Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kitusiek

Zamieszcza historie od: 1 maja 2011 - 14:26
Ostatnio: 30 grudnia 2022 - 21:47
O sobie:

Młody, doświadczony jedynie w czytaniu Piekielnych i graniu w gry komputerowe, wierzący w normalność i ludzką przyzwoitość. Poczucie humoru na poziomie przeciętnego kamienia.

  • Historii na głównej: 9 z 13
  • Punktów za historie: 3317
  • Komentarzy: 763
  • Punktów za komentarze: 6601
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 stycznia 2019 o 13:16

Jedna z największych (i, według rankingów, najlepszych) uczelni w Polsce - brak próbnych ewakuacji od bardzo dawna. Powód - zbyt duży koszt dla uczelni - kilkanaście tysięcy osób w kilkunastu budynkach. Dodatkowo - wybudowany kilka lat temu budynek został odebrany przez straż pożarną dopiero w zeszłym roku, mimo to zajęcia odbywały się w nim przez cały ten czas. Prowadzący nawet tego nie ukrywali. Wszystko zgodnie z zasadą "dopóki nic się nie stało, problemu nie ma".

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
28 stycznia 2019 o 12:49

@bmst: Ciebie jeszcze tak po piątku trzyma czy po prostu zawsze masz "gorsze" poniedziałki?

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
25 stycznia 2019 o 1:33

@krzychum4: Zabezpieczenia wyglądają tak, że szeroko pojęci "eksperci" zabiegają o usunięcie podpisu ze wszelkich dokumentów i kart płatniczych właśnie ze względów bezpieczeństwa. Na kartach nie są do niczego potrzebne, a na dokumentach - kradniesz komuś dowód i teoretycznie masz wszystkie dane potrzebne do wzięcia kredytu, pożyczki, chwilówki, nawet wiesz jak się podpisać. W rzeczywistości to oczywiście nie ma zbyt wielkiego zastosowania przez wszelkie procedury, ale nie zmienia to faktu, że jakiekolwiek podpisy nie powinny się w takich miejscach pojawiać. Swoją drogą, w dowodzie nie jest potrzebne nic więcej niż zdjęcie, imię, nazwisko, PESEL i numer dokumentu. Kto ma mieć dostęp do innych danych, ten go ma przez państwowe systemy, a kto potrzebuje tylko zweryfikować tożsamość, ten przy takich szczątkowych informacjach da radę - imiona rodziców, miejsce urodzenia i organ wydający można spokojnie wyrzucić.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2019 o 1:35

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
24 stycznia 2019 o 16:48

@Yksisarvinen: Doskonale zdaję sobie sprawę z tej różnicy. Chodzi mi o tych "ultraortodoksyjnych", którzy twierdzą, że picie mleka i jedzenie jajek jest zawsze zbrodnią przeciwko światu, nawet jeśli te dostajesz od swojej babci ze wsi. Nieważne czy cierpi, czy nie, jeśli tylko zwierzę miało udział w stworzeniu danego produktu - to dany produkt nie jest dla nich wegański. Stąd ten skrajny przypadek dżdżownic w moim komentarzu, choć równie dobrze można się zastanawiać, czy mieszkanie w bloku jest wegańskie, skoro został wybudowany przez nie-wegan. I czy nie powinni się przenieść do szałasów. Sporo takich osób twierdzi też, że weganizm cechuje ludzi mądrych, a jedzenie mięsa ogłupia - jakiś czas temu chwalili się do czego to oni nie doszli jako weganie. Wśród moich faworytów jest facet podkreślający w połowie swoich wypowiedzi, że jego pięcioletnia córka zna już dwa języki obce i jest taka mądra właśnie przez weganizm, oraz nauczycielka matematyki, która jako dowód "ogłupiającego mięsa" podała, że w grupie zagrożonych uczniów z "jej" klas nie ma ani jednego wegańskiego dzieciaka. W sumie historia o fanatykach weganizmu jest na mojej "liście historii do napisania", jak znajdę czas to może opiszę więcej ciekawych poglądów. Na szczęście znaczna większość wegan z wymienionych wyżej przykładów śmieje się jeszcze głośniej niż ja i nie próbuje tworzyć ze swojej diety/filozofii jakiejś religii, na którą trzeba nawrócić wszystkich ludzi.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 22) | raportuj
24 stycznia 2019 o 16:06

Jakiś czas temu, pod wpływem współlokatora-weganina, dołączyłem do wegańskiej grupki na Fb - częściowo z ciekawości, częściowo w celach humorystycznych - poziom absurdu i nonsensu w niektórych wypowiedziach przerasta wszelkie oczekiwania. Po przeczytaniu iluśtam postów i komentarzy o treści "miód nie jest wegański, bo kradniemy produkt biednych pszczółek!!!!!!111" zacząłem się zastanawiać, czy ci "ultraortodoksyjni weganie" zdają sobie sprawę, że za użyźnianie gleby, w której rosną ich ukochane warzywka, odpowiadają między innymi dżdżownice, czyli ciężko nazwać produkt ich pracy wegańskim.. Nie mam nic przeciwko weganom i wegetarianom, niech sobie jedzą jak chcą i co chcą. Fajnie też, że próbują uświadomić ludzi, że mięso nie bierze się ze sklepu, z czego niekoniecznie wszyscy zdają sobie sprawę. Szkoda tylko, że najgłośniejsi są ci, którzy najchętniej wytatuowaliby sobie na czole obrazek z krową w rzeźni albo mistrzowie twierdzący, że "czują padlinę" od osób jedzących mięso. I w sumie za każdym razem jak widzę taki tekst (czyli co drugi dzień) zastanawiam się, czy to na serio, czy to tylko troll.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
23 stycznia 2019 o 16:41

@singri: Tak długo jak nie ścinasz wszystkich słupków równo ze zderzakiem i nie uczysz się poruszania po placu "na słupki", pójdzie dokładnie tak samo. A jeżdżenie po nowych trasach ma taki plus, że nie uczysz się jeździć na pamięć, co jest zdecydowanie najgorszą rzeczą, jaką można robić na egzaminie. Co innego znać trasy egzaminacyjne i "pułapki" na nich, a co innego jeździć przez 20 godzin w kółko tą samą drogą.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
23 stycznia 2019 o 13:44

@DziwnyCzlowiek: "niestety w ogłoszeniu nie ma telefonu i co gorsza modelu głośników", więc ciekawe co miałby wpisać w wyszukiwarce..

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
23 stycznia 2019 o 13:36

@Jorn: A jeszcze wygodniej jest kupić samochód z automatem i nie przejmować się ani biegami, ani ruszaniem pod górkę.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
19 stycznia 2019 o 17:24

@maat_: U mnie wszystko zależało od instruktora - jeden uczył "normalnie", dwóch "na słupki" - jeśli jedziesz do przodu, po minięciu lusterkiem któregoś słupka robisz jeden pełny obrót kierownicą i po minięciu jakiegoś innego prostujesz. W drugą stronę dokładnie tak samo. Podejście równie sensowne co twierdzenie, że umiejętność przejechania łuku na placu jest niezbędna do poradzenia sobie na drodze. Chociaż z drugiej strony, podczas moich podejść do egzaminu, swoje egzaminy zdawało kilku mistrzów, którzy na łuku nawet nie skręcali i wjeżdżali prosto w słupki..

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
19 stycznia 2019 o 17:19

@Habiel: Nie wiem czy to obowiązek, czy tylko "dobra wola egzaminatora", ale mnie przed egzaminem uspokajali, że przy parkowaniu równoległym będzie miejsca na przynajmniej dwie długości samochodu. Przy prostopadłym z kolei mówili, że jeśli każą zaparkować w jakimś określonym miejscu, a miejsce jest zbyt ciasne, to trzeba głośno i wyraźnie powiedzieć, że nie ma tam miejsca i zaparkuje się w pierwszym lepszym miejscu. Z egzaminatorami mam takie przygody, że dopiero przy czwartym podejściu do praktycznego trafiłem na człowieka, który nie szukał każdej jednej pierdoły, za którą można by było wpisać na kartę egzaminacyjną błąd. I dopiero wtedy zdałem.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
15 stycznia 2019 o 12:04

@Morog: "Ignorowali"? A nie "ingerowali"? Chyba autokorekta nie ogarnia polskiego. I tak, zdarza się, że moderatorzy zmieniają treść wpisu, poprawiają czytelność, usuwają wulgaryzmy. W tej historii też - pierwszy raz przeczytałem ją chwilę po dodaniu do poczekalni, kilka godzin później dodałem komentarz - wtedy jeszcze były fragmenty, o których pisze autorka. Parę miesięcy temu była zresztą dość intensywna "dyskusja" między użytkownikami i moderatorami - o ile dobrze pamiętam, zaczęło się od tej historii: https://piekielni.pl/82736

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 46) | raportuj
15 stycznia 2019 o 11:57

@narukitsu: Część moich znajomych na żeńskie narządy płciowe mówi "Bożena". Czy w związku z tym każda Bożena ma wstydzić się swojego imienia? Albo czy każdy Janusz ma "januszować"? Paranoja.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
14 stycznia 2019 o 18:36

Takiej to tylko w łeb przywalić czymś ciężkim, a jak zacznie się drzeć, że jak to tak, pobicie i trzecia wojna światowa, odpowiedzieć jej własnymi słowami. Coś mi się zdaje, że przez dłuższą chwilę stałaby w ciszy zastanawiając się, co właściwie się stało.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2019 o 18:36

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
11 stycznia 2019 o 13:55

@DziwnyCzlowiek: Wrócił po dwutygodniowym urlopie od Piekielnych i widocznie zmienił nastawienie - ze skarbnicy mądrości zmienił się w detektywa. Widocznie kompletuje kolejne wpisy do CV.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 33) | raportuj
8 stycznia 2019 o 1:45

Nie wiem co to za moda ostatnio na Piekielnych na "(bardzo) długie historie", które bez problemu da się przeczytać w nie więcej niż 3 minuty. W Wordzie raptem 2 strony A4. Przy każdej takiej historii spodziewam się kilku(nastu) ekranów do przewinięcia i za każdym razem się rozczarowuję.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
5 stycznia 2019 o 12:40

@Allice: Wystarczyło na uwagę dziecka powiedzieć, że "powinny być, ale my robimy ze zgiętymi, bo na wyprostowane jesteśmy jeszcze zbyt młodzi i niedoświadczeni, a chyba nikt z was nie chce skończyć na wózku inwalidzkim". Myślę, że wszyscy by zrozumieli.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
4 stycznia 2019 o 0:53

Zastanawiam się, czy M., zamiast tworzenia instrukcji pisania instrukcji, nie mógł wam przygotować szablonu wg jego wytycznych, żebyście tylko wpisywali treść i kompletnie nie przejmowali się formatowaniem. Fakt faktem zajęłoby mu to znacznie więcej czasu (a jego czas oczywiście jest nieporównywalnie cenniejszy niż wasz), ale ile szybciej wy byście te instrukcje kończyli. No i odpadłby mu jeden powód do czepiania się..

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
3 stycznia 2019 o 23:26

@greggor: 90 na ograniczeniu do 90 to, o ile dobrze rozumiem, maksymalna dozwolona prędkość. Pytanie - jazda zgodna z przepisami to jedynie bycie zawalidrogą, czy może już frajerem? W wieku 9-10 lat, podczas jednego z rodzinnych wyjazdów nad morze, widziałem skutki myślenia "90 to zawalidroga" czy tego, co napisałem w komentarzu wyżej - dwa skasowane samochody (w tym jeden, który wyprzedzał nas kilkadziesiąt kilometrów wcześniej) i 5 ofiar śmiertelnych. Taki widok u dziecka trochę zmienia myślenie, nawet jeśli od tego wypadku minęło kilkanaście lat. 90 zamiast 100km/h to na 500km trasie mniej więcej pół godziny - ogromna różnica, nie ma co. Na krótszych trasach to przecież jeszcze mniej, a jednak trochę bezpieczniej. I o mandaty nie trzeba się martwić..

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
2 stycznia 2019 o 13:15

"No bo to jest tak - ograniczenie do 90, czyli można 100, licznik zaniża o 10, a że jestem dobrym kierowcą, to i kolejne 10 można dorzucić - razem 120" - tok myślowy kilku moich znajomych. Nie tylko ciężarówki powodują u kierowców jakieś nieposkromione pragnienie pokazania, że jest się szybszym - nauki jazdy mają dokładnie to samo działanie. Parę dni temu jechałem za jedną na drodze międzymiastowej przez las. Na odcinku 3km wyprzedziło nas kilkanaście samochodów - zakręt, 100 metrów prostej, nieważne. Byle się znaleźć przed elką. A że elka na ograniczeniu do 90km/h jedzie 80, czyli całkowicie rozsądnie i do przeżycia, to chyba nie zauważyli.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
1 stycznia 2019 o 13:18

@Vitas: Kursantom zależy tylko na zdaniu egzaminu, bo w 30h jeździć się nie nauczą. A że po tych 30h spora część uważa się za mistrza kierownicy, to inna sprawa. Niemcy to trochę inna kultura niż nasza. @GoshC: Na teorii niby się o światłach trochę gada, a jeśli chodzi o same pytania z egzaminu - na pewno jest o użycie tylnych przeciwmgielnych, chyba jest o obowiązek jazdy z zapalonymi światłami, o ustawienie świateł (symetryczne/asymetryczne), ale o krótkie/długie nic sobie nie przypominam, chociaż zdziwiłbym się gdyby nie było.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
31 grudnia 2018 o 22:43

@edeede: Pomysł generalnie dobry (sam miałem mniej więcej połowę jazd po ciemku i bardzo je sobie cenię - nie ma to jak listopad/grudzień), ale mógłby być problem z realizacją - w lecie późno robi się ciemno, a zmuszanie ludzi do jeżdżenia po 22 nie ma większych szans przejść, nawet te 2-3h.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
22 grudnia 2018 o 1:01

@sutsirhc: U mnie w mieście tak jest z dwiema ulicami - przy jednej numery lecą w miarę logicznym ślimakiem (o ile logiczne jest stawianie bloku nr 47 pomiędzy trójkątem 45, 45a i 45b albo pomijanie niektórych numerów "bo tak"), przy drugiej to już chyba kompletnie losowo - wszystkie numery nieparzyste 1-49 jakimś dziwnym zawijasem, a z parzystych tylko bloki 2 i 4, które są na dodatek znacznie dłuższe (więcej klatek) niż wszystkie inne w okolicy. Najgorsze jest to, że przy dwóch tych ulicach mieszka mniej więcej 1/6 mieszkańców całego miasta..

[historia]
Ocena: 27 (Głosów: 27) | raportuj
18 grudnia 2018 o 23:19

@andtwo: A co w tym takiego intymnego? Że trafili na siebie i dobrali się od razu, że już pierwszy związek jest udany? To chyba powód do szczęścia. Sam zresztą mam podobnie - jeden związek od liceum - i nie mam żadnych problemów z mówieniem o tym, jeśli ktoś zapyta. Zresztą w tym wieku to nie jest jakaś niesamowicie rzadka sytuacja.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
13 grudnia 2018 o 21:17

@FrancuzNL: Kalka z angielskiego "utilise", czyli wykorzystywać. Ale fakt, bardzo brzydko wygląda to w tekście pisanym po polsku ;)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
13 grudnia 2018 o 15:01

@Lobo86: Zauważyłem pewną prawidłowość. Od czasu do czasu musi pojawić się jakiś użytkownik, który znikąd rzuca setkami przykładów "ze swojego życia", linków i paragrafów tylko po to, żeby dostać sporo plusów i połechtać swoje ego. O ile na początku się to sprawdza, tak po kilku tygodniach (miesiącach) pozostali użytkownicy mają go serdecznie dość, bo robi z siebie eksperta w sprawach prawnych, medycznych, doskonale zna się na uprawie roli i konstrukcji łazików marsjańskich. Brzmi znajomo? RODO chyba tylko u nas wywołuje jakąś niesamowitą panikę. Jeśli masz zamknięty zakład, w którym większość pracowników się zna, to co za problem, że ktoś podpisze się na kartce? Bo ktoś może charakter pisma poznać? Zrobić zdjęcie podpisu i brać chwilówki na współpracowników?

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1029 30 następna »