Profil użytkownika

metaxa ♀
Zamieszcza historie od: | 7 września 2012 - 12:18 |
Ostatnio: | 24 stycznia 2023 - 21:03 |
- Historii na głównej: 41 z 44
- Punktów za historie: 9022
- Komentarzy: 625
- Punktów za komentarze: 3368
Zamieszcza historie od: | 7 września 2012 - 12:18 |
Ostatnio: | 24 stycznia 2023 - 21:03 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Honkastonka: a owszem. Ale umiejętność rozpoznawania sarkazmu w narodzie jest - jak widać - znikoma. Ale błąd został poprawiony, zatem jego wytknięcie - nie tylko przeze mnie - było skuteczne.
@Ohboy: z całym szacunkiem - "ubijanka" nie jest regionalizmem. Jest efektem lenistwa przy pisaniu.
@minutka: domyśliłam się, Mój komentarz miał charakter sarkastyczny.
@Tolek: jedna tak. ale nie więcej. a emocje przez te dwa tygodnie - choć przypuszczam że upłynęło więcej czasu - powinny już opaść.
Co to jest "ubijanka"?
@gawronek: no to w zasadzie powinno się to pasażerowi zaproponować.
@gawronek: w normalnym kraju istniałaby możliwość opłacenia przewozu tego bagażu do miejsca przeznaczenia i tyle. No, ale żyjemy tu gdzie żyjemy...
@Armagedon: ty to się zawsze musisz przypieprzyć, nie? Napisałam o konwoju. Konwój jedzie na bombach.
@Nulini: jechałam przez Częstochowę wracając z urlopu - rzeczywiście jest dużo wykopków. Ale - jak napisałam w historii - mnie to nie przeszkadza. Natomiast nie potrafię ogarnąć, jaką logiką kierował się osobnik, który w te wykopy wrzucił szczyt OBWE.
@Samoyed: moją ciut usprawiedliwię - moim zdaniem ma depresję, a na pewno jakąś postać nerwicy. Niestety odmawia leczenia, a objawia się to tym, że wykonanie jakiegokolwiek telefonu skutkuje płaczem do słuchawki. Także ona z całą pewnością nie byłaby w stanie tego pogotowia do ojca wezwać - bo sama myśl o tym ją paraliżuje. Ja jej nawet dentystę umawiam. Natomiast to, że ojciec do mamy karetki nie wezwał to woła o pomstę do nieba - bo on jest zawsze przytomnie myślący.
@Samoyed: taaaaa... Moja mamunia przytomność straciła na krótko, a jak ją odzyskała to najpierw usiłowała wymóc na mnie rezygnację z wezwania pogotowia, a następnie największym jej zmartwieniem było, że jest bałagan w domu.
A propos wzywania pogotowia moi rodzice to mistrzowie. Oboje w wieku ok. 70 lat. Nadmienić tu muszę, że nie jestem lekarzem tylko tłumaczką i lektorką angielskiego. Ale medycyną się pasjonuję, robię przekłady medyczne. Plus moja córka jest po dietetyce i obecnie studiuje fizjoterapię. Te dwie okoliczności powodują u moich rodziców - brakuje mi słowa - lekkomyślność? Krótko mówiąc myślą, że rozwiążemy każdy ich problem zdrowotny. Sytuacja 1: Dzień wolny od pracy, weekend majowy. Dzwoni mama. - No jak tam? Co robicie? - i podobna gadka szmatka przez parę minut. Po czym ni z tego ni z owego wybuch płaczu. - Mamo, co się dzieje? Mama tak się zanosiła płaczem, że nie była w stanie nic powiedzieć. Jak w końcu była w stanie wydusić z siebie zdanie usłyszałam, że: - Z tatą coś się dzieje... - Co? - pytam - Ma zdrętwiałą całą prawą stronę ciała i bełkocze. Wyrazów jakie w tamtym momencie przyszły mi do głowy nie wypada kulturalnemu człowiekowi używać, a już zwłaszcza w kierunku własnej matki. Dziękować niebiosom, że dosyć blisko mieszkamy, więc byłam u nich w ciągu 5 minut. I to ja musiałam zadzwonić po pogotowie, które zabrało ojca na SOR i zdiagnozowano mikroudar. Jak już wyszedł ze szpitala to jeszcze mi się dostało, że niepotrzebną aferę nakręciłam. Sytuacja 2: Tuż przed świętami Bożego Narodzenia dzwoni ojciec i - znowu po gadaniu o pierdołach najpierw - powiada, że mama spadła z drabiny, chyba straciła przytomność. Pytam, czy dzwonił na pogotowie. A gdzie tam, mama nie chce. No żesz w pytkę zbynia. Znowu rajd do nich, znowu ja muszę wykonać telefon. I znowu więcej szczęścia niż rozumu - nie było wstrząśnienia mózgu ani innych poważnych obrażeń. Niemniej, żeby to stwierdzić trzeba było wykonać TK i rentgen. Także decyzja o wezwaniu pogotowia u niektórych osób jest nie do końca oczywista w takich przypadkach.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2023 o 10:37
@iks: karetkę się wzywa wtedy, kiedy nie umiesz sam udzielić pomocy i nie chcesz zaszkodzić. Jeśli dyspozytor uznał, że karetka nie jest potrzebna mógł zaproponować transport medyczny. Musisz się dokształcić - za mało wiesz o świecie.
@Shido: ani ja ani autorka nie kłamałyśmy. I rozumiem doskonale jej zdenerwowanie - matka niechodząca, z urazem. Co ją miała znieść na plecach? Wymsknęło jej się o popękanym gipsie, ale to tak naprawdę nie miało znaczenia.
@iks: aha? czyli matkę która spadła z drabiny, mocno się potłukła i miała kłopoty z oddychaniem miałam zostawić na pastwę losu? Dużo wiem w tematach medycznych ale lekarzem nie jestem i rentgena w oczach nie mam. Na całe szczęście nic poważnego się nie stało. Pewnie jak ojciec rok wcześniej nie kazał wzywać karetki, a okazało się że miał udar, to też go miałam posłuchać, nie? Przecież by nie umarł.
Błędem było wspominać o pokruszonym gipsie - należało powiedzieć, że mama upadła. Potem dyspozytor powinien dopytać o choroby mamy i wysłać karetkę. Przed świętami miałam podobną sytuację - mama, cukrzyk, spadła z drabiny myjąc okna. Karetka przyjechała bez problemu, zabrali ją na SOR, przebadali, wsadzili w rezonans i puścili do domu.
Kiepski macho zatem...
@mesing: wszystko zgoda. Tyle że autorka historii chyba chciałaby żeby UZ działało jak UoP. Inaczej nie byłoby takiego zdziwienia, że nie ma płatnego L4.
@PiekielnyDiablik: korekta - owczarek groźny jest wcale, diablo inteligentny i niesłychanie pojętny i łatwy w szkoleniu. Czy jest polecany dla rodzin z dziećmi to nie wiem - moje dzieci są już dorosłe. Małe dziecko może (choć nie musi) się owczarka przestraszyć bo jednak to spory psiak.
@Armagedon: wypadek może zdarzyć się zawsze i dorosły człowiek ma tego świadomość. Zwłaszcza, jeśli zgadza się podpisać bubel jakim jest UZ - gdzie pracownik nie ma w zasadzie żadnych praw.
@Arry: no bo biały to szwajcarski. Więc takich hitlerowcy nie używali.
@Nuki27: no i teraz masz za co, nie?
@shpack: pewnie byłaby afera że chcę nowy związek sformalizować i obraza na całe życie.
@Nuki27: tak by było najlepiej. Niby wszyscy wiedzą że UZ to gówno a jednak się nabierają...
@Nuki27: no ciężko to ZAPLANOWAĆ... Kubuś Puchatek mawiał, że wypadek to jest takie coś czego nie ma dopóki się nie wydarzy. Ale trzeba PRZEWIDYWAĆ.