pytanie: na czym - Twoim zdaniem - polega oszustwo? Chciałbym wiedzieć.
@Michail: Cześć. Na czym - Twoim zdaniem - polega oszustwo?
@AnitaBlake: Gdybyś przeczytała ze zrozumieniem to byłabyś bliżej pojęcia natury rzeczy. Robisz badania raz na 5 lat, idziesz z dobrą wiarą, jest tablica właściwej firmy na budynku, recepcjonistka kieruję Cię na określone piętro. Skąd ma Ci przyjść do głowy żeby ponownie pytać o nazwę firmy? Teraz po fakcie każdy może się mądrować, że nie dałby się tak zrobić w wała.
@Pantagruel: Recepcjonistce zadzwoniło i to bardzo wyraźnie - mam kolejnego łosia do ogolenia. Muszę go jak najdłużej utrzymać w nieświadomości, że robi badania w niewłaściwej firmie. A jak już zrobi to musi zapłacić, bo usługa została wykonana. Reszta mnie nie interesuje.
@itaknici: Kulą w płot. Kolejny zaściankowiec. Rady zachowaj dla siebie, nikt cię o to nie prosił.
Cześć. Trochę chaotycznie opisane. Niełatwo trafić na puentę, która dla autora jest oczywista.
Z moją teściową mogłyby sobie piątki przyklepywać.
@Allice: Otwarta kilka dni wcześniej mozarella. Już wiesz. Nie ma za co.
@Salut_6: Otwarta kilka dni wcześniej mozarella. Już masz pojęcie. Nie ma za co.
@WonderLeia: amen.
@ObserwatorObywatel Mój ojciec woził taki zestaw naprawczy w Cinquecento. Mógł w dowolnej chwili wyremontować każdy chyba moduł w aucie. Jak jechałem tym cienkusem nad morze to najpierw musiałem zrobić miejsce na bagaże. Okazało się, że to całkiem pojemne auto ;-).
@Allice Obecnie już absolutnie nie dziwią mnie dziwne rzeczy dziejące się dookoła. Zaczynam przywykać ;-)