Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

malutkamrowcia

Zamieszcza historie od: 23 czerwca 2011 - 15:21
Ostatnio: 3 lutego 2025 - 10:14
  • Historii na głównej: 2 z 3
  • Punktów za historie: 254
  • Komentarzy: 275
  • Punktów za komentarze: 2118
 

#91802

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Od czasu do czasu w drodze do pracy zdarza mi się spotykać amatora biegania.

Zawsze trafiam na niego w tym samym miejscu. Niestety jest to kawałeczek przed światłami. Jak jadą auta z naprzeciwka, to nie mam opcji, żeby go bezpiecznie ominąć. A piekielne jest to dlatego, że nasz sportowiec biegnie sobie ulicą, przy chodniku. Prostym, bez dziur, błota, wyjątkowo porządnym chodniku. I zazwyczaj tuż przed skrzyżowaniem na niego wskakuje, ale nie dlatego, że utrudnia ruch, tylko żeby móc przejść przez pasy, bo na szczęście nie wpadł na pomysł, żeby tak truchtać przez duże skrzyżowanie.

Nieważne ile aut stało w kolejce do świateł, on hardo dalej biegł ulicą. Nie pojmuję.

bieganie ulica

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 116 (128)

#91409

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Do mojego biura przyjęła się kiedyś nowa dziewczyna. Koleżanka, która zmieniała stanowisko dostała ok. 2-3 tygodnie na przyuczenie jej do obowiązków. I mimo, że nowa koleżanka bardzo podkreślała swoje doświadczenie i fachowość, a przy tym była ode mnie z 10 lat starsza, to jednak nie szło to wcale gładko.

Dziewczyna miała własne zdanie o tym, jak powinna być wykonywana nasza praca, opowiadała klientom bzdury, mimo, że za każdym razem jej mówiłam, żeby nie wypowiadała się na takie tematy bez fachowej wiedzy, bo przecież odpowiadamy za to co doradzimy klientom.

Często wychodziła na fajeczkę 'na minutkę' i wracała jak śmierdząca chmura dymu, ale uważała, że jest kulturalną palaczką, bo ma swój słoiczek na pety. A mi się robiło niedobrze od mieszanki perfum i dymu.

Jak zwróciłam jej uwagę na używanie polskich znaków w korespondencji stwierdziła, że w poprzedniej pracy nie musiała tego robić i było dobrze. W ogóle to był argument na wiele spraw: w poprzedniej pracy robili inaczej. Poprzedni szef tego nie wymagał. Kiedyś też powiedziała, że ma ode mnie więcej doświadczenia, więc będzie robić po swojemu. Co oczywiście robiła źle. Sama uważała się za wzór profesjonalizmu. Kilka razy wspominałam, że jak będzie chora, to musi zadzwonić rano do biura i o tym poinformować, tak samo w przypadku choroby dziecka czy innych nagłych sytuacji. Za każdym razem, a było ich sporo, jak na 2 miesiące zatrudnienia, dowiadywaliśmy się o jej chorobie dopiero, jak ktoś przyniósł w jej imieniu koło południa zwolnienie lekarskie. Ostatnim razem w ogóle się nie pofatygowała, żeby poinformować o tym i ostatecznie została zwolniona.

Na szczęście potem przyszła dziewczyna, której przyuczenie poszło gładko, a współpracuje się naprawdę świetnie.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 90 (112)
zarchiwizowany

#34917

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ostatnio w mieście widziałam małą babcię, która prosiła ludzi o 2 złote. Szkoda mi się jej zrobiło, innym najwyraźniej też, bo pieniążki sypały się obficie. 10 minut później wybrałam się na pocztę żeby opłacić rachunki, a tu patrzę, przychodzi owa babeczka. Myślałam, że będzie dalej prosić ludzi o pieniądze, tym bardziej, że część z nich odbierała niemałe kwoty. Ona jednak sama podeszła do okienka i... wzięła swoją należność, z tego, co zauważyłam, nie mniej niż 1600zł.. Tym razem zrobiło mi się szkoda tych wszystkich oszukanych ludzi.

poczta

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 79 (145)

1