Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kierofca

Zamieszcza historie od: 26 stycznia 2016 - 18:41
Ostatnio: 16 marca 2023 - 20:47
  • Historii na głównej: 5 z 6
  • Punktów za historie: 558
  • Komentarzy: 658
  • Punktów za komentarze: 4149
 
zarchiwizowany

#82827

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dziś mam dla Was 2 historie: jedna (świeża) o warszawskim piekielnym kierowcy autobusu miejskiego a druga o wezwaniu karetki do... psa. :)


1/ "Goń się palancie", "cmoknij mnie w pompę" i "wzywaj policję bezmózgowcu" - to tylko kilka z całej wiązanki nieprzyjemnych słów, jakie usłyszał od kierowcy jeden z pasażerów. Incydent nagrał świadek zdarzenia. ZTM nie ma wątpliwości. Takie zachowanie jest niedopuszczalne. Autobus komunikacji miejskiej linii nr 180 jechał w piątek 27 lipca w kierunku Wilanowa. Około godz. 11.30 kierowca zmuszony był do zmiany trasy ze względu na protest rolników przed budynkiem KPRM w Alejach Ujazdowskich. Chwilę wcześniej, gdy pojazd znajdował się jeszcze przed Placem na Rozdrożu, zdający sobie sprawę z wybrania alternatywnego kursu przez kierowcę pasażerowie poprosili o zatrzymanie na przystanku. Mężczyzna odmówił. Gdy z tłumu padła deklaracja złożenia skargi do ZTM-u, doszło do wymiany zdań.
- A dzwoń se, zębami możesz. Goń się, palancie posr#ny ty - krzyczy z kabiny kierowca. - Co za chamstwo - słychać głoś kobiety z boku. - Człowieku, ciebie z pracy trzeba wyrzucić w trybie... - komentuje stojący z przodu pasażer. Nie kończy zdania, bo pracownik przewoźnika mu przerywa: - Ciebie, ty, na pieszo chodź. Drabiniastym chamie jeździłeś, a dzisiaj wsiadłeś do autobusu! - krzyczy. - Chyba o sobie mówisz. Warszawy nawet nie zna, jeździć nie umie - ripostuje pasażer.Kłótnia z upływem czasu przybrała na sile. Kierowca nie dawał za wygraną: - Goń się, powiedziałem! - dodaje z coraz większą agresją w głosie. - Nawet drzwi nie otworzy... - dziwi się pasażer. - No bo tak mi się podoba! Tu jestem panem i jak będę chciał, to otworzę - grzmi "szeryf autobusu". Chcący wysiąść mężczyzna grozi wezwaniem policji. W tym momencie kierowcy dosłownie puściły hamulce: - ...i mnie cmokniesz, wiesz gdzie? W pompę! Wzywaj policję, ty... Bezmózgowcu! I jeszcze powiedz, że nie dał się kierowca w d#pę pocałować! - kończy swoją wypowiedź. Nagranie w tym miejscu się urywa.
Autorem filmu jest Artur Kulikowski, który podesłał nam wideo. Z jego relacji wynika, że autobus zamiast zwykłej trasy Alejami Ujazdowskimi musiał skierować się Aleją Szucha. Pasażerowie mimo próśb nie zostali wypuszczeni na żadnym z mijanych przystanków. Wśród nich był mężczyzna, z którym wszedł w dyskusję kierowca oraz starsza pani. Chcieli wysiąść w okolicy Łazienek Królewskich, żeby się przejść. Nie udało się.

2/ 22 lipca'11. Stacja pogotowia ratunkowego w Piasecznie zamierza skierować do sądu sprawę wezwania karetki przez mieszkankę Czerska, która wezwała pogotowie jak twierdziła do nieoddychającego mężczyzny. Na miejscu okazało się, że chorym jest pies.
Na pogotowie zdzwoniła zdenerwowana kobieta, która prosiła o przyjazd karetki do około 40-letniego pacjenta. Podczas zgłoszenia opisywała dyspozytorce, że "pacjent dławi się swoim językiem i nie oddycha".
Zespół specjalistyczny, który jechał na sygnale przez 40 km, został wezwany nie do 40-letniego pacjenta, a zwierzaka.
"Po przyjeździe na miejsce wezwania okazuje się, że karetka S została wezwana do psa rasy nowofunland, u którego prowadzono akcję reanimacyjną" - napisał w raporcie lekarz, który pojawił się na miejscu.
Sprawa wkrótce ma zostać skierowana do sądu. Kobieta może zostać oskarżona o narażenie życia innego pacjenta.

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (104)

1