Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

magnetia

Zamieszcza historie od: 6 czerwca 2011 - 19:53
Ostatnio: 12 grudnia 2022 - 20:15
  • Historii na głównej: 8 z 15
  • Punktów za historie: 1939
  • Komentarzy: 184
  • Punktów za komentarze: 963
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 grudnia 2022 o 23:17

Droga poliglotka, świetnie cię rozumiem, sama przez coś takiego przechodziłam. Ludzie tymczasem piszą o końskich zalotach albo niewinnych wygłupach, ale trwające miesiącami dręczenie to nic innego jak przemoc. Rady typu "nie reaguj" albo "też ich zwyzywaj" można sobie w buty wsadzić, to nic nie pomaga. Kto tego nie przeżył, nie zrozumie, jak bardzo to człowiekowi ryje beret. Ja jeszcze do tego mam toksycznego tatę, więc w domu też nie miałam spokoju, to był trudny okres. Grunt, że to już minęło i nie wróci.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 grudnia 2022 o 23:10

@digi51: Digi, chyba nie rozumiesz problemu i bagatelizuje aż go. To, co tu opisano, to nie jest kilka przypadkowych głupich odżywek, lecz trwające miesiącami dręczenie jednej upatrzonej osoby. Czegoś takiego się niestety nie zapomina, pozostawia rany na lata.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
16 listopada 2022 o 18:15

@KlonowyLisc: Ja też zawsze o tych strasznych katechetach czytam ze zdumieniem. W swojej edukacji miałam 5 katechetów (w tym 3 księży) i wszyscy byli normalni, a trzech było naprawdę fajnych, ze świetnym podejściem. Byłam w życiu na że dwóch spotkaniach Oazowych i niewiele już pamiętam, ale pamiętam, że czułam się tam świetnie i byli to fajni ludzie. Chodziłam na majówki rowerowe, różańce itp., zawsze fajnie było. Zawsze się zastanawiam, jak to jest, że jedni trafiają wyłącznie na złych księży i katolików, a niektórzy jedna czasem na dobrych Teraz trzymam się dominikanów i Szóstaka na YT.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 lipca 2022 o 9:24

@icooz: I również dlatego nie podmienia się starych linków :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 lipca 2022 o 9:18

@Michail: Akurat temat tego kradzionego artykułu nie był niszowy. Przypadkiem jakoś załapał się do bibliografii artykułu naukowego, pewnie że względu na jakieś podane w nim statystyki (uczcijmy tu minutą ciszy wysoka jakość bibliografii w polskiej nauce).

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 kwietnia 2022 o 20:39

Odgaduję hasło: odpowiedź będzie żadna ;) A na serio, może się mylę, nie pisałam nigdy do pracuj.pl, ale tak ogólnie jest z tymi ankietami. Są zbierane masowo i nikt na nie nie odpowiada. Choć z drugiej strony - z banku mi raz zadzwonili.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
20 stycznia 2022 o 23:31

Haha, niesamowite, ale podobną historię opowiadała mi babcia z mojego dzieciństwa. Tylko w tamtych czasach nie wzywało się pań z MOPS-u, po prostu babka na ulicy zapytała, gdzie kupiliśmy takie sztuczne rzęsy dla dziecka.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
20 stycznia 2022 o 23:25

@katem: Zabiorę głos jako polonistka. Niektórzy językoznawcy twierdzą, że samogłoski nosowe w języku polskim zanikają lub już zanikły. Moim zdaniem te błędy mogą potwierdzać fakt, że niektórzy ich nie słyszą, więc pewnie i nie wymawiają. Nie słyszą różnicy między ą/om. Do tego dochodzi kwestia gwar: w niektórych nie ma samogłosek nosowych.Jeśli u kogoś w domu mówiło się z naleciałościami gwarowymi, mógł się nie nauczyć wymawiać poprawnie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2022 o 23:28

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
7 grudnia 2021 o 22:42

A nie przyszło ci do głowy, że to lekarz po prostu nawalił i zapisał lek, który jest tylko dla szpitali przez pomyłkę? Czemu po prostu nie wróciliście do szpitala, żeby ktokolwiek wystawił nową receptę? Możliwe, że mógłby to zrobić nawet rodzinny. Nawalił też farmaceuta, że nie poinformował o zamiennikach. P.S. To nie prawda z tym przeziębieniem. Sama na początku września smarkałam i gorączkowałam. Wynik testu - negatywny. Moja szefowa to samo w zeszłym tygodniu. Mnóstwo ludzi wokół również, z tym że wielu nie idzie nawet do lekarza, więc nigdzie to nie jest ujęte.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
16 listopada 2021 o 18:48

Odpiszę zbiorczo na komentarze + dodaję edit. Czatu nie zaspamuję, bo się z niego wypisałam. Tak chyba będzie najlepiej. W zasadzie powiem tak: to, że jest spam, można by było jakoś przeżyć. Gorsze było tak naprawdę zasypywanie kontentem, który, co tu dużo mówić, ranił moje uczucia. Gdyby był po prostu niezgodny z moimi poglądami, to pal sześć, ale wracając do przykładu z lekarzem: nie "lekarz przyjmował pijany, to straszne, co o tym myślisz?", tylko raczej "lekarz przyjmował pijany! Przecież to wstyd! Powinno się zalegalizować lekarzy! Zepsuło mi to dzień, nie mogę na to patrzeć!" A co do zmiany pracy: mam niestety zawód, w którym o dobre warunki pracy ciężko. Płace są raczej niskie, a mój obecny pracodawca płaci dobrze, przy czym to nie jest tak, że tu zarabiam 6 tys. i mogę powiedzieć "a trudno, będę zarabiać o tysiąc-dwa mniej,ale będę mieć spokój", tylko raczej tak to wygląda, że gdzie indziej płacą tak, że nie idzie za to wyżyć. Trzeba raczej myśleć o przebranżowieniu, a to trwa.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2021 o 18:54

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 22) | raportuj
15 listopada 2021 o 0:00

Trochę jakbym czytała o mojej babci. Tego muru głową nie przebijesz. Bardziej bym tu jednak widziała nie przyzwyczajenie, a specyficzną formę przejmowania się opinią innych. Raczej nie "nie chce mi się zmieniać kliniki weterynaryjnej", tylko "ale co sobie pomyślą ci z tej kliniki, kiedy pójdziemy do innej?" albo "zrobię przykrość pani Joli, jeśli przestanę korzystać z jej usług". W pewnym sensie to świadczy właśnie o dobrym sercu, ale niestety: jak ma się miękkie serce, to trzeba mieć twardą d*pę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 września 2021 o 20:32

@metalurgia: No owszem, jest to opinia, ale najwyraźniej nie tylko moja. Jak wspomniałam, przynajmniej ze dwa razy odmówiono mi pokoju, bo studenci nie chcieli mieszkać z kimś starszym.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
19 września 2021 o 18:57

O, jak dobrze to rozumiem, bo jestem osobą po 30, która potrzebuje pokoju do wynajęcia, nie stać mnie niestety na kredyt ani wynajęcie kawalerki (komentarze na ten temat proszę sobie odpuścić). Z tum ograniczeniem wiekowym chodzi po prostu o zgodność wieku lokatorów. Dla dwudziestoparoletniego studenta trzydziestolatek jest totalnym wapniakiem, z którym nie chce mieć do czynienia, co zupełnie rozumiem, bo sama tak myślałam w tym wieku :) zdarzało mi się, że mi odmówiono wynajmu pokoju, bo nie jestem studentką... Drugi problem to fakt, że większość pokoi nie nadaje się dla osoby takiej jak ja. Mam trochę więcej rzeczy niż student (mieszczą się do małego dostawczaka), ale chyba nie chorobliwie dużo, ale za dużo do przeciętnego pokoju do wynajęcia, w którym oprócz łóżka i biureczka mieści się jedna biedna szafa z Ikei. Na dodatek pracę mam w centrum i jest naprawdę ciężko o odpowiedni pokój.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
12 lipca 2021 o 18:24

Kiedy zaczynałam pracę na kasie w markecie, przechodząc wzdłuż rzędu kas, zauważyłam pół arbuza w lodówce z lodami. Weszłam do pokoju kasjerskiego i mówię "w lodówce przy kasie arbuz się chłodzi", bo wydawało mi się to niecodzienne i zabawne. Nikt się nie zaśmiał ani nie zwrócił uwagi, tak bardzo to jest powszechne. Najgorsze, że potem ktoś zbiera takie rzeczy i poświęca sporo czasu na odkładanie ich na miejsce. Nie wspominając o mięsie i mrożonkach, które się psują wciśnięte w jakiś kąt. A wystarczy oddać niechcianą rzecz kasjerce przy kasie.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
28 czerwca 2021 o 21:56

Ja się spotykam częściej z drugą sytuacją i zastanawiam się, z czego to wynika. Może kierowcy z góry zakładają, że rowerzysta nie zna przepisów i wolą go przepuścić? W sumie nie jest to jakieś bardzo wkurzające...

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
15 czerwca 2021 o 21:51

Nie mogę się powstrzymać: na czereśnie ją stać?! Pewnie nakradła!!! :p A na serio: nie pierwsza taka historia, to wciąż niestety się zdarza. Owoce jeszcze umyjesz, ale piekarnie, mięsny?

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
10 maja 2021 o 10:48

Po pierwsze założę, że ta historia to nie fejk, bo rzeczywiści - kto o takich rzeczach wypisuje w internetach, narażając się tylko na drwiny (już się zebrało kilka niezbyt miłych komentarzy), zamiast pogadać z kimś, do kogo ma jakie takie zaufanie - bodaj kolegą z pracy. Inna sprawa, że ludzie może niemiło, ale dobrze radzą: są potrzebne radykalne środki albo do końca życia będziesz popychadłem. Masz w sumie ze trzy wyjścia: 1. Podejmować zaciekłe próby rozmowy i przełamania focha aż do skutku. Może nie zwracaj uwagi na fochy, tylko stanowczo i spokojnie mów, mów o tym, że jest ci źle, że jesteś wykończony, czujesz się niesprawiedliwie traktowany i już dłużej tak nie możesz. Nie mam pojęcia, czy to może zadziałać, ale byłoby dobrze, gdyby do twojej żony dotarło, że jesteś na krawędzi. Najważniejsze by było, żeby się dowiedziała, że ty masz dość i albo coś się zmieni, albo będą radykalne kroki. To pierwsze wyjście w sumie najlepiej żeby było wypróbowane, zanim zaczniesz coś gorszego. 2. Stanowczo komunikujesz żonie, że idziecie na jakąś terapię dla par, do psychologa czy coś. 3. Od razu rzucasz na stół papiery rozwodowe. Najlepiej najpierw spróbować jednak 1, a jeśli to samo w sobie nie pomoże, to już w dużej mierze od niej zależy: 2 czy 3. Oczywiście są też inne wyjścia, niektórzy faceci np. znajdują sobie kochankę i odchodzą do niej, uciekają w hobby, siedzą w pracy do oporu itp. Ale to nie są dobre opcje. Nawiasem mówić, wczoraj przeczytałam to: https://kwejk.pl/obrazek/3764241/madrosc-przychodzi-z-wiekiem.html Brak rozmowy i foch to najgorszy wróg dobrych relacji.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2021 o 10:52

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
30 kwietnia 2021 o 20:53

@Hatsumimi: Ech, może jestem już stara, ale to naprawdę nie jest tak, że z internetu można nauczyć się wszystkiego. Po co nam w takim razie lekarze, prawnicy, weterynarze, skoro jest internet? Weźcie pod uwagę poziom trudności. Za pomocą Google to można wyleczyć przeziębienie, stłuczenie kolana, ale jak masz raka, to idziesz do lekarza. Sama oglądałam filmiki behawiorystów, tylko tych od psów, i tam owszem, można się nauczyć, jak wytresować psa, żeby szedł przy nodze, siadał, jak się z nim bawić, coś o żywieniu. Ale żaden behawiorysta z YT nie zdiagnozuje ci zwierzaka i nie poda w 20-minutowym filmilu, jak pomóc zwierzęciu, które naprawdę ma problem. Ciekawa jestem, jakie to są cudowne sposoby na kota, który stresuje się zamkniętą przestrzenią i sika, bo jest nieszczęśliwy w zamknięciu.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
29 kwietnia 2021 o 23:32

@Hatsumimi: internet ma to do siebie, że żeby znaleźć cokolwiek wartościowego, trzeba się przekopać przez masę syfu, który na dodatek nie ma na sobie etykietki "syf". Żeby to było takie proste: poszukaj w internecie, znajdziesz bez problemu fachową wiedzę na temat, w którym nie siedzisz i nie wiesz, gdzie szukać. Powodzenia w szukaniu, kiedy masz na głowie pracę, dom, problemowe dziecko i rozwód z mężem alkoholikiem. Zaraz zlecą się ci, co powiedzą: to było nie brać kota, tyle że pewnych rzeczy nie przewidzisz z wyprzedzeniem na 10 lat naprzód.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
30 grudnia 2020 o 12:58

Czy tylko mi się wydaje, że już to czytałam? ;)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
11 grudnia 2020 o 23:10

A ja poprę Koparkę, bo niestety dobrze gada. Chodzi jej chyba bardziej o nadużywanie przywilejów i parytetów i błędne ich interpretowanie. Przypomniał mi się fragment jakiegoś filmu wojennego, przelotnie widziany w TV. Szło tak: oddział wojska trenuje na torze przeszkód w paskudnej burzy. Jeden z żołnierzy to żołnierka. Dowódca drze się: "pamiętajcie o podstawieniu stopnia [w sensie: pod przeszkodę] dla O'Neil [tak chyba miała na imię ta żołnierka]". Kobieta tymczasem odkrzykuje, że nie chce żadnego stopnia. Wiecie, czemu tak zareagowała? Myślę, że dlatego, że w prawdziwej walce nikt jej nie da taryfy ulgowej. O to chodziło Koparce.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
15 listopada 2020 o 18:31

Ja z kolei nie kumam hydrauliki w wielu budynkach. Czas aż do studiów przemieszkałam w dwóch domach jednorodzinnych i nigdy nie zatykało się tam nic, pomimo że za dzieciaka miałam długie włosy, a do zlewu wrzucało się wszystko, co przelazło przez takie standardowe sitko z okrągłymi dziurkami (serio, w domu zawsze na luzie wylewaliśmy fusy po kawie i granulowanej herbacie). Teraz kręcę się po wynajmowanych mieszkaniach (dwa razy blok, raz domek) i Kret, a nawet wizyty hydraulików są na porządku dziennym. A to zatyka się prysznic/wanna, a to zlew, w ostateczności nawet kibel. Też się zastanawiam, co jest nie tak z instalacjami w większości budynków...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2020 o 18:33

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
26 października 2020 o 16:04

@Samoyed: Cóż, to twoje subiektywne wrażenie, nie wiem czym wywołane. Mama i ciotka dobiegają szóstego krzyżyka. Chyba zazwyczaj osoby wykluczone cyfrowo to osoby 50+.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
25 października 2020 o 20:50

@iks: No to dobre rozwiązanie, ale wydaje mi się, że można do tych sklepów dotrzeć też zwyczajnie przez wyszukiwarkę.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »