@PrincesSarah: Na koncertach przynajmniej nie usłyszysz płaczu dziecka :D Przynajmniej na tych na które chodzę nawet jakbym chciała to nie usłyszałabym.
@KatzenKratzen: Nie tłumaczyłam mu zasad, "czasów", itp. na początku- Ot zwykłe przyklejanie karteczek ze słówkami na dane przedmioty, przykładowo. Bajki/kreskówki/filmy po angielsku, z napisami polskimi (sama mu czytałam, ale młody dosyć szybko czyta więc jest w stanie). Za każde zapamiętane słówka- nagroda. I jakoś to poszło :)
@lady0morphine: Wątpię czy chociaż 30% z nich poszło tam ze względu na historię, może bardziej na jedzenie i piwo no ale pewności nie mam. A co do karuzeli to mam identycznie, do dzisiaj nie znoszę.
@33333: Może jest to jakiś sposób faktycznie, nie wiem. Zajmowałam się 3 dzieci w wieku 2-8 lat (ciocia zmarła, wujek pracuje na całą siódemkę pociech, a że mieszkają blok w blok to razem z rodzicami im pomagamy), ze starszym miałam problem odnośnie języka angielskiego. Ni Chu Chu nie chciał, bo źle do nauki go kierowano. Obecnie ma 14 lat i rozmawia bardzo komunikatywnie ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2017 o 13:10
@33333: Sama jako dziecko nie lubiłam jeździć z rodzicami po zamkach, ruinach, inscenizacjach, rekonstrukcjach itp. Obecnie uwielbiam takie klimaty, dzięki nim. Wtedy nie mieliśmy tableta, komputera ani komórki. Bardziej chodzi mi o podejście: nie pójdziesz=nie masz tego i tamtego, uważam że w ten sposób dzieciak po prostu z góry będzie zniechęcony, ponieważ jest zmuszony i wątpię czy "dzięki" temu wzbudzi się w nim ciekawość. Tym bardziej w atmosferze jaka tam była. Da się to zrobić inaczej. Przykładowo -Mój tato zamiast bajek itp czytał mi na przykład ciekawe legendy związane z danym miejscem (takie, które dzieci zrozumieją) i coraz bardziej mi się podobało, że np. Pojadę w ruiny zamku, z którym jest związana legenda z jakąś królewną. Tylko o to mi chodziło ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2017 o 11:41
@Crook: miałam okazję być w kwietniu, maju, czerwcu i wrzesniu- za każdym razem było dużo lepiej niż teraz ale niestety inne terminy nie wchodziły w grę. :/
@nursetka: gdy ja szłam do 1 LO, większość książek (z wyjątkiem angielskiego) odkupiłam od starszych uczniów, pozycję nadal są te same. Myślę że to może przez fakt, że nauczyciele nie są raczej często zmieniani i wolą iść materiałem, który już dobrze znają.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2017 o 8:17
@Arielka: W skrocie- w terenie zabudowanym jechał 115, uciekając wjechał na rondo od lewej strony, wyprzedzal na podwójnej ciągłej (ponad 100 na liczniku w mieście), złapali go jak jechał 117 w ograniczeniu do 30.
@BlackAndYellow: W LO byłam na profilu tzn. "dwujęzycznym" ale szybko zrezygnowałam ze względu na ludzi którzy tam chodzili. "Najlepsze" było to, że babka nam kazała kupić podręczniki za 90zł a potem się rozmyśliła i po czterech miesiącach mieliśmy kupić te za 160. Możliwości odkupienia używanych nie było, bo dopiero co weszły na rynek. A i tak gó*no w nich było.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2017 o 23:32
@layla999: Drobny pijaczek to nic obraźliwego, sama prawda tylko. Bezdomnym go nie nazwę, bo chałupę ma.
@PrincesSarah: Na koncertach przynajmniej nie usłyszysz płaczu dziecka :D Przynajmniej na tych na które chodzę nawet jakbym chciała to nie usłyszałabym.
@Litterka: Mi to wyglądało na 125, więc mógł zrobić prawko już w wieku 16 lat. Ale pewności nie mam, mogło być tak jak piszesz ;)
@healthandsafety: Jeśli nie ja, to i tak zrobiłby to ktoś inny.
@KatzenKratzen: Nie tłumaczyłam mu zasad, "czasów", itp. na początku- Ot zwykłe przyklejanie karteczek ze słówkami na dane przedmioty, przykładowo. Bajki/kreskówki/filmy po angielsku, z napisami polskimi (sama mu czytałam, ale młody dosyć szybko czyta więc jest w stanie). Za każde zapamiętane słówka- nagroda. I jakoś to poszło :)
@lady0morphine: Wątpię czy chociaż 30% z nich poszło tam ze względu na historię, może bardziej na jedzenie i piwo no ale pewności nie mam. A co do karuzeli to mam identycznie, do dzisiaj nie znoszę.
@zirael0: Dlatego nie dzieci a dorośli i rodzice najbardziej mnie poirytowali.
@33333: Może jest to jakiś sposób faktycznie, nie wiem. Zajmowałam się 3 dzieci w wieku 2-8 lat (ciocia zmarła, wujek pracuje na całą siódemkę pociech, a że mieszkają blok w blok to razem z rodzicami im pomagamy), ze starszym miałam problem odnośnie języka angielskiego. Ni Chu Chu nie chciał, bo źle do nauki go kierowano. Obecnie ma 14 lat i rozmawia bardzo komunikatywnie ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2017 o 13:10
@33333: Sama jako dziecko nie lubiłam jeździć z rodzicami po zamkach, ruinach, inscenizacjach, rekonstrukcjach itp. Obecnie uwielbiam takie klimaty, dzięki nim. Wtedy nie mieliśmy tableta, komputera ani komórki. Bardziej chodzi mi o podejście: nie pójdziesz=nie masz tego i tamtego, uważam że w ten sposób dzieciak po prostu z góry będzie zniechęcony, ponieważ jest zmuszony i wątpię czy "dzięki" temu wzbudzi się w nim ciekawość. Tym bardziej w atmosferze jaka tam była. Da się to zrobić inaczej. Przykładowo -Mój tato zamiast bajek itp czytał mi na przykład ciekawe legendy związane z danym miejscem (takie, które dzieci zrozumieją) i coraz bardziej mi się podobało, że np. Pojadę w ruiny zamku, z którym jest związana legenda z jakąś królewną. Tylko o to mi chodziło ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2017 o 11:41
@babubabu89: Już działa pierwszy ;)
@Crook: miałam okazję być w kwietniu, maju, czerwcu i wrzesniu- za każdym razem było dużo lepiej niż teraz ale niestety inne terminy nie wchodziły w grę. :/
@Crook: Solina
@nursetka: gdy ja szłam do 1 LO, większość książek (z wyjątkiem angielskiego) odkupiłam od starszych uczniów, pozycję nadal są te same. Myślę że to może przez fakt, że nauczyciele nie są raczej często zmieniani i wolą iść materiałem, który już dobrze znają.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2017 o 8:17
@gggonia: Już któryś raz się z tym spotkałam.
@babubabu89: kur@a to już nie wiem dlaczego.
@Arielka: https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&url=%23&ved=0ahUKEwiGup3qn8jVAhWRLVAKHT9gA6kQwqsBCCcwAw&usg=AFQjCNF1sHlk2z9QIx28jtvfnGP_UlkifA
@Arielka: W skrocie- w terenie zabudowanym jechał 115, uciekając wjechał na rondo od lewej strony, wyprzedzal na podwójnej ciągłej (ponad 100 na liczniku w mieście), złapali go jak jechał 117 w ograniczeniu do 30.
@LunaOP: nie miał prawka.
A ja myślałam że teraz audi to rydwan wpier*olu :P
@Peppone: Szkoda wódki na debili, wolałabym sama trzasnąć po powrocie do domu ;)
@Morog: Dobrze, następnym razem będę ZMYŚLAĆ mniej strasznie :D
@KoparkaApokalipsy: CZEGOŚ się spodziewałam tylko jeszcze nie wiedziałam czego ;)
@piotrek18tw: Okno jest dokładnie z innej strony niż podwórko, nie ma najmniejszej szansy, bo okna wychodzą na kompletnie inną część.
@BlackAndYellow: W LO byłam na profilu tzn. "dwujęzycznym" ale szybko zrezygnowałam ze względu na ludzi którzy tam chodzili. "Najlepsze" było to, że babka nam kazała kupić podręczniki za 90zł a potem się rozmyśliła i po czterech miesiącach mieliśmy kupić te za 160. Możliwości odkupienia używanych nie było, bo dopiero co weszły na rynek. A i tak gó*no w nich było.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2017 o 23:32
@Balbina: A swoją drogą ceny niektórych podręczników to jest dla mnie komedia, zważając na to co zawierają w środku.