Profil użytkownika
lemongirl
Zamieszcza historie od: | 30 kwietnia 2012 - 16:40 |
Ostatnio: | 20 sierpnia 2021 - 7:13 |
- Historii na głównej: 44 z 58
- Punktów za historie: 10078
- Komentarzy: 218
- Punktów za komentarze: 1510
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »
Też tam kiedyś byłam na dniu próbnym, ale po godzinie wyszłam. Juz nie pamiętam dlaczego..
@Armagedon: Nie napisałam, że był upał. I nie czekałam na finał, jakoś nie czułam potrzeby...
@Litterka: Jestem wystarczająco wysoka, żeby sięgać głową ponad dolną ramę okna tramwaju, nawet tego starego typu, zwłaszcza jak stoję na podwyższonym przystanku. Niestety jestem pewna tego, co widziałam, chociaż zdecydowanie wolałabym tego nie widzieć...
Miałam praktycznie to samo z FedExem. Tylko ja czekałam na paczkę.
Ok, ale skoro płacę I ma mi się nie należeć, to wolę nie płacić i te pieniądze, które są mi zabierane, przeznaczyć chociażby na wspomniany wcześniej sprzęt dla synka. A skoro jednak muszę płacić to mam prawo wymagać. Przynajmniej kultury pracowników placówek medycznych.
@Vesania: Dzięki :)
@pierdut: No to masz czarno na białym, jasno i wyraźnie: gdybym była nieczułym idiotą to bym napisała, że tak, to kolejne dziecko, gdzie cudem bedzie jak któregoś dnia powie "mama", ale ponieważ jestem kochającym rodzicem to góry poruszę, żeby kiedyś tak do mnie powiedziało. Czy taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje?
@Caron: Ja nie klasyfikuję ludzi ze względu na płeć, więc nie było mi to do niczego potrzebne :)
@Herbata: Ci, którzy płacą raz, nierzadko umierają czekając w kolejkach na badania... I niestety jest to smutna rzeczywistość.
@pierdut: Czy próbowałeś kiedykolwiek powiedzieć rodzicowi dziecka niepełnosprawnego, że jego wysiłki, aby dziecko miało trochę lepsze życie, są bez sensu, bo i tak będzie głupim warzywem? Jak nie to spróbuj. I obyś sam nigdy nie musiał się zmagać z podobnym problemem. Co do opisanego przez Ciebie "sukcesu rehabilitacji" to na razie jeszcze nie marzę o tym, że mój syn będzie mówić.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2016 o 15:58
@didja: Pomysł fajny, pewnie gdybym miała dużo czasu to bym tak zrobiła, ale jako matka bliźniaków, w tym jednego niepełnosprawnego, z którym codziennie mamy wizytę u co najmniej jednego lekarza, albo chociaż rehabilitację, to raczej sobie daruję. Siłę i cierpliwość potrzebną do wygrania takiej sprawy wolę włożyć w pomaganie synkowi w miarę normalnie funkcjonować, niż w naprawianie chorego systemu...
@Caron: Do jakiego "chłopa" piszesz? Czepiasz się rzeczy zupełnie nieistotnej w tej historii, więc ja też się będę czepiała rzeczy nie mających większego znaczenia dla przekazu.
@plotka7: Dzięki :)
@Caron: A nie zrozumiałeś o co chodzi?
@doktorek: To warowanie to znam z prób dostania się do lekarzy pierwszego kontaktu, a do specjalistów to myślałam, że sie dzwoni :) Gdybym się nie dzwoniła to pewnie w końcu bym poszła...
@Armagedon: Na szczęście Twoje czy ciężarnej?
@maat_: Generalnie zauważyłam, że kobiety w ciąży i małe dzieci (a już zwłaszcza bliźniaki) to dobro publiczne..
@ZaglobaOnufry: "Szczyt" regału to nie jego góra, tylko krótszy bok :) Też uważam, że ciąża to nie choroba, ale akurat moja była bardzo męcząca (z braku lepszego okreslenia) i często nie miałam nawet siły zrobić sobie herbaty.
@mongol13: Oczywiście, że proste, ale tylko przy założeniu, że w obu instytucjach pracują ludzie inteligentni. Jednak w tym przypadku jest ono błędne...
Zawsze może powiedzieć, że produkt uległ zniszczeniu albo coś. I jedyne, co będzie musiał wtedy zrobić, to zwrócić kupującemu pieniądze...
@aaggnness: Nie dzwoniłam, ale w inny sposób dowiedziałam się, że tak miało być. Oczywiście nie od osób, które powinny mi taką informację przekazać.
@misiafaraona: Straszne to to nie było, bo żadna tragedia się nie stała (jeszcze tego samego dnia mąż podpiął mnie do pakietu u siebie w firmie, w tej samej placówce medycznej), ale wkurzyłam się mocno. Moja firma pokazała jak bardzo mnie szanuje, a pracuję w niej od 10 lat...
@maat_: Oczywiście, że ci aktywni zawodowo nadal mogą korzystać z pakietów w wymiarze podstawowym. I, tak jak napisałam, nie chodzi mi o to, że mój zamknęli, tylko, że nikt mnie o tym nie poinformował. A co do drugiej sprawy to to pan po drugiej stronie słuchawki tak właśnie mnie zaczął traktować...
Na komunii byłam, ale tu opisywałam historię sprzed jej chrztu :)
Naa - dziękuję :)