Profil użytkownika

leksd
Zamieszcza historie od: | 4 czerwca 2024 - 14:32 |
Ostatnio: | 8 lutego 2025 - 23:39 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 163
- Komentarzy: 85
- Punktów za komentarze: 522
Pewnie otworzę puszkę Pandory odnośnie wszelkiego rodzaju opinii w internecie (albo odnośnie jakości usług medycznych), ale jest pewne zjawisko, niewiarygodnie dla mnie frustrujące, objawiające się przy szukaniu rożnej maści specjalistów branży medycznej.
Generalnie z mojej obserwacji wynika, że na niektórych portalach z opiniami na temat lekarzy działa to nawet nieźle - przykładem jest tutaj ten najpopularniejszy portal na Z L, choć mam wrażenie, że trzeba się naprawdę postarać, żeby mieć tam średnią poniżej 5 gwiazdek. Natomiast zarówno w mapach, jak i innych stronach podobnych do Z L spotykam się z tym, że lekarze i placówki mają bardzo niskie opinie i kiedy rozwijam te opinie, żeby sobie poczytać co poszło nie tak, dowiaduję się, że ktoś wystawił jedną gwiazdkę, bo „lekarz był niemiły”.
Rekordzistami w takich opiniach są szpitale, które nie przekraczają z reguły 3 gwiazdek w ocenie na 5, a większość opinii dotyczy niesmacznego jedzenia lub opryskliwej pielęgniarki. I w momencie kiedy staję przed problemem medycznym i szukam specjalisty, któremu mogę zaufać, mam nie lada zagwozdkę, bo takie opinie nie są w żadnym stopniu pomocne.
Ja rozumiem, że niektórzy oceniają po prostu całość „usługi”, że lekarz nie powinien być nieuprzejmy i jest to słuszna uwaga, która powinna obniżać ocenę, ale jeśli merytorycznie było ok, to chyba wystawianie 1/5 jest srogą przesadą.
Niedawno bliska mi osoba dostała diagnozę bardzo złośliwego raka, miotaliśmy się między kilkoma placówkami, bo nie da się dotrzeć do wartościowych opinii przebijając się przez tysiące komentarzy o niesmacznym jedzeniu. Szczerze, g*wno mnie obchodzi jakie jest jedzenie i czy personel jest uprzejmy, jeśli tylko dobrze wyleczą coś trudnego do wyleczenia.
Generalnie z mojej obserwacji wynika, że na niektórych portalach z opiniami na temat lekarzy działa to nawet nieźle - przykładem jest tutaj ten najpopularniejszy portal na Z L, choć mam wrażenie, że trzeba się naprawdę postarać, żeby mieć tam średnią poniżej 5 gwiazdek. Natomiast zarówno w mapach, jak i innych stronach podobnych do Z L spotykam się z tym, że lekarze i placówki mają bardzo niskie opinie i kiedy rozwijam te opinie, żeby sobie poczytać co poszło nie tak, dowiaduję się, że ktoś wystawił jedną gwiazdkę, bo „lekarz był niemiły”.
Rekordzistami w takich opiniach są szpitale, które nie przekraczają z reguły 3 gwiazdek w ocenie na 5, a większość opinii dotyczy niesmacznego jedzenia lub opryskliwej pielęgniarki. I w momencie kiedy staję przed problemem medycznym i szukam specjalisty, któremu mogę zaufać, mam nie lada zagwozdkę, bo takie opinie nie są w żadnym stopniu pomocne.
Ja rozumiem, że niektórzy oceniają po prostu całość „usługi”, że lekarz nie powinien być nieuprzejmy i jest to słuszna uwaga, która powinna obniżać ocenę, ale jeśli merytorycznie było ok, to chyba wystawianie 1/5 jest srogą przesadą.
Niedawno bliska mi osoba dostała diagnozę bardzo złośliwego raka, miotaliśmy się między kilkoma placówkami, bo nie da się dotrzeć do wartościowych opinii przebijając się przez tysiące komentarzy o niesmacznym jedzeniu. Szczerze, g*wno mnie obchodzi jakie jest jedzenie i czy personel jest uprzejmy, jeśli tylko dobrze wyleczą coś trudnego do wyleczenia.
Internet i placówki medyczne
Ocena:
140
(150)
Widzę, że dużo wlatuje historii około wuefowych, więc i mi się przypomniało. Będąc w gimnazjum trzymałam się z trzema przyjaciółkami, które potrafiły w sposób cięty odpowiedzieć na zaczepki nauczyciela i trafił nam się taki zaczepny, dowcipny wuefista. Prowokował sam, a potem wystawiał niższe oceny ze sprawdzianów, za stosowne odpowiedzi (nic wykraczającego poza kulturę osobistą). Osobiście tak ciętego języka czy może bardziej wtedy odwagi względem nauczyciela nie wykazywałam, co nie przeszkadzało wuefiście wrzucić mnie do jednego worka z przyjaciółkami. I tak, będąc zawsze sprawna, wysportowana, z historią samych piątek z wuefu i jeżdżenia na zawody w podstawówce, drugą klasę gimnazjum (w pierwszej mieliśmy innego nauczyciela) kończyłam z dwóją z wf na świadectwie.
W trzeciej klasie na jednej z lekcji pan nauczyciel zupełnie przypadkowo od koleżanki dowiedział się, że mój tata był w tym czasie dyrektorem największego zakładu pracy w gminie. Zakład do tego stopnia duży, że praktycznie nie było nikogo, kto nie miał kogoś z rodziny tam pracującego, albo kogoś, kto chciałby się tam dostać. Tata nie był nigdy skłonny załatwiać komukolwiek czegoś po znajomości, niemniej nie brakowało takich, którzy próbowali. Moje oceny z wf magicznie się zmieniły na piątki (co nie objęło przyjaciółek).
Do dziś się zastanawiam co gość chciał osiągnąć. Bo zarówno ja, jak i mój tata, z którym miałam zawsze bliski kontakt, więc znał sytuację, uważaliśmy gościa za niesprawiedliwego dupka od początku. Jedyne co osiągnął zmianą swojego zachowania, to to, że przekonał nas, że poza tym jest również kretynem, myśląc, że cokolwiek mógłby w ten sposób osiągnąć.
W trzeciej klasie na jednej z lekcji pan nauczyciel zupełnie przypadkowo od koleżanki dowiedział się, że mój tata był w tym czasie dyrektorem największego zakładu pracy w gminie. Zakład do tego stopnia duży, że praktycznie nie było nikogo, kto nie miał kogoś z rodziny tam pracującego, albo kogoś, kto chciałby się tam dostać. Tata nie był nigdy skłonny załatwiać komukolwiek czegoś po znajomości, niemniej nie brakowało takich, którzy próbowali. Moje oceny z wf magicznie się zmieniły na piątki (co nie objęło przyjaciółek).
Do dziś się zastanawiam co gość chciał osiągnąć. Bo zarówno ja, jak i mój tata, z którym miałam zawsze bliski kontakt, więc znał sytuację, uważaliśmy gościa za niesprawiedliwego dupka od początku. Jedyne co osiągnął zmianą swojego zachowania, to to, że przekonał nas, że poza tym jest również kretynem, myśląc, że cokolwiek mógłby w ten sposób osiągnąć.
Gimnazjum
Ocena:
121
(139)
1
« poprzednia 1 następna »