Profil użytkownika
lemongirl
Zamieszcza historie od: | 30 kwietnia 2012 - 16:40 |
Ostatnio: | 20 sierpnia 2021 - 7:13 |
- Historii na głównej: 44 z 58
- Punktów za historie: 10078
- Komentarzy: 218
- Punktów za komentarze: 1510
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »
Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie matkę, ktora z lenistwa nie nauczyła dziecka chodzić? Czy masz w ogóle jakiekolwiek pojęcie o rozwoju dziecka? Dzieci SAME uczą się chodzić, chyba trzeba by je bylo do krzesła przywiązywać, żeby tej umiejętności nie opanowały. A jeżeli te argumenty do Ciebie nie przemawiają, to wyobraź sobie, że codziennie po kilka razy musisz przenosić dziecko (które na razie waży "tylko" 20 kg) z łóżka do pokoju dziennego, do stołu, do zabawek, do wanny i znowu do łóżka. To nie jest takie proste jakby się mogło wydawać, o ile w ogóle może się wydawać proste...
Chyba niestety musisz zacząć się przyzwyczajać do tego, że z wózkiem nigdzie nie wolno wejść. Nam nawet do lekarza czy do przedszkola nie pozwalają wjeżdżać. Mój syn ma prawie cztery lata i jest dosyć duży jak na swój wiek. To, że wożę go w wózku to na pewno moje wygodnictwo. A to, że nie chodzi, to moja wina, bo go nie nauczyłam.
Nie chcę być złym prorokiem, ale zazwyczaj firmy robiące długie bezpłatne szkolenia rozwiązują umowę zaraz po...
Rzecz była na gwarancji, więc przesyłkę zamawia i opłaca firma, która zajmuje się naprawą w ramach tej właśnie gwarancji.
Tak, nawet kilka. Napisanie "historii" na Piekielnych nie jest jednym z nich.
Powodzenia :)
Żona znajomego kąpała sześcioletniego syna, zadzwonił telefon, więc po niego wyszła. Dzieciak się musiał się poślizgnąć czy coś, się podtopił i kolejny rok spędził w śpiączce w klinice Budzik. Teraz powoli odzyskuje świadomość, ale nie mówi, nie chodzi, powoli uczy się siedzieć, nie je samodzielnie. Prawdopodobnie już nigdy nie będzie w pełni sprawny.. Nie znając tej historii pewnie też by mi się to wydawało nadmierną opiekuńczością, ale teraz trochę inaczej na to patrzę...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 grudnia 2017 o 15:21
Może i głupie pytanie, ale jakie to jest "słownictwo świąteczne"?
Dzięki
Ja bym tak zrobiła. Bo K pewnie nadal "boli nóżka"...
Najwyraźniej nie masz dzieci. Bo gdybyś miała to byś wiedziała, że dziecko jest najważniejsze i każda dobra matka wie, że jego życzenie należy spełniać natychmiast i bez zadawania pytań. A wstrzymywanie fizjologii może doprowadzić nie tylko do problemów zdrowotnych ale i psychicznych! Nie rozumiem jak w ogóle śmiałaś zwrócić uwagę i stresować biedne maleństwo! Ja niestety jestem złą matką, ale cały czas się uczę :)
Widzę po komentarzach, że dla wielu z Was autyzm to takie śmiechy chichy, bo nikt za bardzo nie wie co to tak naprawdę jest. Życzę Wam, żebyście nigdy nie musieli się przekonywać na własnej skórze co to znaczy opiekować się dzieckiem z autyzmem. Autyzm to bardzo szerokie określenie, od tego, że osoba nie bardzo lubi nawiązywać nowe znajomości do całkowitego braku kontaktu: słownego, wzrokowego, dotykowego i niekontrolowanych napadów szału. Nie bardzo można porównywać dwie osoby z tym zaburzeniem. Ale też autyzmu nie ma się w procentach...
@Day_Becomes_Night: upośledzenie może się również pojawić u zdrowego dziecka na skutek choroby.
Naprawdę te wszystkie samochody obklejone logami firm, w jakich dani kurierzy pracują, są ich prywatną własnością...?
@iks: To był skrót myślowy. Skoro ogromny wpływ mamy my sami to znaczy, że tylko od nas zależy jak nasze życie będzie wyglądać. Skoro od nas to zależy, to znaczy, że my decydujemy czy jest dobrze, czy źle. A to znaczy, że jak jest źle to musimy zdecydować, że ma być dobrze (i zacząć działać w tym kierunku). Czyli "weź się w garść i zrób coś pozytywnego ze swoim życiem" -> "weź się w garść".
@iks: chyba właśnie wynalazłeś(aś) lek na depresję, uzależnienia i inne nieszczęścia. Wystarczy takiej osobie powiedzieć "weź się w garść!" - koniecznie to opublikuj - Nobel murowany!
To może się do niego udaj, bo Twoje komentarze tez wskazują na pewne zaburzenia. A zbawienie świata najlepiej zacząć od siebie :)
@KatzenKratzen: dzięki :) Przyzwyczaiłam się do "specjalistów" dookoła i już nie rusza mnie to tak bardzo. Zastanawiam się tylko po co ludzie się wypowiadają nie mając pojęcia o sytuacji...
@omel: to chyba chodziło o ADHD a nie autyzm.
Ostatnio na grupie fb zostałam poinformowana przez pewną grupowiczkę (która mojego syna nie widziała na oczy i wnioskowała tylko na podstawie postu o tym, że mój syn dostał diagnozę autyzmu), że to moja wina, że zachorował, bo go szczepiłam. Bo nieszczepione dzieci nie mają prawa mieć autyzmu. Już pomijam samą merytoryczną wartość jej wypowiedzi, ale jaki sens ma mówienie matce, która i tak ma o czym myśleć, że choroba jej dziecka to jej wina?
A czy przypadkiem 180 stopni to nie jest właśnie na wprost? Nawracać się o 360 stopni chyba...
@swiezewinogrono: bardzo możliwe. Drzwi powinny otwierać się na zewnątrz, żeby w przypadku jakiejś nagłej sytuacji uciekający ludzie nie utknęli w środku.
@ZaglobaOnufry: małe problemy mogą być świetnym dystraktorem dla dużych, z którymi nic nie da się zrobić, ale jakoś trzeba oderwać od nich myśli, żeby nie zwariować.
Jakbyś czytał ze zrozumieniem to bs wiedział, że przechodzę obok sklepu z otwartymi drzwiami nie dla własnego widzimisię tylko musze się dostać do innego sklepu, który jako jedyny w okolicy sprzedaje produkty, które muszę regularnie kupować.
Do środka nie mogą być ze względów bezpieczeństwa, ale wystarczyłoby, żeby drzwi się otwierały na 180 stopni - czyli równolegle do ściany.