Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

mabmalkin

Zamieszcza historie od: 4 stycznia 2017 - 1:24
Ostatnio: 29 lipca 2020 - 12:59
  • Historii na głównej: 100 z 109
  • Punktów za historie: 18658
  • Komentarzy: 551
  • Punktów za komentarze: 2996
 
[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
29 lipca 2020 o 12:56

@brutalxpussy: Akurat ten przypadek był wyjątkowo piekielny, ale wierz mi, że całkowicie trzeźwi ludzie potrafią postąpić podobnie. Zwyczajnie irytuje mnie brak jakiejkolwiek kultury- a wystarczy tylko zapytać właściciela o zgodę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 kwietnia 2020 o 4:10

@Jorn: Potrafię odróżnić nastolatka od 30-letniej osoby, wierz mi :D I wiem, że czasem można wyglądać na niepełnoletnią osobę mając lat 30 (sama przeważnie muszę pokazywać dowód przy zakupie alkoholu, podczas gdy pełnoletność już dawno za mną), ale to na pewno nie były pełnoletnie osoby ;)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
24 kwietnia 2020 o 3:19

@Morticia: To moja historia, więc mogłam ją napisać tak jak chcę. Wolę unikać niedopowiedzeń i wyjaśniania w komentarzach dlaczego, co i jak.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
14 kwietnia 2020 o 23:15

@Cut_a_phone: Tu już nie chodzi nawet o szacunek, tylko o zwykłą moralność i kulturę.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
14 kwietnia 2020 o 5:46

@pasjonatpl: Uznałam, że nie ma sensu podawać powodu jego śmierci i opisywać, bo to nie fair wobec jego bliskich; w mojej historii nie chodzi o to jak i kto konkretnie (imię, nazwisko, miasto) zginął- po prostu zmarł mój młody kolega. Młody, zdrowy chłopak. I myślę, że rodzina, tak samo jak ja, przyjaciółka, liczni znajomi- rozpaczają z powodu jego śmierci bez względu na jej przyczynę. I myślę, że dla bliskich czy znajomych nie ma znaczenia jak umarł. Boli ich i mnie fakt, że go nie ma.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2020 o 5:49

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
13 kwietnia 2020 o 22:30

@starajedza: Każdy swój ból wyraża na własny sposób. Nie widzę nic nienormalnego i chorego w płaczu matki na pogrzebie jedynego syna.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
20 lutego 2020 o 4:17

Dlaczego sporo ludzi myli bezstresowe wychowanie z brakiem bicia? Oczywiście Tobie autorko współczuję takiego dzieciństwa, bo jestem praktycznie w Twoim wieku i jakoś obyło się bez bicia kijem. Tato nigdy w życiu mnie nie uderzył.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
10 lutego 2020 o 2:34

@Zunrin: Napisałam tylko to, co wiem. Nie wiem czy pieniądze po mamie przeznaczyła na mieszkanie, nie wiem ile dokładnie ich było. Zresztą, patrz na moją odpowiedź do @Armagedon. Wiem na pewno, że mieszkanie kupiła w tamtym roku i mój tato je remontował (ma firmę budowlaną) osobiście, nie biorąc praktycznie żadnych pieniędzy. Wiem tylko tyle, co napisałam i nie będę się spierać z resztą "internetów". Czy Ty przy herbatce z bratem/siostrą/kuzynką rozmawiasz o tym ile zarabia i skąd ma pieniądze na np. nowe auto?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
10 lutego 2020 o 2:23

@Armagedon: A proszę bardzo. Kuzynka jest trzecim dzieckiem. Ciocia zmarła w wieku 36 lat, jak dla mnie to młoda osoba, bo ani to wiek "średni", ani osoba starsza. Jedno z dzieci jest z poprzedniego związku wujka, więc biologicznie nie jest dzieckiem cioci. Ciocia miała firmę po swoim ojcu, a moim dziadku, którą zarządzała. Nie pytaj mnie, dlaczego tylko ona otrzymała tę firmę, bo nie mam pojęcia. Po prostu otrzymała i już. Nie wymagało to od niej wstawania o 5 i wracania do domu o 22, nie musiała tam siedzieć codziennie. Dzieci były w żłobku/przedszkolu/szkole, w razie utrudnień lub wyjazdów gdy wujek był w pracy, dziećmi zajmowała się albo moja mama, babcia lub wynajęta niania. Tak, na takiej prowincji też są nianie i opiekunki do dzieci. Jeszcze niedługo przed śmiercią cioci w firmie zaczęły się problemy, a po śmierci cioci po prostu splajtowała. Nie chcę Ci mówić jaka to firma, czym się zajmowała i dlaczego upadła. Mam nadzieję, że jesteś w stanie to zrozumieć. Wujek wówczas codziennie jeździł do Czech do pracy, ale nie powiem Ci czym się zajmował, bo moim zdaniem to nie jest istotne dla historii. Ważne, że były pieniądze. Stać ich było na wyjazd raz w roku na wakacje przykładowo do Chorwacji czy Bułgarii razem ze wszystkimi dziećmi. W tym czasie firmę cioci nadzorował ktoś inny, ale nie pytaj mnie kto, bo to było kilkanaście lat temu i wybacz, że jako młody bachor się tym nie interesowałam. ;) Sam sobie teraz wylicz, że dzieci nie przychodziły na świat co rok lub nawet co dwa lata. I jeszcze wracając do pracy- wyżej opisałam warunki, które są TERAZ. Jeszcze 20-30 lat temu moje miasto tętniło życiem, była tu kopalnia, każdy miał jakieś zatrudnienie i nie było wcale ciężko znaleźć pracę. Co do renty- nie wiem czy dobrze to nazwałam, nie znam się. Ciocia nie chorowała przewlekle, zginęła śmiercią tragiczną i była ubezpieczona na dużą kwotę. Wiem tylko tyle, że Kasia z chwilą osiągnięcia pełnoletności, dostała swoją część pieniędzy i reszta dzieci również dostanie je dopiero wtedy. Więc nie rzucaj mi kruczkami prawnymi, bo napisałam tylko to, co wiem, a spotykając się z Kasią jakoś mam z nią inne tematy do rozmowy niż to, skąd ma pieniądze i ile dostała od kogo.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2020 o 2:27

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 8) | raportuj
10 lutego 2020 o 2:07

@digi51: Nawet plusa dała ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
9 lutego 2020 o 13:31

@marcelka: W moim mieście są niektóre kawalerki do remontu nawet za 20 tysiaków i mniej.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
9 lutego 2020 o 13:28

@misiafaraona: Kwoty z renty dokładnie Ci nie powiem, ale możesz mieć pewność, że nie jest to kilka stówek. Ani nawet tysiąc czy trzy, tylko więcej. Jak wyżej wspomniałam, Kaśka kursy robi w innych miastach i nigdy problemu nie było z ukończeniem i opłacenie ich, więc byłabym wdzięczna za nie zaglądanie w portfel innym, bo nie jest to sedno historii. A co części- ma ich jakieś dwa regały o długości około 2,5m. Myślę, że to ZAKRAWA o hobby. Paragony i wyciąg z konta bankowego też chcecie? :D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
9 lutego 2020 o 13:23

@Lobo86: Na takich prowincjach jak płacisz kurs, to odbywa on się w innym mieście, nie wpadłeś na to? Kaśka jeździ do Poznania na obecny kurs, który robi. Mam Ci wszystko rozłożyć na czynniki pierwsze?

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 11) | raportuj
9 lutego 2020 o 1:59

@Lobo86: A, jeszcze jedna sprawa. Hobby to nie jest żaden priorytet. Akurat mam hobby podobne do kuzynki, plus jeszcze lubię zbierać płyty winylowe. Twój argument odnośnie tego jest nieco z tylnej części ciała, bo wiadomo, że jak mam mało pieniędzy, to wolę je przeznaczyć na ważniejsze rzeczy. A jak coś zostanie, to kupię tę płytę. Bo lubię. Bo zbieram. Jednak nie jest to najważniejsze. Kaśka wychodzi dokładnie z tego samego założenia.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2020 o 2:00

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
9 lutego 2020 o 1:54

@bazienka: Akurat to jest MIASTO, ale u serio są tylko lumpeksy, dwa markety, sklepy spożywcze (tylko 2 typu z zielonym płazem, reszta to prywaciarze), wspomniany przez mnie zakład produkcyjny, a reszta to obuwnicze (też prywatne), szewc, kioski ruchu 2, restauracje dwie. Miasto rozwija się głównie dzięki turystyce (bo kopalnia, bo dużo obiektów z czasów II WŚ, bo szlaki fajne). Ale taki zwykły "szary" mieszkaniec niewiele ma do wyboru. Szkoły też są na mocno średnim poziomie, z tendencją w dół. Ja akurat jeździłam do miasta kilkadziesiąt km. dalej, ale większość tutejszych dzieciaków, w tym moja kuzynka- nie mieli wyboru. Wybrała szkołę i od początku łapała wszelkie możliwe szkolenia, staże, kursy.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
9 lutego 2020 o 0:06

@marcelka: Właśnie w tym cały sęk historii- rodzice Krystiana (a przynajmniej ojciec) ma dobrą pracę. Jego matka ma wykształcenie średnie z tego co wiem i tylko takie. Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego nie zwracają uwagi Krystianowi na to, że on był w zawodówce i teraz nic nie robi. Bardziej się skupiali na jego siostrze. Co do kuzynki- zaczynała jako stażystka, kursy robiła od pierwszej klasy szkoły zawodowej (początkowo BEZPŁATNE staże, później płatne). W moim rodzinnym mieście nie masz wielkiego wyboru co do pracy. Albo market, albo pobliski zakład produkcyjny, albo sklepy obuwnicze/lumpeksy, ewentualnie wszystkie dwie restauracje. Własna firma to dopiero pomysł, nigdzie nie napisałam, że już teraz ją zakłada, ale myślę, że idzie w dobrym kierunku. Mieszkania są tanie, sama renta po mamie wystarczy i jeszcze zostanie. Może Tobie się to wydaje niewiarygodne, ale jakbyś pomieszkała kilka tygodniu tutaj, to nie byłabyś zaskoczona ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2020 o 0:08

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
16 stycznia 2020 o 3:14

@Jaladreips: To raczej zależy, kto jak przyswaja alkohol. Kiedyś nawet robiliśmy mały test, kilkoma alkomatami. Sam stwierdzasz, że nie ma co kusić losu nawet po jednym piwie. I ja tak uważam.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 stycznia 2020 o 23:00

@JohnDoe: Nie powiedział gdzie dokładnie miałabym go przewieźć, ja tylko zapytałam kiedy i ile chłopak ma lat. No to się dowiedziałam, że DZISIAJ i że chłopiec ma 2,5 roku. I i tak nie poturlam nawet 100 metrów obcego, małego dziecka, które (sugerując się wiekiem) zapewne nie potrafi usiedzieć w miejscu dłużej niż kilka minut, a ja po prostu nie będę ryzykować. Nawet tego małego na oczy nie widziałam.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
15 stycznia 2020 o 22:40

@dmm: W tym dniu, w którym zadzwonił miała się odbyć przejażdżka. Zrozum, że ja nawet nie znam tego dziecka, nawet go na oczy nigdy nie widziałam. I tak, zważając na teren w jakim mieszkam, nie przewiozłabym obcego dziecka w wieku 2,5 roku nawet 100 metrów. Plus niby jak miałabym je trzymać? Między kolanami czy na zbiorniku, z którego by się lada moment zsunęło? Może jakimiś pasami przywiązać? Nie mówię, że jestem perfekcyjnym kierowcą, który nigdy nie złamał przepisu czy nie dostał mandatu. Ale mam pewne zasady i tyle. Niech sobie zrobi coś na sankach czy na rowerze, ale ja nie chcę mieć nic wspólnego z jego potencjalną krzywdą. Niech tatuś sam sobie kupi motocykl i wozi swojego syna gdzie tylko chce.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
15 stycznia 2020 o 22:33

@Armagedon: No to Cię zaskoczę, bo wujek Marek (ten od dziecka) mieszka obok mojej miejscowości. Dzieli nas jakieś 12 km. Drugi wujek mieszka w mieście obok. Z pewnych względów po prostu nie chcę z nim utrzymywać kontaktów i już. Różnica między nimi jest powiedziałabym średnia, dodatkowo Marek spłodził potomka w wieku mniej więcej 43-44 lat. A jakby to miało technicznie wyglądać i co im odwaliło to najlepiej zapytaj ich, bo ja nie mam pojęcia. Może nie taki głupi pomysł z tą racą.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 stycznia 2020 o 22:28

@Meliana: Ale ja w żadnym stopniu nie uważam, że to czy zdawali prawko 20 czy 30 lat temu usprawiedliwia ich zachowanie ;) Tego nic nie usprawiedliwia. Po prostu opisałam te tendencje, bo przez lata je obserwuję w otoczeniu, nie tylko we własnej rodzinie. Mieszkam na wsi i chociażby w lokalnej prasie widzę ile tygodniowo jest wypadków z udziałem nieco starszych osób, które były pod wpływem promili. Nie wrzucam też wszystkich do jednego worka. Tak jak mówiłam- to tylko takie spostrzeżenie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 stycznia 2020 o 22:25

@katem: Pochodzę z Dolnego Śląska. U mnie w rodzinie bardzo często się używa tego określenia odnośnie wujka, jakoś tak mi zostało.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
14 stycznia 2020 o 23:15

@Meliana: No niestety, wiele takich zachowań rodem z przeszłości do dziś funkcjonuje, wszak jeszcze jakieś 20 lat temu prawie nikt (szczególnie na wsiach i w małych miejscowościach) nie widział niczego złego w jeździe po jednym piwku, bez kasku czy też w przewożeniu małych dzieci na motocyklu. A co tam, przecież to frajda! Ile by to dziecko z mojej historii nie miało lat, to i tak skrajną głupotą jest taka prośba, patrząc chociażby na warunki pogodowe. Ktoś, kto zdawał prawko (tak jak mój wujek) w czasach gdy jeszcze mało kto miał auto, nadal się trzyma tamtych zasad.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2020 o 23:17

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
14 stycznia 2020 o 1:39

Drogi Aglanie, zapomniałeś dodać, że Madka powinna też oskarżyć Cię o terror na przyszłym osobniku, który zapewne (według niej) będzie ciężko zapierniczał na Twoją emeryturę! A co do dzieci wychowanych w ten sposób i powiązania ich z rynkiem pracy, to mam mieszane uczucia.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1021 22 następna »