Profil użytkownika
lemongirl
Zamieszcza historie od: | 30 kwietnia 2012 - 16:40 |
Ostatnio: | 20 sierpnia 2021 - 7:13 |
- Historii na głównej: 44 z 58
- Punktów za historie: 10078
- Komentarzy: 218
- Punktów za komentarze: 1510
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »
@maat_: oczywiście, że tak, synek jest rehabilitowany od ponad dwóch lat.
Synek teoretycznie fizycznie powinien być zdolny do chodzenia, ale umysłowo tego nie ogarnia :(
Nie jest umięśniony, ale ma 107 cm wzrostu - czyli też jak czteroletni chłopiec.
Kiedyś wystawiłam na allegro lustrzane drzwi z szafy z przesuwanymi drzwiami, tylko z odbiorem osobistym. Były tak wielkie, że nie mieściły się do windy, o czym oczywiście napisałam w ofercie. Wystawiłam za 1 zł, bo bardziej zależało mi na tym, żeby ktoś je ode mnie zabrał, niż żeby na tym zarobić. Ostatecznie poszły za 70 zł, ludzie zadowoleni, że udało im się tanio wielkie lustro kupić, a i ja szczęśliwa, że nie musiałam kombinować. Czyli czasem można się dogadać :)
Mi się nie zdarzyła propozycja oddania darmo, ale jedna pani chciała wymienić na czekoladę :D
Jeżeli łatwiej Ci żyć ze świadomością, że to fejk, bo dzięki temu możesz nadal wierzyć, że żyjemy w państwie prorodzinnym, które na każdym kroku pomaga dzieciom, to proszę Cię bardzo. Ale jeżeli któregoś dnia zapragniesz skonfrontować swoje wyobrażenia z rzeczywistością to zapraszam do pierwszego lepszego szpitala :)
Przecież w każdym szpitalu pielęgniarki mają swój pokój socjalny.
Toteż nie napisałam, że straż ma zatrzymać czy wlepić mandat, tylko, że zwrócą uwagę. A jeżeli nawet tego nie chcieli z jakiegoś względu robić, to przynajmniej sami nie powinni jechać.
Wczoraj dostałam informację od nadawcy, że paczka do niego wróciła. Będzie sam składał reklamację. A ja żadnej odpowiedzi od inpostu nie dostałam. Za to dowiedziałam się (również od nadawcy), że szanowny inpost ma 90 dni na "załatwienie" reklamacji..
AmpH: adres mąż znalazł, ale paczkomatu już nie.
Co w tym dziwnego? Przy dwójce chorych dzieci idzie nam około 20 dziennie.
Nie wiem jak z dostępnością pozostałych, ale ten, w którym jest albo była moja paczka, jest czynny do 20. Nie wiem dlaczego, ale taka informacja jest na stronie. A jak mąż parę dni temu pojechał po paczkę to w ogóle nie mógł go znaleźć.
A nie przyszło Wam do głowy, że Wasza obecność może być ważna dla rodziców i teściów ze względu na to, że święta to czas rodzinny, a rodziną się jest bez względu na wyznanie?
Niedawno miałam podobną sytuację: Jakiś czas temu chciałam zmienić swoim dzieciom wózek bliźniaczy, bo z niego wyrośli. Dzwonię do sklepu, mówię jaka jest sytuacja, jaki mam obecnie wózek i że szukam większego. A pan na to, wielce obruszony, że ale jak to?! Przecież mam taki dobry wózek, że on swoje córki w nim do czwartego roku życia woził, teraz mają sześć lat i jeszcze się spokojnie mieszczą, więc jak moim rocznym dzieciom może być niewygodnie?! I oczywiście nie chciał mi nic doradzić, bo jestem w błędzie. A to, że moje dzieci na spacerach krzyczą i się z wózka wyrywają to o niczym nie świadczy. Ostatecznie wózek kupiłam w innym sklepie, gdzie właścicielka baz najmniejszego problemu udzieliła mi pomocy, dzieciaki znowu zaczęły spać na spacerach, a i ja o wiele szczęśliwsza byłam. Nie rozumiem dlaczego pierwszy pan nie chciał mi pomóc. Zamierzałam w jego sklepie zostawić całkiem niezłą kasę, a biorąc pod uwagę to, ile mi tłumaczył, że się mylę, to i sprzedanie wózka mniej by go kosztowało zachodu...
Mąż dzisiaj odbierał wyniki badań syna w jednym z większych szpitali w kraju. Nie, żeby miał dzisiaj odebrać, bo tak nam powiedzieli, tylko po prostu chcieliśmy mieć zdjęcia na płycie. O co pytali w rejestracji? Imię i nazwisko dziecka, kim pan dla niego jest, kiedy w przybliżeniu badanie mogło być robione. Żadnej weryfikacji, pesel chociaż, o dowodzie osobistym nie wspomnę...
To nie jest zła wola sklepów, tylko niestety obowiązujące u nas prawo..
@stanka: Na początku zbyt szybko przyrastająca główka. USG wykazało powiększone komory. Teraz opóźniony rozwój psychoruchowy.
@burninfire: Płacę podatki, dziecko ubezpieczone, więc tak: NALEŻY SIĘ. A to, że przeprowadzenie większości badań na NFZ graniczy z cudem to inna sprawa. I synek jest pod opieką prywatnych lekarzy, państwowo chodzimy tylko na szczepienia.
Generalnie jak jeden lekarz nie może postawić diagnozy to się chodzi do innych. Wiem, że może to być trudne do zrozumienia, jednak większość ludzi tak robi. A już na pewno zdesperowani rodzice próbujący ratować zdrowie swojego dziecka.
@Olsea: Nie masz pojęcia ile bym dała, żeby to był fejk... Podstawowe badania może się i robi, chociaż mój synek ich nie miał. Niestety. I obwiniam się o to, że o nich nie wiedziałam wcześniej i nie wymusiłam ich wykonania przed wypisem. Apgar - nie mówię, że to przydatna skala, tylko, że mój synek dostał 10 punktów. Jak na razie wszystkie dzieci zaraz po porodzie są według tej skali oceniane. I każdy nowy lekarz zawsze nas o te punkty pyta. Co jest zabawnego w codziennych rehabilitacjach czy kontrolach u neurologa? Nie piszę, że syn ma mało znaną chorobę, tylko, że nie jest jeszcze zdiagnozowany. U małych dzieci jest możliwe zrobienie obrazowania mózgu w czasie badania USG. Jest to tak zwane USG przezciemiączkowe, które jest możliwe do wykonania dopóki dziecku nie zarośnie ciemiączko, mojemu synkowi zarosło jak miał 12 miesięcy. Jak nie wierzysz, że takie badanie jest możliwe to sobie je wygoogluj.
Taki mam plan, ale jutro albo w poniedziałek mam dostać jeszcze jedną paczkę za pośrednictwem tej firmy i nie chciałabym żeby z jakiejś zemsty mi jej nie dostarczył. A na tej drugiej paczce, w przeciwieństwie do pierwszej, już mi bardzo zależy...
Nadawca juz został poinformowany, ma wyjaśnić sprawę i zwrócić mi pieniądze - dlatego jestem w stanie a spokojnie o tym pisać :)
Dlaczego? Ze ustąpiłam?
Oczywiście, że miała. Jeszcze bym to zrozumiała gdyby tam została, ale ona przesiadła się jeszcze gdzie indziej...
Nie wiem jak jest na anglistyce, ale czy osoby z takim poziomem nie powinny jednak zostać na pierwszym roku? No bo jednak są to dosyć podstawowe błędy...